Sobota 27 Kwietnia 2024r. - 118 dz. roku,  Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 25.11.23 - 15:41     Czytano: [519]

Polacy w Kolumbii


Kolumbia (Republika Kolumbii) jest państwem w pn.-zach. Ameryce Południowej; jedyny kraj Ameryki Pd. mający dostęp do obu oceanów - Atlantyckiego i Spokojnego (Pacyfiku). Obszar Kolumbii wynosi 1 139 000 km kw., a więc jest ponad trzy razy większy od Polski, a zamieszkuje ją ok. 43 mln ludzi (Metysów, Mulatów, białych). Stolicą kraju jest Bogota. Językiem oficjalnym jest język hiszpański i zdecydowana większość ludności jest wyznania katolickiego.

Nazwa kraju pochodzi od Krzysztofa Kolumba, który w 1502 roku wylądował na wybrzeżu kolumbijskim. Kraj zamieszkały przez Indian (Czibczów i Arawaków) zajęła Hiszpania; od 1536 do 1819 roku stanowił jej kolonię - początkowo w składzie wicekrólestwa Peru, a od 1717 roku Nowej Grenady. Wyzwolona spod kolonializmu przez Simona Bolivara Kolumbia wraz z Wenezuelą i Ekwadorem stanowiły państwo o nazwie Wielka Kolumbia. Po usamodzielnieniu się Wenezueli i Ekwadoru w 1830 roku, Kolumbia do 1861 roku miała nazwę Nowa Grenada, po czym przyjęto nazwę Kolumbia. Do 1903 roku w skład Kolumbii jako jej integralna część, wchodziła Panama. Od samego początku jest to kraj niestabilny politycznie, w którym ostatnio dużą rolę odgrywa rodzima mafia narkotykowa (kartel z Medellin), z którym walczy rząd przy współpracy USA.

...............

Przeciętny Polak wie, że kraje Ameryki Południowej odegrały wielką rolę w dziejach polskiego wychodźstwa. Prawdą natomiast jest, że polskie wychodźstwo do Ameryki Południowej kierowało się w zasadzie jedynie do dwóch państw: Brazylii i Argentyny. W innych państwach, poza Urugwajem i Paragwajem i w jeszcze mniejszym stopniu Chile, Peru i Wenezuelą, osiedlały się jedynie maleńkie grupy Polaków lub wręcz pojedyncze osoby. Dotyczy to także i Kolumbii. I to tak w odniesieniu do imigrantów, jak i podróżników i uczonych oraz zwykłych turystów.

Chociaż, jak pisze Jan Stanisław Bystroń w "Dziejach obyczajów w dawnej Polsce. Wiek XVI-XVIII" (t. 1, Warszawa 1960), Polacy podróżowali po świecie dużo, że aż "twierdzono powszechnie, że za dużo", chyba bardzo niewielu Polaków trafiało do kolonii hiszpańskich w Ameryce Południowej i Środkowej". Potwierdza to przypuszczenie istnienie niewielu przekazów historycznych na ten temat.

Dzieje Polaków w Kolumbii są w ogóle nieznane, to znaczy niezbadane i to nie tylko wśród Polaków jako takich, ale nawet dziennikarzy i historyków oraz turystów, którzy interesują się Kolumbią. W książce Anny Słowakiewicz "Bogotańskie ABC" (Warszawa 1985), a właściwie reportażu z Kolumbii, nie ma nic o Polakach czasu przeszłego, ani teraźniejszego w tym kraju. Mniej niż lakoniczne wzmianki są np. w książkach "Bolesława Wierzbiańskiego "Polacy w świecie" (Londyn 1946), "Ameryka Łacińska" (Warszawa 1980) czy nawet "Polska diaspora" (Kraków 2001, tu artykuł Krzysztofa Smolany).

Kto był pierwszym Polakiem na terenie dzisiejszej Kolumbii chyba na zawsze pozostanie tajemnicą Boga.

Pierwszych Polaków w tym rejonie widzimy dopiero w okresie walk z Hiszpanami o niepodległość (1806-1819). Pod dowództwem Boliwara walczyli m.in. Gustaw Bergud, Izydor Borkowski, Ludwik Flegel i Filip Maurycy Marcinkowski. I to od samego początku. Berguda rozstrzelali Hiszpanie już w 1806 roku.

