Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 19.12.15 - 21:52     Czytano: [1529]

Dział: Godne uwagi

Gorączka przedświątecznej nocy


Nie ma co ukrywać, że życie pędzi naprzód, coraz szybciej jak koła w lokomotywie Tuwima, coraz więcej wymaga się od dzieci w szkołach, ale i od nas również. Ale wymogi stawia czas, cywilizacja nie stoi w miejscu, więc pogoń za pomysłem czy nową myślą techniczną nie jest tu bez znaczenia. Śpieszymy się wiec razem z czasem, który nie lubi się powtarzać, nikt nie chce pozostać w tyle – to postęp popycha człowieka do przodu.
Co najwyżej możemy trochę ponarzekać, ale żeby tak od razu stawiać opór technice?
Śpieszmy się wolniej, skoro wszystkiego można się nauczyć! – więc i to jest również możliwe.
***
Okres przedświąteczny jest czymś szczególnym – to czas na zastanowienie się nad wieloma zagadnieniami towarzyszącymi codzienności. Przygotowanie do świąt dzisiaj nie polega na samym sprzątaniu domu, ubieraniu choinki i oczekiwaniu na wigilię. Dzisiaj czas czekania skrócił się do minimum, zastanawiam się czy w tej pogoni jest w ogóle czas na jakiekolwiek czekanie, wielość obowiązków przerw nie przewiduje. Czy więcej mamy goniąc?, zależy czego; problemów i siwych włosów na pewno. Doba dawniej i dzisiaj niczym się nie różni, towarzyszą jej te same godziny, te same ranki i wieczory, ale mimo wszystko wydaje się o pół krótsza. Całe życie walczyliśmy o ośmiogodzinny dzień pracy, ale nie przewidzieliśmy tego, że to my kiedyś będziemy zatrudniali ludzi, a skoro tak się już stało, to niech pracują jak najdłużej. Więcej kasy nikomu nie zaszkodziło – jak to pasuje w tym miejscu: „ punkt widzenia do punktu siedzenia”. W innym przypadku liczymy ile zarobiliśmy w tym tygodniu – nikomu jednak nie przychodzi do głowy, jak długi był ów tydzień, ile liczył godzin. Ale w takie drobiazgi nie warto wnikać- ważna jest kasa, a najważniejsze, by udowodnić samemu sobie, że teraz i tutaj jest lepiej niż kiedyś, i tam. Wielu rzeczy człowiek nie przewidzi, dlatego często wychyla się z niepasującymi później sloganami. Wychowani na wielogodzinnych przemówieniach sekretarzy - mający nadejść dobrobyt wypełnił nam żyły, wdarł się do serc i trudno weń nie uwierzyć. Wszczepiono nam nienawiść do wrogich systemów, zarazem nadto je wychwalono – uwierzyliśmy w to, co nie istnieje. Tym sposobem przeszliśmy z ośmiu wymarzonych godzin, na dwanaście, co zabrało nam czas spojrzenia w lustro, ten jedyny i sprawiedliwy miernik żywota. Jeżeli teraz czas pracy nie jest jedną trzecią, a połową doby, zostaje lekkie spanie i dojazd by wypełnić nasz dobowy limit. Podobno Wałęsa pracował dwadzieścia sześć godzin, ale kto może równać się z byłym prezydentem, który nawet ma dłuższą dobę! Nie pochodzę z zamożnej rodziny, dlatego znam wartość pieniądza i miejsce w życiu, ale nie popieram zarabiania za wszelką cenę, wiem również, że kasa to nie jedyny argument w życiu. Nie ten jest biedny, który ma mało – lecz ten, który chce mieć więcej. Ile majątku pozostawił nasz papież nie mając nic – pozostały Jego wielkie myśli i słowa, dobro, które czynił i rozsiał po całej kuli ziemskiej, czyż nie wielki to skarb! Nic więcej nie pozostaje na Ziemi po człowieku jak dobro, które powielał, nie ważne jak długo żyjesz – ważne jak żyjesz. Cenniejsze jest dobre imię niż wielkie bogactwo – to prawdy codziennie przechodzące obok nas, o które się często ocieramy, a nawet potykamy. Jesteśmy mądrym narodem przeto nie lubimy słuchać innych rad, uważając swoje za najbardziej stosowne i mądre. Nie lubimy liczyć czasu, tego, co bezpowrotnie minęło, nie zauważywszy, że ubywa nam życia, które jest też jednorazowe. Nadchodzą kolejne święta – przyśpieszamy nadwyrężonego kroku; najważniejsze zakupy i prezenty, trzeba wypaść jak najlepiej, nie możemy zostawać w tyle, być gorsi.
W sklepach pełnych świecidełek marnej jakości, zagłuszanych muzyką gubimy się w tłumie, by znowu odnaleźć się w nich za rok. Wszystko kusi, podnieca myśli i wyciąga ciężko zarobiony małowartościowy grosz, ktoś powie, że zarobek nie wymaga wysiłku, że pracuje za niego głowa - można i tak jeśli w głowie jest wiedza. Świąteczna pogoń już się zaczęła i potrwa aż do świąt. Ubieramy choinki miesiąc wcześniej, niech świecą Bogu na chwałę, ale czy my naprawdę oczekujemy z niecierpliwością na narodzenie Pana? Nie zagubiliśmy w tej gonitwie prawdziwego sensu świąt i ich znaczenia? Czy owe świecidełka sklepowe nie oślepiają naszej skromnej wyobraźni? Okres przedświąteczny daje nam czas i możliwość na tę odpowiedź. Znaczenie narodzin w tych coraz trudniejszych i zdaje się mało zrozumiałych czasach ma jeszcze większy sens, potrzebujemy się odradzać w tym dobrym znaczeniu. Kim jesteśmy, by pozwalać sobie wydawać sądy na innych narodach, by popierać to, co nam nie miłe, a niestety czynimy to prawie każdego dnia. Bóg przerywa nam pracę świętami, by dać trochę czasu na oddech, a przy okazji na zebranie dobrych myśli jakże potrzebnych do dalszego funkcjonowania całej ludzkości. „Bądź jak kamień, stój wytrzymaj”- śpiewała Krystyna Prońko – słowa te wpisały się doskonale do naszej epoki, do epoki twardej jak stal, niemającej nad człowiekiem litości. Minie gorączka przedświątecznej nocy, miną święta, rozdamy prezenty, wyrzucimy z domów plastikowe choinki i w tym samym tempie dogonimy Wielkanoc. Ale czy ta gonitwa pomoże nam w Zmartwychwstaniu?

