Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 16.10.16 - 9:40     Czytano: [989]

POKUTA PUBLICZNA


- Za publicznie popełnione grzechy potrzebna jest publiczna pokuta - powiedział na Jasnej Górze abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski. Metropolita poznański odprawił Mszę i wygłosił kazanie w ramach „Wielkiej Pokuty”. W całodniowej modlitwie przebłagalnej za grzechy z prośbą o miłosierdzie dla naszego narodu uczestniczy ok. 100 tys. osób z Polski i zagranicy.

Abp Gądecki wyjaśnił w kazaniu sens pokuty zarówno w wymiarze indywidualnym jak i wspólnotowym. Przypomniał naturę grzechu, który zrywa jedność człowieka z Bogiem. Do przywrócenia owej jedności potrzebna jest pokuta. Warunkami pokuty są nawrócenie oraz skrucha.

Przywołując ewangeliczny obraz marnotrawnego syna, przewodniczący KEP wskazał na obudzenie się w człowieku świadomości zmarnowanego synostwa i poczucie utraconej godności jako warunku nawrócenia. By pokuta była pełna, po nawróceniu i skrusze, wymaga dopełnienia w zewnętrznym geście, czyli w akcie pokuty, w czynie. Celem tak rozumianej pokuty - mówił dalej abp Gądecki - jest zrozumienie popełnionego grzechu przez grzesznika oraz zniszczenie w nim złych nawyków, jakie się w grzeszącym człowieku ukształtowały. Autentyczna pokuta musi wypływać z miłości, a nie z lęku. Celem pokuty, tłumaczył metropolita poznański, jest leczenie ran, które grzech pozostawia zarówno w indywidualnym człowieku, jak i w określonej wspólnocie.

Abp Gądecki wyjaśniał, że grzech w swoim podstawowym znaczeniu jest zawsze aktem konkretnej osoby, aktem wolności pojedynczego człowieka, nie zaś całej grupy czy wspólnoty. A jednocześnie grzech indywidualny dotyka innych ludzi i szkodzi równocześnie życiu społecznemu, wprowadzając i potęgując w nim nieład, osłabiając jego jedność.

Zauważył, że „suma grzechów osobistych, popełnionych przez wiele osób, tworzy grzeszne struktury społeczne i sytuacje grzechu. Grzech społeczny jest czymś więcej niż prosta suma grzechów osobistych – wyjaśniał dalej kaznodzieja – jest jakby nową „ quasi-antywartością”. Podobnie jak dobro wspólne nie jest prostą sumą dóbr indywidualnych, ale nową „ quasi-jakością”.
Przewodniczący KEP wskazał także na aspekt „sprzężenia zwrotnego” społecznego wymiaru grzechu, bowiem z jednej strony grzech niszczy struktury społeczne, a z drugiej te – skażone grzechem - stają się pokusą dla nowego zła.

Rodzajem grzechu społecznego są także grzechy popełniane „czynem lub zaniedbaniem ze strony przywódców politycznych, ekonomicznych, związkowych, jeśli mając po temu władzę, nie angażują się z roztropnością w dzieło ulepszania i przemiany społeczeństwa według wymogów i możliwości na danym etapie dziejów”.

Kolejnym wymiarem grzechu społecznego jest niszczenie relacji między różnymi wspólnotami ludzkimi. Jako przykłady tych skutków abp Gądecki podał walkę klas, przeciwstawianie się jednego narodu – innemu czy jednych grup – innym grupom w tym samym narodzie.

- Choć grzech sięga głębi człowieka i przenika struktury społeczne, a przez to uniemożliwia skuteczne budowanie wspólnoty ludzkiej, nie jest jednak w historii zbawienia czymś najważniejszym, czymś, co ma zwyciężyć – mówił abp Gądecki. Podkreślił, że to Bóg chce i może człowieka wyzwolić z grzechu. Miłości odkupieńczej Boga nie może „udaremnić żaden grzech ani żadna niewierność jednostek narodów i całej ludzkości”.

Metropolita poznański podkreślił potrzebę publicznej pokuty za publicznie popełnione grzechy, „za które odpowiada społeczeństwo, bo je pochwala, nie protestuje przeciwko nim, nic nie czyni w tym kierunku, aby nie działa się niesprawiedliwość, różne zbrodnie, zupełne lekceważenie Pana Boga. Nikt się na to nie oburza. Na tym polega społeczny grzech” - apelował abp Gądecki.

