Czwartek 16 Maja 2024r. - 137 dz. roku,  Imieniny: Andrzeja, Małgorzaty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 20.01.11 - 12:50     Czytano: [2267]

Rozkaz: krytykować raport MAK

Jak to wszystko się zmienia. Jeszcze niedawno z ust przedstawicieli rządu słyszeliśmy jak to dobrze idzie współpraca z Rosjanami badającymi przyczynę katastrofy smoleńskiej. Nawet gdy minister spraw zagranicznych Rosji przyjechał nad Wisłę i pouczał, że nie życzy sobie, żeby w Polsce podważano raportu MAK-u, nikt nie przypomniał rosyjskiemu dyplomacie, że Polska nie leży w strefie wpływów Moskwy, ale udaje niepodległe państwo. Widać taki był rozkaz.

Teraz rozkaz jest inny. Politycy koalicji rządowej robią zamieszanie udając, że nagle sprawa wyjaśnienia przyczyn katastrofy polskiego tupolewa stała się dla nich ważna, a w „wiodących mediach” dziennikarzyny i publicyści oburzają się na nierzetelności w raporcie MAK. Nawet oburzał się i to w dodatku w telewizorze pewien mądrala z Wyborczej! Oburzał się, ale tylko tak trochę, a innych, którzy też się chcieli pooburzać strofował za to oburzanie. Wiadomo, że to wszystko jest tak na niby, dopóki publikę to interesuje, a jak się znajdzie temat zastępczy, to wszystko wróci na stare tory. A ten cały cyrk w wykonaniu rządzących i „wiodących mediów” jest pewnie dlatego, że ktoś albo domyślił się, albo zrobił badania socjologiczne, i wyszło, że Polakom nie podoba się raport MAK. A wobec tego trzeba stanąć na czele niezadowolenia społecznego i skanalizować je w korzystny, a przynajmniej w jak najmniej niekorzystny dla siebie sposób. Gdyby siedzieli cicho, albo wychwalali współpracę z Rosjanami, tak jak do tej pory, to monopol na krytykowanie ustaleń MAK-u miałby Jarosław Kaczyński, jego partia, „Gazeta Polska” i Radio Maryja. I już wiemy dlaczego Donald Tusk tak nagle zainteresował się sprawą wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej i dlaczego takie głosy oburzenia przewalają się od kilku dni przez „wiodące media”. Gdyby rozkaz był inny, to chwaliliby panią generałowa Tatianę Anodinę za rzetelność. Może nawet dostałaby kwiaty, podobnie jak minister infrastruktury Cezary Grabarczyk za to, że jest kraj w Unii Europejskiej, w dodatku leżący w środku Europy, gdzie w XXI wieku ludzie włażą do pociągów przez okna.

Premier nawet odmówił sobie przyjemności pokopania piłeczki z kolesiami i wdrapał się na mównicę sejmową, aby poopowiadać jak to rząd wszystko od 10 kwietnia 2010 r. robił dobrze, a nawet bardzo dobrze i żeby nikomu do głowy nie przyszło, że było inaczej. Pewnie nie wspomniał, że pani minister Ewa Kopacz kłamała na temat udziału polskich lekarzy podczas wykonywania sekcji zwłok ofiar katastrofy i przekopywania przez Rosjan ziemi na metr w głąb w miejscu rozbicia się samolotu, ale wtedy i teraz obowiązuje rozkaz, żeby udawać, że wszystko jest dobrze, więc czego się spodziewać?

Jeden fragment wystąpienia premiera Tuska jest warty szczególnej uwagi. Cytuję za Wirtualną Polską: „Jak podkreślił, mimo tego co Polacy przeżywali po 10 kwietnia ub. roku, »mimo tej straty, także okrutnej w sensie arytmetycznym«, rząd miał obowiązek »dbania o to, aby w Polsce nie doszło do wstrząsu naszej demokracji, aby państwo polskie przetrwało ten krytyczny i najtrudniejszy moment, bez zbędnego szwanku«. - By utrzymać sprawność państwa i gotowość państwowych służb do działania, by realizować najważniejsze cele - dodał Tusk”.

