Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 10.02.13 - 20:02     Czytano: [1814]

Kolejny sukces rządu…





Im więcej informacji dociera z ostatniego posiedzenia w Brukseli, tym bardziej widać porażkę premiera Donalda Tuska w tych negocjacjach

Wprawdzie PR-owcy rządu, tak bardzo zadbali o jednolitość przekazu w sprawie „sukcesu” negocjacyjnego premiera, że do wielu redakcji dotarły rządowe słupki pokazujące jak dużo środków udało się wyrwać naszemu szefowi rządu.

Jedna z dziennikarek w prywatnej telewizji informacyjnej tymi wykresami wymachiwała przed oczyma posłowi Prawa i Sprawiedliwości, krzycząc nie widzi Pan, że tych pieniędzy jest więcej niż w poprzedniej 7-latce.

Ciekawych czasów doczekaliśmy, 20 lat po demokratycznych przemianach w kraju, dziennikarze ponoć niezależnych mediów, zachowują się wobec przedstawicieli opozycji, zdecydowanie gorzej niż Jerzy Urban w stanie wojennym w reżimowej telewizji.

Przypomnijmy więc podstawowe fakty związane ze środkami dla Polski w budżecie UE na lata 2014-2020.

Na dwie najważniejsze polityki: Spójności i Wspólną Politykę Rolną udało się uzyskać około 101 mld euro (72,9 mld euro i 28,5 mld euro), podczas gdy w poprzedniej perspektywie finansowej na lata 2007-2013, była to kwota około 95 mld euro (68 mld euro i 27 mld euro).

Mamy więc o 5 mld euro więcej tyle tylko, że realnie to zdecydowanie mniejsze mniejsze pieniądze. W latach 2006-2013 mieliśmy bowiem w UE do czynienia z blisko 16% inflacją więc chcąc zachować realną wartość środków z poprzedniej 7-latki powinniśmy otrzymać kwotę około 111 mld euro.

Jest jeszcze jedna ważna kwestia, znacząco różni się w obydwu porównywanych okresach obciążenie Polski składką członkowską. W latach 2007-2013 zapłacimy około 24 mld składki, natomiast w latach 2014-2020 blisko 40 mld euro (taką prognozę naszej składki przedstawiła KE), a więc aż o 16 mld euro więcej.

Realnie więc otrzymaliśmy obecnie o 10 mld euro mniej niż w poprzedniej perspektywie finansowej a netto (po odliczeniu wpłaconej składki ) o kolejne 16 mld euro mniej i z tych danych porażkę widać jak na dłoni.

Premier Tusk chwalił się dodatkowo na Twitterze ponad 30 godzinnymi negocjacjami ale i tutaj liczby są przeciw szefowi rządu.

Polska bowiem uzyskała środki stanowiące niewiele ponad 10% budżetu UE na lata 2014-2020 (101 mld euro z 960 mld euro), natomiast na cięcia dokonane w listopadzie i lutym złożyła się aż w 16% (całościowe ciecia wyniosły 87 mld euro, w tym te dotyczące Polski aż 14 mld euro).

Jeżeli jeszcze weźmiemy pod uwagę warunki, na których mogą być wydawane wynegocjowane środki finansowe to dostęp do tych środków może okazać się naprawdę iluzoryczny.

Podstawowy z nich to tzw. warunkowość ekonomiczna co oznacza konieczność trzymania deficytu całego sektora finansów publicznych poniżej 3% PKB (co wynika z Paktu Stabilności i Wzrostu) ale po przyjęciu traktatu fiskalnego ten deficyt będzie musiał być niższy niż 0,5% PKB, co dla Polski będzie bardzo trudne do osiągnięcia.

Jest jeszcze obowiązkowe zainwestowanie 20% środków z funduszu spójności w przedsięwzięcia wynikające z paktu klimatyczno - energetycznego, mimo zapewnienia premiera Tuska o wynegocjowaniu tzw, kwalifikowalności VAT-u dla podmiotów publicznych, okazuje się, że będzie to możliwe ale dopiero po istotnych zmianach prawa w Polsce w tym zakresie, wreszcie klęska jeżeli chodzi o środki na WPR.

Polscy rolnicy mogą tylko pomarzyć o wyrównaniu dopłat do średniej unijnej a z 14 mld euro środków na rozwój obszarów wiejskich zostało zaledwie 7,5 mld euro, bo premier Tusk zgodził się je przesunąć do środków na spójność, żeby ratować twarz i uzyskać tutaj „spotowe” 300 mld zł.

