Środa 8 Maja 2024r. - 129 dz. roku,  Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 22.06.07 - 13:25     Czytano: [5739]

Dział: Głos Polonii

W obronie ks. Ożoga

Z niedowierzaniem przeczytałem artykuł autorstwa pani Elżbiety Szczepańskiej zatytułowany "Australijski Wielgus i jego drużyna" zamieszczony na łamach gazety internetowej "KWORUM". W każdym cywilizowanym społeczeństwie istnieje niezbywalna zasada "niewinny dopóki nie udowodniono mu winy". Artykuł pani Szczepańskiej całkowicie tę zasadę odwrócił. W artykule swym pani Szczepańska wylewa stek oszczerczych pomyj (nie sposób tego określić inaczej) na osobę znanego i powszechnie szanowanego duszpasterza Polonii australijskiej, ks. Eugeniusza Ożoga, opisując go jako tajnego współpracownika SB, przypisując mu działalność agenturalną i donosicielską, oraz nazywając go "agentem - jezuitą", "służącym wiernie SB jezuitą" i "Australijskim Wielgusem" - bez podania na to jakichkolwiek dowodów.

Nie da się bowiem uznać za dowody winy dwa przytoczone przez panią Szczepańską fakty. Pierwszy fakt to dwie wzmianki w książce ks. Isakowicza - Zaleskiego "Księża wobec bezpieki" (str 100 i 102). Jak przyznaje w swoim artykule sama pani Szczepańska "Ksiądz Isakowicz-Zaleski ... nie miał dostępu do przechowywanego w warszawskim MSW mikrofilmu [teczki rzekomego Tajnego Współpracownika Stefana czyli ks. Eugeniusza Ożoga]." Jaki to jest więc dowód? Drugim faktem jest istnienie w archiwum IPN teczki nr IPN BU 001052/1634 dotyczącej Eugeniusza Ożoga. Jaka jest waga i znaczenie faktu samego istnienia takiej teczki? Najlepszą odpowiedzią na to pytanie będzie stwierdzenie, że w tymże samym archiwum istnieje teczka nr IPN BU 0194/3134 dotycząca Elżbiety Szczepańskiej. Jak widać z powyższego, pani Szczepańska nie jest w posiadaniu żadnych materialnych dowodów, które pozwalałyby na oskarżenie ks. Ożoga o działalność agenturalną.

Nie da się więc uniknąć wniosku, że "rewelacje" zamieszczone w artykule pani Szczepańskiej są wyłącznie wytworem bujnej (i chorej) wyobraźni zarówno samej pani Szczepańskiej jak i "Ruchu Rodaków" (który cytowany jest obszernie w tym artykule).

Jakie są więc fakty, na podstawie których można by wyciągnąć rzeczowe i uzasadnione wnioski dotyczące rzekomej działalności agenturalnej ks. Ożoga? Otóż materiały z teczki TW Stefana zostały przez IPN udostępnione ks. Eugeniuszowi Ożogowi, który z kolei przekazał je do analizy i zaopiniowania niezależnemu działaczowi polonijnemu i historykowi panu Zdzisławowi Derwińskiemu. Pan Derwiński jest absolwentem wydziału historii Uniwersytetu Warszawskiego i specjalizuje się w najnowszej historii Polski, w którym to przedmiocie się doktoryzował. Analiza przeprowadzona przez dra Derwińskiego została opublikowana w całości w numerze 22/2007 Tygodnika Polskiego wydawanego w Melbourne i wkrótce dostępna będzie w witrynie internetowej tygodnika (www.tygodnikpolski.com.au).

