Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 07.05.14 - 11:07     Czytano: [1669]

Powstanie Warszawskie - o filmie





Pamiętacie czasy, kiedy reżyser nie musiał się martwić o zyski, kręcąc film historyczny, albo adaptację lektury. Wiadomo było, że nauczyciel ustawi uczniów parami i przyprowadzi do kina.

Takie czasy minęły bezpowrotnie. Przekonali się o tym autorzy „Pokłosia” którym mało było nachalnego marketingu, gwiazd w obsadzie i kontrowersyjnej treści. Pewni swego, na zachętę wysyłali do szkół „gotowca”. Nauczyciel nie musiał już przygotowywać lekcji. Na jednej wyprowadzał dzieci do kina, a na kilku następnych mógł je przepytywać z antysemityzmu, według podanego na tacy konspektu.

Przekonali się o tym autorzy „Tajemnic Westerplatte”, a także Żebrowski, który dzięki swojej, drewnianej grze, nominowany był do nagrody dla najgorszego aktora, dwukrotnie.
Próba odmitologizowania chwalebnej bitwy poleciała w kosmos. Takie skandale to pokazuje się w kinie studyjnym, garstce zapaleńców. I do darmowego biletu serwuje się flaszkę wódki na ciepło. Bo w nogi wchodzi i widzowi się wstawać nie chce.

Przekonał się o tym świetny reżyser Juliusz Machulski, który po niszowej, ale doskonale zrobionej „Kołysance” strzelił sobie z armaty w kolano, kręcąc podobno komedię „Ambassada” w momencie kiedy świadomość narodowa rosła, a jego publiczność dowiadywała się już wprost z mediów jaką krzywdę wyrządzili nam nie tylko Niemcy, ale i alianci. A przecież można. Vide „Giuseppe w Warszawie”, czy „To Be or Not to Be”. I jeszcze ten Nergal, chociaż lepszy od Żebrowskiego.

„Kamienie na Szaniec”. To miał być sukces. Wszyscy myśleli, że autorzy podążą śladem popularnego „Czasu Honoru”, a ci znowu nakręcili film młodzieżowy w stylu wytwórni Disneya, tylko zamiast cukierkowych lasów, wampirów, czy perypetii szkolnych Hannah Montana, mamy wojenkę, karabiny i granaty. Brakowało tylko Spidermana latającego między ruinami.

O Powstaniu Warszawskim świat wyraźnie usłyszał dopiero za pośrednictwem brytyjskiego historyka Normana Daviesa. A i parę lat trwało zanim nauczył się odróżniać od tego w warszawskim Getcie. Później, dzięki staraniom Lecha Kaczyńskiego powstało w końcu Muzeum Powstania Warszawskiego.

Ponieważ mamy takiego, a nie innego Ministra Kultury i taki, a nie inny skład Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, ludzie chcący pokazać historię, a nie jej karykaturę, nie kręcą filmów fabularnych. Robią projekty. Takie jak cała płyta Lao Che, „Panny Wyklęte” czy „Powstanie Warszawskie”.

„Powstanie Warszawskie” powstało w wyniku montażu i udźwiękowienia dokumentalnych kronik powstania. Kosztem ciężkiej pracy i umiejętnościom wysokiej klasy specjalistów, z porysowanych klisz, sceny weszły w zapis cyfrowy wysokiej rozdzielczości. Otrzymały kolory, dźwięk, głosy i co najciekawsze fabułę.
Proszę sobie wyobrazić, dwa lata pracy przy montażu oderwanych od siebie ujęć, w taki sposób, aby uzyskać spójną fabułę!

Dziękujemy
Shork


Pomysł - Jan Komasa.
Scenariusz - Joanna Pawluśkiewicz, Jan Ołdakowski i Piotr C. Śliwowski.
Dialogi - Joanna Pawluśkiewicz i Michał Sufin.
Głosów użyczyli - Maciej Nawrocki, Michał Żurawski, Mirosław Zbrojewicz.
Reżyseria dubbingów - Miriam Aleksandrowicz.
Koloryzacja - Piotr Sobociński Jr.
Muzyka - Bartosz Chajdecki.
Udźwiękowienie - Bartosz Putkiewicz.
Montaż - Joanna Brühl i Milenia Fidler.



W kinach od 9 maja.

Solidarni 2010





Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

26 Kwietnia 1923 roku
Urodził się Andrzej Szczepkowski, polski aktor (zm. 1997)


26 Kwietnia 1943 roku
Ucieczka rotmistrza Witolda Pileckiego ps. „Witold”, „Druh”, z KL Auschwitz


Zobacz więcej