Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 24.11.16 - 14:45     Czytano: [1048]

PKB normalnieje





Blisko 3-proc. wzrost PKB w skali roku czy 2,5-proc. wzrost polskiego PKB w III kw. 2016 r. to nie żaden dramat, ani grecki scenariusz, jak tego chce PO-PSL czy Nowoczesna.

Wiele krajów starej Unii chętnie, by się z nami zamieniło, bo wzrost PKB, na poziomie 0,8 proc. czy niewiele ponad 1 proc. nawet w dużych gospodarkach unijnych, to dziś norma. Wyższy wzrost PKB mają co prawda Czarnogóra i Rumunia, ale z nimi na zamożność raczej nie chcemy konkurować. Tempo wzrostu gospodarczego słabnie na całym świecie, nawet w Chinach w tzw. gospodarkach wschodzących, jak i w Europie, bo kryzys znów się zbliża. Wpływ na słabsze tempo rozwoju gospodarczego i spadek inwestycji w Polsce w decydującej mierze ma brak napływu środków unijnych i wstrzymanie inwestycji na szczeblu samorządowym.

Wiele samorządów, a w tym również dużych miast, nie ma dziś, nie tylko dużych dotacji z UE, ale jest też tak potężnie zadłużonych, że nie bardzo może pożyczyć na tzw. wkład własny na nowe projekty inwestycyjne. Niektórzy samorządowcy, zwłaszcza prezydenci miast tak zaszaleli z inwestycjami w poprzedniej, budżetowej perspektywie unijnej, że ni jak nie da się już zbudować kolejnych ścieżek rowerowych, term, oczyszczalni czy centrów sztuki i dialogu. Wielu obawia się, że tym razem nie przejdą ustawiane przetargi, kolejne remonty, świeżo co oddanej do użytku drogi czy tak jak było w przypadku GDDKiA nie da się zapłacić za kilometr autostrady lub drogi - bubla dwa razy i to rekordową cenę (100-200mln zł/km). Obecność CBA w urzędach marszałkowskich uniemożliwia powtórkę z fikcyjnego tworzenia zleceń dla wybranych, wątpliwych umów czy tworzenia tzw. grup producenckich - nie zgodnie z przepisami, a przecież to wszystko wpływało na statystyczny wzrost polskiego PKB.

Warto też przypomnieć, że to Unia wymusiła doliczanie do wzrostu PKB dochodów z przemytu towarów akcyzowych, handlu narkotykami i prostytucji - w poprzednim roku oszacowano to na dodatkowe 0,8 proc. do polskiego PKB. To też tworzyło wzrost PKB, ale z tym również jest znacznie „gorzej”, bo tzw. pakiet paliwowy znacząco ograniczył przemyt paliw, a CBŚP co chwila likwiduje przemyt papierosów, perfum, podrabianych towarów, a nawet nielegalne fabryki papierosów. Kolejny, bardzo poważny powód osłabienia formalnego wzrostu PKB w Polsce, to skuteczna walka i ograniczenie lewych faktur i fikcyjnych, przestępczych transakcji, zwłaszcza w ramach fałszywych faktur VAT, które rosły systematycznie przez całe 8 lat rządów PO-PSL i w 2015r. osiągnęły rekordową wysokość 81mld zł, za którymi w zdecydowanej większości nie było żadnych realnych transakcji, produkcji czy usług, ale skutecznie pompowały sztuczny wzrost PKB. Również ta „lipa” została w znaczący sposób ograniczona. Tego wzrostu statystycznego PKB, nie tworzy już dziś również możliwość kreowania tzw. kredytów frankowych, oszukańczych polisolokat na dziesiątki miliardów złotych czy tzw. „chwilówki” w firmach pożyczkowych, bo najbiedniejsze rodziny wielodzietne dostały 500 plus, a to oznacza również niższy PKB. Nie ma też już tyle pieniędzy do roztrwonienia (całe 49mld zł) w ramach programu Kapitał Ludzki, a mniej szkoleń, integracji i konferencji, to niższy PKB.