Pan premier jest tutaj rozbrajająco szczery. Oto obowiązkiem rządu po 10 kwietnia ubiegłego roku było dbanie „aby w Polsce nie doszło do wstrząsu naszej demokracji”. A jaki to wstrząs demokracji nam groził? Tego premier nie mówi, ale nie wątpię, że to zagadnienie wyjaśnia wypowiedź Waldemara Kuczyńskiego (to zdaje się jakiś pomagier profesora Leszka Balcerowicza, gdy ten tak ratował gospodarkę w Polsce przed katastrofą, że aż komuniści wykroili sobie z tego spore fortuny), który to powiedział w telewizorze podczas dyskusji nad „reformą emerytalną”, że nie można dopuścić, żeby wariaci powrócili do władzy. No to już jasne: pan premier zamiast dbać o interesy Polski główny wysiłek wkładał w to, żeby Jarosław Kaczyński nie odniósł korzyści politycznych ze śmierci swojego brata i do władzy nie doszła opozycja spod znaku Prawa i Sprawiedliwości. Bo wiadomo, gdyby władzę przejął Sojusz Lewicy Demokratycznej, albo Unia Wolności, która teraz nazywa się inaczej i jej połowa siedzi na ciepłych posadkach w pałacu prezydenta Bronisława Komorowskiego to byłaby to demokratyczna decyzja wyborców czy jakoś tak.

I dalej Tusk mówił, o podejmowanych wysiłkach czy czyś podobnym, „by utrzymać sprawność państwa i gotowość państwowych służb do działania, by realizować najważniejsze cele”. Jakie to służby państwowe tak sprawnie działają? Policja nie potrafi złapać byle złodzieja, mimo, że im się go palcem wskaże, sądy wypuszczają przestępców pod pretekstem niskiej szkodliwości społecznej czynu, wyroku w zawieszeniu i stu innych powodów, a mafii to w ogóle się boją, Sanepid dopuszcza do sprzedaży mięso sprzed 50 lat, a wojsko nie jest w stanie obronić Polski, co najwyżej, jak ktoś jest tam na wysokim stołku, to może jakiś szwindel zrobić, a jakiś dziad z jakiegoś urzędu może wykończyć firmę jedną swoją decyzją. O jakie służby może premierowi Tuskowi chodzić? Może o te „zlikwidowane”? Chyba tak, w końcu mówił, o gotowości służb do realizowania najważniejszych celów. Więc co ja tu o drobnych złodziejaszkach i Sanepidzie. Doszedłby Kaczyński do władzy i znowu jakaś weryfikacja, znowu grzebanie w papierach, o których może wiedzieć dajmy na to taki generał Czesław Kiszczak, a na pewno nie zwykły podatnik. W każdym bądź razie chyba Tuskowi oni też nie pozwalają takich rzeczy wiedzieć. Może to i słusznie, w końcu ma już stanowisko, to po co ma jeszcze wiedzieć co robi władza? Tylko po co nam taki rząd?

Michał Pluta

Wersja do druku

km - 08.02.11 21:05
Nie żegnam się, bo nie mam takiego zwyczaju.
---------------------------
Rozum jest neutralny światopoglądowo.

sts - 08.02.11 12:37
do "km"-słuchaj gościu, rozmowa z tobą to jak z koniem - szkoda mi na to czasu. Jeśli ci za to płacą to tylko im przyklasnąć, bo zatrudniając takie miernoty długo tego wózka nie pociągną. Jeśli zaś rzeczywiście tak myślisz jak piszesz, to mi cię po prostu żal. Żegnam

km - 08.02.11 8:28
Wy chcecie prawdy ? No to abyście się prawdą nie udławili, gdy ostatnia rozmowa preziów zostanie opublikowana. I jeśli będzie w niej zdanie , cytuję z netu "Od tego masz B...... na pokładzie aby wylądować" (nieautoryzowane).
Dla was to nie będzie dowód nacisków ?
Dla was nic nie jest dowodem co nie jest zgodne z linią partii.
To czym różnicie się od komunistów ?
Otóż NICZYM od komunistów się nie różnicie, !
Pseprasam, 3 literki macie inne w nazwie , dla niepoznaki.
Hasło "Po trupie Polski wiedzie droga do światowego pożaru" też wam pasuje, choć to czerwonoarmista Tuchaczewski napisał w rozkazie dziennym
bodaj w lipcu 1920r.

