Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 08.12.09 - 23:44     Czytano: [3255]

Wzorowy sowiecki patriota

Instytut Pamięci Narodowej zamierza opublikować cały zapis rozmowy generała Jaruzelskiego z dowódcą Układu Warszawskiego generałem Wiktorem Kulikowem - poinformowała „Rzeczpospolita”, powołując się na blog doktora habilitowanego Antoniego Dudka w Salonie 24.

Rozmowa odbyła się 9 grudnia 1981 roku, a zanotował ją adiutant Kulikowa generał Wiktor Anoszkin.
Jako pierwszy dotarł do tego zapisu Dariusz Jabłoński – reżyser filmu dokumentalnego pt. „Gry wojenne”, poświęconego pułkownikowi Ryszardowi Kuklińskiemu i przekazał go do IPN.

A oto kluczowy fragment wypowiedzi Jaruzelskiego, zacytowany przez „Rz”:
Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady.

Na tę wyrażoną wprost prośbę o interwencję wojskową w Polsce w razie problemów z realizacją stanu wojennego Kulikow odpowiedział, że nie może obiecać jej spełnienia. Następnego dnia na posiedzeniu Biura Politycznego Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego odmowę „bratniej pomocy” potwierdzili szef KGB Jurij Andropow i najważniejsza chyba w tym okresie osoba na Kremlu - Michaił Susłow.

O tym, że Jaruzelski zabiegał w latach 1980-81 o wkroczenie wojsk Układu Warszawskiego do Polski wielokrotnie mówił Kukliński. Ujawnienie rozmowy z Kulikowem, odbytej na cztery dni przed wprowadzeniem stanu wojennego, jest kolejnym potwierdzeniem rzeczywistej postawy Jaruzelskiego, który - jako rzetelny komunista - myślał wyłącznie o ratowaniu Polski przed kontrrewolucją i uważał za całkiem naturalne podejmowanie wszelkich zabiegów o poparcie swoich starań przez przełożonych w Moskwie. Ci mieli jednak wówczas własne kłopoty (głównie interwencję w Afganistanie), a poza tym w pełni ufali najwierniejszemu ze wszystkich namiestników w podbitych krajach.

Dla Jaruzelskiego liczył się tylko jeden cel: zachowanie za wszelką cenę Polski w orbicie sowieckich wpływów, a przy okazji utrzymanie się przy władzy w Warszawie. Nie miał żadnych wątpliwości co do środków, jakie należało zastosować do jego osiągnięcia. Żywiąc uzasadnione nastrojami społecznymi obawy, czy zdoła spacyfikować Polaków wyłącznie krajowymi siłami, bez wahania prosił Kreml o militarną pomoc dla swojego planu. Było mu bowiem kompletnie obojętne, kto będzie strzelał do buntowników, których nie traktował przecież jako rodaków, lecz podżeganych przez obce wywiady kontrrewolucjonistów. W roli lojalnego stróża sowieckich interesów doskonale sprawdził się w 1968 i w 1970 roku, w Moskwie wierzono więc, że doskonale poradzi sobie i tym razem.

Właśnie taką charakterystykę Jaruzelskiego przedstawiał w swoich raportach dla Amerykanów Kukliński, który do końca życia nie mógł zrozumieć, dlaczego aż tak wielu Polaków dawało się jeszcze długo po 1989 roku nabierać na pseudopatriotyczną frazeologię, obficie stosowaną przez byłego dyktatora stanu wojennego, wspieranego w zakłamywaniu najnowszej historii przez część dawnej opozycji, zwłaszcza tę skupioną wokół „Gazety Wyborczej”.

Może publikacja pełnej treści rozmowy spisanej przez Anoszkina przekona wreszcie chociaż pewien procent wierzących nadal w koncepcję „mniejszego zła” obywateli Rzeczypospolitej, że gen. Jaruzelski był, owszem, patriotą, ale sowieckim i dlatego nie mógł odczuwać psychicznego dyskomfortu, przystępując do rozprawy z „Solidarnością”.

