Poniedziałek 29 Kwietnia 2024r. - 120 dz. roku,  Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 06.05.23 - 21:44     Czytano: [455]

Polacy w Kanadzie

- na zachodnim wybrzeżu Kanady

Północny sąsiad Stanów Zjednoczonych Ameryki (USA) - Kanada jest po Stanach Zjednoczonych i Brazylii największym skupiskiem Polaków na kontynencie amerykańskim. Mieszka tu, według spisu powszechnego z 2011 roku 1 010 705 osób (2,8% ludności kraju) określiło się jako Polacy lub osoby polskiego pochodzenia. Ponad połowa z nich mieszka w stanach Ontario i Quebec i ich dzieje oraz Polaków z kanadyjskiej prerii są bardziej znane od Polaków mieszkających w zachodniej Kanadzie, tj. głównie w stanie Kolumbia Brytyjska.

Kolumbia Brytyjska to jedyna prowincja kanadyjska nad Pacyfikiem. Jest ona trzy razy większa od Polski (944 735 km kw.) i zamieszkuje ją ok 4,3 mln ludzi.

Stolicą prowincji jest Victoria, natomiast największym miastem Vancouver (1 813 935 mieszk. w 1996 r.). Jest to stan wybitnie górzysty (Góry Skaliste, najwyższy szczyt Mt. Waddington 4042 m) i zalesiony (70% powierzchni pokrywają lasy) oraz o wielkich opadach deszczu na zachodnich stokach gór.

Kraj ten zamieszkiwali Indianie od wielu tysięcy lat. Pierwsi Europejczycy pojawili się tu dopiero w XVIII wieku. Był to żeglarz hiszpański Juan Perez. Po nim badali wybrzeża dzisiejszej Kolumbii Brytyjskiej podróżnicy angielscy James Cook w 1778 i George Vancouver w 1792 r., a wnętrze kraju Alexander Mackenzie w 1793 r. Anglia, po utracie kolonii amerykańskich, a wcześniejszym usadowieniu się w Ontario (Górna Kanada) w 1763 r., i zasiedleniu po 1783 r. przez zwolenników Anglii uchodzących z nowo powstałych Stanów Zjednoczonych Ameryki, koniecznie chciała objąć w swoje posiadanie tereny na wschód od Ontario aż po Ocean Spokojny (Pacyfik). W 1795 r. Anglia zawarła porozumienie z Hiszpanią, na mocy którego Anglia objęła władzę nad terenami dzisiejszej zachodniej Kanady. W 1821 r. kontrolę nad tymi terenami objęła angielska Kompania Hudsońska. W 1849 r. założono kolonię Vancouver, a w 1858 r. kolonię pod nazwą Kolumbia Brytyjska, która w 1871 r. weszła w skład dominium Kanady, która w 1926 r. uzyskała pełną suwerenność państwową.

Kanada jest jednym z największych skupisk polonijnych na świecie. Pierwsi pojedynczy Polacy osiedlali się od końca XVII w. w należącym wówczas do Francji Quebec (od 1759 r. do Anglii jako Dolna Kanada). Większa grupa Polaków, w liczbie może nawet do 1000 osób, osiedliła się w Kanadzie po upadku Powstania Listopadowego 1830-31. Bardzo duży napływ Polaków do Kanady miał miejsce w latach 1890-1914 (ok. 50 tys.), potem w okresie międzywojennym, zaraz po II wojnie światowej i po wprowadzeniu przez komunistyczny reżym stanu wojennego w grudniu 1981 r. Oficjalne kanadyjskie spisy ludności wykazały w 1931 r. 145 503 Polaków, w 1961 r. 324 000 Polaków i osób polskiego pochodzenia i w 1996 r. 265 930 podających polskie pochodzenie jako pierwsze. W 2011 roku w Kanadzie mieszkało 1 010 705 Polaków i osób polskiego pochodzenia.

Natomiast w Kolumbii Brytyjskiej w 1931 r. mieszkało 4599 Polaków, a w 1996 r. 24 580 osób podających polskie pochodzenie jako pierwsze, z tego w Vancouver mieszkało 13 335 Polaków, a w drugim największym ośrodku polskim w Victorii 1260 Polaków. W 2011 roku w Kolumbii Brytyjskiej mieszkało 133 505 Polaków i osób polskiego pochodzenia.

