Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 12.03.16 - 11:08     Czytano: [1136]

Wojna domowa


Szanowni Państwo!

Pełzającą wojnę domową już mamy, nawet jeśli na razie głównie tylko na słowa. Pogróżki ze strony niegdysiejszych „elit”, które utraciły władzę mogą okazać się wcale nie takie czcze. Na terenie Polski są dwa zasadnicze obozy: ludzi, dla których „polskość to nienormalność”, za to chamstwo im większe tym normalniejsze, i pozostałych. Nieważne, że ci „pozostali” stanowią bezwzględną większość. Tamci mają za sobą liczną, aktywną grupę wrogów Polski rozsianych po całym świecie.

Nie miałam racji gdy sądziłam, że lemingi, to takie łagodne stworzenia zawsze podążające za władzą, jaka by ona była. Okazały się stworzeniami wiernymi jedynej „słusznej partii”. Dla leminga tylko ciągłość władzy postsowieckiej ma ten leninowski nieodparty, „głęboko intelektualny” czar.

Układ okrągłostołowy został przez ostatnie osiem lat tak utwardzony, że stał się odporny na wszelkie zawirowania historii, nawet na niespodziewaną demokrację, której rzekomo broni. Wysługiwanie się okupantowi dla wielu jest tak oczywiste, że nie są w stanie zrozumieć kogoś, kto ma im to za złe. Przecież oni są tylko „nowocześni” i „tolerancyjni”. Ta tolerancja dotyczy wszystkich nacji, prócz Polaków oraz wszystkich innych religii prócz katolickiej. Ale czy to nie wystarczy?

Nie wystarczy! Dość tolerowania szkodników. Wojna to wojna. Albo oni nas, albo my ich pokonamy.


Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl

KOMENTARZ DO FELIETONU

Ad. Prawo do kłamstwa 10/2016 (246)

Szanowna Pani Małgorzato

Ma Pani całkowitą słuszność – to co ostatnio dzieje się na ulicach Warszawy (i nie tylko) jest emanacją ludzkiej głupoty. Ale czy ta głupota jest jedynie efektem wyprania mózgu – wątpię. Mówiąc wprost – mózg można wyprać temu, kto jest szczęśliwym posiadaczem tego narządu. Założenie, że wszyscy przedstawiciele naszego gatunku mają mózg o zbliżonych parametrach jest z gruntu fałszywe. Przecież, u niektórych osobników pranie mózgu daje nadspodziewanie „dobre” wyniki – to chyba nie przypadek. To jest po prostu prawidło przyrodnicze – różnorodność biologiczna i musimy to zaakceptować. Dlatego nie należy się przejmować ludźmi, którym natura poskąpiła kilku dodatkowych neuronowych łączy. Bardziej groźni są ci, którzy takich ludzi wykorzystują dla swoich niecnych celów – to są prawdziwe hieny ludzkości.

