Sobota 27 Kwietnia 2024r. - 118 dz. roku,  Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 28.10.23 - 16:25     Czytano: [978]

Jak ćmy do świecy


Niezwykle ciekawie zapowiada się początek listopada, szczególnie na polskiej scenie politycznej, chociaż na europejskiej czy światowej również bardzo dużo się dzieje i co ważne, w niektórych aspektach Polska stawiana jest w czołówce wydarzeń. Ale wróćmy na krajowe podwórko, gdzie kurzy się jeszcze niesamowicie, chociaż jesteśmy już dwa tygodnie po wyborach. Zjednoczona Prawica nie uzyskała sejmowej większości i musi układać się z innymi by dalej rządzić. Medialnie to wygląda tak, że PSL i Konfederacja zaklina się, że z PiSem w życiu i za chińskiego luda, ale jak wiemy z autopsji, w polityce nie ma takiego słowa "nigdy", dlatego prezydent Andrzej Duda nie dał się zaszantażować opozycji pod egidą byłego "króla Europy" i zgodnie z Konstytucją i dobrym zwyczajem da szansę tworzenia rządu zwycięskiej partii, czyli Prawu i Sprawiedliwości. Jedno co wiemy na dziś, to to, że inaugurujące posiedzenie Sejmu X kadencji będzie miało miejsce w dniu 13 listopada.

Czy uda się ZP utworzyć większość sejmową, trudno powiedzieć, nikłe są szanse, ale są, dopóki piłka w grze..., trzeba próbować. I teraz muszę się przyznać, że kilka dni temu miałem taki pomysł, aby napisać Apel do posłów PSL i przypomnieć, że skoro tak często powołujecie się na wielkiego polityka Wincentego Witosa, wielkiego patrioty, który uważał, że "nie ma sprawy ważniejszej niż Polska" i cały czas twierdzicie, że dzisiejszy PSL to kontynuacja tego sprzed wojny (chociaż powinno się z tym polemizować), to dajcie temu wyraz i wyciągnijcie rękę do PiSu, stwórzcie pakt o wspólnej koalicji, zachowajcie się jak trzeba, przecież często w mediach opowiadacie o patriotyzmie, o Bogu, miejcie honor. Z Platformą już rządziliście, wszyscy pamiętają tę waszą kompromitację, do dziś wypominaną, odnośnie podwyższenia wieku emerytalnego, kradzieży pieniędzy z OFE i umowy gazowej do 2037 roku, jak można znów wchodzić do tej samej brudnej wody. Zdaję sobie sprawę z tego, że macie w swoich szeregach panów Kalinowskiego, Pawlaka, Jarubasa i będzie ciężko nawet pomyśleć o koalicji z prawicą, ale w takiej sytuacji trzeba położyć na szali Ojczyznę i własne partykularne interesy, każdy Polak patriota wie co więcej waży.
W końcu Apelu nie napisałem, bo nie znalazłem czasu, ale i chęci. Zrozumiałem, że sytuacja jest jasna i klarowna, tu żadne Apele nie pomogą, mogą tylko zaszkodzić. Wiemy doskonale, że w życiu tak jest, iż tylko raz dostaje się szansę odegrania wielkiej roli i właśnie teraz przed taką szansą stanął właśnie PSL. Czy szansę tę wykorzysta czy nie, już niebawem się okaże, mam nadzieję, że nie przestraszy się Donalda Tuska i odważy się kontynuować marsz ku wielkiej Polsce, skoro z wieloma poczynaniami PiSu zgadzał się w przeszłości.

A co robi ta niby zjednoczona opozycja? Wymusza na prezydencie jak najszybsze powołanie Donalda Tuska na premiera, ale, jak to on mówi, "z jakiej paki"? Jakby startowali z jednej listy i komitetu pod jedną nazwą i uzyskali więcej od PiSu, to inna rozmowa, mieliby szansę jako piersi formować rząd, a tak. Ale tak na marginesie dodam, jak bardzo bezczelny i wyrachowany jest Donald Tusk, który uciekł w niesławie do Brukseli, zostawiając w pogorzelisku aferalnym Ewę Kopacz, dziękującą Putinowi za... dokonanie zamachu na polskich patriotach w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Ja tej sceny nigdy nie zapomnę, jak uniżenie dziękowała wszystkim kacapom za wspaniałą współpracę, szczególnie tym wytatuowanym rzeźnikom, którzy dokonywali sekcji ciał pomordowanych i układali do trumien razem ze śmieciami, petami, patykami, po dwie głowy, trzy nogi, itd. To jest niewyobrażalne i haniebne, że do tej pory nie załatwiono do końca najważniejszej dla Polski po IIWŚ sprawy, że chodzą po wolności ludzie odpowiadający za tę zbrodnię, do dziś jątrzący i wyśmiewający prawdziwych patriotów. Żenada. Ale to na marginesie, powyborczej układanki.