Kto pierwszy z Polaków dotarł do wybrzeży Kolumbii Brytyjskiej?

Byli to Polacy w służbie rosyjskiej na Alasce, która od XVIII w. i do 1867 r. należała do Rosji.

Otóż w pierwszej poł. XIX w. spora grupa Polaków znalazła zatrudnienie w Rosyjsko-Amerykańskiej Kompanii Handlowej działającej na Alasce. Byli to głównie żeglarze. Wśród nich był m.in. Dionizy Zaremba. Z polecenia Kompanii odbył on w latach 1827-41 szereg rejsów rozpoznawczych wzdłuż wybrzeży Alaski oraz dzisiejszej Kolumbii Brytyjskiej (Kanada) i obecnych zachodnich wybrzeży USA. To on odkrył pierwszy z Europejczyków w 1834 r. dużą rzekę Stikine (ok. 550 km), której ujście leży na terenie Alaski, jednak na prawie całej swej długości płynie na terytorium Kolumbii Brytyjskiej.

Zaremba należał do niewielu polskich podróżników i geografów, którzy przyjechali do Kolumbii Brytyjskiej w celach naukowych. Pierwszym był zapewne wybitny geograf i kartograf Eugeniusz Romer (1871-1954), który w 1913 r. prowadził badania geomorfologiczne tutejszych Gór Skalistych. W 1935 r. lodowce najwyższego szczytu kanadyjskiej części Gór Skalistych Mount Robson (3954 m) we wschodniej Kolumbii Brytyjskiej badał polski geograf i podróżnik Stefan Jarosz; owocem jego podróży w tej części Ameryki był artykuł W górach Ameryki Północnej, opublikowany w "Wierchach" (t. 26, 1957). W 1964 r. podróżował po Kolumbii Brytyjskiej w celach naukowych geograf, geofizyk i glacjolog, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego Aleksander Kosiba (1901-1981). W 1982 r. wyemigrował do Kanady znany alpinista polski Krzysztof Żurek, m.in. w 1978 r. członek polsko-brytyjskiej wyprawy nową drogą na himalajski szczyt Changabang (6864 m). Osiadł w Vancouver i stąd robił wypady w góry Kolumbii Brytyjskiej. Wcześniej, bo w latach 1947-59, w góry Kolumbii Brytyjskiej zapuszczał się znany przedwojenny taternik polski Józef Orenburg (1903-1960), który podczas wojny zamieszkał w Nowym Jorku (USA). Można tu dodać, że amerykański podróżnik polskiego pochodzenia Fryderyk Schwatka (nazywał się właściwie Schwałka) w 1883 r. zbadał dokładnie cały bieg rzeki Jukon, która bierze swój początek m.in. w jeziorze Altin w Kolumbii Brytyjskiej.

24 stycznia 1848 r. nad rzeką American koło miejscowości Coloma odkryto złoto. Spowodowało to niebywałą "gorączkę złota". Prawie 100 000 ludzi podążyło tu szukać złota, szukać swego szczęścia-bogactwa. Wśród tego mrowia poszukiwaczy złota, których nazwano "argonautami" albo ludźmi "czterdziestego dziewiątego", nie zabrakło również sporej grupy Polaków. Wiemy z zachowanych przekazów lub dzięki ich pracy, że byli wówczas w Kalifornii Feliks Paweł Wierzbicki, Rudolf Korwin-Piotrowski czy inż. Aleksander Zakrzewski. Bezimiennych Polaków musiało być tam jednak dużo, dużo więcej.

Cztery lata później, w 1858 r., odkryto złoto nad rzeką Fraser i w Górach Cariboo w Kolumbii Brytyjskiej. Nie do wszystkich poszukiwaczy złota w Kalifornii uśmiechnęło się szczęście. Toteż na wiadomość o odkryciu złota w sąsiedniej Kolumbii Brytyjskiej tysiące "argonautów" udało się do tej angielskiej kolonii. Na pewno byli wśród nich jacyś Polacy, którzy byli kolejną grupą naszych rodaków w tej odległej od świata krainie. Może niektórzy znaleźli tam złoto i się wzbogacili. Większość na pewno nie i z pustymi rękoma opuścili Kolumbią Brytyjską, tym bardziej, że nie był to teren łaskawy dla niebrytyjskich imigrantów. Jeszcze w 1907 r. 15 tysięczna anglosaska tłuszcza dokonała pogromu chińskiej dzielnicy w Vancouver nad Pacyfikiem.

