Sobota 27 Kwietnia 2024r. - 118 dz. roku,  Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 13.05.06 - 19:47     Czytano: [1700]

Budujemy czy naprawiamy - Koalicjant Giertych

Wszyscy, którzy obserwują scenę polityczną w Polsce, byli ostatnio przekonani, że nie dojdzie do żadnej rządzącej koalicji większościowej, bowiem zachowanie Giertycha i jego ugrupowania, jednoznacznie taką koalicję wykluczało. Nowe wybory były prawie faktem. A tymczasem niespodzianka. Koalicja jest, jest też nowe rozdanie rządowe, a w nim, jako wicepremier, kieruje edukacją pan Roman Giertych.

Wydawało się, że tradycyjna miłość całej pokoleniowej rodziny Giertychów, do Rosji, jako gwaranta bytu Polaków, przejawiająca się już w PRL-u współpracą z komunistami, rozciągniętą na III-cią RP, będzie nie do zniesienia dla Kaczyńskich. Jednak Giertych się zdecydował, a Kaczyński zaufał. Jeden i drugi nie miał wyjścia.
Postępowanie Giertycha, w nieodległej przyszłości, eliminowało go z polityki, a Kaczyński, chcąc realizować najważniejsze punkty programu dla Polski, musiał Giertycha kupić. Zdaniem G. Janowskiego, „On nie przestrzega absolutnie żadnych reguł. Każdego sprzeda, każdego „zamorduje”, byleby tylko osiągnąć cel, który sobie wyznacza. A tym celem jest przede wszystkim, materialna i polityczna korzyść.” Kaczyński o tym, oczywiście, dobrze wie, ale, jako się rzekło, nie miał wyjścia.

Teraz jest już tylko jeden problem – czy tacy koalicjanci wywiążą się z obietnic, czy Giertych porzuci swą destrukcyjną postawę i będzie tworzył, wspólnie z PiS-em, szeroką formację prawicową. Czy np. wodzowskie zapędy Giertycha zostaną na tyle poskromione, że rząd będzie sprawnie funkcjonał, tzn. przeprowadzi te najważniejsze, trudne ustawy jak np. likwidacja Wojskowych Służb Informacyjnych i otwarcie archiwów IPN. Przeciw tym ustawom, wcześniej, zdecydowanie się opowiadał Roman Giertych.
Pierwszy test mamy za sobą – Sejm zatwierdził powstanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Nadal jednak, trzeba pamiętać o dotychczasowej działalności Giertycha, w tym, o samym powstaniu Ligi Polskich Rodzin, żeby wiedzieć, z jaką formacją mamy do czynienia.

Przypomnijmy więc sobie rok 2000. W prezydenckiej kampanii wyborczej uczestniczy generał Wilecki (vel Wałach), były szef Sztabu Generalnego z namaszczenia L. Wałęsy i „bohater” słynnej afery drawskiej, kojarzony z moskiewska generalicją. Jest promowany przez Giertychów i Bogusława Kowalskiego, dzisiaj też koalicjanta Kaczyńskiego. Rola Macieja Giertycha, (zdecydowanie opowiadającego się za Układem Warszawskim) na podstawie jego historii współpracy z bezpieką i Jaruzelskim, jednoznacznie ukierunkowuje całą rodzinę, jako oddanych pracy na rzecz rozwoju i obrony komunizmu. Nie ma, więc, czemu się dziwić. A działalność B. Kowalskiego, szczególnie w czasie jego pobytu w Londynie, stawia go także w dziwnym świetle. Taka postawa tych panów, takie przekonania polityczne tłumaczą poparcie dla Wileckiego. Tłumaczą także zachowanie się całej Ligi w Sejmie minionej i obecnej kadencji.
Na wielkie wody polityki, wypłynęli w 2001 roku. Na kongresie Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego, stronnictwo formalnie przekształcono w Ligę Polskich Rodzin (nazwę tę, zresztą, ukradziono). Formalnie, to nie znaczy zgodnie z prawem. Rejestrację, której dokonał Roman Giertych, zaskarżono przez grupę działaczy, których nazwiska umieszczono na liście uczestników kongresu, a które, w tym kongresie nie uczestniczyły. Jest jeszcze jedna ciekawostka, a mianowicie, w 2000r. SN-D już, od dwóch lat, nie istniało, więc nie mogło się przekształcać w inny byt polityczny. Czyli była to mistyfikacja, a podpisy, to fałszerstwo.