Władysław Panasiuk

Wersja do druku

w panasiuk - 24.12.15 18:52
Wszystkim Państwu, a więc Redakcji Kworum, czytelnikom, komentatorom, a szczególnie panu Zaremkowi życzę Spokojnych i radosnych świąt i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.

" Wigilia, to jest zamyślenie
co wszystkich łączy i boli.
Wigilia, to jest przypomnienie
o naszej zwykłej ludzkiej doli"

Zaranek - 21.12.15 19:47
(.......) Komentarz zatrzymany z uwagi na prowokacyjne sformułowania dotyczące autora artykułu. Bardzo proszę o kulturalne komentowanie treści powyższego artykułu.
Admin

Lubomir - 21.12.15 11:35
Dar żywej wiary nie jest dany najwyraźniej każdemu. Prawdziwa wiara to spokój, życzliwość i radość na twarzy a nie rozbiegane oczy, bezustannie polujące na tani towar. Twarz jest przecież zwierciadłem duszy. Masowe zakupy przedświąteczne coraz częściej przypominają wędrówki po sanktuariach boga handlu. Wygląda mi to na pogański a nie chrześcijański zwyczaj. Myślę, że dla wielu Święta Bożego Narodzenia zaczynają się i kończą w hipermarketach. Można odnieść wrażenie, że jest to nowa forma świętowania. To święta bez Jezusa, takie święta, jak zlaicyzowana, ateistyczna Wigilia w pracy. Wigilia urządzona przez walczących na co dzień z wiarą ateistów. P.S. Najepsze Życzenia Bożonarodzeniowe dla Autora felietonu, P. Panasiuka i Komentujących felieton.

W. panasiuk - 20.12.15 23:50
re Zaranek. Mieszkam w USA wiele lat więc mam jakiś pogląd na to,co się tutaj dzieje. Wiadomo nie od dzisiaj, że wszystko co amerykańskie jest naj... Rzadko widać na ulicach czy w sklepach smutne twarze, ten specyficzny sztuczny i wymuszony uśmiech czasami mnie przeraża. Nie każdemu akurat jest do śmiechu, nawet w tak bogatym kraju. Liczby mówią same za siebie: rosną zera choć nie będę wyliczał ile jest bezdomnych ile ubóstwa i nieszczęść.To prawda, że nie brakuje milionerów, ale to wciąż mały procent. Tu należy postawić pytanie czy szczęście leży w bogactwie?
Jeśli opieramy się na faktach telewizyjnych szczęścia jest tak wiele, że zasłania smutek, ale to nie jest prawdą. Dla większości tutejszego społeczeństwa Boże Narodzenie, to prezenty, prezenty i prezenty. Nawet kartki świąteczne nie wspominają (jak dawniej) o narodzeniu Jezusa. Myślę, że i z gonitwą nie przesadziłem. Wiem, że lepsza i popularniejsza jest radość od smutku i dlatego o tym należy pisać. To dobrze że Pan ma odmienne zdanie, nie mogą wszyscy widzieć tego samego i mówić jednym głosem. To już było za Gomółki, Gierka i innych towarzyszy. Jeden wchodząc na cmentarz widzi same minusy inny patrząc na krzyże zauważa plusy. W smutku można wyszukać wiele pozytywnych treści. Felieton powinien być tak napisany aby wywoływał wiele różnic zdań, musi prowokować do dyskusji. Pozdrawiam i również życzę spokojnych i bogatych świąt.