Wiemy także, że niektórzy Polacy szukający złota w Kalifornii czy nawet w Kolumbii Brytyjskiej udawali się do innych nowo odkrywanych "Eldorado" w różnych zakątkach świata. Z Vancouver wypłynął do Australii w 1896 r. Modest Maryański (1854-1914), założyciel w 1893 r. spółki górniczej (złoto) Original Quarte Hill Gold Mining Company "Kościuszko" w Kalifornii, aby szukać szczęścia na piątym kontynencie.

Wśród zasłużonych pionierów-budowniczych Kolumbii Brytyjskiej nie zabrakło również Polaków. Najbardziej znanym jest Karol Horecki, który wniósł wielki wkład w rozwój budowy bardzo ważnej dla kolonizacji Kolumbii Brytyjskiej i gospodarki kanadyjskiej linii kolejowej łączącej stolicę prowincji Alberty - Edmonton z nabrzeżem Oceanu Spokojnego - z portem Vancouver, biegnącą wzdłuż Doliny Rzeki Pokoju (Peace River Valley). W uznaniu jego zasług jedna z gór i sieć zbiorników wodnych w Brytyjskiej Kolumbii zostały nazwane jego imieniem (KPK).

Na przełomie XIX i XX w. osiedlił się na stałe w Vancouver polski imigrant I. Koloński (B. Wierzbiański). Po wojnie rosyjsko-japońskiej 1904-05 osiedliła się w Kolumbii Brytyjskiej spora grupa Polaków - żołnierzy armii rosyjskiej, którzy dostali się do niewoli japońskiej. Japonia przychylnie ustosunkowana do spraw polskich (w myśl zasady, że wróg mego wroga jest moim przyjacielem) pozwoliła im wyjechać do Kanady i USA. Statki przywoziły ich do kanadyjskiego Vancouver i portów amerykańskich nad Pacyfikiem.

Polacy osiedlali się głównie w Vancouver. Trochę Polaków osiedliło się w 1atach 1900-1930 na terenie Wyspy Vancouver. Wiemy, że w 1907 r. niewielka grupa Polaków mieszkała w Port Alberni, a później pewna ich liczba osiadła w Nanaimo. W Victorii, głównym mieście tej wyspy i zarazem stolicy prowincji Kolumbia Brytyjska, mieszkały w 1931 r. 43 osoby polskiego pochodzenia.

Jeden z historyków Polaków w Kanadzie, Maria Anna Jarochowska, w swej książce "Wizerunki emigrantki polskiej w Kanadzie w ubiegłym stuleciu. Na tle Polonii i Kanady" (Vancouver 2003) pisze m.in. o Polakach w Kolumbii Brytyjskiej i ich życiu społeczno-organizacyjnym. Dowiadujemy się z jej książki, że pierwsi emigranci polscy w Kolumbii Brytyjskiej pracowali w przemyśle drzewnym, albo w vancouverskiej stoczni przy budowie statków. Przed II wojną światową istniało w Vancouverze kilka lokalnych organizacji polonijnych, jednak duża niechęć Anglosasów do imigrantów sprawiała, że ludzie bali się manifestować swoją inność etniczną.

Najbardziej aktywną organizacją w Vancouver przed wojną było Towarzystwo "Zgoda", które koncentrowało się na ograniczonej pomocy członkom, na przechowywaniu polskich tradycji i na partycypowaniu w uroczystościach kanadyjskich przez co z okazji świąt lub uroczystości kanadyjskich manifestowano istnienie polskości swojej grupy. W latach 30-tych Towarzystwo założyło sobotnią szkołę polską dla dzieci swoich członków, a z chwilą wybuchu wojny (wrzesień 1939), członkowie "Zgody" założyli Komitet Obrony Narodowej.