W minionych latach, im było drożej i gorzej, ale częściej i gęściej, choć bez sensu, ale z rozmachem, jak choćby kilometry ekranów dźwiękoszczelnych pośród pól i lasów - tym lepiej było dla PKB, choć wcale nie dla realnego wzrostu dobrobytu Polaków. Trzeba też pamiętać, że ten polski PKB, w blisko 50 proc. tworzą firmy zagraniczne, które transferują za granicę w skali roku, gigantyczne środki, sięgające blisko 90mld zł wraz ze spłatą zobowiązań i długów (roczny koszt obsługi długu publicznego to blisko 30mld zł). Wpływ na niższy wzrost PKB ma z pewnością również to, że w 2016r. nie da się już „reprywatyzować” tyle kamienic, nie tylko w Warszawie, co w minionych latach. Pieniądze mniej szeroką strugą płyną dziś też do różnego rodzaju fundacji, stowarzyszeń, a w spółkach SP nie wydaje się już dziesiątek miliardów złotych na nietrafione inwestycje za granicą, jak choćby w Senegalu czy w Sierra Gorda w Chile czy w indiańskich rezerwatach w Kanadzie.

Nie da się też wpuścić w koszty faktur członków zarządów spółek Skarbu Państwa za wizyty w klubach go-go, zakup cygar i eleganckich butów, a to też niewątpliwie „gorzej” dla polskiego PKB. Z bukmacherką też pewno będzie gorzej, bo ma być też ustawa hazardowa. Statystyczny wzrost PKB, to nie to samo co realny wzrost PNB czyli Produkt Narodowy Brutto i wcale nie musi on oznaczać wzrostu dobrobytu obywateli, ani dynamicznego rozwoju, co bardzo dobrze było widać w minionych latach. Mniej reklam i prenumerat w urzędach, ze strony instytucji publicznych dla GW, Newsweeka czy TVN-24 to też niższe szanse na większy wzrost PKB, ale w tym wypadku Polacy pewno, zgodziliby się na pełną zapaść. Wszystko to razem powoduje, że ten obecny poziom wzrostu PKB w Polsce ok. 3 proc. jest znacznie bliższy rzeczywistości i nie jest malowaniem trawy na zielono i to na tzw. „Zielonej Wyspie”.

Dziś bowiem, obecnej władzy jak i Polakom, nie tyle chodzi o statystyczny wzrost dla wzrostu co realny rozwój, w oparciu, głównie o własne siły, a nie za nowe zagraniczne pożyczki, chodzi o nowoczesny rozwój oparty na suwerenności gospodarczej, innowacji i własnej myśli technologicznej odczuwalny we własnym portfelu.

Nie dajmy się więc zwariować i nie traktujmy poważnie zarzutów o słabnące tempo wzrostu PKB, ze strony takich speców od gospodarki jak choćby posłanki Nowoczesnej czy skompromitowanych i przegranych polityków PO. Lepiej z balona spuścić trochę powietrza niż czekać na efektowne bum. Cały Świat, w tym Europa, a zwłaszcza tzw. gospodarki wschodzące do których, należy też Polska w najbliższych latach 2017-2018 mogą rozwijać się nieco wolniej. wielki kryzys finansowy i bankowy wcale nie został zażegnany i może powrócić ze zdwojoną siłą.


Zapraszamy na profil Janusz Szewczak na Facebooku!

Janusz Szewczak
Polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji
wPolityce


Wersja do druku

W> Panasiuk - 28.11.16 23:16
Komuniści nie przekazali władzy dobrowolnie. Z nimi nie wolno się układać. To przy okrągłym meblu zapadły najważniejsze decyzje o rozgrabieniu Polski. Ten układ nadal obowiązuje i nie pozwala na samodzielne rządzenie. Jedni drugim nie mogą zrobić krzywdy, a więc możemy zapomnieć o jakichkolwiek rozliczeniach. Jestem przekonany, że takich nie będzie. Naród dostanie jakieś drobiazgi na otarcie łez i na tym się skończy. Zmienią się treści haseł i tyle. Nie tylko przez ostanie osiem lat było źle, źle było zawsze. Jednych chwalimy drugich ganimy i to trwa już od wojny, a może dłużej. Na PZPR od kiedy pamiętam ludzie nadawali, ale w jej szeregi nie wstępowali jedynie rządzący tylko masy pracujące jak mawiał tow. Wiesław i inni towarzysze. Kochamy partie i zasilamy ich szeregi, pytam po co?