Serdecznie pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk


…………………………

POWIEŚĆ W ODCINKACH





MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA



Odcinek 146


Robcio obudził się z potwornym bólem głowy, suszyło go w gardle i jeszcze ten hałas! Ktoś dobijał się do drzwi. Poczuł strach. Może to policja? Może znaleźli zwłoki Misiuli i po nitce do kłębka trafili do niego? Usiłował przypomnieć sobie ,co z takim mozołem wymyślił na okoliczność gdyby w progu stanął na przykład Marcin, albo jakikolwiek inny glina. Miał jednak zupełną pustkę w głowie... Aha, mieszka u Misiuli i pije z rozpaczy, że zaginęła. Nic więcej nie wie, nie pamięta. Koniec Kropka. A może najlepiej nikomu nie otwierać? Zajrzy tylko przez judasza. Nie musi przecież zdejmować łańcucha ani otwierać tej zasuwy, którą zamyka się tylko od wewnątrz.
Podchodząc do drzwi, zatoczył się i potknął o szafkę z jakimiś niesprzątniętymi rupieciami. Butelka, pusta niestety, spadła, rozbijając się z brzękiem. Ostrożność diabli wzięli. Okazała się jednak niepotrzebna, bo to był tylko Dymek.
– Po cholerę się tak zamykasz? – spytał niezadowolony. Miał klucz, ale tylko od jednego zamka.
– Czuję się ch... – poinformował Robcio gościa, prowadząc go do stołu nieposprzątanego od ostatniej biesiady.
– Zaczynasz na co dzień używać zrozumiałego języka – pochwalił go Dymek.
Robcio pomyślał, że role się zmieniły. Z początku sam miał ambicje mentorskie, chciał Dymitra czegoś nauczyć, przynajmniej tego, żeby go szanował, żeby widział w nim przyszłego, wielkiego pisarza. A tu masz! Ten burak raczył go pochwalić za język.
– Ty, k..., nic nie rozumiesz – zaczął i pomyślał, że tamten ma rację. Rzeczywiście przejął jego język. Ale właściwie, dlaczego „jego”? Wszyscy przecież tak mówią. Tylko jeszcze jakieś stare zgredy używają tak zwanego literackiego języka, o którym już prawdziwi literaci dawno zapomnieli. – Suszy mnie – poskarżył się.
– Mam coś, co poprawi ci humor – Dymitr umieścił na stole między brudnymi talerzami nową flaszkę.
Po drugiej szklaneczce Robcio poczuł się znacznie lepiej. Był gotów opowiedzieć Dymkowi o książce, którą zamierza napisać. Zaczął jednak skromnie od przypomnienia największych współczesnych polskich pisarzy-alkoholików.
– Czytałeś książkę... – zastanawiał się, kogo uhonorować pierwszego na długiej liście wybitnych, kiedy Dymek przerwał mu bezceremonialnie.
– Ja, k..., takimi głupotami jak czytanie książek się nie zajmuję.
- Moją przeczytasz. Wszyscy przeczytają.Będzie o Misiuli, o... właśnie, o niemożności... i o... – Nagle odechciało mu się gadać. – Polej – zażądał.
Wypili po następnej szklaneczce i nastrój Robcia znowu się zmienił.
– Masz rację – przyznał. –Nawet pewnie żadnego redaktora nie namówię, żeby mój maszynopis przeczytał. Bez skandalu nie ma co nawet próbować.
– O jakim mówisz skandalu?
– O jakimkolwiek, morderstwie na przykład.
– Nie zamierzasz chyba opisać, co się stało z Misiulą?
– A właśnie, że zamierzam!
– A co byś powiedział na samobójstwo? – Czyje?
– Twoje, oczywiście.
– U nas liczą się słowa, nie czyny – powiedział Robcio. – Autor, żeby stać się poczytnym, powinien być niepoczytalny – kiedy wypowiedział te słowa, pomyślał z uznaniem, że właśnie wygłosił ważną sentencję, której ten burak i tak nie zrozumie.
– Przyniosłem ci szprycę – kontynuował Dymek.
– O czym ty gadasz? Ekstaza po alkoholu jest zabójcza. Chyba o tym wiesz? – Robcio starał się mówić wyraźnie, ale czuł, że język zaczyna mu się plątać.
– Właśnie – podchwycił Dymek. – A gdybyś tak jednak popełnił samobójstwo?
W pół godziny później Dymitr opuszczał mieszkanie Misiuli z poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku. Teraz nadszedł czas zająć się nią samą. Tego zadania nikt mu nie zlecał, no, żeby ująć to ściślej, teraz nikt mu nie zlecał. Wcześniej sprawę spartaczył i miał tylko nadzieję, że As nic nie wie. A może jednak wie i dlatego kazał sprzątnąć Robcia? E, nie. Inaczej by z nim rozmawiał. Tak czy siak, najwyższa pora sprawę załatwić definitywnie.

CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

Okładkę zaprojektował Zdzisław Żmudziński Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa



.....................................................................................................................

TEATRZYK ZIELONY ŚLEDŹ

ma zaszczyt zaprosić tym razem zamiast na teatrzyk, na GOŚCINNE WYSTĘPY pt.:
ZAWIEDZIONY OJCIEC

