Wtorek 14 Maja 2024r. - 135 dz. roku,  Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 16.08.11 - 23:10     Czytano: [1761]

„Jedzie pociąg…”donikąd?





Jutro rano podróżujących koleją czeka szok. Wymarzone wakacje zamienią się w koszmar, a ci, którzy nie dojadą do pracy, być może stracą ją. Kto za to zapłaci? Nikt... Czy już czas stawiać krzyże na stacjach?

Nie osiągnięto porozumienia w sprawie podwyżek w PKP Przewozach Regionalnych. To oznacza, że od północy z wtorku na środę, pociągi spółki staną na 24 godziny. - Wydano wyrok na Przewozy Regionalne - poinformowali związkowcy na konferencji prasowej.


Ten wyrok był już tylko formalnością, konflikt narastał od dawna, być może strajk da do myślenia tym wszystkim, którzy doprowadzili Polskie Koleje Państwowe do zniszczenia.
Pamiętam czasy, gdy mój sowiecki zegarek można było regulować przy pomocy nieodpadającej „pokrętki”, a pociągu, który przejeżdżał o ściśle wyznaczonej porze niezwykle zmyślnym almanachem, zwanym - rozkładem jazdy.
Rozkład jazdy miał objętość sporej książki i stanowił najcenniejsze źródło informacji dla podróżującego pojazdami na żelaznym szlaku. W każdym plecaku było dla niego miejsce.
Kolej, to nerw gospodarki i nic w tym dziwnego, że ten rodzaj transportu sprawdził się na całym świecie. Być może jest jedno urządzenie znacznie sprawniejsze od składu, w którym lokomotywa ciągnie niezliczoną ilość wagonów – teleportator. Ponieważ teleportacja dopiero raczkuje, pociąg nie ma alternatywy wbrew lobby, które przy pomocy ciężarówek niszczy nam drogi.
Kolejne rządy były tak ograniczone umysłowo i budżetowo, że klamka zapadła – rozgromić to, co przynosi straty, jak? To już wiemy.
Pojawienie się przeróżnych firemek, często o szemranym rodowodzie, doprowadziło do rozdrobnienia kolei tak dalece, że jutro 300 000 podróżnych obudzi się z ręką w nocniku. W wyniku tego, iluś pracowników utraci pracę, iluś pacjentów umrze, ponieważ nie dojadą do lekarza, który właśnie nie ma pod ręką karetki, bo właśnie wyjechała do cięższego przypadku, itd.

Przewozy regionalne to tylko czubeczek góry, która ulega zlodowaceniu, jednak nie w sposób naturalny, a całkowicie celowy. Jeżeli nie wiemy, o co chodzi, kwestią sporną są pieniądze, to jasne.
Z pewnością każdy z nas zauważył, że po szczątkach szyn, które ułożono za „czasów znienawidzonej komuny” mkną pojazdy podobne do statku kosmicznego „Enterprise”, albo jak ktoś woli porównania bardziej realne (pisząc fonetycznie) Te Że We. Przepiękne, aerodynamiczne „szynoloty”, które prócz mnóstwa nowinek mają hamulce z płyty pilśniowej, a nadwozie z papy. Mówi się o nich szumnie – szynobusy, ja nazywam je wozami Drzymały, są dokładnie tyle warte. Powód? Oczywisty, dojadą, albo i nie, a jeżeli nawet, spóźni się ten złom być może dwie doby, o ile w ogóle dojedzie.
I dlaczego dziwić się tym, którzy odpowiedzialni są za bezpieczny dowóz pasażerów, skoro władze nadrzędne mają wszystko i wszystkich w d…
Pozornie wygrali właściciele swoich czterech, prywatnych kółek, o święta naiwności, trzeba być nie lada idiotą, aby uwierzyć w podobną niezależność, zwłaszcza wobec dróg, które takie przypominają tylko z nazwy.
Kolej przestała być synonimem rzetelności, oczywiście z dawnych lat, kiedy po szlakach mknęły słynna Luxtorpeda, czy SD80, dzisiaj mamy do czynienie z kilkoma magistralami, odrobinę dalej, na prowincji, właśnie zlikwidowano tory.
Jak to możliwe? Wyjaśnienie jest jedno, dokonali tego bandyci - biurokraci z ostatnich rządów, i nikt tutaj nie jest bez winy, nawet my, pasażerowie.

Współcześnie…
Związkowcy domagali się początkowo podwyżki o 280 zł plus pochodne średnio na pracownika od czerwca br., ostatecznie zgodzili się na jej rozłożenie na raty - w tym roku 120, reszta w przyszłym, najpóźniej do lipca 2012 r. Zarząd PR zdecydował się na podwyżkę od 1 sierpnia średnio o 120 zł plus pochodne i zapowiadając na przyszły rok podwyżkę rzędu 130 zł średnio na pracownika. Jak twierdzą władze spółki, spełnia to 90 proc. żądań związkowców.
To kolejna oczywistość, „obecni kolejarze” żądają dodatkowych pieniędzy – zgoda, ale dlaczego w ogóle muszą domagać się w taki sposób swoich praw? Czy to wina Grabarczyka? Ministra, któremu jedyny resort, jaki oddałbym pod kuratelę to szalety miejskie, a i te pod warunkiem, że miałby renomowanego doradcę?
Nie, to skutki wielu lat zacofania w każdym szczeblu zarządzania PKP i po jej unicestwieniu. Abstrahując od całej tej żenującej sytuacji, kuriozalnym jest fakt, że takie związki mają czelność dokonywać strat w firmie, która pomimo wszystko próbuje jednak na zgliszczach realizować plany transportu osób!
Skoro tak wam źle, to proszę! Zaryzykujcie, weźcie kredyty, pozwolenia, kupcie tabor, utrzymajcie infrastrukturę (mosty, szlaki, urządzenia) i bądźcie lepsi. Co, nie opłaca się? No właśnie. Dlatego twierdzę i twierdzić będę zawsze, że stworzyć coś, jest procesem twórczym, roszczenia bez końca dobre są dla destruktorów. Kto ucierpi? Oczywiście szary obywatel, który ma gdzieś wszelkie niesnaski wewnątrz zakładu, jego „marzeniem” jest tylko dotrzeć do celu podróży zgodnie z rozkładem jazdy i zapłacić niewiele za bilet.
To prawo konsumenta równie proste, jak ilość roszczeń, które od jutra będą mieli ci, wobec Przewozów Regionalnych, którzy ponieśli straty materialne i moralne, to dopiero może być kosztowna zabawa dla firmy, która przestała właśnie zarabiać.