To o was:
http://www.youtube.com/watch?v=8rITzK_0VgY .

km - 08.02.11 1:53
Sts: poszukaj nawet na youtube.com jak się szkoli pilotow Air Force One w USA. O szkoleniu na symulatorach, które nie podobały się ministrowi Szczygle tak, ze zlikwidował szkolenie na nich, o ilości godzin w powietrzu i wieku osób (odpowiedzialnosć, doświadczenie) latających z Headem i wielu sprawach ktore dla was nie tworzą łańcucha przyczynowo-skutkowego. Np. o wyrabianiu odpornosci na stress i wyrabianiu własciwych nawyków ktorych nie ma osoba majaca 20godzin lotu na danym typie samolotu, a różnica między samolotami jest nieco większa niż Syrenką(wiesz co to było?) a np. BMW.
Was rajcują spiski. Czy jak kapcia złapiesz w aucie, to dochodzisz z którego nieprzyjaznego kraju pochodzi kauczuk i czyj kot nasikał na drzewo kauczukowe ?
Wasza mentalność przypomina głęboko wierzącego, praktykującego katolika spluwającego przez lewe ramie na widok czarnego kota.
Pa, tyle od ateisty.

weterani - 07.02.11 21:20
uwazamy,ze komentarz Margota Prawdzica jest skandaliczny.Jesli autor tego paqszkwilu nie jest polakiem,to powinien wypowiadac sie w swoim jezyku i moze diabel by sie ucieszyl.Towarzyszu Margot pisze sie czasem glupoty w internecie,ale nikomu nie ubliza,jak wy.Wasza wypowiedz jest obraza nas polakow i zadamy natychmiastowego wycofania klamstwa i przeprosin.7 02 2011r.

sts - 07.02.11 8:12
do "km"
Po pierwsze nie interesują mnie teorie i fantazje "specjalistów" bez skrupulatnej analizy przyczynowo skutkowej realnie istniejących dowodów i faktów.
Ukrywanie i fałszowanie dowodów po wielokroć zwiększa prawdopodobieństwo zamachu. Teza że piloci byli niedouczonymi nowicjuszami jest po prostu żałosna. Oczywiście jest możliwe że pilot mógł popełnić błąd, podjąć błędną decyzję w momencie krytycznym.
Bardzo chciałbym jako obserwator aby "eksperci" rzetelnie i jasno ten błąd przedstawili i wyjaśnili jego konsekwencje. Niestety oficjalna wersja nie brzmi wiarygodnie, ponieważ wyszczególnienie niezastosowania pewnych procedur (tym bardziej, że zawsze jest możliwość wielu innych rozwiązań) nie jest jeszcze argumentem na popełnienie konkretnie błędnego manewru. Zaś wytoczenie ciężkich dział o niedouczeniu pilotów, naciskach przełożonych, specyfice zadania determinującego podjęcia lądowania wbrew rozsądkowi i logice ( i wiele innych takich) stwarzają atmosferę bardziej propagandy wygodnej politycznie tezy, niż chęci ujawnienia rzeczywistej przyczyny.
Co do rozstrzeliwania to nie wiem o co ci chodzi "km". Może po prostu nie możesz znieść faktu, że opozycja patriotyczna nie stosuje metod swoich oprawców?
Co do upolitycznienia i korzyści to sytuacja jest jednoznaczna - polityczną korzyść mają bardziej ci co ukrywają fakty i nimi manipulują, niż ci którzy chcą ich ujawnienia by poznać prawdę. Prawda bowiem może się okazać niewygodna również dla tych co ją chcą ujawnić. Jednak sama chęć odkrycia prawdy jest postawą szlachetną. To co różni ludzi to nie tak bardzo polityka lecz zasady.