Zawiodłem jako ojciec i mężczyzna. Niedawno mój 20-letni syn oświadczył, że jest heteroseksualistą i spotyka się z dziewczyną. Starałem się wychować go w duchu nowoczesnej tolerancji i postępu, wolnej od zaściankowego, katolickiego zabobonu. W domu dbałem, aby zawsze były nowoczesne i rzetelne periodyki do czytania- Wyborcza, Wprost, Newsweek, z których mój syn poznawał świat. Zamiast Misia Uszatka oglądaliśmy Kropkę nad i, Szkło kontaktowe i Tomasz Lis na żywo. Na zabawy choinkowe w szkole synka przebieraliśmy za geja, a nie kowboja, albo policjanta. Kiedy syn powiesił nad łóżkiem plakaty Pameli Anderson, Bruce`a Lee i samochód rajdowy, zerwałem je i powiesiłem Eltona Johna, Kazimierę Szczukę i Magdalenę Środę. Niestety cały mój trud wychowawczy na marne. Po cichu marzyłem, że syn zostanie prominentnym działaczem gejowskim. Marzyłem o tym, aby pewnego dnia przedstawił mi swojego chłopaka. Nieśmiało liczyłem, że zwiąże się z Afro-Europolakiem lub Europolakiem wyznania Mojżeszowego. Puchłem z dumy na myśl o tym, jak nowoczesny i postępowy będzie mój syn. Oczyma wyobraźni widziałem go w lateksowym ubraniu dumnie paradującego obok Biedronia w pierwszym rzędzie parady gejowskiej. A tu taki zawód mnie spotkał! Próbowałem nakłonić go przynajmniej do apostazji, ale nie chce o tym słyszeć. Spalę się ze wstydu przed moimi wykształconymi i nowoczesnymi znajomymi. Gdybym to tylko przewidział, nakłoniłbym kiedyś moją partnerkę życiową do usunięcia niewdzięcznego płodu. Uniknęlibyśmy wstydu, a i status społeczny dzięki aborcji by się nam podniósł. Czy są jakieś grupy wsparcia dla rodziców, których dotknęła podobna tragedia? Może organizacja Nigdy Więcej pomoże? Chciałbym wyleczyć syna, ale nie wiem gdzie się udać.


.....................................................................................................
.....................................................................................................


Małgorzata Todd zaprasza na łamy kolejnego wydania KABARETU INTERNETOWEGO, gdzie możecie Państwo przeczytać i obejrzeć całość. A jest to wielka uczta dla ducha i kompendium wiedzy z wielu dziedzin życia, nie tylko POLITYKI: Apele, Petycje, Audiobooki, Ciekawe filmy na You Tube, Gościnne występy, Kącik Muzyczny, Zaułek Sztuki, Ogłoszenia ITD…

12 marca 2016 r. | Nr 11/2016 (247)

Wersja do druku

Lubomir - 17.03.16 16:44
Jest pewna prawidłowość. Im uboższy i słabiej wynagradzany narodowy rynek pracy w Polsce, tym więcej chętnych do pobierania stypendiów z Fundacji Sorosa, Kruppa, Adenauera, Eberta i podobnych. Nikt nie rodzi się jurgieltnikiem. Staje się nim, w pewnych okolicznościach.

Dziunia - 17.03.16 12:39
Przebiła wszystkich następna zwolenniczka KOD-u A. Holand słowami - "protestujemy żeby było tak jak było". Czyli PRL i III RP.
Ach ta nostalgia za latami minionymi! (ojciec Agnieszki Henryk Holand bywał towarzysko u Bolesława Bieruta, który z kolei w rewizycie nosił na rękach malutką Agnieszkę Holand). Widać, że ręce Bieruta właściwie dopieściły niemowlę w kierunku antypolonizmu.

Czym tak sobie zasłużyli Berman, Bierut, Minc, Jędrychowski, Ochab, a współcześnie Jaruzelski, Kiszczak, Kwaśniewski, Miller, Tusk i s-ka u pani reżyserowej? Najpewniej koszernością.

DEF - 16.03.16 20:13
Demokracja tak samo jak i komunizm to tragedia dla narodu, ludzi wybitnych i przyszłych pokoleń.
W historii nie ma ludzi mądrych, którzy by się dali nabrać na komunistyczne i demokratyczne frazesy.
U nas ostatnio mamy wysyp demokratów jak po wojnie komunistów. Głupota nie boli więc o tym nawet nie wiedzą, że są ofiarami kolejnej propagandowej rewolucji.
Gdyby demokracja mogła funkcjonować w realnym świecie to do dziś by funkcjonowały spółdzielnie PSS, GS, SKR i inne.
Mikrodemokratyczne spółdzielnie zginęły na koniec obciążając ZUS miliardami zł na emerytury dla ich zarządów. Jak było otumanione to pokolenie spółdzielców-demokratów, że nie walczyło o schedą wypracowanego majątku dla swoich dzieci ?
Coś co się nie sprawdza w skali mikro nie sprawdzi się w skali makro. Mamy narzucony kolejny system, który nas wykańcza i trzeba umieć w nim lawirować. Mówić o wolności, demokracji. niezależności a robić trzeba swoje.
Coś długo nie działa weekendowy seryjny samobójca ?

Jeziorany - 16.03.16 11:46
ZaKODowani na nie i przeciw.

I znowu sobotni marsz KODziarzy. Tym razem organizowany przez Nowoczesnego Ryśka. Kucyk Kijowski ogłosił, że marsz Ryśka popiera, ponieważ wspólne podskakiwanie z banksterem od Sześciu Króli to troska o demokrację i walka o wolność.

