Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 30.12.08 - 22:02     Czytano: [3057]

Dział: Głos Polonii

Świąteczne przesłanie



Przemówienie do radia w Chicago Prezesa Polonii Szwajcarskiej Dr Jana Pyszko


Drogie Rodaczki, Drodzy Rodacy.

Stało się już tradycją, że mogę w imieniu Polonii Szwajcarskiej pozdrowić naszych rodaków w Chicago i Stanu Illinois. Dziś, kiedy w Betlejem Bóg przychodzi na świat, przynosząc nam dobrą nowinę zbawienia, rodziny często po świecie rozproszone, z bliska i z daleka, spotykają się przy stole wigilijnym i choince, polskim zwyczajem, łamiąc się opłatkiem jako symbol jedności, miłości i wzajemnego szacunku. Jednak nie wszyscy nasi rodacy mają bogaty stół wigilijny. W kraju, co piątej rodzinie zagląda bieda i nędza w okna. Jesteśmy również myślami z naszą ostatnią dwumilionową emigracją, wypędzoną z własnego kraju za chlebem, gdzie niejeden tuła się bezdomny po Paryżu czy Londynie. Myślami jesteśmy z naszymi krewnymi i przyjaciółmi w kraju. W głębi duszy myślimy o losie naszej ukochanej Ojczyzny, zdradzonej 20 lat temu, przez spiskowców - sygnatariuszy „Magdalenki”, to jest trzech nowych zaborców: Żydów, komunistów i części Kościoła.

Syn Boży w stajence betlejemskiej przynosi nam jednak nadzieję, przynosi nam pokój i miłość jako wartości nadrzędne dla całej ludzkości, szczególnie dla nas chrześcijan. To daje nam siłę i odwagę do roku następnego, bo zadania, które przed nami stoją będą liczne. Pytamy się czasem, kogo mamy obdarzyć największą miłością? Odpowiedź daje nam Betlejem: pierwsza i największa miłość należy się Bogu, Stwórcy nieba, ziemi i nas ludzi z jego bogactwem i łaską. Miłość druga należy się naszej Ojczyźnie, która jest naszą Matką, zaś trzecia miłość należy się rodzicom, rodzinie i wszystkim ludziom dobrej woli.

Dziś w Wigilię Bożego Narodzenia, kiedy Bóg się rodzi i świecka moc truchleje, muszę jeszcze raz myślami powrócić do naszej Ojczyzny bo jeśli ktoś o niej nie myśli, ten ją zgubił i pozostał sierotą z własnej woli. Nasza Ojczyzna jest chora i pomóc jej mogą tylko córki i synowie z emigracji.

Już przed rokiem na Kongresie Polonii Łacińskoamerykańskich w Urugwaju zrodziła się zbawcza myśl zjednoczenia narodowego wszystkich rodaków na emigracji w Ameryce, Australii i Europie w postaci organizacji „ Stowarzyszenia Polskiej Jedności Narodowej, która by pomogła naszym patriotom w kraju przełamać impas polityczny, odebrać władzę dotychczasowej żydokomunistycznej mniejszości i samym nieść odpowiedzialność za los naszego kraju. Jesteśmy pełni nadziei, że tak rozpoczęte dzieło z pomocą nas wszystkich przyniesie plon - zaś nadzieja stanie się rzeczywistością.


Drodzy Rodacy, jeszcze raz przesyłam życzenia pięknych, tradycyjnych Świąt Bożego Narodzenia, w Nowym Roku zaś, dużo zdrowia, pomyślności i lepszego jutra dla naszej Ojczyzny.

Niech Bóg błogosławi Polskę.

Dr Jan Pyszko
Wigilia 24 grudnia 2008 r.

Wersja do druku

Paweł Ziemiński - 06.01.09 22:12
Drogi Lubomirze,

Polsce rzeczywiście potrzeba mądrego przywództwa, ale jeszcze bardziej zorganizowanego, skutecznego, wspólnego czynu narodowego. Myśląc o przywództwie mam jednak na myśli kogoś formatu Romana Dmowskiego, którego 8 stycznia przypada 70 rocznica śmierci , a nie kogoś tak niesamodzielnego i nieodpowiedzialnego w politycznym działaniu jak prezydent I.Mościcki( figurant w ręku J.Piłsudskiego). Jeśli nie ocenimy jednoznacznie negatywnie tego katastrofalnego dla losów Polski czynu, jakim był zamach majowy w 1926 r, to znaczy, że nie zdajemy sobie sprawy, co winni zrobić Polacy, aby wybić się na niepodległość i suwerenność. Proszę Lubomirze o zapoznanie się z poniższym tekstem:
R. Dmowski,fragment listu do Stanisława Grabskiego z 14 marca 1919 r.

b. poufne
Paryż, 14 marca 1919

Kochany Stachu! List Twój z 5. b.m. częściowo potwierdził moje pojęcia o sytuacji w kraju, częściowo obudził we mnie nowe troski.

Od dłuższego już czasu doszedłem do przekonania, że Piłsudski śni o dyktaturze wojskowej, o roli Napoleona wypływającego na fali rewolucji.

