Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 06.10.09 - 12:01     Czytano: [1525]

Potrzebna jest komisja śledcza

Piotr Semka uważa („Rzeczpospolita” 2.10.2009), że działanie Donalda Tuska w sprawie afery hazardowej jest konsekwentne: premier głosi nieodmiennie, że nic istotnego się nie stało, że jedynym problemem okazuje się gadatliwość i nieroztropne znajomości Zbigniewa Chlebowskiego, a jedyną decyzją kadrową pozostaje zdjęcie go z funkcji szefa Klubu PO. I natychmiast nie zdymisjonował ministra Drzewieckiego. A jedyne śledztwo, jakie pewnie ruszy z kopyta, będzie skierowane przeciw szefowi CBA, Mariuszowi Kamińskiemu, które jest politycznie motywowane.

Donald Tusk zakłada zapewne, że opozycja wystrzelała się z najcięższych zarzutów, media zapomną o sprawie, a jakaś nowa sensacja przykryje złe wrażenie, jakie wywarły podejrzane pogwarki. Semka pyta: Czy to rachuby na wyrost? Niestety, nie. Polska opinia publiczna żyje następującymi po sobie sensacjami. Problemem pozostaną tylko ci, którzy po wysłuchaniu rozmów “Ryśka” ze “Zbyszkiem” zauważyli, jak bardzo przypominają one inne dialogi, które uchyliły rąbka prawdy o styku polskiej polityki z biznesem – od pogawędki Rywina z Michnikiem po rozmowy ówczesnego komendanta policji Konrada Kornatowskiego z ministrem Januszem Kaczmarkiem i szefem CBŚ Jarosławem Marcem.
I zauważa: CBA to jedyna instytucja, która robi coś konkretnego, aby z korupcją skutecznie walczyć – jest atakowana przez premiera jako narzędzie w rękach opozycji. Powoli wracamy więc do absurdów epoki sprzed afery Rywina. W tej sytuacji opozycja ma pełne prawo żądać utworzenia sejmowej komisji śledczej, która sprawdzi domniemaną aferę hazardową. Minister Czuma dał bowiem podstawy do obaw, że prokuratura nic znaczącego nie odkryje. I choć w ostatnich latach nie mieliśmy dobrych doświadczeń z komisjami śledczymi, to interesów “Ryśka”, “Zbyszka” i “Miro” nie da się inaczej zbadać w wiarygodny sposób. Niech politycy PO przed komisją przekonają nas, że obawy co do skali zepsucia ich partii są na wyrost.


Przeprosiny Ziemkiewicza

Na Tuskowym ministrze sprawiedliwości, Andrzeju Czumie nikt nie zostawia suchej nitki. Nawet „Gazeta Wyborcza” twierdzi, że mianowanie go na to stanowisko było wielką pomyłką.
Ale Donaldowi Tuskowi właśnie tacy ludzie są bardzo potrzebni. W gronie miernot wygląda na prawdziwe „Słońce Peru”.

W „Rzeczpospolitej” z 2 października 2009 roku ukazały się takie oto przeprosiny:
Przepraszam wszystkich, z którymi swego czasu spierałem się, twierdząc, że Andrzej Czuma jest człowiekiem innym niż rządzące ferajny, że w działalności publicznej nie będzie się kierował obroną za wszelką cenę partyjnych kolesiów i chęcią oplucia tych, którzy im przeszkadzają w szabrowaniu rzeczpospolitej i że możemy liczyć na jego prawość. „Jeden u nas porządny człowiek, prokurator, ale i on świnia” (Gogol). Proszę o upublicznianie tych przeprosin, bo nie ze wszystkimi, którym się należą, mam kontakt. Rafał A. Ziemkiewicz


Żałosny minister Andrzej Czuma

Wierny piesek Donalda Tuska (w podzięce za stanowisko, do którego nie dorósł!) minister sprawiedliwości Andrzej Czuma (który miał kłopoty z prawem amerykańskim jak mieszkał w USA!) napadł na dziennik „Rzeczpospolitą”, który pierwszy ujawnił aferę hazardową. Oczywiście „Rzeczpospolita” wypełniła swoją powinność – tak dziennikarską jak i wobec państwa. Nie patrzy się tyle na ręce opozycji co na ręce ludzi, którzy sprawują władzę. To koronna zasada w każdym demokratycznym państwie. Ale nie w PO-papranej Polsce.

Otóż partyjny towarzysz PO Czuma nazwał „Rzeczpospolitą” “partyjną gazetą PiS”.
Red. Lisicki tak to komentuje: „Naprawdę, czy polscy politycy muszą być tak żałośnie przewidywalni? Dlaczego człowiek tak zasłużony dla Polski, o takim życiorysie jak Andrzej Czuma, tak łatwo popada w śmieszność? Dlaczego, zamiast występować w imieniu sprawiedliwości, staje się obrońcą interesów swej partii? “Rzeczpospolita” nie jest gazetą żadnej partii. Stara się piętnować nadużycia wszystkich polityków różnych ugrupowań w równym stopniu, co doskonale było widać we wrześniu 2006 roku, kiedy to TVN ujawniła dziwne negocjacje PiS i Samoobrony. Właśnie dzięki temu spokojnie mogę stwierdzić, że minister Andrzej Czuma się kompromituje. Niektóre jego wypowiedzi można wręcz uznać za groźby pod adresem dziennikarzy.
I taki oto Czuma ma w imieniu „prawa” skontrolować aferę hazardową!


Studencka tajemnica Chlebowskiego

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki, pisząc o "kręceniu szefa PO", ujawnia na swoim blogu (Ryszard Czarnecki Blog Onet.pl 1.10.2009) studencką tajemnicę szefa klubu PO.
„Chlebowski w mediach kręci i kombinuje jak koń pod górę. Ale Dolnoślązacy wiedzą, że kręcił już jako młody student: na Akademii Rolniczej, gdzie studiował, sfałszował ocenę i podpis w indeksie. Musiał z tego powodu pisać egzamin komisyjny, podczas którego zresztą złapano go na ściąganiu. Zapewne dlatego, że nieszczęścia chodzą parami” - pisze Czarnecki, odnosząc się do konferencji prasowej Chlebowskiego.

Czy aż tak ciekawych tajemnic nie mają inni działacze PO?
Ich rządzenie krajem wskazuje na to, że wielu z nich kręci i kombinuje.

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

26 Kwietnia 1848 roku
Wojska powstańcze w Wielkopolsce odmówiły demobilizacji.


26 Kwietnia 1937 roku
Urodził się Jan Pietrzak, polski kompozytor, satyryk (Kabaret pod Egidą) felietonista, autor wielu książek. Twórca Towarzystwa Patriotycznego


Zobacz więcej