Z analizy tej wynika że:
1.) Ks. Eugeniusz Ożóg zarejestrowany został przez Służbę Bezpieczeństwa PRL (SB) bez jego wiedzy i zgody.
2.) Nie był świadomy ani faktu zarejestrowania go jako Tajnego Współpracownika SB (TW), ani nadania mu pseudonimu Stefan.
3.) Nie podpisał jakiegokolwiek zobowiązania współpracy z SB. W teczce TW Stefana nie znajduje się żaden dokument, który mógłby w jakikolwiek sposób być interpretowany jako deklaracja, czy choćby obietnica współpracy z organami SB.
4.) Ks. Ożóg nie jest autorem ani współautorem jakiegokolwiek dokumentu znajdującego się w teczce TW Stefana. Wszystkie - bez wyjątku - dokumenty w teczce TW Stefana sporządzone zostały przez funkcjonariuszy SB.
5.) Nie ma w teczce TW Stefana ani jednego dokumentu, który w jakikolwiek sposób mógłby być zinterpretowany jako donos, informacja, charakterystyka, lub choćby nawet notatka na czyjkolwiek temat sporządzona, podyktowana czy przekazana przez ks. Ożoga. Jedynymi donosami w teczce TW Stefana są donosy (lub wyciągi z donosów) na ks. Ożoga.
6.) W szczególności, nie ma w teczce TW Stefana żadnego dokumentu, który mógłby w jakikolwiek sposób być zinterpretowany jako donos na ks. kardynała Glempa, czy ks. kardynała Macharskiego.
7.) Spotkania ks. Ożoga z funkcjonariuszami SB wynikały wyłącznie z tytułu wykonywanej przez niego działalności i podyktowane były wymogami ówcześnie obowiązujących przepisów prawa PRL. Ks. Ożóg, z racji swojej pracy naukowej, bycia dyrektorem wydawnictwa zakonnego, czy zajmowania stanowiska prowincjała zakonu Jezuitów, zmuszony był kontaktować się z różnymi instancjami władz PRL w których, jak wiadomo, miało swoje wtyczki SB. W większości wypadków ks. Ożóg nie wiedział nawet, że rozmawia z funkcjonariuszem SB. Funkcjonariusz sporządzał z takowej rozmowy raport (lub inny dokument) trafiający następnie do teczki TW Stefana - ks. Ożoga.

W świetle powyższych faktów, oskarżenie ks. Ożoga o współpracę z SB i donosicielstwo jest nie tylko budzącym odrazę oszczerstwem, lecz także cynicznym oszustwem popełnionym przez panią Szczepańską na czytelnikach jej artykułu. Proszę wybaczyć mi ostrość tego sformułowania, ale nie jestem w stanie znaleźć żadnych innych słów, które byłyby bardziej odpowiednie dla określenia omawianej tu twórczości pani Szczepańskiej.

Jest rzeczą bulwersującą i smutną, że ludzie deklarujący się jako przeciwnicy esbecji i aktywnie z tą esbecją walczący, imają się metod w niczym nie różniących się od metod używanych przez esbeków. Pragnę tu również zauważyć, że artykuł pani Szczepańskiej, z pewnością niezamierzenie, ale za to bardzo skutecznie przyczynia się do zdyskredytowania samej idei lustracji.

Z uwagi na to, że szanowna Redakcja tak bezkrytycznie udzieliła swych łamów bardzo jednostronnemu (oględnie mówiąc) artykułowi autorstwa pani Szczepańskiej, uprzejmie proszę, aby w interesie reputacji samej Redakcji, jak też i w interesie Czytelników, którym bez wątpienia należy się bezstronna (lub w najgorszym przypadku obustronna) informacja, Redakcja opublikowała niniejsze uzupełnienie na tych samych łamach, na których opublikowała omawiany tu artykuł autorstwa pani Szczepańskiej.

Pozostaję z poważaniem

Zbigniew Nowakowski
Melbourne, Australia.

Wersja do druku

Lech - 17.08.07 19:06
Z zamieszczonych komentarzy wyraźnie widać,że w Australii czerwona agentura ma się dobrze. Wybielacze czerwonych kolaborantów plotą głupstawa, że trzeba poczekać aż Putin ogłosi listę agentów. Trzeba być kompletnym błaznem by oczekiwać na taki gest Putina. Te argumenty zmierzają tylko do tego,aby sprawę lustracji odłożyć ad acta albo uznać,że w ogóle nie było agentów, ubowców i katów a ich ofiary to ludzie opowiadający bajeczki. Brawa dla Pani Szczepańskiej.

ks TZ- o sensacjach NDZ - 03.07.07 4:53
zainteresowanym tematem polecam odpowiedz ksiedza Isakowicza -Zalewskiego pod tekstem' Australijski Wielgus".