Kanada od 1940 r. przyjmowała uchodźców polskich z Europy, z których wielu osiedliło się w Vancouver lub w delcie rzeki Fraser. Ci drudzy zajmowali się rolnictwem. Wielu z nich zapisało się do Towarzystwa "Zgoda", które się rozrosło i stało się bardziej aktywne. Wyrazem tej aktywności oraz wzrostu liczby członków było zebranie wśród Polonii i przekazanie Kanadyjskiemu Czerwonemu Krzyżowi sumy $18 000 dla więźniów polskich w obozach sowieckich.

Po wojnie w Kolumbii Brytyjskiej osiedliło się wielu Polaków z obozów w Niemczech (DiPisów) i zdemobilizowanych na Zachodzie żołnierzy polskich. Większość z tych imigrantów osiedliła się na wyspie Lulu w delcie rzeki Fraser, zajmując się intratną uprawą truskawek, malin, czarnych jagód lub innych owoców i wielu jarzyn. Niektórzy założyli farmy hodowli norek lub soboli. Niestety, rozrost terytorialny Vancouver zniszczył tych polskich "badylarzy".

Jednak i w samym Vancvouver wzrosła społeczność polska. W 1944 r. powstała tu parafia polska p.w. św. Kazimierza, której proboszczem był do 1957 ks. Franciszek Kosakiewicz OMI, również wielki działacz społeczny. Powstanie tego kościoła dowodzi jak bardzo ważną rolę w podtrzymywaniu wiary u polskich imigrantów odgrywa polski kościół czy chociażby polski kapłan.

Otóż w czasie II wojny światowej osiedliło się w Vancouver bardzo wiele polskich rodzin. Tak wiele, że zwróciło to uwagę miejscowego biskupa, ks. abp Dukea, tym bardziej, że lokalne parafie nie zanotowały ich obecności na swoim terenie, gdy tymczasem wiedziano, że Polacy to prawie wszyscy katolicy. Wówczas abp Duke zwrócił się do pracujących w Kanadzie polskich oblatów, aby otoczyli opieką duszpasterską tych Polaków. Oblaci skierowali tu o. Franciszka Kosakiewicza, który po przyjeździe do Vancouver przystąpił do penetrowania terenu w poszukiwaniu Polaków. Odnalazł aż 300 rodzin polskich, z których praktykowało, tj. uczęszczało do kościoła zaledwie 19 rodzin. Kiedy w 1948 r. stanął polski kościół już 50 rodzin chodziło regularnie na nabożeństwa, inne nieregularnie, powoli jednak wdrażając się ponownie do życia katolickiego i polskiego (Działalność męskich zgromadzeń zakonnych wśród Polonii Lublin 1982).

Przy kościele św. Kazimierza rozrosło się polskie getto, w którym znalazły się pierwsze polskie organizacje takie jak Polska Spółdzielcza Kasa Pożyczkowo-Oszczędnościowa-Credit Union, Towarzystwo "Zgoda" we własnym budynku i pierwsze polskie sklepy spożywcze. Dzisiaj bogatsi Polscy mieszkają również w Północnym Vancouverze, a skromniej sytuowani osiadali na przedmieściach: Burnaby, Port Moody, Port Coquitlam i Coquitlam, zwanych popularnie Tri-City i wreszcie w południowo wschodnim przedmieściu Surrey. Na tych przedmieściach osiedliła się stosunkowo liczna emigracja solidarnościowa, tj. te osoby, które opuściły Polskę po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 r. Po 1945 r. Polonię w Kolumbii Brytyjskiej powiększali polscy marynarze masowo schodzący z polskich statków na ląd i proszący władze kanadyjskie o azyl.

W 1944 r. powstał w Toronto (prowincja Ontario) Kongres Polonii Kanadyjskiej, który założył swój oddział w Vancouver w 1952 r. Jednocześnie zorganizowali się tu byli weterani Armii Polskiej na zachodzie podczas II wojny światowej, zakładając Koło Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Natomiast w 1958 r. powstało w Vancouver Koło Nr 4 Federacji Polek w Kanadzie, po dziś dzień jedna z najaktywniejszych organizacji polskich w mieście. Imprezy organizowane przez FPwK w ramach VancouverFolk Society, w Queen Elizabeth Theatre lub w Vancouver Art Gallery przynosiły wielokrotnie nagrody i pochwały. Organizowano obchody jubileuszowe, a stoisko Ogniwa nr 4 Vancouver podczas Pacific National Exhibition zyskało duże zainteresowanie i pochwały. Od FPwK wyszła inicjatywa zbudowania polskiego domu spokojnej starości "Copernik Lodge" w 1973-74, którym zarządza Fundacja im. M. Kopernika (M.A. Jarochowska). Osiedlenie się w Vancouver po 1981 r. wielu uchodźców z komunistycznej Polski przyczyniło się do powstania Towarzystwa Przyjaciół "Solidarności".

