Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 09.10.09 - 10:35     Czytano: [1566]

To jest afera Tuska

czyli czy Polska jest państwem prawa?


W rozmowie z Moniką Olejnik w "Kropce nad i" w TVN24 (5.10.2009) prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński mówiąc na temat afery hazardowej powiedział, że mamy do czynienia z dwoma aferami. Do 14 sierpnia to była afera przypominającą aferę Rywina, a teraz mamy aferę przypominającą aferę starachowicką. I że to już jest afera dotycząca Donalda Tuska.
„Mamy od czynienia z sytuacją, że zwykłe w postępowaniu prokuratorskim domniemania dotyczą Donalda Tuska” - mówił prezes PiS.

Na pytanie Moniki Olejnik czy chodzi o przeciek ze strony premiera Jarosław Kaczyński odpowiedział:
„Każdy prokurator wziąłby takie domniemanie pod uwagę”. - Na uwagę, iż prokuratorzy zaprzeczyli jakimkolwiek naciskom, prezes PiS odrzekł, że przyznanie się prokuratorów do tego, że ulegli naciskom, oznaczałoby dla nich utratę stanowiska.

Jarosław Kaczyński stwierdził, że mamy do czynienia z „kryzysem państwa” i „kryzysem rządu”. Prezes PiS mówił, że w wielu krajach premier w takiej sytuacji podałby się do dymisji, ale - jak mówił – „Polska jest pod tym względem krajem specyficznym”. Ocenił, że „nie ma na razie praktycznej możliwości do dymisji Donalda Tuska”. Dodał, że jako obywatel „ma prawo mieć wątpliwości, dotyczące tego, czy Polska jest państwem prawa”.
Jak mówił, sprawą tzw. afery hazardowej powinna zająć się komisja śledcza.

Zdaniem prezesa PiS postępowanie premiera „od początku zmierzało do usunięcia (szefa CBA, która ujawniła aferę) Mariusza Kamińskiego”. Jarosław Kaczyński dodał, że gdyby tak się stało, to „byłoby to przyznanie się Donalda Tuska do winy, bo znaczyłoby to, że się boi”. Jak mówił szef PiS, „jeśli się boi to znaczy, że jest winien”.
Prezes PiS powiedział, że w Polsce „gorącym żelazem wypala się nie korupcję, tylko tych, którzy walczą z korupcją”.


Polacy są zażenowani

Redaktor naczelny "Dziennika Gazety Prawnej" (5.10.2009) Michał Kobosko w swoim komentarzu o aferze hazardowej pt. „Żanada polska” właściwie rozmywa winę polityków PO, wówczas, kiedy zasługują oni na największą naganę. Rzuca jednak spostrzeżenia, które zasługują na ich zapamiętanie:
„To żenujące, że szef klubu parlamentarnego wdaje się w gierki z biznesmenami z szarej strefy hazardu. To żenujące, że minister sportu wije się jak piskorz. To żenujące, że premier nie każe mu od razu odpocząć od obowiązków...
Widać i słychać, że coraz więcej ludzi czuje po prostu zażenowanie. To żenujące, że szef największego klubu parlamentarnego wdaje się w gierki z biznesmenami z szarej strefy hazardu, a przez komórkę wygaduje rzeczy, jakich w erze elektronicznej inwigilacji mówić po prostu nie wolno. To żenujące, że minister sportu wije się jak piskorz, a przyciśnięty przez dziennikarzy zwala winę za własny podpis na podwładnych. To żenujące, że premier nie każe temu ostatniemu od razu odpocząć od obowiązków. I że idzie na zwołaną w dziwnym trybie naradę u prezydenta po to tylko, by ją po chwili demonstracyjnie zerwać....
Mam wrażenie, że poczucie bezkarności polityków i osób publicznych przechodzi dziś wszelkie granice. O ile biznesmeni zostali już pokarani przez głośne afery... w czasie tzw. IV RP, to bohaterowie z Wiejskiej i celebryci zachowują się jak nietykalni. Afera hazardowa zatacza coraz szersze kręgi, przybywa w niej znanych nazwisk. Być może w sferze polityki będzie to ta jedna sprawa, po której spoważnieje stosunek wybrańców do wyborców. Bo na razie nastawienie wyborców do (większości) polityków musi być fatalne... Sami jesteście sobie winni, że czujemy się zażenowani waszymi postępkami”.
A miało być tak cacy – m.in. miały się podnieść standardy etyczne w polityce za rządów Platformy Obywatelskiej i jej wodza „miłości” Donalda Tuska!
Igor Janke pyta w „Rzeczpospolitej” (5.10.2009): „Co się stało z Donaldem Tuskiem i jego drużyną, która kilka lat temu chciała naprawiać i oczyszczać życie publiczne w Polsce?”
Co się stało? Nic się nie stało. Tusk i jego drużyna takimi jak są dzisiaj byli od samego początku! W PO zawsze roiło się od różnej maści i kalibru cwaniaczków i nieciekawych ludzi. Często głupich i mściwych.
Chyba nikt ze zdrowo myślących ludzi nie myślał, że to partia samych idealistów i patriotów polskich. – Widać, że i jednych i drugich jest tam tyle co na lekarstwo. Wielu wstępując do tej partii myślało tylko o jednym: o korycie – o tym, aby jak najszybciej się do niego dorwać i „żreć” ile się da.
Myślę, że Historia bardzo krytycznie oceni i rządy Platformy Obywatelskiej i samego premiera (i nie daj Boże prezydenta) Donalda Tuska.


Z samego rządu PO zguba Polski!

W 2003 roku prof. Zdzisław Krasnodębski w tekście „System Rywina, z socjologii III Rzeczpospolitej” pisał: „Przez całe lata mówiono nam, że największym zagrożeniem dla polskiej demokracji są najpierw »oszołomy«, potem populiści i fundamentaliści. (...) Z tym niebezpieczeństwem jakoś byśmy sobie poradzili. Ale takiego happy endu nie będzie. Musimy spojrzeć prawdzie w oczy: największe zagrożenie dla demokracji, dla naszej wolności i naszej pomyślności płynie nie z marginesu III RP, lecz z jej kulturalnego, politycznego i gospodarczego centrum, nie z dołów, lecz z samej góry, z »towarzystwa«, postkomunistycznego i po części postsolidarnościowego”.
To smutne, ale słowa Krasnodębskiego niestety wydają się nadal aktualne.
Część obozu postsolidarnościowego, jak np. Platforma Obywatelska, która za swego idola ma Lecha Wałęsę, którego prezydentura (1990-1995) była fatalna w skutkach dla Polski i narodu polskiego, tak jak lewicowcy i media znajdujące się w niepolskich rękach, stanowią największe zagrożenie dla Polski i narodu polskiego.

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

26 Kwietnia 1923 roku
Urodził się Andrzej Szczepkowski, polski aktor (zm. 1997)


26 Kwietnia 1943 roku
Ucieczka rotmistrza Witolda Pileckiego ps. „Witold”, „Druh”, z KL Auschwitz


Zobacz więcej