Zaranek - 20.12.15 19:34
Panie Wladyslawie, patrzy pan na nasze zycie przesadnie pesymistycznie!
Czas przedswiateczny dla ludzi wierzacych w Boga nie jest az taki ponury,
jak go pan tutaj rysuje. Nie widze ludzi w supermarketach smutnych w
czasie dokonywania zakupow swiatecznych. Ludzie sie ciesza tez tym.ze
moga komus sprawic podarek,zakupic do mieszkania jakis nowy mebel itp.
Dobrze,ze i w taki sposob podkreslaja swoja wiare w Narodzenie Chrystusa.
To wszystko pan wypisal w czarnym kolorze. To jest jedna dosc dluga SMUTA!
A ja zycze panu swiatecznej pogody ducha!!

Robert - 20.12.15 16:03
Szanowny Panie Władysławie, bardzo ładnie oddał Pan atmosferę, przedświątecznej Wigilijnej Nocy Bożego Narodzenia. Jak również podobne zachowania przed Świętem Zmartwychwstania Pańskiego. Tak rzeczywiście dzisiaj to wygląda, nie chcę porównywać z okresem naszego dzieciństwa, gdyby w tamtym czasach, ktoś opowiadał, o i- podach czy i-phonach, mógłby skończyć w psychiatryku.
Pouczony tą przestrogą, zainspirowany Pańskim Artykułem, pozwolę sobie wybiec do przodu. W przyszłych badaniach, nad przeszłością świata - będą orzekać trybunały archeologów. Tak wiec trybunalistów, nie mylić z kibicami to porządny gatunek człowieka, dzielimy na jeszcze jedną kategorie, jako zaklinaczy przyszłości, określonego gatunku nadludzi, to TK - chwilowo zawieszamy ich, skoro przeszłość ich nie interesuje. Co będą odkrywać i odkopywać w przyszłości archeolodzy - wszystko, od banków aż po śmietniki.
Co do banków ich przyszłości, wygląda zupełnie inaczej. Zanosi się na eliminowanie dość kosztownego procesu drukowania i utrzymywania ich w obiegu. Sami swoją zachłannością do tego doprowadzili, już dzisiaj są gotowi technologicznie wyeliminować pieniądz z obiegu. Każdy będzie miał jakieś numerki ile? ma na koncie i to wszystko. Wszczepiony chip, lub w dowodzie ID, wchodzimy do sklepu lub autobusu, nie potrzebujemy szukać drobnych, automatycznie skasuje się jakieś cyfry z konta w banku. Dziecinnie prosta operacja, bez dotykania pieniędzy, i jaka wielka poprawa higieny. Na razie jest tylko jeden problem do załatwienia, lichwiarstwo i black market. Likwidacja szubrawców, jest korzystna dla ekonomii państwa, a ten system wyeliminuje te anomalie na-cacy.
Co archeolodzy znajdą w bankach ?- NIC! powietrze, na kwitach jakieś kwoty na kontach. Co napiszą w mediach? - może o pociągach pełnymi kosztowności szlachetnych, zrabowanej Ziemi Pańskiej. To pozostawiam dla wyobraźni czytelników. Podpowiem tylko tyle, że dla jednobiegunowego rządu światowego - wszystkie informacje z przeszłości będą, ściśle tajne i niszczone, takie jest marzenie lewusów. Co archeolodzy znajdą na śmietnikach? - masowe zakupy towarów w skali globalnej, pochodzące z okoliczności obchodów 2 wielkich świąt KK, jako dominującej wiary i religii ówczesnego świata, uznawanych prawie we wszystkich kalendarzach. Globalna komercjalizacja, nie daje żadnego potwierdzenia odprowadzenia 10% na konto KK. Natomiast dni wolne od pracy były płatne w okresach świątecznych. Logo wystrój świąteczny z okolicznościową muzyką i śpiewaniem, był używany publicznie, przez firmy komercyjne w tym i medialne, bez płacenia należności z tego tytułu. Co na to powiedzą archeologowie? - stwierdzą dużej klasy korupcję i rabunek wartości religijnych na rzecz niebywałą wykorzystania KK, dla robienia sobie mamony. Ponadto zakłamanie, bo w pozostałe dni roku, ateizacja i walka z wyznawcami Wiary i Religii KK, nierzadko mordując wierzących i
duchownych.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1959 roku
Urodził się Stanisław Sojka, polski piosenkarz, instrumentalista i kompozytor jazzowy.


26 Kwietnia 1923 roku
Urodził się Andrzej Szczepkowski, polski aktor (zm. 1997)


Zobacz więcej