Jednak na trwałe do historii walk o niepodległość Kolumbii (Wielkiej Kolumbii) zapisał się złotymi zgłoskami Filip Maurycy Marcinkowski (ok. 1785-1854), znany w tym kraju jako Filip Maurycy Martin.

Rodem z Warszawy, w latach 1803-07 służył w angielskiej flocie wojennej, biorąc ponoć udział w bitwie pod Trafalgarem (1805) jako członek załogi "Victory", flagowego okrętu admirała Horatio Nelsona. W 1810 roku przyłączył się wraz z grupą Anglików do walczących z Hiszpanami oddziałów Simona Bolivara - wielkiego bohatera narodowego krajów północnej Ameryki Południowej. Był oficerem kawalerii. Dał się poznać jako dobry i odważny żołnierz i szybko awansował u boku Bolivara. W 1814 roku już jako dowódca korpusu brał udział w zdobywaniu Cartageny (Kolumbia), a w 1815 roku dowodził ochotnikami europejskimi (głównie Anglikami). Dosłużył się stopnia generała. Marcinkowski-Martin zmarł w Bogocie w 1854 roku., ciesząc się powszechnym szacunkiem mieszkańców stolicy.

Drugim najbardziej znanym Polakiem w Kolumbii, a jeszcze bardziej jego potomkowie, jest inżynier Stanisław Zawadzki, uczestnik Powstania Listopadowego 1830-31. Po jego upadku udał się na obczyznę i wiatry losu zagnały go aż do Kolumbii. W młodym państwie odznaczył się jako inżynier. Jednak do
Większego znaczenia, jak już wspomniałem, doszli jego potomkowie. Syn jego był generałem wojsk kolumbijskich, zaś wnuk odegrał niemałą rolę polityczną. Potomkowie powstańca Zawadzkiego byli w okresie międzywojennym także właścicielami największego dziennika prowincjonalnego w mieście portowym Cali nad Pacyfikiem (B. Wierzbiański). Inny potomek, Alfonso Zawadzki był duchownym i historykiem.

Niestety, wybitny udział Polaków w badaniach kontynentu południowoamerykańskiego nie objął jakoś Kolumbii. Jedynym tu wielkim uczonym polskim w XIX w. był botanik Józef Warszewicz (1812-1866), odkrywca ok. 300 nowych gatunków storczyków, wiele gatunków drzew chinowych i palm; jego imieniem nazwano ponad 30 gatunków roślin. Warszewicz był w Kolumbii podczas drugiej podróży po północnych krajach Ameryki Południowej (1850-53); podróżował z udziałem wynajętych krajowców. Właściwie rozpoczął tę podróż naukową w Kolumbii, gdyż w listopadzie 1850 roku wylądował w porcie kolumbijskim Cartagena nad Morzem Karaibskim (Atlantyk). Z Cartageny szedł w kierunku wschodnim, ku Wenezueli. Jego zbiory, także kolumbijskie, wzbogaciły krakowski ogród botaniczny, który dzisiaj dzięki Warszewiczowi, a potem innych polskich podróżników w Ameryki Południowej posiada najstarszą i najbogatszą kolekcję storczyków wśród polskich ogrodów botanicznych, liczącą obecnie około 500 gatunków i odmian.

Dużo później, bo w 1956 roku, badania naukowe w Kolumbii prowadził inny wielki przyrodnik Witold Szyszłło (1881-1964), urodzony w Warszawie uczony peruwiański, długoletni profesor wyższych uczelni w Limie, a zarazem gorący patriota polski (drukował swe prace także w Polsce, a w latach 1925-37 był honorowym konsulem RP w Limie).

Pod koniec XIX wieku złoża ropy naftowej w Kolumbii badał znany z poszukiwań tego surowca energetycznego w wielu krajach świata geolog polski Rudolf Zuber (1858-1920), profesor Uniwersytetu Lwowskiego.

Jak już wspomniałem, Kolumbia nie była krajem polskiej emigracji zarobkowej. Trafiali tu jedynie nieliczni Polacy, przybywający tu często z innych krajów polskiego osiedlenia w Ameryce Południowej.