Jedyne, co spędzało mu sen z powiek, to obawa, czy jego moskiewscy przełożeni przyjdą mu z „bratnią pomocą”, jeżeli polska armia i aparat bezpieczeństwa nie sprostają wyznaczonemu im przezeń zadaniu lub – co trzeba było także przewidywać - częściowo zbuntują się przeciw niemu. Dlatego przezornie wolał się zabezpieczyć, chociaż przebieg wypadków z grudnia 1981 roku okazał się korzystny dla komunistycznego prymusa w krajach Układu Warszawskiego.

Nie zmienia to jednak ujawnianego obecnie po raz kolejny faktu, że gotów był - wzorem innych zdrajców ojczyzny, jakich nie brakowało, niestety, w naszej historii - zaprosić obce wojska do mordowania Polaków w interesie cudzej władzy, którą przez kilkadziesiąt lat z powodzeniem reprezentował nad Wisłą.

Sowiniec - blog

Wersja do druku

weterani - 10.12.09 23:54
Kazdy powinien odpowiadac za swoje czyny.Towarzysz Jaruzelski bedac generalem narazil Narod Polski na meke ,winien smierci Polakow-gdziez honor generala?Czy ma resztki sumienia?Popieramy wypowiedz p.Jaroslawa Kaczynskiego=b.Premiera.

Lubomir - 10.12.09 21:57
Bezmózgowie stało się w Polsce trendy. Moda na bezmyślne, gadające protezy głów dotarła także do Polski. Tyle, że zmieniają się opcje głupców a właściwie - głupio-mądrych cwaniaków. Terrorystę sowieckiego zastępuje terrorysta niemiecki lub syjonistyczny. A ogłupieni mediami Polacy powtarzają: 'a mnie to jest wszystko jedno kto będzie mną rządził - ruski, niemiec czy żyd. Byleby mnie było dobrze'...I coraz więcej tych mądrali spychanych jest roli bezrobotnych nędzarzy i bezdomnych włóczęgów. Bo czego oczekiwać np po folksdojczu?. Renesansu polskiej kultury czy może odrodzenia polskiej gospodarki?. A może głupio-mądry renegat rozwinie jakieś polskie doktryny obronne albo doprowadzi do rewindykacji polskich ojcowizn na Litwie lub Wołyniu?. Niedoczekanie. Eutanazja Polski i Polaków będzie jego celem. Bandera też rozpoczynał karierę jako polski obywatel. Dopiero z wiekiem stał się wojującym autonomistą, etnicznym rasistą i niemieckim agentem.

Zygmunt Jan Prusiński - 10.12.09 20:33
Zygmunt Jan Prusiński

SYJONIZM W PRL

Słucham i oglądam dzisiaj "Skaner polityczny" w TVN24. Stary komuch Passent Daniel z "Polityki" i Tomasz Wróblewski z ""Rzeczpospolitej", jako goście poczęli się mądrościami politycznymi ścigać...

Temat główny, Jaruzelski. Ale to nic, tow. Passent mówi o kimś, (nazwiska nie dosłyszałem) gdzieś po za krajem, iż ten ktoś był "uczciwym komunistą", ale pod koniec iluś tam lat przeszedł do opozycji.

Powiem szczerze, ja nie widziałem żeby komunista w PRL był uczciwy. Już samo to że wpisał się do legitymacji lojalności, jego uczciwość była bliska moralnego dna...

Ale drugi gość Wróblewski nacisnął owoc południa i wypłynął sok, bo wyrzekł tę myśl, cytuję:
"Jaruzelski robił czystki w wojsku, eleminował syjonistów - żydów".

Pamiętam i taką niegdyś rozmowę, jak do mnie starszy pan powiedział to, cytuję:
"Jeszcze przyjdzie taki czas, że w Polsce będą budować pomniki Władysławowi Gomułce, za to że powszechnie i publicznie wypowiadał się o wrogu dla Polski jakim jest żydowski syjonizm, żydowski nacjonalizm".

Czytam lekturę pt. "Żydzi w Polsce komunistycznej" i podtytuł: "Dlaczego Żydzi po wojnie pomagali Sowietom narzucać Polsce komunizm przez udział w partii komunistycznej, rządzie i U.B.?"