Kaznodzieja podkreślił także, że pokuty społecznej nie należy utożsamiać z teoriami propagowanymi w niektórych grupach charyzmatycznych i środowiskach związanych z celebrowaniem nabożeństw o uzdrowienie, ani też z teoriami o tzw. „grzechu pokoleniowym” czy „uzdrowieniem międzypokoleniowym”.

Abp Gądecki przypomniał nauczanie Kościoła, które naucza, że grzech jest zawsze czymś osobistym i wymaga decyzji woli, każdy też osobiście ponosi karę za swój grzech. Jedynym grzechem, który jest przekazywany z pokolenia na pokolenie jest grzech pierworodny.

Po Eucharystii rozpoczęła się część pokutna. W całodniowej modlitwie przebłagalnej za grzechy z prośbą o miłosierdzie dla naszego narodu uczestniczy ok. 100 tys. osób z Polski i zagranicy.

Tyg. Niedziela

Wersja do druku

Lubomir - 20.10.16 11:10
Fakty są takie, że Niemcy coraz bardziej wybielają swoją historię i kreują się na gołąbki pokoju, dyskutując coraz częściej nad powrotem niemczyzny m.in. do 'Sudetenlandu'. Ba, mają nawet w Brukseli przedstawiciela m.in. 'narodu sudeckiego', niejakiego Bernda Posselta. Importowani za rządów Mazowieckiego na Bliski Wschód Żydzi z Rosji, coraz częściej domagają się opuszczenia ziem syryjskich przez syryjskich patriotów i chrześcijan, żeby móc osiedlać się na 'wyzwolonych terenach'. Mniej lub bardziej świadomy tego Putin - uczestniczy w tej nieludzkiej grze. A my wciąż usiłujemy brać na siebie grzechy patologii wynaturzonej z polskości i chrześcijaństwa. Marginalnej patologii, uważającej polskość i chrześcijańską moralność - za nienormalność. Tą marginalną patologię, usiłującą infekować cały Naród, śmiało można uznać za nowoczesną Piątą Kolumnę. Czy jest sens, by Polacy przepraszali za grzechy nowoczesnej Piątej Kolumny?. Piąta Kolumna wstydzi się krzyża i języka polskiego, podstawowych elementów polskiej tożsamości.

Jan Kosiba - 20.10.16 8:06
Zwracałem już uwagę jego ekscelencji arcybiskupowi St. Gądeckiemu vel Hartmannowi, żeby się jednoznacznie określił co do tożsamości i wyznania.
Lepiej żeby powrócił do starego nazwiska Hartmann i przeszedł na judaizm. Wówczas będziemy mieli jasność w kwestii stręczenia Polaków przez JE do judeochrześcijaństwa i organizowaniem dni judaizmu oraz pielgrzymek ekspiacyjnych za "grzechy narodu polskiego". A co z grzechami narodu żydowskiego? Komuniści żydowscy i ich zbrodnie na ludzkości to też naród żydowski. Zbrodnie podobnie jak kapitał mają jednak narodowość co nie ulega najmniejszej wątpliwości.

Żydokomuna dyktuje warunki.
Nazwanie muzeum historii Polski jako "Muzeum Polin" w języku hebrajskim ma jednoznacznie oddziaływać na podświadomość kto jest podmiotem życia w Polsce. Dlaczego nie Muzeum Polski? Chyba, że żydzi odstawili już Polskę do muzeum na stałe. Ajajajajaj, aj waj, aj waj! Tatele, mamele, hucpa i dintojra. Teraz pozostaje już tylko na oficjalną, urzędową zmianę nazwy Polski na hebrajską Polin.

Jan Kosiba - 19.10.16 9:31
Żydokomuna wykorzystuje nieświadomych katolików.
Niech komentarzem do powyższego artykułu będą cytaty z felietonu St. Michalkiewicza.

"...Przypomniał mi się ten incydent po przeczytaniu wiadomości o ekspiacyjnych uroczystościach na Jasnej Górze z działem 100 tysięcy ludzi i JE arcybiskupa Stanisława Gądeckiego (vel Hartmanna -dop. red.). Pretekstem do niej były „grzechy narodu” - oczywiście polskiego - wśród których pojawiło się również „uwikłanie w komunizm”...