Marian - 01.07.07 16:43
Dopóki nie zostaną ujawnione wszystkie materiały, również te z byłego NRD i ZSRS, nie dowiemy się PRAWDY. Ubek dziś wyleguje się przed 30 calowym telewizorem z płaskim ekranem, w miękkim fotelu, trzyma w ręku szklankę z koniakiem i śmieje się w puk z lustratorów. Jemu włos z głowy nie spadnie, bo czuwa nad nim WAŁĘSA i KWAŚNIEWSKI.

Skorpion48 - 30.06.07 15:45
C.D.

Zanmienny jest przypadek bpa Skworca z diecezji tarnowskiej. Ks.Zaleski uznał go za agenta, ale nie sprawdził dokumentów kościelnych znajdujących się w diecezji katowickiej, gdzi ks. Skworc był urzędnikiem kurialnym. Otóż ks. Skworc ujawnił swemu arcybiskupowi fakt werbowania go przez SB i.....uzyskał zgodę na nawiązanie kontaktu. Przecież trwała wojna pomiedzy Kosciołem a Partią, zatem zgodnie z wymogami wojny wykorzystano sytuację do wprowadzenia swojego czlowieka w poblkiże osrodka decyzyjnego, Bowiem zadania jakie otrzymywał dzisiejszy bp pozwalały analizować kierunki uderzenia. Inaczej ma się ujawniona niedawno przez historyka Petera Rainę sprawa z acbpem Gocłowskim w Gdańsku, który podsuwał bezpiece sposoby na to, aby nie dopuścić do spotkania Papieża Jana Pawła II z Lechem Wałęsą.
Ale powtarzam z całą mocą, NIE MOZEMY WYŁĄCZNIE OPIERAĆ SIĘ NA DOKUMENTACH BEZPIEKI - musimy je starannie weryfikować.

Skorpion48 - 30.06.07 15:37
Niewątpliwie ma Pan rację, że dokumenty są rozproszone, ale sama swiadomość tego nie wystarczy, aby kogos oskarzyc. Przywołał Pan sytuację z czasów II wojny swiatowej - to proszę wejść w sytuację tych, którzy wykonując rozkaż dowódców AK wchodzili w struktury okupanta. Jak na podstawie niezbyt dokladnych badń postapiono z tymi ludźmi. Natomiast co sie tyczy moich teczek- bo było ich 8 - to oczywiscie były donosy. Kilka z nich zdyskwalifikowałem sam, ponieważ informacje w nich zawarte nijak miały sie do tego co robiłem i z kim sie spotykałem i odniosłem wrażenie, ze były przygotowywane w innym celu, moze kolejny proces? Do jednego, który bardzo akytywnie włączył sie w " budowanie nowego" wysłałem list z informacją, ze wiem co robił i sugestią, aby wycofał swoja kandydaturę na stanowisko posła. Zrobił to, co prawda obiecał, ze się " odkuje", ale argumenty są po mojej stronie.
Ale nadal bedę bronił stanowiska, ze ujawniać agentów jak najbardziej, ale trzeba uważać, aby nie skrzywdzic niewinnego. Co do ks. Isakowicza-Zaleskiego, to jest on historykiem i jak sam ujawnił pisze prace doktorską z historii. Dlatego jest mi bliskie stanowisko ks.prof.Myszora, który stwierdza, ze nie dokonano weryfikacji dostępnych w ION materiałów z innymi źródłami, chocby kościelnymi.

Strzelec 55 - 30.06.07 3:20
Oczywiscie, ze niepelna zawartosc teczek oczyszczonych wybiorczo przez "historykow" Michnika i innych sprzataczy moze byc kwestionowana. Dokumenty o wspolpracy czesto znajduja sie w teczkach innych osob,wiele z nich dalej jest w rekach "roznych osob" lub znajduje sie w dziale dokumentow zastrzezonych- podobno dla bezpieczenstwa panstwa.W czasie wojny zabijano tych ,ktorzy nawiazywali wspolprace z okupantem, kobietom, ktore kultywowaly intymne zwiazki z zolnierzami wojsk okupujacych nasz kraj golono glowy. Nikt przed wyrokiem nie sprawdzal kiedy i w jakiej pozycji, i jak dlugo. Wspolpraca z okupantem, udzial w rozmowach, szkolenie, spotkania. Zle, ze Sady wydaja wyroki- w sprawach natury moralnej i zdrady narodowej. Co sie stanie gdy za kilka lat tow. Putin opublikuje ku radosci calego swiata PELNA LISTE I DOKUMENTY PEERELOWSKICH AGENTOW< ESBEKOW- DONOSICIELI (!)Dlatego takie ksiazki jak ks. Zalewskiego sa potrzebne, jak na nie historyka wykonal przeciez ogromna prace. I dobrze, ze to uczynil mala nowelizacja ustawy lustracyjne odbiera ludzim taki jak on prawa dostepu do archiwow IPN.A swoja droga jako pokrzywdzony to ilu ze swoich oprawcow postawil Pan w stan oskarzenia? zgodnie z obowiazujacym prawem powinni byc osadzeni. Status pokrzywdonego to nie dyplom uznania, ktory wiesza sie na scianie oprawiony w ramki. TO MORALNY i Polityczny Obowiazek