Władysław Bartoszewski odpowiada:
"Tak, słyszy się tego typu sformułowania. Jeżeli mniejszość jest mniejszością nie tylko wyznaniową, ale i polityczną, a w dodatku ta mniejszość polityczna oddaje usługi partii komunistycznej ZSRR, państwa, które było postrzegane jako wróg Polski, to jest to sytuacja prawie przykładowa, skłaniająca do masowego, negatywnego ustosunkowania się do tej mniejszości". I dalej: "Chcialbym jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego niektórzy Żydzi wstępowali do partii. Dlatego, że widzieli w niej jedyną gwarancję wolnego, równouprawnionego życia".

Wszedłem na portal http://polish-jewish-heritage.org/
Tam jest tak niewinnie, że po takich wielu czytankach można utwierdzić się w to, że wszystko to wina Polaków. Obojętnie co nie weźmiesz do czytania, to Polacy są tymi złymi. - Co za intelektualne tworzywo do wycierania się... Polakami !

Więc wychodzę z tamtego intelektualnego piekła i szukam wyważonych bliskiej prawdy faktów. Wręcz uciekam.

9.12.2009 r.

Zygmunt Jan Prusiński - 10.12.09 20:24
Felietonik z Rękawa

Zygmunt Jan Prusiński

ZDRAJCA SZEREGOWY JARUZELSKI

O nim, pierwszy wiersz napisałem w Obozie dla Uchodźców w Traiskirchen. "Wyrok", był to krótki wiersz, ale konkretny. Pisałem go pod polskimi sztandarami, w myśł: Kto wywołuje wojnę przeciwko narodowi jest zdrajcą i zbrodniarzem !

Wiersz "Wyrok" został wydrukowany w Canadzie w 1982 roku, w tygodniku "Czas Solidarność". Redaktorem był hrabia Aleksander Pruszyński. - Cieszyłem się z tej publikacji, bo wielu moich znajomych z Traichu - inaczej z Traiskirchen i pensjonatów wyemigrowało do Krainy Sosnowej Żywicy, do Canady.

Mając za sobą poznawanie książek - wyczytaną twórczość w literaturze Jacka Londona, trochę mnie ciągnęło w tamte krainy, ale zrezygnowałem, i słusznie, nie żałuję tej decyzji wcale. Przypominam że wówczas Polacy mogli emigrować poprzez wszelkie organizacje do Canady, USA, Australii, potem ONZ zorganizowało emigrację do RPA, była to emigracja techniczna, (technicy i inżynierowie) do tego lekarze i pielęgniarki. Wreszcie rodziny do Szwajcarii i na koniec do krajów Beneluksu...

Ale ten święty "jeneral"; ile to dyskusji było, ilu obrońców, wszem mogę dopisać, że pieszczono go (w całkowitej intymności)... zdrajcy bronili zdrajcę. Zbrodniarza ! A te pod jego domem czerwona szarańcza, lewicowa młodzież..., jak dzisiaj wyglądacie golasy w tej rzeczywistej historii. Bawiliście się Polską jakby to ona była laleczką z papieru. Kontrmanifestanci przeciwko manifestantom z prawdziwego narodu...

To dopiero wczoraj żeście się dowiedzieli, jak o tym łobuzie mówili wysokiego stopnia funkcjonariusze sowieccy... Na kolanach prosił żeby Armia Radziecka pomogła mu.

- Kim jesteś Jaruzelski ?

Zawsze, od początku moich zapisów, pisałem o tym, żeby tego zbrodniarza i zdrajcę Polski upokorzyć tym, żeby odebrać mu stopień oficerski generała i odebrać także wysoką emeryturę...

Bo chodzi sobie taki jakby nigdy nic i śmieje się z nas - głupoli !

8.12.2009 r.

Marek z Aten - 09.12.09 19:37
Gdyby Polacy mieli jaja to ten zdrajca już dawno by wisiał. Co można powiedzieć o narodzie, który na drugi dzień po wyjściu z obozu na swoich przedstawicieli wybiera klawiszy. Kompletnie odmóżdżony naród.

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1943 roku
Ucieczka rotmistrza Witolda Pileckiego ps. „Witold”, „Druh”, z KL Auschwitz


26 Kwietnia 1923 roku
Urodził się Andrzej Szczepkowski, polski aktor (zm. 1997)


Zobacz więcej