KODziarscy podskakiwacze postawili sobie cel bardzo ambitny. Ich podskoki mają zmusić Rząd RP do opublikowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o TK. Kucyk i jego ekipa zupełnie nie przejmują się faktem, że Trybunał procedował w sposób sprzeczny z ustawą, a tym samym - sprzeczny z Konstytucją RP. Nie przeszkadza im również to, że orzeczenie powstało jeszcze przed rozprawą, a swoje paluchy maczali w nim posłowie Platformy Obywatelskiej. Nie widzą problemu w tym, że jeśli Rząd RP opublikuje to orzeczenie, to właściwie możemy odtrąbić koniec demokracji. Wybrani w demokratycznych wyborach posłowie i senatorowie mogą rozejść się do domów, bo władza należeć będzie wyłącznie do Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, czyli stawiającego się ponad prawem Andrzeja Rzeplińskiego.

... Demokratyczny mechanizm doprowadził do tego, że dotychczasowa oligarchia została pozbawiona władzy. A oligarchia pogodzić się z tym nie chce. Oligarchia stworzyła państwo istniejące teoretycznie, w którym władza sądownicza deptała prawo, a władza ustawodawcza i wykonawcza zajmowała się szabrem majątku publicznego.

W końcu wyborcy powiedzieli „Nie zgadzamy się!”. Jednak dla oligarchii wola wyborców jest niewiele warta. Stąd szarża Trybunału i dyrygującego nim PZPR-owskiego guru Andrzeja Rzeplińskiego. I dlatego całe to zmieszanie, KODziarskie podskoki oraz latanie z donosami do Unii Europejskiej.

Jaka jest na to rada? Bardzo prosta. Orzeczenia TK z 9 marca publikować nie wolno. Byłoby to złamaniem Konstytucji RP i końcem demokracji w Polsce. Rządziłby nie ten, kogo wybrał Naród w demokratycznych wyborach, ale ten, na czyich usługach byłby w danej chwili Prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Przyglądamy się wpisom KODziarzy na fb. Przebija z nich skondensowana nienawiść i zero jakiejkolwiek refleksji. Ci ludzie są autentycznie przekonani, że Jarosław Kaczyński chce im zrobić krzywdę. Nie trafia do nich żaden logiczny argument. Fakty ich nie interesują. Oni zwyczajnie wpadli w amok i tym amokiem wzajemnie się nakręcają. Dla otrzeźwienia zalecamy im takie oto ćwiczenie umysłowe.

Drodzy KODziarze, wyobraźcie sobie, że żyjecie w paleolicie, czyli epoce kamienia łupanego. W tym świecie nie ma hipermarketów, ani nawet osiedlowych sklepików. Przeżyjecie, jeśli uda się Wam upolować mamuta. Jak się nie uda, to wszyscy idziecie do piachu na skutek śmierci głodowej. Warto więc pomyśleć o jakimś rozwiązaniu alternatywnym, np. zająć się uprawą roli i wyprodukować łatwe do przechowania nadwyżki żywności, dzięki którym przeżyjecie, gdy polowanie się nie uda...

..Po pewnym czasie dochodzicie do wniosku, że dość już tego dobrego. Wybieracie nowych przedstawicieli, którzy głoszą hasło „Paleolit jest do bani. Przejdźmy do neolitu”. I wtedy promamucie cwaniaki wystawiają na linię frontu Andrzeja Rzeplińskiego, który mówi tak: „A jak Wam pokażę wała, jak Polska cała”. I pokazuje.

Tym oto sposobem zostajecie na wieki w paleolicie, a historia świata kończy się wraz z wyginięciem ostatniego mamuta, którego cwaniaki od guru Rzeplińskiego zżerają na Waszych oczach.
I czyja to jest wina? Oczywiście, Jarosława Kaczyńskiego. Bo jak wiemy z KODziarskiego wyznania wiary wszystkiemu zawsze winien jest PiS i Jarosław Kaczyński.
...A teraz na poważnie – apelujemy do Rządu RP, aby za żadne skarby świata nie publikował orzeczenia wyprodukowanego przez Andrzeja Rzeplińskiego i jego klub mamucich entuzjastów. Olać to i NIE PUBLIKOWAĆ!
Jeziorany
Ps.
Pytana podczas protestów KODU-u jedna z uczestniczek tak odpowiada:
-Czy rząd ma rację nie publikując orzeczenia Rzeplińskiego? Odp.-Nie. -Dlaczego nie? Odp. -Nie, bo nie. Ciekawe, ile SOROS i jego Fundacja Batorego płaci KODowcom za każdy protest. Z tego co wiadomo na te cele została przeznaczona kwota 150 mln dolarów z czego Fundacja Batorego dostałą na razie 1,5 mln. No, proszę państwa jest za co protestować. "Demokracja" za pieniądze? A jak pieniędzy nie będzie? No to walki o demokrację chyba też. Nieprawdaż?