Osiedlali się oni głównie w stolicy kraju - Bogocie. Jeszcze mniejsze grupki Polaków mieszkały w Cali, Barranqzilla i Medellin. Byli to głównie ludzie interesu, przedsiębiorcy, handlarze i rzemieślnicy. Dlatego pomimo tego, że były to małe grupki Polaków, miejscowa ludność widziała w nich konkurentów dla miejscowego drobnego handlu i rzemiosła. Władze wprowadzały wobec nich różnego rodzaju restrykcje i obostrzenia, absolutnie nieproporcjonalne do skali zjawiska (K. Smolana). To zniechęcało Polaków do osiedlania się w Kolumbii.

Odrodzone w 1918 roku państwo polskie w 1933 roku nawiązało stosunki dyplomatyczne z Kolumbią. Charge d affaires RP w Meksyku Zygmunt Merdinger reprezentował nasz kraj przy rządzie kolumbijskim. W 1936 roku zastąpił go na tym stanowisku Mieczysław Marchlewski. W 1944 roku przyjechał do Bogoty znany dyplomata polski Mieczysław Chałupczyński, który do końca 1945 roku był oficjalnie uznawanym przedstawicielem polskiego rządu emigracyjnego w Kolumbii (równocześnie pełnił funkcję posła RP w Wenezueli i Ekwadorze). Chałupczyński zmarł 3 stycznia 1946 roku w Bogocie i został tam pochowany.

Na terenie Kolumbii powstały dwie polskie placówki dyplomatyczne: konsulat w Bogocie w 1933 roku i agencja konsularna w porcie Cali. Natomiast posłami Kolumbii w Warszawie byli: Rafćl Obregon Arjona (VI 1935-39) i Jaime Jaramillo Arango (1939). Kolumbia miała także konsulat honorowy w Wolnym Mieście Gdańsku.

Polonia kolumbijska przeżywała boleśnie ponowny rozbiór państwa polskiego przez Niemcy hitlerowskie i Związek Sowiecki we wrześniu 1939 roku. Polacy, a było ich przecież tak mało, wydawali w Bogocie w latach 1943-45 miesięcznik w języku hiszpańskim pod nazwą "Por Nuestra Libertad y Por la Vuestra" (Za Naszą Wolność). Wydawcą było Centro Polones de Information, a redaktorami byli Anna Kipper (1943- VIII 1944) i Kazimierz Eiger (1944-45). Jednocześnie prowadzono dodatkową intensywną działalność propagandową na rzecz wolnej Polski wśród miejscowego społeczeństwa. Organizowano pomoc dla polskich ofiar wojny oraz dla żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (B. Wierzbiański).

Wojna i kilka pierwszych lat powojennych zagnały do Kolumbii kilkuset Polaków, z których większość wyjechała następnie do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Powstał tu wówczas Związek Polaków w Kolumbii. Był on związany z polskim rządem emigracyjnym w Londynie, a więc zdecydowanie antykomunistyczny. Jakiekolwiek kontakty nie tylko tego Związku, ale i indywidualnych Polaków z instytucjami Polski Ludowej były wręcz zakazane moralnie. Minusem tego było, że Polacy kolumbijscy bez żadnego wsparcia z Kraju podlegali szybszej asymilacji. Związek upadł jak większość przybyłych tu podczas i zaraz po wojnie Polaków wyjechała do Ameryki. Jedyną instytucją polską działającą w Kolumbii - w mieście Cali w 1957 roku była Komisja Skarbu Narodowego (Zjednoczenie) na Kolumbię, związana z polskim ośrodkiem politycznym w Londynie. Jej prezesem był dr E. Zawadzki, a sekretarzem Z. Jeske. Dr Zawadzki, pochodzący z kolumbijskiego rodu Zawadzkich, był w zasadzie prezesem honorowym. Świadczyło to jednak o tym, że pamięć o polskich korzeniach tej już kolumbijskiej rodziny była ciągle żywa.