Ten człowiek ma różne wielce niebezpieczne strony:
1. nie rozumie Polski, nie zdaje sobie sprawy z tego, co w niej jest potrzebne i co możliwe;
2. nie jest człowiekiem dzisiejszym, należąc swoją konstrukcją psychiczną do I - szej połowy XIX w.;
3. nie jest jednolity: to kombinacja starego romantyka polskiego z bolszewikiem moskiewskim, dająca się genetycznie wyjaśnić;
4. nie jest sobą, ale przedrzeźnia wielkie wzory historyczne, co zawsze prowadzi do czynów poronionych;
5. otrzymawszy posadę boga od jołopów, którzy go otaczają, usiłuje być większym, niż go Pan Bóg stworzył, robi pozory siły wielkiej, poza którymi ukrywa się słabość itd. Robi czasem na mnie wrażenie wołu, któremu wydaje się, że jest bykiem, i wdrapuje się na krowę…
Taki człowiek, podniecany przez swoich współkonspiratorów, łakomych na władzę, łatwo gotów pokusić się o zamach na sejm.

Zamach taki, moim zdaniem, skazany jest na fiasco w tym znaczeniu, że Polską rządzić bez poparcia narodu nikt nie jest w stanie.

Nam wszakże musi chodzić nie o to, żeby podobny zamach spotkał się z niepowodzeniem, ale o to, żeby zamachu nie było.

Sama próba takiego zamachu może Polskę zarżnąć…

P.S. P. dr Janowi Pyszko i prezesowi Janowi Kobylańskiemu życzę zdrowia i sukcesu w skutecznym zjednoczeniu Polaków w Ojczyźnie i na emigracji w celu odsunięcia od władzy kolaborantów okrągłostołowy

Paweł Ziemiński - 06.01.09 21:59
Szanowny Adminie,

Dziękuję za błyskawiczną reakcję, ale przyznam, że ostatnie zdanie psuje trochę wrażenia, gdyż nie wiem na podstawie jakich doświadczeń sugerujesz mi skłonność do zadym?To i charakterologicznie i pokoleniowo zupełnie mnie nie dotyczy, gdyż "zadyma", to coś właściwego raczej dla pokolenia moich dzieci, a poza tym ja, w swoich poglądach i działaniach, staram się być bardzo powściągliwy i możliwie konkretny. Zatem zupełnie nie mieszczę się w tej siatce pojęciowej, do której należy pojęcie i zjawisko "zadymy".Wdzięczny jestem niezależnie od tego za powtórne otworzenie drzwi forum dla mojego komentarza i za chwilę raz jeszcze go prześlę, mając nadzieję, że tym razem się uda.

Jeszcze raz pozdrawiam oraz życzę redakcji sukcesów publicystycznych i politycznych w rozpoczętym roku 2009.

Admin - 06.01.09 16:53
Szanowny Panie Pawle, odpowiem pytaniem:
Na jakiej podstawie Pan twierdzi, że Pański wczorajszy komentarz nie został dodany?
A może po prostu nie dotarł, bo nie mógł dotrzeć. Przyczyna? Nie wiem. Jeśli ma Pan kopię proszę wysłać e-mailem.
Takim wpisem sugeruje Pan, że na KWORUM działa jakaś cenzura. A tak nie jest. Jeśli jakiś wpis został wstrzymany (w całym okresie istnienia naszej gazety zdarzyło się to jedynie dwa lub trzy razy) w takich przypadkach powody były opisywane w danym miejscu lub wyjaśnienie skierowane było bezpośrednio do nadawcy, e-mailem - mogę to udowodnić.
Po prostu, proszę wpisać się raz jeszcze i po problemie. Chyba, że chce Pan trochę podymić.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

Paweł Ziemiński - 06.01.09 15:38
Witam Admina,

Pytanie: co tak niepokojącego było w treści mojego komentarza z wczorajszego dnia do wpisu Lubomira, że wspomniany mój komentarz nie może się ukazać/

Pozdrawiam w Nowym Roku 2009

Marian - 06.01.09 0:01
Owszem, nasza Ojczyzna jest chora i to już od dawna i należy ją uzdrowić jak najszybciej, ale nie zgodzę się, że mogą tego dokonać tylko córki i synowie z emigracji. Polacy w kraju i na emigracji są podobni - skłóceni, zainfekowani ubecją, chorzy na przywództwo, ambitni i przekorni, każdy ma swój pogląd na sprawę i dlatego tak trudno się zjednoczyć. Udało się to w 1980 ale niestety okazało się później, że przywódcą był zdrajca. Trzeba będzie długo czekać na powtórkę

Lubomir - 01.01.09 19:29
Na króla formatu Chrobrego, Jagiełły, Jagiellończyka czy Batorego raczej nie mamy szans. Obecna Polska to nie monarchia hiszpańska czy brytyjska. Jednak chciałoby się wykrzyczeć, nowego prezydenta na miarę profesora Ignacego Mościckiego, racz nam dać Panie!. Jakżesz Polska potrzebowałaby wielkiego wizjonera i budowniczego, człowieka zakorzenionego w polskości i służącego Polsce wszystkimi przymiotami ducha i umysłu. Jakżesz bezużytecznymi okazali się kolejni przebierańcy i uliczni grandziarze. Daj Boże by w Polsce znów znalazło się miejsce i polityczny klimat - dla ludzi podobnych do polskiego uczonego ze Szwajcarii, chemika Ignacego Mościckiego. Oby Rok 2009 okazał się błogosławionym rokiem dla Polski i Polaków, zarówno tych w ojczyżnie, jak i tych poza nią.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1959 roku
Urodził się Stanisław Sojka, polski piosenkarz, instrumentalista i kompozytor jazzowy.


26 Kwietnia 1986 roku
Awaria elektrowni atomowej w Czernobylu na Ukrainie.


Zobacz więcej