Skorpion48 - 29.06.07 19:08
Strzelcowi,
zabrałem głos, bo znam wszystkie 69 kart w sprawie abpa Wielgusa. Warto kruszyć kopie, bo przyzwolenie na oskarżanie przy tak słabych przesłankach jest po prostu nieeetyczne. Tak mozna każdego " upupić", a ci, którzy bez wątpliwości wierzą we wszystkie SB-eckie materiały za chwilę, gdy dotknie to ich samych, będą jak mantrę powtarzać za Michnikiem - " Wszyscy w Polsce są umoczeni". I w taki sposób michnikowskie Stowarzyszenie Obrony Agentów im.L. Maleszki bedzie obsadzać za posrednictwem " wujka Bronka" wszystko co jest do wzięcia. Przecież nie chodzi mi o obronę agentów, tylko o rzetelne badanie akt. I nic wiecej. Bo przyzna Pan, ze sami przyjmując wszystko jak leci stajemy sie manipulowani, - bo niesłuszne oskarżenie-, potem uniewinnienie przez sąd powoduje, ze przeciwnicy oczyszczenia zycia publicznego z agentów zyskują. A wcześniej polaryzują społeczeństwo, któremu rzuca się ochłapy z informacją jak mysleć, a potem nie ma ani słowa przepraszam.
Mam status pokrzywdzonego zgodnie z poprzednią ustawą i widziałem swoje akta. Z racji zawodu miałem okazję widzieć akta innych osób i proszę mi wierzyć, że trudno oskarzyc kogoś o agenturę, gdy w teczce jest tylko informacja o danych osobowych i dokumenty wytworzone przez oficera SB. Brak donosów, brak zgody na współpracę, a oskarżenia publiczne są. Czy wie Pan dlaczego?

Strzelec 55 - 29.06.07 11:01
Typowa obrona w nietypowej sytuacji.
radze zapoznanie sie z mikrofilmami- wiadomo ze wyniki pracy Komisji bedzie na korzysc antylustracyjnego lobby tym bardziej , ze jak wiadomo raport Komisji Historycznej bedzie TAJNY!!!

Dopiero za 25 lat ujrzy moze swiatlo dzienne o ile w ogole. Nie ma o co kruszyc kopii Skorpionie bo kazdy moglby sobie sam wyrobic wlasne zdanie gdyby opublikowano wszystkie dokumenty i zdjecia utrwalone na mikrofilmie.
A poniewaz tego nie bedzie i Ty i inni beda po prostu dalej manipulowani w zaleznosci od sily wiatru ze Wschodu.

Pamietaj , ze pelna dokumentacja WSZYSKICH AGENTOW I WSPOLPRACOWNIKOW JEST U PUTINA!!!