km - 06.02.11 20:07
sts ; fizyka, www.lotnictwo.net.pl i rozmowy z siedzacymi za volantem a nie z pasażerem specjalistą oblatywaczem płk. Aciarewiczem .
Ale jak widzę tu brylują zwolennicy spisskowej teorii dziejów, cóż zdanie jakiegoś tam dowódcy 36. Pułku, Roberta Latkowskiego, czy też pilota Edminda Klicha to jest dla Was ZERO, jakieś tam stenogramy tudzież.
Idąc waszym tokiem rozumowania należałoby rozstrzelać wszystkich urodzonych przed 1989r jako komunistów.

Idąc waszym tokiem rozumowania zacytuję coś z kryminalistyki.
"Zbrodni jest winien ten, kto w jej wyniku osiągną korzyść".
Kto wskutek wypadku trafił do panteonu narodowego ?
Której partii trumny, krzyże, pochodnie i świece dają miejsce w newsach ?
Czyli kto osiągną korzyść ??
Piss z wami.

sts - 06.02.11 15:27
Natknąłem się przypadkowo na ten komentarz, lecz stwierdziłem, że nie można pozostawić takiej impertynencji bez odpowiedzi. Otóż polski raport (Millera) może mieć jakąś wartość jedynie do wątków sprzed katastrofy. Co do samego "zdarzenia lotniczego" Polacy nie mają zbyt wielu dowodów.
Z tego co mamy ewidentnie wynika, że wieża podawała nieprawdziwe dane. Mówili "na kursie i na ścieżce" co było kłamstwem i właściwie zbrodnią, szczególnie gdy połączy się to z nieaktualnymi kartami podejścia, którymi posługiwali się piloci i według których ustawiony był autopilot.
MAK nie wyklucza też możliwości usterki wysokościomierza. W raporcie właściwie nie wytłumaczono logicznie ostatniej fazy lotu Tupolewa154, tj. od momentu podjęcia decyzji o "odejściu".
MAK utrzymuje wersję o "dachowaniu" samolotu i nie daje żadnych sensownych wyjaśnień niebywałego wręcz jego rozczłonkowania przy zderzeniu z ziemią. Wspomina jednak o sile 100G na ciała. Jest mało prawdopodobnym, aby takie przeciążenie było możliwe do uzyskania z prędkości 270KM/h. wytracanej na grząskim terenie pod kątem prawie równoległym do poziomu.
Biorąc pod uwagę skalę zniszczeń i olbrzymie różnice uszkodzeń ciał (o kilkudziesięciu ciałach nie ma nawet dokumentacji!) bardziej prawdopodobny jest wybuch bomby.
Niestety bez najważniejszych dowodów jakimi są: czarne skrzynki, wrak i sekcje ofiar, nic pewnego nie da się powiedzieć o tej katastrofie.
W każdym razie MAK nie przedstawił faktycznych zdarzeń ostatniej fazy lotu tzn nie zsynchronizował sekunda po sekundzie wszystkich parametrów lotu, komunikatów z wieży, decyzji pilotów w jedną sensowną całość.
Wszystko wskazuje na to, że katastrofa smoleńska była zaplanowaną pułapką. Z tym, że najlepiej dopracowanym elementem układanki było umiejętne "posprzątanie po" - znalezienie luk prawnych, dezinformacja medialna, manipulowanie najważniejszymi dowodami etc.
W tym kontekście najlepsze nawet nawyki pilotów musiały ponieść fiasko. Natomiast niewątpliwie tryumf odnoszą nawyki wyrabiane konsekwentnie przez mainstreamowe media - bezmyślność i głupota. Pan jesteś albo kreatorem tej mody albo jej beneficjentem.

