Sobota 27 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 16.03.13 - 22:38     Czytano: [1475]

Dział: Krótko, celnie i na temat...

Zabawa w „Rozwojowca”

Szanowni Państwo!

Dziś z całkiem innej beczki. Czy zdarza się Wam poczucie, Ĺźe tracicie kontrolę nad własnym Ĺźyciem? Jeśli tak, to zabawa, ktĂłrą proponuję powinna się Wam spodobać. NaleĹźy wyznaczyć sobie 5 do 9 celĂłw, zapisać je i codziennie odznaczać sukcesy i poraĹźki. Cele mogą być zarĂłwno stałe typu – codzienny spacer; jak i zmienne, z tym Ĺźe po zrealizowaniu celu zmiennego wchodzi na jego miejsce inny, nowy cel. Wszystkie powinny być jednak starannie spisane i ponumerowane. Proponuję taką tabelkę do odznaczania codziennie tego co się udało, a co nie.

Cele>>> 1 2 3 4 5 ∑
Data
Sobota 16.IV.2013 0 1 1 0 1 3
Niedziela 17.IV.2013 1 0 1 0 1 3
Poniedziałek 18.IV.2013 1 0 0 0 1 2
∑ 2 1 2 0 3 8

Po 100 dniach suma codziennych sukcesów automatycznie wyjdzie w procentach, a codziennie widzimy realizację postawionych sobie zadań. Ważne żeby być ze sobą szczerym i wyciągać na bieżąco wnioski, czy stawiamy przed sobą wyzwania na miarę możliwości. Przyjemnej zabawy.

Do następnej soboty. Pozdrawiam
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl





Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę p.t.

Domiar Niesprawiedliwości

Występują: Baba, Reżyser.


Baba – Czy ma pan jakieś uprzedzenia rasowe?

ReĹźyser – Nie.

Baba – A wyznaniowe lub obyczajowe?

ReĹźyser – Nie. Skąd takie przypuszczenia?

Baba – A jakieś uprzedzenia wobec mniejszości seksualnych?

ReĹźyser – Do czego pani zmierza?

Baba – Muszę się upewnić zanim zaproponuję panu współpracę. Bo widzi pan, ja wychowuję samotnie troje dzieci.

ReĹźyser – O, biedne maleństwa.

Baba – No, nie takie znowu maleństwa. Wszyscy trzej wzrostu są raczej słusznego i w razie czego...

ReĹźyser – Ĺťe co?

Baba – Nic. PrzejdĹşmy do rzeczy. Jestem Murzynką.

ReĹźyser – Nie wygląda pani.

Baba – Michael Jackson teĹź był wybielony i nikt nie miał mu tego za złe, ale w naszym zaścianku...

ReĹźyser – MĂłwiła pani coś o przejściu do rzeczy.

Baba – Tak. No więc prĂłcz tego o czym wspomniałam, jestem jeszcze lesbijką i muzułmanką wyznania MojĹźeszowego.

ReĹźyser – Czy w tych wyznaniach nie ma jakiś sprzeczności?

Baba – Zamierza pan kwestionować moje słowa?

ReĹźyser – PrzejdĹşmy do rzeczy. Co mogę dla pani zrobić?

Baba – Zatrudnić mnie w roli Julii. Słyszałam, Ĺźe kompletuje pan zespół do „Romea i Julii” Szekspira.

ReĹźyser – Rzeczywiście. Ale jak pani zapewne wie, Julia miała dwanaście lat.

Baba – Tak, ale to było bardzo, bardzo dawno temu.

ReĹźyser – Zapewne. W tej chwili liczyłaby sobie lat kilkaset.

Baba – Sam pan widzi. A zatem jestem od niej sporo młodsza. Nie zamierza pan chyba w roli Julii obsadzić jakiejś blondynki?

ReĹźyser – Ma pani coś przeciwko blondynkom?

Baba – Wie pan chyba jaką mają opinię?

ReĹźyser – Wiem, chociaĹź przyznam, Ĺźe nie wiem, kto im te buty szyje.

Baba – Jakie buty?

ReĹźyser – Tak się mĂłwi.

Baba – Aha, tak się tylko mĂłwi. JuĹź ja znam te wykręty. Dostanę tę rolę, czy nie?

ReĹźyser – Przykro mi, ale muszę odmĂłwić.

Baba – To moĹźe chociaĹź zagram Romea?

ReĹźyser – Brak pani kwalifikacji.

Baba – Co!? Mnie, prawdziwej Europejce brak kwalifikacji? No, tego naleĹźało się spodziewać! To panu brak poprawności politycznej, proszę pana! Powiem więcej, jest pan: szowinistą, faszystą, rasistą, klerykałem i antysemitą! Ot co! (oburzona wychodzi).

KURTYNA

P.S. Poniżej przypowiastka, po przeczytaniu której poczułam się jak właścicielka małpy.

Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił,
że będzie kupował małpy płacąc po 10 drahm za sztukę. Wieśniacy, widząc,
że małp dookoła pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać. Mężczyzna
kupił tysiące małp po 10 drahm, ale kiedy ich populacja zaczęła się
zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że
zapłaci za małpę 20 drahm. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i
znowu zaczęli łapać małpy. Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze
bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw. Stawka została
podniesiona do 25 drahm, a małp zrobiło się tak mało, że problemem było w
ogóle zobaczyć jakąś małpę, a co dopiero ją złapać. Mężczyzna zatem
ogłosił, że kupi małpy po 50 drahm za sztukę! Ponieważ jednak musiał udać
się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby
prowadzić skup w jego imieniu. Pod jego nieobecność asystent zaproponował
wieśniakom:
- Popatrzcie na tę ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które zebrał.
Sprzedam je wam po 35 drahm, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie
mu je po 50 drahm.
Wieśniacy wydobyli wszystkie oszczędności i wykupili wszystkie małpy. I
nigdy więcej nie zobaczyli ani owego mężczyzny, ani jego asystenta, tylko
wszędzie... małpy. Witajcie na GIEŁDZIE!

Wersja do druku

• Strona główna
• Powitanie
• Napisz artykuł
• Redakcja
• Działy
• Bannery Kworum
• Współpraca
• Linki
• Kontakt