Skorpion48 - 27.06.07 23:47
c.d Panu Jastrzębskiemu
Jest jeszcze kilka informacji w dokumantach /może Pan wejść na stronę Gazety Polskiej i sprawdzić w plikach tych dokumentów/, które wzbudzają watpliwości czy rzeczywiście chodzi o osobę abpa Wielgusa. Otóż, w dokumantach pisząc o agencie o pseudonimie Grey uparcie stwierdza, że jest to osoba 34 letnia, gdy tymczasem abp Wielgus miał wówczas 38 lat, oraz, że stypendium trwać będzie 2 lata, gdy abp Wielgus wyjeżdżał do Monachium na 5 miesięcy. Pewnie Pan wie, że w 1973 roku na wyjazd do Austrii obywatel Polski musiał posiadać wizę. Dlatego zaskakuje mnie, ze dla agenta Greya wyznaczano spotkanie z oficerem łącznikowym w Salzburgu? Po co? Jaki wywiad postepuje tak nierozważnie, tym bardziej, że konspiracyjnie byłoby lepiej aby ksiądz z Polski z oficerem spotykał się w połozonym obok Monachium ośrodkiem kultu Maryjnego. Czy wzbudzałyby zainteresowanie częste wyjazdy księdza z Polski do takie ośrodka?
Jest zbyt dużo niejasności, aby z czystym sumienie ferować wyroki. Walka z Kościołemk to nie tylko straszenie wiernych, to tworzenie prowokacyjnych faktów. I dziwi mnie,że niektórzy bnadacze traktują dokumenty wytworzone przez bezpiekę jak " piosmo objawione". Przwdziwy chichot historii... Sami się pozabijamy...

Skorpion48 - 27.06.07 23:36
Panu Jastrzębskiemu,
nie wiem skąd Pan wziął " przyznaie się do współpracy abpa Wielgusa, bo jako zywo, poza jazgotliwą prasą polskojęzyczną, jeśli przeczyta Pan list abpa Wielgusa to sam Pan przyzna, ze trzeba duzo złej woli, aby doczytać się tam " przyznania". Faktem bezspornym jest to, ze abp Wielgus wystapił o autolustrację wcesniej niż min.Krawczyk z kancelarii Prezydenta i okazało się, ze IPN nie przekazał sądowi " porażających dokumantów" w sprawie abpa Wielgusa, a sprawa min.Krawczyka została szybko rozpoznana. Teraz sprawa będzie rozpatrywana w innym trybie i ponoć juz przekazano dokumenty, stwierdzając przy okazji - " nie ma berzpośrednich dowodów współpracy, brak zobowiązania i pisemnych raportów a donosy są spisywane ze słuchu" Przyzna Pan, że trochę to zaskakujące, zwazywszy na medialną wrzawę wokół ingresu. A może powodem było to, że abp Wielgus postrzegany jest jako kontunuator mysli kard.Wyszyńskiego? Nie można tego wykluczyć. W ujawnionych w internecie dokumentach w sparwie abpa Wielgusa na karcie nr 6 znajdzie Pan zapytanie do MSW w sparwie Wielgus Stanisław a na karcie nr 7 odpoiwedż MSW o treści: " teczka na księdza znajduje się...w Lublinie" Proszę wejśc na stronę Gazet Polskiej i otworzyc plik z dokumentami, przeczytać je uważnie a nawet porównać podpisy

Włodzimierz Kowalik - 27.06.07 11:00
Do Przyjaciela Prawdy. Mój Przyjacielu, prawda jest jedna która zawsze zwycięży. Nie wywyższaj się do oceny prawdy. Pan nas wszystkich osądzi i oceni gdy nadejdzie czas ponieważ, wszyscy do niego trafimy. Póki co, zapoznaj się z prawami wiary zawartymi w katechźmie i, zastosuj się do nich. Resztę pozostaw Panu.

Przyjaciel Prawdy - 26.06.07 20:55
Panie Kowalik! Czepiasz się Pan szczegółów o czwartorzędnym dla sprawy znaczeniu, a w istotnych sprawach dezinformujesz Pan czytających! Jakie ma bowiem znaczenie dla sedna sprawy czy p. Derwiński jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, czy Wrocławskiego, lub czy mieszkał w Warszawie na stałe? To są bzdury Panie Kowalik! Natomiast tam, gdzie chodzi o istotne sprawy wprowadzasz Pan czytelników w błąd! Na przykład piszesz Pan "Ruch Rodaków nie zrobił nic ponad opublikowanie informacji o skojarzeniu informatora UB (SB) Stefana z osobą duchowną dr Ożogiem". Nic? W artykule Ruchu Rodaków "TW Stefan duszpasterzem Polonii" jest napisane "Donosił także na ks. kard. Józefa Glempa i ks. kard. Franciszka Macharskiego.". To jest według Pana nic? Byłoby lepiej gdybyś Pan, jako obrońca Ruchu Rodaków, może podał na podstawie jakiego źródła Ruch Rodaków zamieścił powyższy cytat? Konkretnie: kto, kiedy i na jakiej podstawie stwierdził, że ks. Ożóg "Donosił także na ks. kard. Józefa Glempa i ks. kard. Franciszka Macharskiego"? Dobrze byłoby także przytoczyć treść takowego donosu, lub odpowiedni fragment, aby czytający mogli wyrobić sobie własne zdanie. Z niecierpliwością oczekuję Pańskiej odpowiedzi z konkretnymi danymi na temat poruszonych wyżej kwestii.