Szybki wzrost liczebności Polaków we wschodnich przedmieściach vancouverskich zwanych Tri - City (Port Moody, Port Coquitlam i Coquitlam), a oddalonych od centrum Vancouveru od 30 do 50 km., spowodował w latach 80. XX w. potrzebę zorganizowania lokalnych organizacji i instytucji polonijnych na tym terenie. Zrozumiała to Bożena Łukomska-Khan, przystępując do założenia w Tri -City organizacji polonijnej pod nazwą Polonez Tri-City, która dzisiaj jest czołową polską organizacją na tym terenie. Dziesięć lat później liczba polskich rodzin w Tri-City oraz sąsiadującego z nimi miasta Burnaby, a szczególnie rodzin z dziećmi tak wzrosła, że otwarto tu sobotnią szkołę polską, trzecią na terenie Wielkiego Vancouver.

Dzisiaj na terenie Vancouver działają następujące polskie organizacje społeczne: Kongres Polonii Kanadyjskiej, Polskie Towarzystwo "Zgoda", North Shore Polish Association - Belvedere - Zrzeszenie Polaków z North Sunshine Belweder, Federacja Polek w Kanadzie, Forum Organizacji Polonijnych, Fundacja im. Mikołaja Kopernika, Polsko-Kanadyjskie Stowarzyszenie Kulturalne i Stowarzyszenie Kombatantów Polskich (117 członków); kluby: Koło Przyjaciół Harcerstwa, Krótkofalowcy Polonijni, Polonijny Klub Brydżowy, Polski Klub Myśliwych i Wędkarzy, Polish Canadian Windsurfing Club of British Columbia, Polski Klub Polonez, Polski Klub Żeglarski, Polski Klub Studencki "ŻAK", Stowarzyszenie Filatelistów Polskich; szkoły polonijne w Vancouver (św. Kazimierza), North Vancouver (od 2002 r.), Tri-City i Surrey; kulturalne i naukowe: Polski Instytut Naukowy - Oddział Vancouver, Biblioteka Polska przy Polskim Instytucie Naukowym, Fundacja im. A. Boboli, Kanadyjsko-Polska Organizacja Pomocy Artystom Seniorom, Koło Przyjaciół KUL przy parafii św. Kazimierza i Chór Parafialny "Laudate"; działają harcerskie hufce męski i żeński "Morskie Oko" (od 1959); istnieje polska parafia św. Kazimierza (proboszcz ks. J. Michałowski), a polska msza jest odprawiana także w kościele Our Lady of Good Counsel (MB Dobrej Rady), pracowały tu do 1973 r. polskie siostry zmartwychwstanki, a obecnie pracują przybyłe z Polski siostry służebniczki. W latach 1986-88 ukazywał się "Biuletyn Parafii św. Kazimierza w Vancouver, B.C.". Polacy w Vancouver mają własny polski program telewizyjny (POLTV, godzinny, w każdą niedzielę) oraz radiowy. Dużą pomoc polskiemu życiu narodowemu udziela Konsulat RP w Vancouver.

O sile, prężności i patriotyzmie ośrodka polskiego w Vancouver świadczy to, że kiedy w 1997 roku katastrofalna powódź nawiedziła płd.-zach. Polskę, w odpowiedzi na apel o pomoc dla powodzian zebrano aż 60 000 dolarów.

Natomiast o awansie społecznym Polaków czy raczej Kanadyjczyków polskiego pochodzenia w życiu dzisiejszego Vancouver i prowincji Kolumbia Brytyjska świadczą ich nominacje na różne wysokie stanowiska. Ostatnio P. Swiecicki został sędzią Sądu Najwyższego w Vancouver. Profesorami University of British Columbia byli m.in.: psycholog Romuald Łąkowski, politolog Władysław Stankiewicz, językoznawca Jan Solecki. Obecnie profesorem literatury angielskiej na tym uniwersytecie jest Andrzej Busza. Natomiast profesorem fizyki na Simon Fraser University jest wynalazca Andrzej Rawicz. Przybyły z Wielkiej Brytanii do Brytyjskiej Kolumbii w 1966 r. były żołnierz Armii Krajowej i 2 Korpusu gen. Władysława Andersa dr Zenon Kabata do pracy w stacji biologicznej w Nanaimo, został później jej dyrektorem i stał się znanym parazytologiem.