km - 24.01.11 23:49
Zobaczycie polski raport w lutym, w którym NIESTETY prawdopodobnie będzie stało czarno na białym, że złamano procedury, popełniono elementarne błędy podczas podejścia do lądowania etc. etc. Czy w samolocie byli rosyjscy piloci ? NIE. Decyzja o rezygnacji z lądowania podjęta była zbyt późno i FATALNIE wykonana, popełniono ELEMENTARNE BŁĘDY które wynikły m. innymi z braków szkoleniowych.
Braki szkoleniowe to skutek rezygnacji z treningów na symulatorach gdzie można zabić się 100 razy bez konsekwencji, aż do wyrobienia właściwych nawyków. Dla was i tak jestem chamem, więc dołożę jeszcze kto zrezygnował z treningów na symulatorach w Rosji, bo TU 154 jest rosyjski . Otóż o ile dobrze znalazłem, to rezygnację podpisał minister obrony narodowej za czasów rządów PiS i poniósł za to najwyższą karę.
Wy sobie możecie wierzyć w sztuczne mgły, pis z wami , ale we mgle poniżej 100m wysokości NIE WOLNO było im lądować, bez względu czy mgła była sztuczna czy naturalna.
Bez względu na to co mówiła wieża, oni nie mając widoczności na wymaganej wysokości nie powinni lądować.
Co wieża miała im powiedzieć aby zrozumieli ? Czy SPIEPRZAJ DZIADU ?!?!
Żądanie pierwszego i pamięć o incydencie gruzińskim wzięła górę nad asertywnością ...
Oczywiście za złamanie procedur powinni być także ukarani piloci Jaka40, którzy wylądowali bez zgody wieży, posadka dopołnitielno to nie jest zgoda na lądowanie, to krok w procedurze.
Oczywiście zaraz będzie wrzask że jestem ruskim agentem, żem nie patriota itp. pieprzoty.
A co komu po martwym patriocie ?
Jeśli nie dociera do was że np. nasi śledczy pojechali natychmiast i BEZ wiz (nie było czasu na ich wyrobienie) i naprawdę wiele zrobiono aby nam ułatwić co się dało, no cóż wy tam nie byliście i .ówno wiecie.
Kluczowe dla was oceny fachowców z ND i GP są tyle warte,
co gadanie księdza o piekle i niebie.
Czy któryś klecha tam był albo przysłał widokówke lub email ?
Opowieść o „Alicji po drugiej stronie lustra” ma większy sens, jeśli zrozumiesz o co chodzi.

krakus - 24.01.11 11:08
Re.Margot Prawdzic
Żart czy idiotyzm z cyklu prowokacyjnego tuzkowizmu??

warszawiacy - 21.01.11 20:54
Czas mija i mozemy zobaczyc komu zalezalo na unicestwieniu patriotow.Zwykle kto sie cieszy i korzysta z tragedii ten jest winien.Ciagle klotnie o posade sa wstydem dla Polski.Wladze powinien pelnic ten.komu zalezy na Polsce ,Ojczyznie naszej Matce .Patriota bedzie sluzyl Polsce i Polakom.a nie sobie.

solotu - 21.01.11 10:46
Oglądałem w TV ten spektakl pod nazwą debata na temat katastrofy w sejmie. Słowa preniera Tuska żenujące i obrażające. Próba zastraszenia. Oni niby tak zrobili jak zrobli bo musieli ratować naród przed...... no właśnie przed czym????
Te słowa, przpominają słowa Jaruzelskiego wprowadzącego stan wojenny. On też nas ratował.
Marszałka wyrzucającego posłów opozycji zadających pytania z mównicy. Tusk w obecności rodzin zabitych w katastrofie z głupim uśmieszkiem oznajmił że odpowie na wszystkie zadane pytania, kiedy??? Pytań ponad 80, dlaczego nie zrobiono, dlaczego nie próbowano, dlaczego dopuszczono zniszczenia dowodów dlaczego kłamstwa o kopaniu ziemi po katastrofie itd. Tusk zarzucił opozycji że im nie zależy na dotarcie do prawdziwej przyczyny katastrofy. Ciekawe dlaczego zadają tyle pytań.

Cześć!