W latach 80. i 90. XX w. do Kolumbii trafiło trochę Polaków z tzw. emigracji posolidarnościowej i już z wolnej Polski (po 1989 r.), którzy przyjechali tu szukać szczęścia oraz z małżeństw mieszanych, zawieranych najczęściej w Polsce. Krzysztof Smolana szacuje, że dzisiaj w Kolumbii mieszka ok. 1500 Polaków, natomiast "Świat Polonii" szacuje liczbę Polaków w tym kraju na 3000 (ta liczba widocznie obejmuje także Kolumbijczyków polskiego pochodzenia ze wszystkich pokoleń). W każdym bądź razie podczas ostatnich wyborów do Parlamentu w Polsce w Kolumbii uprawnionych do głosowania było 374 osoby, mających aktualny paszport polski. Jednak w wyborach wzięły udział zaledwie 72 osoby.

10 lipca 2003 w Bogocie odbyło się zebranie założycielskie Stowarzyszenia Polaków w Kolumbii. Uczestniczyło w nim około 30 osób - obywateli polskich, którzy na stale przebywają w Kolumbii. Na zebraniu wybrano tymczasowe władze Stowarzyszenia oraz omówiono założenia statutu i przygotowano dokumenty potrzebne do oficjalnej i wymaganej przez prawo jego rejestracji.

Podczas pielgrzymki apostolskiej "polskiego" papieża Jana Pawła II do Kolumbii, Ojciec św. spotkał się w Bogocie 1 lipca 1986 roku także z Polonią kolumbijską, której powiedział m.in.:

"Życzę wam z całego serca, ażebyście w tym nowym społeczeństwie, w które weszliście nie wiadomo od jak dawna, może od kilkudziesięciu lat, może już od któregoś pokolenia, a może dopiero od niewielu miesięcy, żebyście w tym nowym społeczeństwie znaleźli swoje miejsce.

Żebyście stali się solidarni ze sprawami Kolumbii, tak jak na pewno czujecie się solidarnie związani ze sprawami swojej pierwszej Ojczyzny. Trudno inaczej. Mówię to z całym poczuciem rzeczywistości, którą wspólnie przeżywamy.

Proszę bardzo was, ażebyście tutaj, żyjąc poza Ojczyzną i współtworząc inne społeczeństwo, pracując dla jego dobra, służąc mu swoimi umiejętnościami, żebyście równocześnie nie zapominali o tych korzeniach, z których wyrastacie, żebyście tej pierwszej Ojczyźnie także spłacali dług zaciągnięty. Bo wobec Ojczyzny zaciąga się dług, tak samo jak się zaciąga dług wobec rodziny, wobec rodziców. To jest podobny związek, bardzo podobna zależność i bardzo podobny też dług. Więc starajcie się ten dług moralny w stosunku do swej pierwszej Ojczyzny, tej która dała wam polskość, spłacać również i tutaj, na obczyźnie".

Szereg Polaków odgrywa dziś dużą rolę w życiu Kolumbii, szczególnie na polu naukowym i kulturalnym. Np. pochodzący z Częstochowy Bogdan Piotrowski jest profesorem na Uniwersytecie de La Sabana w Bogocie; w latach 1986-89 i w roku 1996 był dyrektorem Departamentu Językoznawstwa i Literatury Instytutu Humanistycznego, a w latach 1990-96 dyrektorem Studium Podyplomowego. Był, a może jest nadal, także redaktorem czasopism "Lizzerć" i "Educacion y Educadores". Jest także sekretarzem generalnym Corporación Unión de Escritores de América, założonym w Bogocie w 1998 roku (funkcję wiceprezydenta sprawuje w tej instytucji Alicja Topolańska (Alicia Topolanski) z Urugwaju) oraz skarbnikiem Pen Club Colombia. Prof. Piotrowski jest autorem szeregu książek, w tym dwóch na tematy polskie w języku hiszpańskim: "Infierno poetico de Polonia" (Bogota 1982) i "Juan Pablo II, lider de nuestro tiempo" (Bogota 1987). Prof. Piotrowski współpracuje z wydawaną w Warszawie "Literaturą na Świecie", brał udział w VII Międzynarodowym Sympozjum Biografistyki Polonijnej na temat "Duchowieństwo polskie w świecie", które odbyło się w Rzymie w dniach 17-18 października 2002 roku i jest odznaczony oznaką "Zasłużony dla kultury polskiej".

W Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym, który odbył się w Bogocie w dniach 18-25 sierpnia 1968 roku, wzięło udział szereg polskich duchownych katolickich, głównie z emigracji (USA).

W Kolumbii odczuwa się brak księży katolickich. Toteż w 1984 roku rozpoczęli tu pracę misyjną polscy werbiści, których w 2002 roku było czterech. Prowadzą pracę duszpasterską w czterech kościołach w mieście El Banco Magdalena oraz w 40 okolicznych wioskach. A w jak ciężkich warunkach pracują pisze jeden z tych czterech kapłanów, o. Krzysztof Pipa SVD: " Bycie misjonarzem tutaj oznacza w dużej mierze rezygnację z siebie samego, z wielu rzeczy, do których się przyzwyczailiśmy w Polsce... Dzieląc się Dobrą Nowiną w ekstremalnych warunkach doświadczamy namiastek trudów misyjnych. Słowa Chrystusa zapraszającego do niesienia krzyża i naśladowania go są w naszej sytuacji bardzo realne. Tu w Kolumbii jest to szczególnie ciężkie z racji przemocy, trwającego konfliktu zbrojnego i pogarszającej się z każdym dniem sytuacji ekonomicznej ludzi... Partyzanci uprowadzają dla okupu dorosłych, starców i dzieci. Dochodziło... do uprowadzania ludzi z niedzielnej Mszy Św..." ("Zwiastun Maryi" kwiecień 2002).

W 1998 roku rozpoczęli pracę misyjną w Kolumbii również pallotyni z prowincji warszawskiej Chrystusa Króla. Siedziba Delegatury w Kolumbii i Wenezueli jest w mieście Bello, a delegatem jest (2005 r.) ks. Adam Gąsior SAC. Bardzo aktywnym misjonarzem jest ks. Adam Kraszewski SAC.

W styczniu 1992 roku franciszkanie polscy: ojciec Józef Cydejko udał się do Bogoty, ojciec Marek Wilk do Medellin, a ojciec Andrzej Pasiut do La Planta, koło Medellin. Jednak w marcu 1993 roku cała trójka pojechała na misje do Peru.

W Kolumbii pracował jako misjonarz późniejszy prowincjał kapucynów w Krakowie o. Ryszard Modelski.

W czerwcu 2005 roku na misjach w Kolumbii pracowało 11 polskich misjonarzy.

Kolumbia nie utrzymywała stosunków dyplomatycznych z Polską aż do 1969 roku. W tym roku nawiązano je na szczeblu ambasad. Nastąpiło to w wyniku odbytej w 1968 roku misji specjalnej Witolda Jurasza dla nawiązania stosunków dyplomatycznych PRL z Wenezuelą, Kolumbią, Peru, Ekwadorem, Boliwią i Gujaną. Jurasz był pierwszym ambasadorem polskim w Bogocie (1969-73); odchodząc został odznaczony przez prezydenta Kolumbii Orderem Św. Karola.

Wkrótce po nawiązaniu stosunków dyplomatycznych podpisano 2-stronną umowę płatniczą i handlową, która zapoczątkowała większą wymianę handlową między Polską a Kolumbią. Z Kolumbii importowaliśmy głównie kawę, banany, bawełnę i tytoń, a import z Polski obejmował chemikalia, łożyska, obrabiarki,
Samochody, wyroby walcowane i czasami statki (w 1981 r. 9 statków handlowych). W lipcu 1979 roku bawił w Polsce prezes Konfederacji Izb Handlowych Kolumbii G. Abello, w celu uzgodnienia kierunków rozwoju współpracy gospodarczej z Polską; 4-7 października 1982 złożył w Kolumbii wizytę minister spraw zagranicznych Stefan Olszowski, który omawiał z przedstawicielami rządu kolumbijskiego problemy współpracy gospodarczej i kulturalno-naukowej; 10-11 marca 1984 złożył oficjalną wizytę w Kolumbii wiceminister spraw zagranicznych Józef Wiejacz; 28 maja - 1 czerwca 1984 przebywała w Kolumbii delegacja Sejmu z wicemarszałkiem Zbigniewem Gertychem, a 9-13 września tr. Polskę odwiedziła delegacja kolumbijskiej Izby Deputowanych z G. Duarte-Alemanem; 23-24 czerwca 1987 roku wizytę w Polsce złożył minister spraw zagranicznych Kolumbii J. Londono Paredes.

