Dodano: 08.12.09 - 23:44 | Dział: Oceny-Poglądy-Analizy

Wzorowy sowiecki patriota

Instytut PamiÄ™ci Narodowej zamierza opublikować caÅ‚y zapis rozmowy generaÅ‚a Jaruzelskiego z dowódcÄ… UkÅ‚adu Warszawskiego generaÅ‚em Wiktorem Kulikowem - poinformowaÅ‚a „Rzeczpospolita”, powoÅ‚ujÄ…c siÄ™ na blog doktora habilitowanego Antoniego Dudka w Salonie 24.

Rozmowa odbyła się 9 grudnia 1981 roku, a zanotował ją adiutant Kulikowa generał Wiktor Anoszkin.
Jako pierwszy dotarÅ‚ do tego zapisu Dariusz JabÅ‚oÅ„ski – reżyser filmu dokumentalnego pt. „Gry wojenne”, poÅ›wiÄ™conego puÅ‚kownikowi Ryszardowi KukliÅ„skiemu i przekazaÅ‚ go do IPN.

A oto kluczowy fragment wypowiedzi Jaruzelskiego, zacytowany przez „Rz”:
Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady.

Na tÄ™ wyrażonÄ… wprost proÅ›bÄ™ o interwencjÄ™ wojskowÄ… w Polsce w razie problemów z realizacjÄ… stanu wojennego Kulikow odpowiedziaÅ‚, że nie może obiecać jej speÅ‚nienia. NastÄ™pnego dnia na posiedzeniu Biura Politycznego Komunistycznej Partii ZwiÄ…zku Sowieckiego odmowÄ™ „bratniej pomocy” potwierdzili szef KGB Jurij Andropow i najważniejsza chyba w tym okresie osoba na Kremlu - MichaiÅ‚ SusÅ‚ow.

O tym, że Jaruzelski zabiegał w latach 1980-81 o wkroczenie wojsk Układu Warszawskiego do Polski wielokrotnie mówił Kukliński. Ujawnienie rozmowy z Kulikowem, odbytej na cztery dni przed wprowadzeniem stanu wojennego, jest kolejnym potwierdzeniem rzeczywistej postawy Jaruzelskiego, który - jako rzetelny komunista - myślał wyłącznie o ratowaniu Polski przed kontrrewolucją i uważał za całkiem naturalne podejmowanie wszelkich zabiegów o poparcie swoich starań przez przełożonych w Moskwie. Ci mieli jednak wówczas własne kłopoty (głównie interwencję w Afganistanie), a poza tym w pełni ufali najwierniejszemu ze wszystkich namiestników w podbitych krajach.

Dla Jaruzelskiego liczył się tylko jeden cel: zachowanie za wszelką cenę Polski w orbicie sowieckich wpływów, a przy okazji utrzymanie się przy władzy w Warszawie. Nie miał żadnych wątpliwości co do środków, jakie należało zastosować do jego osiągnięcia. Żywiąc uzasadnione nastrojami społecznymi obawy, czy zdoła spacyfikować Polaków wyłącznie krajowymi siłami, bez wahania prosił Kreml o militarną pomoc dla swojego planu. Było mu bowiem kompletnie obojętne, kto będzie strzelał do buntowników, których nie traktował przecież jako rodaków, lecz podżeganych przez obce wywiady kontrrewolucjonistów. W roli lojalnego stróża sowieckich interesów doskonale sprawdził się w 1968 i w 1970 roku, w Moskwie wierzono więc, że doskonale poradzi sobie i tym razem.

WÅ‚aÅ›nie takÄ… charakterystykÄ™ Jaruzelskiego przedstawiaÅ‚ w swoich raportach dla Amerykanów KukliÅ„ski, który do koÅ„ca życia nie mógÅ‚ zrozumieć, dlaczego aż tak wielu Polaków dawaÅ‚o siÄ™ jeszcze dÅ‚ugo po 1989 roku nabierać na pseudopatriotycznÄ… frazeologiÄ™, obficie stosowanÄ… przez byÅ‚ego dyktatora stanu wojennego, wspieranego w zakÅ‚amywaniu najnowszej historii przez część dawnej opozycji, zwÅ‚aszcza tÄ™ skupionÄ… wokół „Gazety Wyborczej”.

Może publikacja peÅ‚nej treÅ›ci rozmowy spisanej przez Anoszkina przekona wreszcie chociaż pewien procent wierzÄ…cych nadal w koncepcjÄ™ „mniejszego zÅ‚a” obywateli Rzeczypospolitej, że gen. Jaruzelski byÅ‚, owszem, patriotÄ…, ale sowieckim i dlatego nie mógÅ‚ odczuwać psychicznego dyskomfortu, przystÄ™pujÄ…c do rozprawy z „SolidarnoÅ›ciÄ…”.

Jedyne, co spÄ™dzaÅ‚o mu sen z powiek, to obawa, czy jego moskiewscy przeÅ‚ożeni przyjdÄ… mu z „bratniÄ… pomocÄ…”, jeżeli polska armia i aparat bezpieczeÅ„stwa nie sprostajÄ… wyznaczonemu im przezeÅ„ zadaniu lub – co trzeba byÅ‚o także przewidywać - częściowo zbuntujÄ… siÄ™ przeciw niemu. Dlatego przezornie wolaÅ‚ siÄ™ zabezpieczyć, chociaż przebieg wypadków z grudnia 1981 roku okazaÅ‚ siÄ™ korzystny dla komunistycznego prymusa w krajach UkÅ‚adu Warszawskiego.

Nie zmienia to jednak ujawnianego obecnie po raz kolejny faktu, że gotów był - wzorem innych zdrajców ojczyzny, jakich nie brakowało, niestety, w naszej historii - zaprosić obce wojska do mordowania Polaków w interesie cudzej władzy, którą przez kilkadziesiąt lat z powodzeniem reprezentował nad Wisłą.

Sowiniec - blog