MariaN - 21.01.11 9:36
Generał Tatiana Anodina jest tak rzetelna jak płk KGB Władimir Putin, który maczał palce w wielu do dziś nie wyjaśnionych zbrodniach

Margot Prawdzic - 20.01.11 23:14
Uważam,że Pani dr Tatiana Anodina przeprowadziła bardzo rzetelne śledztwo razem z prokuratorami z Moskwy.
Jest Polką z pochodzenia i nie sądzę by chciała oszukać nasz naród.
Szanowni Państwo
Jest to dla nas wszystkich straszna tragedia, ale niestety to był wypadek nieszczęśliwy.
Czytałam,że ten samolot już miał problemy z lądowanie na Haiti.
Myślę,że te samoloty TU-154 mają przestarzałą technologię i mogą zawieść systemy nawigacyjne.
Przypomnijcie sobie Państwo serię wypadków lotniczych po tragedii
w Smoleńsku,ale pilotom rosyjskim udało się uratować ludzi.
Pani dr Tatiana Anodina nawet się bardzo popłakała po tej całej tragedii.
Ja osobiście jestem bardzo wzruszona zachowaniem Pani dr Tatiany Anodiny.
Całe dnie bada od roku tę tragedię i nie ma ciekawej pracy.
Pomówienia i konfabulacje na temat zamachu, to tylko domniemania
niepotwierdzone żadnymi dowodami.
Rosjanie mają zamiar wycofać już z lotów samolot TU-154 i radziłabym już
nie drążyć tematu, gdyż niec nowego nie wymyślicie Państwo.
Przeprowadzono symulacje tego lotu i niestety, ale ten samolot za bardzo
obniżył lot w czasie lądowania i pilot nie mógł już z powrotem powrócić na odpowiednią wysokość.
Zresztą kontroler lotów był przerażony i jest zapis w czarnych skrzynkach,że
samolot w momencie pojawienia się mgły miał zostać skierowany na
lotnisko w Moskwie lub do Mińska, ale niestety piloci nie wykonali polecenia kontrolera lotów.
Śpieszyli się na uroczystości w Katyniu i to było powodem też nieodpowiedzialnych rozkazów.
Pan Gen. Błasiak niestety,ale miał 0,6 promila alkoholu we krwi, a żona może
nawet nie wiedzieć,że mąż jej mógł napić się piwa przed wyjazdem, co wcale nie oznacza,że jest alkoholikiem.
Pioloci odchodzą masowo z pracy w polskich liniach lotniczych, gdyż mieli bardzo dużo nieciekawych sytuacji w czasie pracy i po prostu nie będą nadal narażać swojego życia.
Mogły ulec awarii urządzenia nawigacyjne, ale myślę,że główną przyczyną
była brawura oraz chęć zaimponowania z ułańską fantazją, że wylądujemy mimo wszystko.
Wypadki lotnicze w polskim wojsku zdarzały się bardzo często (vide lądowanie w Mierosławcu) i ogromna tragedia, gdzie zginęło bardzo wielu generałów
i kadry kierowniczej Polskiego Lotnictwa.

Lubomir - 20.01.11 15:04
Donal Tusk - człowiek morza... Premier PO może mówić o sukcesie w likwidacji polskiej gospodarki morskiej, od rybołówstwa dalekomorskiego po rodzime stocznie. I pomyśleć, że w ciężkich czasach powojennych Polska produkowała kutry rybackie, specjalistyczne jednostki pływające - wojskowe i pasażerskie. Dzisiaj polikwidowano wszystko. O Dniu Morza też coraz ciszej w Polsce. Z takim 'gospodarzem' to kolejne święta morza będziemy chyba obchodzić w Rostocku, Bremie, Hamburgu lub w Petersburgu. Oby stał się cud i nie doszło do tego.

Wszystkich komentarzy: (15)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

16 Maja 1211 roku
Zmarł Mieszko IV Plątonogi, władca Polski (ur. 1130)


16 Maja 1930 roku
Urodziła się Janina Traczykówna, polska aktorka filmowa i teatralna.


Zobacz więcej