Powoli zaczęła się rozwijać współpraca naukowa, kulturalna i sportowa Polski z Kolumbią. Przy Polskiej Akademii Nauk powstał Komitet Badań Krajów Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej. Już w 1969 roku wydawano w Warszawie "Dzieje Ameryki Łacińskiej" Helen Miller Bailey. Zaczęli tu przyjeżdżać polscy dziennikarze i zaczęły się ukazywać pierwsze polskie książki o Kolumbii czy tematycznie związane z Kolumbią, jak np. Zbigniew M. Kowalewskiego "Guerrilla latynoamerykańska. Szkice z dziejów rewolucyjnych walk partyzanckich XX w." (Wrocław 1978) czy wspomniana wyżej książka Anny Słowakiewicz "Bogotańskie ABC" (Warszawa 1985) oraz artykuły jak np. Zbigniew M. Kowalewski "Manuel Pérez - ksiądz, partyzant, marksista" ("Lewa noga" nr 11/1999). Zaglądnął tu Roman Samsel, w latach 1977-81 korespondent zagraniczny dziennika "Trybuna Ludu" w Ameryce Łacińskiej. Janusz Rolicki zrealizował reportaż filmowy o Kolumbii.

W Bogocie wystawę swoich obrazów mieli malarze polscy, m.in.: Maria Anto i Zbylut Grzywacz, natomiast znany artysta fotografik Edward Hartwig miał w Bogocie w 1985 roku wystawę swoich zdjęć. W Kolumbii występował znany muzyk organista Marek Kudlicki oraz koncertował równie znany pianista Janusz Olejniczak. Wielki reżyser polski Andrzej Wajda otrzymał za film "Człowiek z marmuru" Nagrodę Specjalną Jury Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cartagena (duże miasto portowe w pn. Kolumbii) w 1980 roku. Wcześniej, bo w 1974 roku reżyser Stefan Szlachtycz otrzymał nagrodę za film "Mimetyzm" na festiwalu filmowym miasta Bucaramanga (na pn. od Bogoty).

W Polsce tłumaczono książki pisarzy kolumbijskich, jak np. Germana Arciniegasa (1900-1999) - "Burzliwe dzieje Karaibskiego Morza" (1968) czy laureata literackiej nagrody Nobla za rok 1982 Marqueza Gabriela Garcia (ur. 1928) m.in.: "Sto lat samotności", "Jesień patriarchy", "Generał w labiryncie", "Nie ma kto pisać do pułkownika", "Ślad twojej krwi na śniegu", "Zła godzina", "Życie jest opowieścią". Arciniegas odwiedził Polskę w 1972 roku i po powrocie do kraju w kilku pismach przedstawił nasz kraj Kolumbijczykom. Marquez Gabriel Garcia był w Polsce w 1955 roku podczas swej pierwszej podróży do Europy.

Z okazji 500 rocznicy śmierci Mikołaja Kopernika w Bogocie w 1974 roku postawiono pomnik tego wielkiego astronoma polskiego. Jego wykonawcą był artysta rzeźbiarz, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie Tadeusz Łodziana. Natomiast w 2004 roku w Bogocie odsłonięto popiersie Fryderyka Chopina. W stolicy Kolumbii działa bowiem Towarzystwo Chopinowskie - Instituto Federico Chopin (prezes Maria Consuelo Orjuela de Piotrowski). Uczestnikami eliminacji XV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie w 2005 roku było m.in. dwóch pianistów kolumbijskich: Mauricio Arias i Franz Xaver Riegler Chacon.

Podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku polska drużyna piłki nożnej pokonała na stadionie w Ingolstadt drużynę kolumbijską 1:5. Z kolei 10 lutego 1985 roku został rozegrany na ziemi kolumbijskiej - w Bogocie pierwszy w dziejach mecz piłkarski Kolumbia - Polska z wynikiem 1:2. Od Monachium coraz częstsze stały się kontakty sportowe polsko-kolumbijskie rozgrywane w Polsce lub Kolumbii. Ostatnim takim wydarzeniem były rozegrane w Bogocie w czerwcu 2005 roku zawody Drużynowego Pucharu Świata szpadzistów - "Gran Prix Ciudad de Bogota". Bardzo dobrze spisali się Polacy: Adam Wiercioch, Robert Andrzejuk, Tomasz Motyka, Krzysztof Mikołajczak, którzy zajęli 3 miejsce (po Francuzach i Włochach), co zapewniło Polsce 6 miejsce w Drużynowym Pucharze Świata.

Jednak dopiero upadek komunizmu w Polsce w 1989 roku przyczynił się do znacznie większego ożywienia kontaktów Polaków z Kolumbią.

W dniach 17-20 czerwca 1998 roku bawił z wizytą w Kolumbii, na zaproszenie Stowarzyszenia Kupców FENALCO, były lider polskiej Solidarności, a następnie prezydent RP Lech Wałęsa. Na specjalnie zorganizowanej w Bogocie konferencji środowisk politycznych, opiniotwórczych, związkowych i gospodarczych mówił Lech Wałęsa o "Solidarności i Pokoju w Nowym Milenium" oraz prowadził dyskusję dotyczącą możliwości uzdrowienia sytuacji politycznej w Kolumbii. Lech Wałęsa został zaproszony na spotkanie i kolację w Pałacu Prezydenckim z prezydentem Andresem Pastraną i czołowymi politykami Kolumbii oraz odznaczony został najwyższym odznaczeniem państwowym nadawanym cudzoziemcom przez Parlament Kolumbii.

Z kolei w kwietniu 2002 roku był z oficjalną wizytą w Kolumbii (oraz w Brazylii, Argentynie i Peru) prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. W rozmowie z TV "Polonia" (21 kwietnia 2002) prezydent powiedział m.in.: "(Polonia południowoamerykańska jest bardzo interesująca). Ona jest bardzo różna. Inna w Brazylii, inna w Chile. Zupełnie to inaczej wygląda w Kolumbii i w Peru, gdzie mamy do czynienia z grupami polskich rodzin, często osób, które ze względu na związki małżeńskie, znalazły się w tym miejscu. Natomiast muszę powiedzieć, że jest to Polonia bardzo Polsce życzliwa, bardzo związana z naszą tradycją, bardzo poszukująca kontaktów z Ojczyzną, co bardzo odczuwaliśmy w czasie tej wizyty, bowiem nie było miejsca, gdzie by Polacy się nie pojawiali, nie chcieliby rozmawiać, dzielić się swoimi wspomnieniami i opiniami. Wydaje mi się, że ta wizyta pod tym względem była nadzwyczaj udana dlatego, że po pierwsze - pokazała, że Polonusi żyją także w tak odległych krajach, jak Kolumbia, Peru czy Chile, czy Brazylia. Po drugie potrzebują Polski, po trzecie są otwarci na informacje z kraju... do wszystkich Polaków za granicą zwracam się z pozdrowieniami. Dziękuję tym wszystkim, którzy przyszli na spotkania, którzy wykazali się, jak zwykle, wspaniałą gościnnością, życzliwością wobec nas. W Rio de Janeiro poczynając, Santiago, Sao Paolo, Bogotę i dzisiaj w Limie".

Z Kolumbijką jest żonaty znany polski poeta, prozaik, tłumacz poezji portugalskiej i włoskiej na język polski Marek Baterowicz, obecnie mieszkający w Sydney (Australia).

Upadek komunizmu w Polsce otworzył Kolumbię dla wszystkich Polaków i jeszcze bardziej przyczynił się do współpracy kulturalnej, naukowej i innej między obu państwami. Np. pracownik Muzeum Narodowego w Szczecinie Ewa Prądzyńska w 1998 roku prowadziła badania wśród Indian Kofan z pogranicza Ekwadoru i Kolumbii; na Festiwalu Filmów Latynoamerykańskich w Warszawie w czerwcu 2002 roku pokazywano m.in. filmy kolumbijskie; kilka lat temu Mirosław Banasiak wydał książkę "Od Hiszpanii do Kolumbii". Caritas poznański niesie pomoc humanitarną Kolumbijczykom w potrzebie. W 2005 roku wyszła w Polsce hiobowa książka Kolumbijczyka V.M. Rabolu pt. "Hercólubus czyli Czerwona Planeta" (wyd. Kolumb 1998), w której, wnikliwie i bezbłędnie opisuje tragiczne wydarzenia, do których wkrótce dojdzie na Ziemi, gdy zbliży się do niej planeta Hercólubus. Mówi nam także, co zrobić, by uniknąć skutków takiej tragedii.