...W drugiej kolejności naród polski został „uwikłany” w komunizm za sprawą żydokomuny, to znaczy Żydów w bolszewickiej służbie, którzy zwalili się na Polskę wraz z Armią Czerwoną z zadaniem tresowania mniej wartościowego polskiego narodu do komunizmu. Tej tresurze przewodziła klasowa trójka wszechmogących Żydów w osobach nadzorującego bezpiekę Jakuba Bermana, dyktatora gospodarczego Polski Hilarego Minca i specjalizującego się w walce z „sabotażem” Romana Zambrowskiego. Po trzecie, naród polski został „uwikłany” w komunizm za sprawą polskojęzycznej wspólnoty rozbójniczej, która wyodrębniła się z niego w czasie II wojny światowej i została przez bolszewików wykorzystana do skomunizowania Polski....

...Dlaczego Żydzi mają taką już nawet nie skłonność, ale prawdziwą zapamiętałość do krzewienia komunizmu wśród mniej wartościowych narodów – to sprawa osobna, chociaż i ją wypada nam sobie rozebrać z uwagą. Takie fakty wypada uwzględniać, kiedy organizuje się ekspiacyjne nabożeństwa z udziałem 100 tysięcy ufnych ludzi, nieświadomych celu tego przedsięwzięcia – ale najpierw trzeba takie fakty znać. Dlatego rację miał Guy Sorman, nawiasem mówiąc – Żyd z polskimi korzeniami, kiedy po rozmowie z pewnym polskim biskupem powiedział mi, że „nigdy nie należy lekceważyć potęgi ignorancji”....

Oczywiście podejrzewanie JE abpa Stanisława Gądeckiego o ignorancję zwłaszcza w takiej sprawie, byłoby niegrzeczne, jako, że jest on jednym, a może nawet najważniejszym promotorem obchodzenia „Dnia Judaizmu” w polskim Kościele. O co w tych całych „dniach judaizmu” chodzi – trudno zgadnąć; tymczasem na podstawie dotychczasowego ich przebiegu i wydźwięku można nabrać podejrzeń, że oprócz promowania żydowskiego przemysłu rozrywkowego, te „dni” mają swój specyficzny udział w uprawianej wobec narodu polskiego tak zwanej „pedagogiki wstydu”, której celem jest doprowadzenie go do stanu bezbronności wobec żydowskich roszczeń majątkowych i innych. Ekspiacyjna uroczystość na Jasnej Górze, niezależnie od intencji jej młodocianych promotorów, znakomicie się w „pedagogikę wstydu” wpisuje, skoro „naród polski” czuje się w obowiązku przepraszania za „uwikłanie w komunizm”...

...Warto bowiem zwrócić uwagę, że na jednej uroczystości ekspiacyjnej w wykonaniu całego „narodu” może się nie skończyć, że osobnych ekspiacji będzie dokonywało każde środowisko społeczne, a może nawet zawodowe. Problem jednak w tym, że nie każde...

...Jestem pewien, że nie będzie też żadnej pielgrzymki Żydów z Jerzym Urbanem i Adamem Michnikiem na czele, podobnie, jak nie spodziewam się pielgrzymki przewielebnych Ojców Konfidencjałów, którzy nie dość, że sami się w komunizm pouwikływali, to jeszcze – kto wie, czy - realizując pragnienie ukrycia swego „uwikłania” - nie zachowują się na podobieństwo Pani co to zabiła Pana: „Ach pójdę aż do piekła, byleby moją zbrodnię wieczysta noc powlekła!”? W rezultacie okaże się – a świat będzie miał niezaprzeczalny dowód z tej publicznej konfesaty – że naród polski z wrodzonej lekkomyślności sam się w ten nieszczęsny komunizm „uwikłał”. To zaś stanowi znakomite uzasadnienie dla wniosku, że Polaków nie wolno zostawić samopas, bo w przeciwnym razie znowu „uwikłają się” w jakieś okropności. Że dla dobra ich samych, a także dla dobra Europy i świata, trzeba roztoczyć nad nimi kuratelę starszych i mądrzejszych (czyli żydokomuny - dop. red.), którzy pewną i mocną ręką poprowadzą ich ku świetlanej przyszłości..." Koniec cytatu.
Żydokomuna trwa....

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1923 roku
Urodził się Andrzej Szczepkowski, polski aktor (zm. 1997)


26 Kwietnia 1937 roku
Urodził się Jan Pietrzak, polski kompozytor, satyryk (Kabaret pod Egidą) felietonista, autor wielu książek. Twórca Towarzystwa Patriotycznego


Zobacz więcej