Patrząc logicznie na to wszystko co dzieje się w Polsce, ale i na świecie, trzeba stwierdzić, że wiele rzeczy zaczyna układać się w jedną całość. Lewactwo w UE przegłosowało kilka dni temu możliwość dokonywania zmian w traktatach zwykłą większością głosów (dotychczasowy przywilej veta, jaki ma każde państwo, ma zostać wyeliminowany), chcą, aby tylko 15 szefów państw decydowało o sprawach ważnych, chcą rozszerzenia kompetencji UE w takich sprawach jak bezpieczeństwo, polityka zagraniczna, ochrona granic, zdrowie, edukacja, obrona cywilna i leśnictwo. Jak widać Unia chce koniecznie położyć łapę na naszych lasach - niedoczekanie. Głosowanie pierwotnie było wyznaczone na 12 października, ale ze względu na wybory w Polsce przełożono na po wyborach, nie chciano utrudniać powrotu do władzy opozycji. Ale o co tu chodzi? Chodzi o to, aby Polska już nie stawiała veta w sprawie powstania jednego państwa europejskiego, czyli IV Rzeszy Niemieckiej, jak również wypchnięcia USA z Europy. Wygląda to dramatycznie, ale nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, pomimo zbudowania rurociągu nord stream, paktu Niemcy-Rosja, czy też agresji Rosji na Ukrainę, ślepe ćmy bezwiednie lecą w płomień palącej się świecy. Dlatego tak ważne były to wybory: jaka będzie Polska, czyja będzie Polska, jaki będzie świat.
A pro po wyborów, proszę mi powiedzieć, jak to jest, posłowie i senatorowie odebrali już zaświadczenia, przeszkolili się (no, nie wszyscy, np. taki Roman Giertych, został posłem korespondencyjnie i dalej siedzi gdzieś na włoskiej ziemi, boi się wrócić. Ciekawe jak będzie ze ślubowaniem) a w Sądzie Najwyższym już przeszło tysiąc protestów wyborczych a czas na ogłoszenie ważności wyborów 90 dni. To jak to będzie, jak sąd ogłosi, że wybory zostały sfałszowane, gdzie podzieją się nowi parlamentarzyści? No, nie, żartowałem, sąd nie może tego ogłosić, nawet gdyby ewidentnie wybory zostały sfałszowane tak jak w 2014 roku. Te procedury to fikcja.

A na koniec trochę prywaty, niecały tydzień po wyborach znów celowo odcięto mi internet, piszę znów, bo za tzw. Tuska też tak się niestety zdarzało, a później przez 8 lat było spokojnie. Podobnie na Marszach Niepodległości, jak pamiętamy, do 2014 zawsze były prowokacje, płonęła budka wartownicza przy ambasadzie Rosji, innym razem podpalono wóz transmisyjny TVNu, policja w dresach rzucała kamieniami i racami w ludzi, organizowano zadymy, pałowano jak leci i obficie polewano wodą a Ratusz rozwiązywał Marsz, który oczywiście szedł dalej. I nagle jak tylko Zjednoczona Prawica objęła rządy w 2015 roku, wszystko to zanikło, jakby zadziałała magiczna różdżka. Ośmiokrotnie już Marsz Niepodległości przeszedł ulicami Warszawy godnie, jak będzie w tym roku, zobaczymy już niedługo, okaże się czy "śpiochy" przebudziły się do działania, czy dalej śpią.

Wygłodniała opozycja już przebiera nogami, by jak najszybciej zająć kluczowe stanowiska w państwie. Nie mówią tylko po co, bo wspólnego programu do dziś nie znamy, słyszymy za to o rewanżyzmie i wsadzaniu "pisowców" do więzień. TVP cały czas przedstawia różne ich propozycje, ale są one od Sasa do lasa, brak spójności i konkretów, jedni chcą utrzymać projekty społeczne, inni chcą ograniczać, bo dosyć rozdawnictwa, opozycja pragnie zlikwidować wszystko to, co przynosi korzyść Polsce, m.in. sprywatyzować spółki skarbu państwa, które przekazują grube miliardy do budżetu i oczywiście chcą zniszczyć media publiczne, które obnażają ich prawdziwe oblicze, zapowiadają też likwidację CBA i IPN. Dziecinada i prostactwo, wstyd przed całą Europą, że w Polsce jest taka bzdurna opozycja, że wśród posłów i senatorów jest wielu, którzy mają problem z prawem, że zostali wybrani tylko po to, by zasłonić się immunitetem i nie odpowiedzieć za swoje niecne czyny.
Przykre to wszystko i dreszcz przeszywa ciało na myśl, że tacy ludzie, napompowani nienawiścią do przeciwnika politycznego, mogliby objąć władzę w Polsce, że to wszystko co udało się w Polsce w ostatnich latach zrobić może być zatracone, że zaczęte wielkie inwestycje mogły by być wstrzymane i zaniechane. Dziś właśnie dotarła informacja, że prześcignęliśmy już Estonię.