Włodzimierz Kowalik - 25.06.07 11:43
Ruch Rodaków nie zrobił nic ponad opublikowanie informacji o skojarzeniu informatora UB (SB) "Stefana" z osobą duchowną dr Ożogiem.

Elżbieta Szepańska nie zrobiła nic ponad to, że to nieco rozszerzyła i opublikowała na łamach Kworum.

Wspomniany dr Zdzisław Derwiński istotnie opublikował tekst w Tygodniku Polskim na ten temat i to jest najdłuższe ! "źródło" dostępnej dla ogółu informacji. Jego końcowa opinia jest niczym ponad jego osobisty punkt widzenia.

I tu wyjaśniam:

1. Dr Derwiński nie jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego. Nigdy w Warszawie nie mieszkał na stałe i nigdy nie studiował na UW.
2. Dr Derwiński jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Doktoryzował się, o ile się nie mylę, u profa Wojciecha Wrzesińskiego.
3. Dr Derwiński nie jest wyspecjalizowany we współczesnej historii Polski. Specjalizuje się w historii politycznej Polski przedwrzesniowej, rzadu londyńskiego oraz zagadnienich pokrewnych.
4. Dr Derwiński nie jest "działaczem niezależnym". Raczej, jest bardzo zależy od różnych koterii.
5. Ks Ożoga, pana Nowakowskiego i dr Derwińskiego łączą nieformalne związki - powiedzmy - towarzyskie.

Jak dotąd, nikt ks Ożoga nie pozwał do sądu, włos mu z głowy nie spadł i dalej wypełnia swoją misję duszpasterza. Jedyna rzecz to informacja o jego związkach z "tajną policją" PRL-u.

Adam Stasiewski - 25.06.07 9:07
Nie znam wprwadzie bardzo dokladnie realii . w ktorych zyje australijska Polonia lecz w Stanach Zjednoczonych tez potepiono ks Zalewskiego za ujawnienie kilku innych wspolpracujacych z SB ksiezy. Wszyscy oni byli"porzadni. mili, pomocni, i inteligentni.
SB nie wybieralo do wspolpracy tepych , glupich lobuzow, .. bo nie byliby oni wiarygodni.

Zgadzam sie z koncepcja pelnej i szerokiej lustracji szczegolnie w zawodach spolecznego zaufania. Dla mnie jest wazne abym mial pewnosc ze nie spowiadam sie esbeckiemu agentowi i to nie on udziela mi rozgrzeszenia.

Obserwator - 25.06.07 5:02
Śledzę od pewnego czasu wypowiedzi w sprawie ks. Ożoga i chciałbym tu wtrącić swoje trzy grosze: Obydwa zamieszczone artykuły (p. Szczepańskiej i p. Nowakowskiego) napisane są zgrabnie i ze swadą. Komentarze czytelników: W większości - niestety cieniutkie; poziom - niski; argumentacja płytka i nieprzekonywująca; logika - pokrętna lub żadna. Niektóre komentarze zupełnie nie na temat. NIEDOBRZE! Do p. Szczepańskiej: Obawiam się, że swoimi komentarzami pozwoliła się pani usidlić w pułapce kunsztownie zastawionej na panią przez p. Nowakowskiego: Wykazując swoją niewinność udowodniła pani tezę p. Nowakowskiego, że samo istnienie w IPN teczki na czyjeś nazwisko niekoniecznie jest dowodem winy - 1:0 dla p. Nowakowskiego! Uwagi ogólne: Skąd ta bezgraniczna i niezachwiana ufność niektórych komentatorów w dokumenty SB? Nie była przecież SB zrzeszeniem Dziewic Orleańskich i poleganie na słowie SB-ka jak na Zawiszy jest (w najlepszym wypadku) świętą naiwnością, lub też dowodem kompletnego zaślepienia. Oczywiście można i należy korzystać z materiałów byłego SB, ale robić to trzeba bardzo ostrożnie i z ogromną rozwagą.