Lubomir - 28.11.16 20:21
Re: Tadeusz To przykre, że po wymordowaniu polskiej elity humanistycznej i technicznej potomkowie zbrodniarzy, Bawarczycy i inni Niemcy, nadal są właścicielami Bawarskiej Fabryki Samochodów i nadal szczycą się, że stać ich na kupno najnowszych modeli samochodów i na zmianę opon co kilka lat. Uważam, że zakłady 'BMW' dawno powinny podzielić los dawnego, hitlerowskiego 'Opla'. To spadkobiercy antyhitlerowskiej koalicji, m.in. Amerykanie, Brytyjczycy i Polacy, powinni dyktować Niemcom co im wolno, a czego nie mogą nigdy robić. Polacy nie powinni skakać z radości i śpiewać ody do radości, gdy dostaną od Niemców złom wojskowy, czy złom samochodowy. Niech rodacy Hitlera utylizują ten złom u siebie i niech nie przekonują nas niemieccy lobbyści - do rzekomej wyższości niemieckiego złomu, nad nowymi konstrukcjami francuskimi, włoskimi czy amerykańskimi. Niemiecki złom wojskowy wcześniej lądował na Bałkanach i w tureckim Kurdystanie. Wszędzie tam polała się bratnia krew. W Polsce masę ludzi w ogóle nie stać na zmianę opon letnich na zimówki. Po prostu - stawiają auta 'na kołkach' i czekają na wiosnę.

Jan Orawicz - 28.11.16 18:18
... Panie Marianie,co mogę napisać o Pana bardzo mądrym komentarzu?
Z całego serca życzę Panu Drogi Polaku dalszych takich komentarzy,które
przyhamują uderzenia w prawdę przez rozszalałe fale POSTKOMUNY,która
tracąc wreszcie grunt pod sobą wyczynia to,co słychać i widać w dookolnej
naszej Polsce. Czerwoni oszuści chcą powrócić do utraconych koryt z czubatą
paszą. A są zgromadzeni w PO,ZSL,SLD,KOD itp.twory i tworki. Pozdrawiam!

Tadeusz - 28.11.16 12:46
Dzisiaj byłem przełożyć koła na te z oponami zimowymi i trafiłem na wykład speca od opon na temat sytuacji w Polsce.
Wg speca od opon, bogatego nie poznaje się po aucie jakim jeżdzi ale po oponach. Tak samo jest w każdym kraju, w bogatym ludzie wymieniają opony na nowe, biedacy zakładają to co wyrzucili bogaci. Rolnicy co na kredyt pokupowali olbrzymie ciągniki i kombajny dostają szoku widząc cenę wymiany czterech nowych opon.
Spec od opon stwierdził, ze od kilku lat zakłada coraz mniej nowych opon i jest coraz gorzej. Nawet rządu nie stać na porządne opony do swoich limuzyn.
Jak wróciłem to z ciekawości zwróciłem uwagę na opony w sąsiada BMW X3 i faktycznie patrząc na opony dowiemy się więcej niż patrząc na karoserię.

MariaN - 28.11.16 11:01
Propaganda poprzednich ekip rzadzących osiągała już apogeum w swej świetności. Nie liczył sie interes państwa tylko ideologia i własne korzyści i korzyści grupy do której sie należy. Od roku jest zmiana, to widac i czuć. Wiele jeszcze do zrobienia i nie wszystko na raz. Też ulegam juz fali zniecierpliwienia by naprawa została dokonana natychmiast, ale jest to niemożliwe. Trzeba patrzeć na ręce rządzacym ale w miare rozsądku, nie wyłamywać palców, które jeszcze wykonują daną czynność. Mordy oderwane od koryta kwiczą cały czas i zrobią wszystko by do niego powrócić więc trzeba być czujnym i nie dać się skłócić. Niech rządzą, niech zmieniają, jest kadencja, gorzej już być nie może. Nie wolno zapominać co działo się przez 8 długich lat, ile afer, prywaty i arogancji, ile przemocy i braku demokracji wykazywała waadza PO i niby chłopów. Dobrze pamietamy te pałowania na Marszach i strzelanie do górników... ludzie to było tak niedawno, jeszcze kurz nie opadł...