Kolumbia stała się celem polskich obieżyświatów - podróżników i turystów. Coraz ich więcej na turystycznych szlakach Kolumbii i w jej interiorze amazońskim.

Mieszkający w kanadyjskim Vancouver Paweł Boryniec, znakomity przewodnik górski po kanadyjskich Górach Skalistych, świetny kamerzysta (filmował m.in. próbę pierwszego zjazdu na nartach z Everestu) i snowboardzista, podjął próbę dotarcia i zjazdu z najwyższych szczytów przybrzeżnych świata w Kolumbii. Poprowadził ekipę wspinaczy wysokogórskich do prawie sześciotysięczników: Simona Bolivara i Krzysztofa Kolumba i jako jeden z pierwszych białych ludzi, dotarł do wysokogórskich wiosek dzikich Indian Kogi, od czasów prekolumbijskich broniących do nich dostępu. O tej ostatniej wyprawie mówił Boryniec na Festiwalu Odkrywców - Explorers Festival, który odbywał się w Łodzi w dniach 14-23 listopada 2003 roku.

Podróżowała po Kolumbii Beata Pawlikowska, pisarka, podróżnik, fotograf, tłumacz, prowadząca własny program w I Programie Polskiego Radia pt. "Świat według Beaty Pawlikowskiej", a wcześniej związana z Radiem Zet ("Świat według Blondynki"). Ważniejsze jej wyprawy w Kolumbii to: wyprawa w góry Sierra de Santa Marta, pierwsze polskie (i jedno z niewielu na świecie) przejście pieszo przez dżunglę Darien leżącą na granicy między Kolumbią a Panamą, wyprawa do Indian Choco i Cuna,
wyprawa do dżungli nad rzeką Vaupes - do Indian Carapana, Tucano, Cubeo, Siriano i Tatuyo, wyprawa w czasie wojny domowej, relacjonowana w Radiu Zet, wyprawa przez Kolumbię i Brazylię z dziesięcioma ochotnikami-debiutantami, którzy nigdy wcześniej nie byli w dżungli - pierwsza w 2003, druga w 2004 roku.

Indianami kolumbijskimi interesuje się inny znany polski obieżyświat i dziennikarz Wojciech Cejrowski. W 1995 roku odwiedził Indian ze szczepu Kogi, w 1996 roku dokonał pieszego przejścia przez kolumbijską dżunglę Darien oraz spotkał się z Indianami ze szczepów Choco i Kuna, w 1998 roku odwiedził Indian ze szczepu Carapana, a w 2002 roku plemię Marubo.

Z kolei Dominik Bac, którego pasje to wspinaczka wysokogórska, narty, speleologia, żeglarstwo i globtrottering i który był uczestnikiem i fotografem wyprawy "Cape Horn Antarctica 2002/2003 uhonorowanej I Nagrodą Rejs Roku, zdobywca najwyższego czynnego wulkanu Ziemi Cotopaxi 5896 m (Ekwador), był organizatorem polskich wypadów w interior Kolumbii (Amazonia).

Należy tutaj odnotować także i to, że Polak ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Lesław Andrzej Giermański nakręcił film reportażowo-etnograficzny pt. "Przeprawa przez dżunglę", ilustrujący jego 5000-kilometrową wyprawę przez dżungle Brazylii, Kolumbii i Peru.

I tak oto daleka od Polski w sensie geograficznym Kolumbia staje się bliskim krajem dla wielu Polaków.

© Marian Kałuski

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

27 Kwietnia 1923 roku
Sejm uchwalił ustawę o Trybunale Stanu.


27 Kwietnia 1521 roku
Zmarł Ferdynand Magellan, żeglarz i odkrywca.


Zobacz więcej