Lubomir - 14.03.16 21:49
Obecnie na krawędzi wojny domowej znalazły się kraje niemieckie. To tutaj zbliża się najbardziej "Arabska Wiosna". Arabowie chcą przedrzeć się do Berlina, Frankfurtu nad Menem i do Hamburga. Merkel aż chrypnie od zachęcania Arabów - do marszu do niemieckiej ziemi obiecanej. Tymczasem Berlińczycy, Saksończycy, Bawarczycy, Hesyjczycy i Hamburczycy traktują Merkel niczym oszalałego, niemieckiego pilota "Germanwings" - Andreasa Lubitza, sprawcę śmierci 150 niewinnych pasażerów. Polityka Merkel jest zabójcza, przede wszystkim dla narodów niemieckich, ale jest także niebezpieczna dla Europy, ponieważ Merkel próbuje obdzielić swoimi szaleństwami - cały kontynent. Burdelmama europejskiej sodomii i religii euro - przegrywa na całym froncie. Europa zaczyna swój powrót do chrześcijańskiej tożsamości i do narodowych walut. Wrze na ten temat we Francji i we Włoszech. Te supermocarstwa nie zamierzają zostać niczyimi koloniami religijnymi, ani finansowymi.

DEF - 12.03.16 22:16
W Polsce to pewnie z kilka osób zna prawdziwe przyczyny i sposób zorganizowania i finansowania wojny domowej w Hiszpanii.
Żydzi z Hiszpanii wywieźli wtedy 510 ton złota do Odessy.
Aleksandr Michajłowicz Orłow, właśc. Lejba Feldbin i Paweł Anatoliewicz Sudopłatow kierowali akcją na miejscu i o dziwo przeżyli i opisali ten zamach stanu. Zyciorys Sudopłatowa i Feldbina zmieniono na Wikipedii, dwa lata wstecz było więcej szczegółów.
Do dziś nie powstał żaden film dokumentalny pokazujący prawdziwe oblicze tych zbrodni.

Lubomir - 12.03.16 20:56
Oby w przyszłości mówiono o propolskich powstaniach narodowych: na Łużycach, Pomorzu Przednim, na Litwie i m.in. na Żmudzi. To zapowiadałoby powrót Polski do grona wielkich. Eksperymenty z wojną domową, to niebezpieczna gra. Hiszpania do dzisiaj nie może zaleczyć ran, po tym eksperymencie.

Lubomir - 12.03.16 14:25
Pewnie Berlinowi szczególnie zależy na rozbiciu Polski. Inspiratorem wojny domowej w Polsce, znów może okazać się być właśnie Berlin i Gmina Berlińska, wraz ze swoimi rządowymi fundacjami i niemieckimi agentami w Brukseli. Moskwa może być jedynie zachęcana i wpychana do współpracy z imperium "Hitlera w spódnicy". Niemcom bardzo zależałoby na rozbiciu Polski - na niemiecką i rosyjską strefę wpływów. Niemcy - do Wisły, a Rosja - od Wisły. Zagrzewających do wojny domowej należy demaskować i bazwzględnie karać. Zdrajcy i obcy agenci niszczyli od wewnątrz I-szą i II-ą Rzeczypospolitą Polską. Tego trzeba być wciąż świadomym i niszczyć zło w zarodku. Z anarchistami, rebeliantami i warchołami radził sobie zarówno Stefan Batory, jak i Józef Piłsudski. Polska Podziemna też potrafiła karać śmiertelnych wrogów Polski, Polaków i polskości. Brak reakcji na działania zdrajców, zawsze kończy się setkami tysięcy ofiar. Niekiedy chodzi nawet o miliony niewinnie cierpiących i ginących. Zdrajcy nie znają litości. Oni jedynie wykonują dobrze płatną pracę - na obce zlecenie. To wykoślawieni degeneraci. Nierzadko psychopaci.

Wszystkich komentarzy: (8)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1959 roku
Urodził się Stanisław Sojka, polski piosenkarz, instrumentalista i kompozytor jazzowy.


26 Kwietnia 1937 roku
Urodził się Jan Pietrzak, polski kompozytor, satyryk (Kabaret pod Egidą) felietonista, autor wielu książek. Twórca Towarzystwa Patriotycznego


Zobacz więcej