Wszystko to pokazuje coraz bardziej spektakularną klęskę premiera Tuska w brukselskich negocjacjach.

Zbigniew Kuźmiuk

Wersja do druku

MariaN - 16.02.13 11:16
Rząd a raczej nierząd, trwa nadal, ale to już mam nadzieję ostatnia prosta. Tuski organizują wygłupy, ludzie coraz mniej im wierzą. Palikociarnia zdycha, pisowcy przystępują do szturmu (nareszcie).
Same dobre informacje na przedwiośniu. Niedługo 10 kwietnia i data chyba graniczna. Coś wisi w powietrzu.
Może doczekamy się sprawiedliwości, że ścisłe grono tuskowe odpowie przed polskim sądem za zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu.
Rząd niby odnosi "sukces" bo przyłączeni do krwioobiegu jeszcze spijają śmietankę, ale gdy jej zabraknie sami wywloką i przekażą katowi. Takie jest życie.

Anastazja P. - 13.02.13 11:11
Kto Poaków robi w konia" Wywiad ze St. Michalkiewiczem

...."Kierownictwo „GW” podobnie jak ubowcy, doskonale wie, że przeciwnikiem żydokomuny nie są żadne „partie” skupiające Umiłowanych Przywódców, co to pragną wypić i zakąsić - tylko niezmiennie - Kościół katolicki. Toteż na jednym etapie się do Kościoła łaszą - np. red. Michnik zabiegał, by syna ochrzcił mu ks. prałat Jankowski - a na innym etapie jego gazeta oskarżyła ks. Jankowskiego o pedofilię. Jestem przekonany, że Michnikowi zależy na bezpłodnych kobietach tyle, co na zeszłorocznym śniegu. Jeśli zatem to środowisko forsuje zapłodnienia w szklance to TYLKO dlatego, że przy okazji tych procedur pojawiają się nadliczbowe embriony, które trzeba niszczyć. Ponieważ Kościół twardo sprzeciwia się aborcji, to żydokomuna chce go zmusić do zaakceptowania niszczenia embrionów tylnymi drzwiami - no a potem powie - skoroście powiedzieli „A”, to dlaczego wzbraniacie się powiedzieć „B”? Niech Pan nie zapomina, co Talmud pisze o „gojach”, a więc o Panu i o mnie - że jesteśmy rodzajem zwierząt, trzody użytkowej dla jerozolimskiej szlachty. No więc skoro tak, to trzeba zepchnąć ich do poziomu zwierzęcego, promując gorszość natury ludzkiej. I „Gazeta Wyborcza” to właśnie robi - oczywiście w imię „postępu” i „nowoczesności”. Tak michnikowszczyna modernizuje nas, mniej wartościowy naród tubylczy, podobnie jak michnikowszczyna w innych państwach europejskich - inne europejskie narody. To nie szaleństwo - to metoda." ...


cały artykuł na stronie http://www.michalkiewicz.pl

krakus - 12.02.13 15:10
Szanowny P.Lubomirze! Święte słowa jak mawiała moja śp.Matka,która przeżyła aż 2 Wojny Światowe.Znając trochę życia,będąc "obijanym" przez
trzy systemy polityczne z niepokojem stwierdzam,że tym razem wdepnęliśmy
więcej niż w g...o.Na nasze nieszczęście zrobiliśmy to niestety na własne życzenie.Zostaliśmy jak na razie oszukani,a jaki następny etap tzw.demokracji
tzw.III R.P.dane nam będzie przeżyć kto to wie? kto przeżyje?
Mijają lata kraju cieszącego się prawem i wolnością niestety nie dla wszystkich
jego obywateli.Sprzedano za judaszowe euro naszą,Polski Suwerenność i Niepodległość.Majątek narodowy wielu pokoleń w części rozdano za długi,a
pokażną jego część przejęły ekipy rządzące po 1989 roku tudzież mafie i bosy
organizujące niefortunny dla Polski mebel,oblewany w spec obiektach jak Magdalenka,Arłamow.Dzisiaj się nam mydli oczy pieniądzmi z budżetu U.E.
jakie "wywalczył" premier,a przecież ci w Unii dobrze wiedzą,że tej forsy nie
jesteśmy w stanie przełknąć nawet w 60% ponieważ nie mamy środków tzw.
własnych.