I tak już zupełnie na koniec, kiedy był największy rozwój Polski? Uważam, że w czasie, gdy premierem był Jan Olszewski - pół roku rządów, Jarosław Kaczyński - 2 lata i teraz, Beata Szydło i Mateusz Morawiecki - 8 lat. A dlaczego nastąpił widoczny rozwój Polski? Bo wówczas władza służyła obywatelom, skupiała się na polepszeniu warunków życia i przede wszystkim sprawowała władzę uczciwie, zgodnie z polską racją stanu. I mogło tak pozostać na kolejne 4 lata, gdyby nie głupota przeważnie młodych ludzi, którzy rozleniwieni dobrobytem, na złość mamusi odmrozili sobie uszy. Teraz będą musieli pić to naważone piwo a my razem z nimi. Trzeba tylko mieć nadzieję, że będą w stanie po jakimś czasie ocenić sytuację już prawidłowo. Ale to wszystko może się wydarzyć, gdy Zjednoczonej Prawicy nie uda się zbudować większości. A że jakaś szansa na to jest, to chciałbym zakończyć ten felieton optymistycznie i powierzyć przyszłość Polski opatrzności Bożej. Będzie dobrze...?

Zbigniew Skowroński

.........................................................





.........................................................

Wersja do druku

Irek Mrugała - 09.11.23 19:20
Gdyby tylko chodziło o broń ekonomiczną...? Tak jak Heinz Guderian stworzył teorię wojny błyskawicznej, tak jego rodaczka urodzona w Brukseli, była szefowa Bundeswehry Ursula von der Leyen, pewnie przejdzie do historii niemieckiej wojskowości, jako twórczyni niemieckiej wojny zdalnej i hybrydowej. Wielu obserwatorów i analityków europejskiej sceny politycznej skłonnych jest przekonywać, że inicjacja nowego typu niemieckiej wojny miała miejsce podczas kryzysu wirusowego. Wiele osób dostrzega nawet analogie pomiędzy koszmarem bakterii z brunatnego NWO a rozdmuchaną do kosmicznych rozmiarów wirusową histerią zielono-tęczowego Neue Weltordnung. Ale pewnie jest w tym spora przesada, może jedynie analogia jest w przypadku narzuconej Polakom z zewnątrz - godziny policyjnej i policyjnego nadzoru. Na pewno hybrydowe ataki miały miejsce podczas finansowej tresury Polaków tzw. funduszem odbudowy. Była to i chyba jest nadal - wręcz podręcznikowa forma wojny finansowej i ekonomicznego szantażu. Wojna zdalna mogła natomiast mieć miejsce w czasie załamywania polskiej służby zdrowia i systemu polskiej edukacji. Rzecz jasna działo się to w czasie, kiedy wiekowy Klaus Schwab niemalże uroczyście okrzyknął się ojcem covida. Ale czy to była autentyczna deklaracja, czy tylko chęć zostania ojcem - w tak podeszłym wieku, tego do końca chyba nawet nie wie personalnie niemiecka Komisja Europejska...

MariaN - 07.11.23 16:04
A z tygryska nic nie zostało zeszło calkiem powietrze, i jak teraz żonka będzie kamyszka nazywać, może tchórzyk, miałeś chamie złoty róg i tak dalej

MariaN - 07.11.23 15:57
Poprzeczka zarzadzania państwem jest tak wysoko zaczepiona przez prawice że ten bardach opozycyjny malutkich intelektualnie ludzi sklicony na nienawiści do pisu zagryzie sie sam z chwilą dotarcia do wypełnionego luksusowym żarciem koryta.

Marian Kałuski - 07.11.23 11:17
Ależ opozycja na czele z Tuskiem tak bardzo spieszy się do objęcia władzy, jak głodne świnie do koryta!

Marian Kałuski
Australia

MariaN - 02.11.23 18:31
A ja sobie tak myslę, żeby Kamysza wziąć na ambicję i zaproponować mu stanowisko premiera, a co, lepsze to niż to tuskowe nasienie, tyle krzywd zrobił ludziom. Wtedy marszałkiem by był ktoś od pisu, część narodowców też by sie znalazło a może jeszcze ktoś z tych nowych i jest ciągłość, nie czas na eksperymenty

rodowici warszawiacy - 30.10.23 1:56
wszyscy cieszylismy sie wygrana PiSu w wyborach , niepokoimy sie dlaczego rzad mialaby tworzyc inna partia.Cala nasza nadzieja w rozancu ,w ktorym prosimy o zwyciestwo Pana Boga i Ojczyzny.amen.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

27 Kwietnia 1923 roku
Sejm uchwalił ustawę o Trybunale Stanu.


27 Kwietnia 1921 roku
Państwa zwycięskie w I wojnie światowej ustaliły wysokość reparacji wojennych na Niemcy.


Zobacz więcej