Jastrzębski - 24.06.07 0:45
Po opublikowaniu w Tygodniku Polskim artykułu Z. Derwinskiego który dokładnie pisze to samo co E. Szczepanska i co jest na internecie Ruchu Polaków automatycznie ta gazeta też powinna być obiektem ataków gdyż również ujawniła zawartości teczek "Stefana" z IPN-u , które ks. Zalewski umieścił w swej książce.Niezrozumiałe i bezpodstawne są i już teraz ataki na osoby ujawniające zawartość teczek TW.
Abp Wielgus też nie przyznawał się do współpracy z bezpieką , jeszcze w sobotę rano przed Ingresem zaprzeczał temu do czego cztery godziny później przyznał się. Znaczy to że nie może być dymu bez ognia. Nie kamieniujmy tych którzy niewygodną czy kompromitującą informację publikują bo te informację są z archiwów IPN i w tym wypadku nie oczekujmy demokratycznego wyroku wskazującego winnych po udowodnieniu winy przez sąd. Tutaj sądzenie osób nie będzie miało miejsca bo nie ma takiej potrzeby,chyba że osoba sama poprzez sąd zechce udowodnić swoją niewinność. Jedyną konkluzją jest to że lustracja musi się odbyć aby powstrzyma różnego rodzaju spekulacje na ten temat i abyśmy zastosowali się do ewangelicznego nauczania - niech twoje TAK jest TAK, twoje NIE niech bedzie NIE, bo reszta jest od diabła.

Jadwiga Chmielowska cytat - 23.06.07 6:49
fragment wypowiedzi ...http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?p=1038&highlight=przezyla+zamach#1038
.."Elżbieta, walczyła od 70 lat. W Solidarności w MKZ Katowice (przew. A. Rozpłochowski) pracowała w Interwencjach. Potem, po internowaniu od razu rozpoczęła aktywną pracę w podziemiu. Była jedyną osobą, z którą nie bałam się osobiscie współpracować, miałam bowiem zasadę, że kto był choć raz w łapach bezpieki, to mógł zdradzić ( zostać ozi).
Jest to jedna z najdzielniejszych kobiet w Polsce.
Znęcano się nad nią w sposób okrutny!
Czytałam jej akta w IPN! Przeżyła zamach na swoje życie, niestety jej córka umarła.
Nie mogła zostać w Polsce. Wyjechała, gdy juz wiadomo było, ze pierestrojka w Rosji rusza. To był rok 1987. Nigdy o kraju nie zapomniała..."
Jadwiga Chmielowska Przewodnicząca Oddziału Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walczącej".
Odznaczenia w 25. rocznicę;Solidarności Walczącej
15 czerwca 2007 r. w Pałacu Prezydenckim Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński wręczył ordery i odznaczenia w 25. rocznicę powstania Solidarności Walczącej.
Za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej odznaczeni zostali:
Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski:
Pani Janina Jadwiga Chmielowska

Bronek:Kim Jestes Panie N - 23.06.07 4:52
http://lista-wildsteina.n8.pl/n/no.html
NOWAKOWSKI ZBIGNIEW- duzo Was!!!

IPN BU 0193/3538, IPN BU 0604/569 IPN BU 0902/570 IPN BU 00234, IPN BU 0592/166,
IPN BU 00200/630, IPN BU 00257/14 IPN BU 001052/1193, IPN BU 001102/1081

no chyba ze piszemy pod pseudonimem i braku odwagi.
Jedno jest pewne Ozog w archiwach IPN jest od 1966, 21 lat, twierdzi jak wielu , ze nie byl swiadomy, potwierdza ze sie spotykal ... ale nie szkodzil(?), w teczce jego nie ma donosow... bo zniknely(?).
Pan Drwinski-historyk, rozgrzeszyl Ozoga, do ogoloconej teczki zajrzal ,mikrofilmu nie widzial
czy Drwinski jest lepszy od historykow IPN?


Agentura w Australii ma sie dobrze.

Wszyscy musimy sie uzbroic w cierpliwosc. Wszak to dopiero po 400 latach ujawniono, ze Stanislaw Kostka Napierstki byl platnym szwedzkim szpiegiem.
Panu N polecam
http://polskiejutro.com/art.php?p=4891
"Plusy dodatnie, plusy ujemne"
Do ściągnięcia z:
http://www.nitka.net.pl/~ubik/plusy_doda...
(328 MB, 48 min)
lub obejrzenia pod adresem:
http://video.google.com/videoplay?docid=...