Zasłużonym architektem w Vancouver był inż. Bogusław Babicki. Mieszkający w Vancouver od 1990 r. technik medialny Tad (Tadeusz) Nazar, pracuje dla kanadyjskiego i amerykańskiego przemysłu filmowego (uczestniczył w produkcji takich programów jak: The Immortal, Seven Days, Los Luchadores, Outer Limits, Spook, Company Men), założył firmę Frame Away Vidio produkującą kasety biznesowe, edukacyjne i promocyjne oraz jest członkiem Rad Nadzorczych Amber Heart Breasts Cancer Foundation i Co-op Radio. "Polish Phone Book of British Columbia" ogłasza m.in. 3 adwokatów, 2 lekarzy i 7 dentystów polskich w Vancouver.

W vancoverskim świecie artystycznym wybiło się również szereg Polaków, m.in malarze Ewa Kupczyńska, Zbigniew Kupczyński i Joanna Staniszkis. Do tego grona można zaliczyć Wiktora Chorobika - muzyka, kompozytora, plastyka, architekta, autora wystaw w Kanadzie i USA.

Mieszkający w Vancouver Paweł Boryniec jest znakomitym przewodnikiem górskim po kanadyjskich Górach Skalistych, świetnym kamerzystą i snowboardzistą. Specjalizuje się w zjazdach z dzikich, często bezimiennych szczytów Kolumbii Brytyjskiej. Filmował próbę pierwszego zjazdu na nartach z Everestu oraz próbę dotarcia i zjazdu z najwyższych szczytów przybrzeżnych świata w Kolumbii. Poprowadził ekipę wspinaczy wysokogórskich do świętych sześciotysięczników Simona Bolivara i Krzysztofa Kolumba i jako jeden z pierwszych białych ludzi, dotarł do wysokogórskich wiosek dzikich Indian Kogi, od czasów prekolumbijskich broniących do nich dostępu. O tej ostatniej wyprawie mówił Boryniec, jako pionier kolumbijskich szlaków, na Festiwalu Odkrywców - Explorers Festival, który odbywał się w Łodzi w dniach 14-23 listopada 2003 r. Paweł Boryniec współpracuje z polskim programem telewizyjnym w Vancouver (POLTV).

Na University of British Columbia jest katedra Slavic Studies, którą przez długie lata zajmował profesor Bogdan Czaykowski, poeta i tłumacz literatury polskiej na język angielski. Po jego przejściu na emeryturę kierowniczką Slavic Studies została dr Bożena Karwowska, która prowadzi je do dziś. Literaturę polską wykłada znany poeta, prozaik i krytyk literacki profesor Edward Dusza, który nawiązał ze mną współpracę jak byłem redaktorem ukazującego się w Melbourne "Tygodnika Polskiego". Czaykowski był zasłużonym członkiem komitetu redakcyjnego pierwszej polonijnej publikacji omawiającej Polonię w Kolumbii Brytyjskiej - "Polacy w Brytyjskiej Kolumbii. Zbiór szkiców i materiałów" (Vancouver 1988).

W 1954 r. polską wspólnotę katolicką w Vancouver odwiedził arcybiskup Józef Gawlina, w 1972 r. biskup Władysław Rubin i w 1986 r. biskup Szczepan Wesoły, wszyscy z Rzymu, skąd kierowali polską opieką duszpasterską na obczyźnie. Jednak największym wydarzeniem w życiu polskiej wspólnoty katolickiej w Vancouver była pielgrzymka do katolików tego miasta odbyta 19 września 1984 r. przez pochodzącego z Polski papieża Jana Pawła II. W spotkaniu z papieżem uczestniczyła chyba cała Polonia vancouverska oraz wielu Polaków z innych miast i osiedli Kolumbii Brytyjskiej.