I tak, rozpoczęła działalność, z początku popierana przez Kościół, prawicowa organizacja, której ogromne rzesze Polaków uwierzyły i wprowadziły ją do Sejmu. Tymczasem kierownictwo LPR-u, natychmiast podjęło współpracę z komunistami, od dawna wrogami niepodległej Polski i Kościoła katolickiego, co starają się ukryć, populistycznymi wypowiedziami. Jednak w decydujących momentach, LPR popiera czerwonych. I jednoznacznie, zdecydowanie opowiada się po stronie wrogów Radia Maryja, które go wypromowało. Przykładów działania Giertycha i Kotlinowskiego jest wiele, ot, choćby sprzedaż, przez rząd Millera, warszawskiego STOEN-u., przeciwko której oficjalnie protestowali, a na Konwencie Seniorów, poparli Borowskiego proponującego odłożenie debaty sejmowej na czas, gdy będzie już „ po herbacie”. Takim sztandarowym zachowaniem się kierownictwa Ligi może także być postawa Giertycha na Konwencie Seniorów w momencie omawiania uchwały sejmowej, zabraniającej rządowi podpisywania układu, zmieniającego ustalenia traktatu nicejskiego, z Unią Europejską. Giertych poparł złamanie tej uchwały. Opowiedział się przeciwko Polsce!

To wszystko się działo w poprzednim Sejmie. W tym jest, a właściwie było, podobnie. Wystarczy przypomnieć tylko zablokowanie dwóch ważnych ustaw: komisji bankowej i urzędu antykorupcyjnego.

Koniecznie trzeba jeszcze przypomnieć słynny już wywiad Romana Giertycha, udzielony Gazecie Wyborczej 13 czerwca 2003r., w którym pan narodowiec z LPR-u poparł naszą aneksję do Socjalistycznej Unii Europejskiej. Sprawa jest prosta. Skoro nie przeszkadzało mu w niczym poddanie Polski Rosji, nie przeszkadza również wasalny układ z Brukselą. Przecież tak zadecydował sam Naród! Naród wie, co mu jest potrzebne i wie, czego chce. A on, Giertych, szef narodowej partii musi iść za głosem Narodu. Jest bardzo prawdopodobne, że tak właśnie myśli dzisiaj Roman Giertych. Ma jednocześnie silne przekonanie, że tylko prężne kierownictwo uratuje kraj. Tylko taki przywódca jak on. Dlatego widzi swą rolę, jako jedynowładztwo nad ślepym politycznie, motłochem. Tylko on ma tę charyzmę, którą otrzymał, jako dziedzictwo po swych „wielkich” przodkach – Jędrzeju i Macieju. To przekonanie jest siłą napędową działania Giertycha, a jego ambicje są programem całej organizacji. Im i dla nich jest gotów poświęcić wszystko.
Liga Polskich Rodzin jest, chyba jedyną partią w Polsce, której członkowie wyraźnie się dzielą na dwie kategorie: członków zwyczajnych, mających pełnię praw i uczestników, tylko płacących składki i czekających na awans na członka zwyczajnego. Ta pierwsza grupa, nieliczna, to oczywiście ludzie zaufani i bliscy wodzowi. To ci, którzy godzą się z życiowym powołaniem Giertycha, dostrzegają je, uznają, myślą jak on i wykonują natychmiast jego dyrektywy. Taki statutowy podział, w pełni odpowiada przekonaniu samego Giertycha o swej misji i powołaniu, które musi wypełnić. A spełnione będzie wtedy, gdy zdobędzie pełną, niejako absolutną władzę. Nie tylko w partii – w kraju. Tacy ludzie nie potrafią pracować w kolektywie, nie uznają zwierzchnictwa i krytyki, którą odbierają, jako zagrożenie dla swej pozycji.

I taki oto człowiek, wobec specyficznego układu sejmowego, jest oczkiem w głowie obecnego rządu. Rządu Kazimierza Marcinkiewicza, ale chyba już nie rządu PiS-u. Właściwie, można żałować samego Giertycha, – bo to biedny człowiek. Ale, chyba, jeszcze bardziej należy współczuć Jarosławowi Kaczyńskiemu, że z takim zmuszony został do współpracy.

Mimo wszystko, wzrosła nadzieja na naprawę III i na nową, IV Rzeczypospolitą.

A tak naprawdę, to należy współczuć Polsce. Od jednego, chorego człowieka, tak wiele teraz zależy.

Andrzej Ruraż-Lipiński
13 maja 2006

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

27 Kwietnia 1521 roku
Zmarł Ferdynand Magellan, żeglarz i odkrywca.


27 Kwietnia 1923 roku
Sejm uchwalił ustawę o Trybunale Stanu.


Zobacz więcej