Artykuły na tema filmu:
http://www.gazetapolska.pl/?module=conte...
http://www.glos.com.pl/strona/Agent_Bole...

IPN o E. Szczepanskiej - 22.06.07 15:07
Panie Nowakowski ignorancja nie jest usprawiedliwieniem radze aby Pan sobie zapamietal, ze Ja, Elżbieta Anna Szczepańska urodzona 8 czerwca 1951 roku w Sosnowcu , córka Waldemara Szczepańskiego oświadczam, że nigdy nie byłam pracownikiem, współpracownikiem ani kandydatem na współpracownika komunistycznego aparatu represji. Zaświadczenie nr 964/05 IPN BuKa-III-5538-598 WP 5114 podpisane przez Naczelnika Oddziałowego Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów w Katowicach Jolantę Nowak ( IPN) potwierdzające powyższe oświadcznie otrzymałam w dniu 5/07/2005 . W zaświadczeniu stwierdzono cyt.; "dane osobowe Pani Elżbiety Szczepańskiej, córki Waldemara urodzonej w Sosnowcu nie są tożsame z danymi osobowymi, które znajdują się w katalogu funkcjonariuszy, współpracowników, kandydatów na współpracowników organów bezpieczeństwa państwa oraz innych osób, udostępnionych w Insytucie Pamięci od dnia 26 listopada 2004.Status osoby pokrzywdzonej zarejestrowany pod numerami BUKa-5532-2345/05 WP5114 trzymałam w dn.31/07/2006.Od 1977 byłam przedmiotem działań operacyjnych SB, zarejetrowano mnie jako figurantkę( osobę objętą działaniami operacyjno-rozpoznawczymi )ps. Reformatorka. Nazwiska oficerów SB i konfidentów. kpt.Eugeniusz Bałazy, kpr. Wiszniewicz. oraz TW Ryś. TW.Adam, TW Janek .12 tomów dokumentów znajduje sie w katowickim odziale IPN, akta kryp Siec i Osmiornica.

Elzbieta Szczepanska - 22.06.07 14:59
Panie Nowakowski, pieknie opracowana obrona TW Stefana i umiejetnie wplecione insynuacje pod adresem mojej osoby. Niestety historycy IPN i ks Isakowicz -Zalewski sa odmiennego zdania anizeli wymieniony przez pan polonijny historyk.
Dokumenty na temat agenturalnej dzialanosci TW Stefana znajduja sie w dokumentach innych zakonnikow, do ktorych niestety p. D. nie mial dostepu. Odpowiedzi panu udzieli ks Isakowicz-Zalewski. Niestety jest on teraz bardzo zajety ale chetnie podejmnie z Panem polemike osobiscie jak znajdzie chwile czasu. Prosze uzbroic sie w cieprliwosc. Obrona kazdego agenta jest taka sama- przyklady TW Bolek,Grey,itp tylko hrabia Dzieduszycki sie przyznal ale do tego trzeba miec klase i byc hrabia. ks Ozog mogl tak jak i ja wystapic do IPN o weryfikacje i status osoby pokrzywdzonej nie uczynil tego i nie skorzystal z propozycji ks Zalewskiego aby przed napisaniem ksiazki zlozyl swoje wyjasnienia. Dopiero po ujwnieniu jego faktu wspolpracy na stronie Ruchu Rodakow i na Kworum rozpoczeto kampanie jego wybielania. W przyszlym roku ukaze sie suplement do ksiazki ks Zalewskiego i tam zawarte zostana kopie dokumentow dowodzacych jednak 21-letniej wspolpracy TW Stefana z SB.Odpowiedzialnymi za zaistniala sytuacje ponosza osoby i organizacje blokujace lustracje srodowisk polonijnych.

Wszystkich komentarzy: (20)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

08 Maja 1886 roku
John Pemberton ukończył swój napój, odtrutkę na kokainę, którą nazywa Coca-Colą.


08 Maja 1945 roku
Podpisanie kapitulacji w Berlinie. Zakończyła się wojna w Europie.


Zobacz więcej