Jaka jest alternatywa dla tych, którzy jutro na peronach zastaną wyłącznie powietrze? Autobusy? Proszę łaskawie nie rozśmieszać autora, takich nie ma, nie było i nie będzie. Ostatnie autobusy, które należały do kolei, przetopiono na kołpaki do „maluchów”, „dużych Fiatów” i „Polonezów”. Ani tamtych, ani tych już nie ma, pozostały hulajnoga, rower lub…własne nogi. A wzorem dla wszystkich niech będą chodziarze.
Słowem, mamy przerąbane, a pociąg? Być może…pojedzie z daleka, a jakby nawet, to i tak na nikogo nie zaczeka. Powód? – Brak pieniędzy i…rozumu u tych, którym za tę dywersję należą się kule w… tyłek.

ZeZeM

Wersja do druku

Lubomir - 21.08.11 22:58
Czy grabarczyka, przepraszam ministra Grabarczyka nie dano po to by rozgrabił polską kolej, a następnie grabiami wyrównał miejsce po niej, pozapalał tysiące zniczy i przekazał tereny po PKP Deutsche Bahn?. Przecież na kolei afera goni aferę, niedołęstwo- nieodpowiedzialność, a chaos - niekończący się sabotaż. Czy nad polską koleją nie słychać rechotu szatana?. Tego samego rechotu jaki słychać nad polskim hutnictwem, nad polskim przemysłem zbrojeniowym, nad polskim przemysłem okrętowym i m.in. nad polskim przemysłem lotniczym?. Sataniści udają ateistycznych świętych. Nawet krzywoprzysięstwo potrafią wykreować na ślubowanie wierności.

km - 19.08.11 1:42
Zgrabna figura retoryczna: najpierw Buzek, Miller, Oleksy a potem 4 lata nicnierobienia. A dwa lata totalnej destrukcji Najjaśniejszej RP gdy PiS demontował wywiad, kontrwywiad, zabronił szkolenia pilotów Tu154M na trenażerach w Moskwie, polowania na układ - chyba Układ Warszawski, który rozwiązano lata wcześniej i masę podobnych głupot których limit wyczerpali na najbliższe 20lat - tego autor nie raczył zauważyć ??
Tu nawet na lekarza za późno, gdyż rokowanie jest poważne.
Jedyne co pispartia potrafi to postawić krzyż i wrzeszczeć "łojczyzne wolnom racz nam wrócić Panie !!" A on nie raczy ! Sami se przywróćcie, jeśli to prawda !

wiarusy - 18.08.11 23:03
Zapytajcie się państwo Kolejarzy co myslą o reformach i trudnej pracy na kolei.Dlaczego po.dzielono PKP NA KOLEJE WOJEWODZKIE,MARSZALKOWSKIE itp ?czy nazwiska Ministrow nie zapowiadaja sposobu rzadzenia ?Od 3,5 roku Kolejarze prosza Ministra i premiera o interwencje bez skutku i odpowiedzi.Co sami bysmy zrobili w tej sytuacji ?poparlibysmy Kolejarzy.

MariaN - 18.08.11 11:31
Zatrważające jest wśród naszych rodaków brak pamięci. Przecież ktoś rządził przed platformą przed pisem. Dlaczego nie analizuje się poczynań Buzka, Millera, Oleksego i innych, to wówczas podjęto kluczowe decyzje, które zrujnowały polską kolej. W ciągu ostatnich 4 lat nicnierobienia doprowadzono tę ważną gałąź gospodarki do całkowitej ruiny ale to juz oddzielny temat. Rząd Tuska okazał się grabarzem (Grabarczyk) nie tylko kolei i zapewne jak tylko skończą rządzić zajmie się tymi ludźmi prokuratura i sąd

km - 18.08.11 0:29
1. Związki zawodowe jedyne co potrafią to destrukcja.
2. Powtórka wygłupów związkowych przygłupów o mentalności komunistów pokaże jasno - InterRegio NIE JEST POTRZEBNE !!!!
Natura próżni nie lubi i mimo wrodzonego sentymentu do kolei poprę tezę - na pohybel takim kolejarzom. A niech jeżdżą nawet obcy a jak nie to zaorać.
A że to starta nieodwracalna, no cóż - to cena głupoty tych pożal się Boże patriotów.

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

14 Maja 1926 roku
Do dymisji podali się premier Witos i prezydent Wojciechowski.


14 Maja 1958 roku
Urodził się Andrzej Grubba, czołowy polski tenisista stołowy (zm. 2005)


Zobacz więcej