Lubomir - 12.02.13 8:16
Pieniądze szczęścia nie dają...My Polacy doskonale o tym wiemy. Zrujnowanej infrastruktury gospodarczej i przemysłowej nie da się zbudować w ciągu kilku dni, nawet za gigantyczne pieniądze. Inteligencja techniczna została wypędzona z Polski. Szuka po świecie chleba. Entuzjazm niszczenia, to nie to samo co etos pracy. Półgłówki udający gospodarzy państwa, niszczyli wszystko z pasją. Niszczyli zakłady przemysłowe i laboratoria badawczo-rozwojowe. Dzisiaj na szczątkowym polskim rynku pracy zaczynają obowiązywać jakieś niemieckie standardy. Niezliczeni przełożeni często czując bezkarność, zachowują się jak bezmózgowcy Hitlera, jak klasyczni obozowi kapo. Uważają, że mają na kim się wzorować. 'Niemiecki supermen' zbudował w Europie 1000 'perfekcyjnych zakładów pracy'. 600 z nich - w samej Polsce. Germanofile po eksperymentach z Drugą Japonią i Drugą Irlandią najwyraźniej chętnie zgotowaliby Polakom Drugie Niemcy. Rzecz jasna w tych 'Drugich Niemczech' Polacy nie byliby 'rasą panów'. Przebiegłość Niemców przejrzeli mądrzy Grecy. Ich wszędobylską Merkel okrzyknęli 'Hitlerem w spódnicy', podobnie jak niegdyś szef rządu włoskiego nazwał Martina Schulza - kandydatem na obozowego kapo, a nie kandydatem do jakiegokolwiek urzędu publicznego.

Lubomir - 12.02.13 7:23
Pod przykrywką solidarności przemyciło się do polskich struktur władzy, coś nieco niemieckich agentów, weteranów Stasi/KGB. Ci niczym nowotwór złośliwy zżerają Polskę od wewnątrz. Dla nich językiem matczynym i ojczystym jest język niemiecki a nie polski. Im po polsku jedynie dobrze wychodzi przeklinanie. Gdy mówią o czym innym, nerwowo rarają. Jak typowi Niemcy. Jak rodacy Otto von Bismarcka i Hitlera.

ANNA - 11.02.13 16:34
Większość posłów żyje z propagandy sukcesu czyli kłamstw różnego rodzaju lecZ bardzo szkodliwych dla Polski.Ciemny lud to kupi.To ich hasło przewodnie już kolejny rok rządów tych zdrajców i nieudaczników.Ale ciemny lud tego kupuje coraz mniej bo jest głodny choćby małych sukcesów i radości a nie podłych kłamstw,zdrady i grasującego samobójcy.Nawet Prezes Banku Centralnego niejaki Belka był zaskoczony gdy w Senacie dowiedział sie o sprzedaży przez Vincentego akcji Banku PKO BP.Jak może Prezes Banku Narodowego nie wiedzieć o takiej transakcji ? Wyprzedają nas już po cichu i to piodobno Rosjanie kupili.Zgroza i strach. Co jeszcze rząd robi za polecami Sejmu,który ma pakiet kontrolny nad rządem ? Kolejnym papierowym " sukcesem" z Brukseli zamkna usta wielu naiwnym Polakom,którzy nie zadadzą sobie trudnu aby dowiedzieć sie prawdy np.o dopłatach dla polskich rolników i odebraniu wsi polskiej konkretnej dużej puli,która przejęli rolnicy np. Francji i Hiszpanii. Boże coś Polskę przez tak liczne wieki ochraniał nie pozostawiaj nas bez swego błogosłaiwństwa i opieki.Królowo Polski do Ciebie wołałamy , zlituj sie zlituj niech sie nie tułamy.Ojczyzne wolna racz nam wrócic Panie.

Jan - 11.02.13 1:24
To wszystko świadczy głównie o tym,że czerwone dziennikarstwo to po prostu
m y d l i n y pryskane na oczy ludzi.z dodatkiem bolszewickiego opium, wciskanego do głów naiwnych,a zarazem głodzonych Polaków.Przecież ci
dziennikarze nie boją się Boga,a ludzi się mają bać??!! Ich poprzedników, na czele z Urbanem nikt do tej pory nie rozliczył za tamte wredne bajdy, stąd ich następcom wyrastają rogi! Pozdrawiam

Wszystkich komentarzy: (7)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1943 roku
Ucieczka rotmistrza Witolda Pileckiego ps. „Witold”, „Druh”, z KL Auschwitz


26 Kwietnia 1923 roku
Urodził się Andrzej Szczepkowski, polski aktor (zm. 1997)


Zobacz więcej