Drugim największym ośrodkiem polskim w Kolumbii Brytyjskiej jest stolica Victoria na Wyspie Vancouver. Spowodował to napływ Polaków z Polski i Europy oraz z innych prowincji Kanady do miasta po II wojnie światowej, a następnie po 1981 r., kiedy w mieście osiedliła się duża liczba uchodźców z komunistycznej Polski. Np. w samym tylko 1987 r. przybyło do Victorii 25 rodzin polskich. Podczas gdy w 1931 r. w Victorii mieszkało zaledwie 43 Polaków ich liczba wzrosła w 1971 r. do 1760 osób, jednak spośród nich tylko 835 deklarowało wyznanie rzymskokatolickie. W 1996 r. spośród 300 035 mieszk. miasta 1260 deklarowało polskie pochodzenie.

W 1950 r. przybył do Victorii z Niemiec ks. Jan Planeta. ówczesny biskup diecezji Victoria - ks. James Hill mianował go wikariuszem katedry w Victoria i kapelanem Polaków na terenie diecezji. W 1956 r. ks. Planeta został proboszczem angielskojęzycznej parafii p.w. Najświętszego Serca Jezusowego (Sacred Heart) w Victoria, w której zaczął odprawiać mszę św. dla Polaków. W 1967 r. zastąpił go na stanowisku proboszcza ks. Antoni Kwarta. Z polską posługą duszpasterską jeździł również do Port Alberni i do Nanaimo, gdzie na polską mszę przychodziło 60-70 osób.

W Victorii jest Dom Polski, działają Stowarzyszenie Polaków "Orzeł Biały" i Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Kanadzie - Oddział 29, w 1986 powstała tu Polska Szkoła Sobotnia (w 1988 r. miała 30 uczniów), a ks. Kwarta w 1974 r. założył zespół taneczny "Krakus". W niedziele nadawana jest godzinę polska audycja radiowa, a Elżbieta Demidow redaguje gazetkę internetową "Polonia on Net". Polskie biuro adwokackie prowadzi Ryszard W. Wiński, biuro podróży Marianna Maliszewska, a Polacy kupują polskie produkty w polskich delikatesach: "Touch of European Deli" i "Cook nPan".

Poza Vancouver i Victorią Polacy zorganizowali się jedynie w mieście Kelowna, leżącym ok. 400 km na wschód od Vancouver i mającym ok. 100 000 mieszkańców. Mieszkających tu kilkuset Polaków założyło Polsko-Kanadyjskie Stowarzyszenie, przy którym działa polska szkoła sobotnia, której duszą jest Jadwiga Miliszewska.

W innych miejscowościach Kolumbii Brytyjskiej Polacy nie są zorganizowani, ale to wcale nie znaczy, że zasymilowali się czy że żyją tylko własnym życiem. O nie. Dotyczy to także i tych Polaków w Vancouver i Victorii, którzy nie partycypują w działalności polskich organizacji. Mieszkający po II wojnie światowej, dokładnie od lat 60. w Vancouver i na prowincji Jerzy Steinmetz w swoich wspomnieniach ("Pół życia na obczyźnie" Warszawa 1990) tak pisze na ten temat: polskie "Życie towarzyskie, jak wszędzie mija rutynowo wśród małych grupek znajomych. Prawie każdy dom raz na rok urządza wielkie PARTY, w ten sposób prawie każda rodzina jest kilkanaście razy w roku goszczona w innych domach (polskich) znajomych i tu już odległości nie mają znaczenia, szczególnie, jeśli chodzi o wesela czy pogrzeby".

Tam, gdzie biją polskie serca jest Polska. I jak długo bić będą także w Kolumbii Brytyjskiej będzie tam żyła pamięć o kraju ojczystym i chęć pielęgnowania, jeśli już nie mowy, to chociaż polskich tradycji. Te wytrzymują próbę czasu. Trwają w drugim, trzecim i często nawet w dalszych pokoleniach.

© Marian Kałuski

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

29 Kwietnia 1848 roku
Wojska pruskie rozbiły obóz powstańców wielkopolskich w Książu.


29 Kwietnia 1969 roku
Do portu w Casablance zawinął jacht Leonida Teligi "Opty", kończący samotny rejs dookoła świata.


Zobacz więcej