Jan Orawicz. - 25.11.16 20:50
.Panie Lubomirze,by sprostać wysokiej i szerokej górze podłych spadków po komunie, to trzeba mieć -rządząc obecnie krajem GÓRĘ DOLCOW itp. twardej
waluty! A ta waluta nie spada z chmur...!! Piszę to Panu, jako znawca tajników
ekonomii gospodarczej! Panie Lubomirze,żeby dzisiaj zastanawiać się -celnie
nad nie wesołym stanem Polski,którą odziedziczył rząd PiS.To jednak występuje konieczność posiadania- choćby podstawowych prawideł ekonomii.
Znawców tej wiedzy wnerwiają bezkrytyczne pojękwania na obecny stan
gospodarczy Polski. Sowieci, mając wiele lat Polskę pod swoim zaborem,
rabowali nas dniami i nocami z wszystkich podstawowych wartości. Tę sprawę
znam. jak własne palce u rąk.W zasze, każdego wieczoru z polskich lotnisk
startowały sowieckie samoloty obładowane wyrobami mięsnymi itp.Amyśmy
mieli za to gołe haki w sklepach mięsnych.Podobne - z tej samej przyczyny
mieliśmy golizny w przemysłowych wyrobach, w tym z odzieży.Wielu z nas
Polaków o tych sprawach nie wiedziało i dalej nie wie,bo to była sprawa
tajemna!!! A obecnie, co? Mamy nagle stanąć na nogi we wszystkich dziedzinach życia państwa? Postkomna, co zrobiła z polska gospodarką?!
Myślę,że nie musze pisać o potwornej zawałce gospodarczej Polski,która
za chlebem wypędziła z kraju przeszło 3 miliony bezrobotnych.Poprzedni
rząd trzymał to w tajemnicy. Jak ja dzisiaj słyszę te pojękiwania - pośrednie
i bezpośrednie na obecny rząd, tę sprawę odczytuje jako świadomą
działalność opozycyjną. Bo jak to inaczej odczytać?! Pozdrawiam

Lubomir - 25.11.16 14:00
Normalność wciąż przekłada się na to, czy przeciętny polski podatnik będzie miał zrobioną wreszcie elewację na blokowisku i poczuje się jak patrycjusz w apartamentowcu, czy może nadal będzie mieszkał w obskurnym slumsie i nosił na sobie piętno odrzucenia i wykluczenia. Normalność wciąż przekłada się na to, czy na osiedlu są eleganckie stanowiska do parkowania samochodów, czy wciąż trzeba wpadać kołami w bagniste doły, bo żadnego samo wybieralnego buca nie obchodzi ten stan rzeczy. Normalność wciąż przekłada się na to, czy nawierzchnia drogi do wybudowanego własnymi siłami garażu - zostanie wreszcie naprawiona, czy nigdy już nie zainteresuje żadnego zakochanego w sobie administratora, ani poborcę podatków. Przeciętny Polak chce żyć lepiej - tu i teraz. Stan dróg i nawierzchni na Ukrainie Zachodniej czy Pomorzu Przednim, zbytnio go nie interesuje. Tutaj Polak widzi potrzebę angażowania się lokalnej społeczności. Polska to nie 'górnictwo historyczne', ale teraźniejszość i przyszłość!. Figuranci lubią grać historią. Nie będzie jednak Polski bez troski o Polaków!. Polskie osiedla przypominają często abisyńskie bezdroża, podczas gdy w Abisynii-Etiopii przynajmniej mają fabrykę ciągników rolniczych 'Ursus'. Nasze miasta to najczęściej poprzemysłowe pustynie.

weterani - 24.11.16 23:59
Bardzo dziekujemy za przejrzysty komentarz obecnej sytuacji Naszego Nieszczesliwego Kraju,jak mowi p red Michalkiewicz , dzieki czemu mozemy wyrobic sobie lepszy po glad na gospodarke swiatowa.Myslimy,ze dobra,uczciwa praca ,nauka i modlitwa poprawi poziom zycia Polakow w Polsce i zacheca amatorow obczyzny do pozostania w Ojczyznie i Jej rozwoju.pozdrawiamy.

Wszystkich komentarzy: (8)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1937 roku
Urodził się Jan Pietrzak, polski kompozytor, satyryk (Kabaret pod Egidą) felietonista, autor wielu książek. Twórca Towarzystwa Patriotycznego


26 Kwietnia 1923 roku
Urodził się Andrzej Szczepkowski, polski aktor (zm. 1997)


Zobacz więcej