Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 08.03.10 - 10:12     Czytano: [2240]

Wybory Prezydenta RP

- Czy to igrzysko jest nam potrzebne?



Prezydenci w krajach deklarujących się jako demokratyczne mają różny zakres obowiązków. Od władzy absolutnej np. na Białorusi po czysto symboliczną np. w Szwajcarii. W naszej Konstytucji mamy zapisane rozwiązanie pośrednie. Poza „reprezentacyjnym królowaniem” do obowiązków Prezydenta RP należy kontrola zgromadzenia narodowego z prawem veta jego decyzji oraz kontrola/współuczestnictwo w decyzjach ministrów spraw zagranicznych i obrony narodowej. Te dodatkowe uprawnienia prezydenta są niepotrzebne albo szkodliwe.

Prezydent powinien być wyłącznie reprezentacyjnym „królem”

Gdy prezydent wywodzi się z partii rządzącej to oczywiście nie będzie swoim zwolennikom/kolegom w zgromadzeniu i rządowi przeszkadzał. Jeśli będzie miał jakieś uwagi czy zastrzeżenia do ich poczynań to powiadomi ich o tym w zaciszu swojego gabinetu. Jego extra prawo do współrządzenia jest niepotrzebne, bo niezależnie czy ma takie prawo/obowiązek to i tak to zrobi.

Jeśli natomiast będzie wywodził się z opozycji to będzie dbał o interesy opozycji i w rządzeniu nie będzie pomagał – wręcz przeciwnie. Takie „współrządzenie” jest szkodliwe. Jak to wygląda w praktyce to mamy przyjemność obserwować to na co dzień przez ostatnie dwa lata. Koabitacja Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem daje nam permanentne i kosztowne igrzyska polityczne. Wzajemnie sobie „udowadniają” który z nich jest ważniejszy. Prezydent robi wszystko by wykazać jaki ten rząd jest nieudolny i nieuczciwy. Wykorzystuje wszystkie możliwości blokowania jego poczynań. Rząd zamiast zajmować się rozwiązywaniem naszych problemów zajmuje się odpieraniem ataków prezydenta z opozycji. Przy okazji daje partii rządzącej przekonywujące wytłumaczenie dlaczego nie zrealizuje swoich deklaracji przedwyborczych. Bo prezydent nas blokuje.

Królowa Elżbieta II jest ponad 5 razy „tańsza” od Prezydent RP !

Niezależnie od strat wynikających z nieefektywnego rządzenia w państwie gdy dwu rządzi to wybory prezydenta oraz utrzymanie jego gabinetu (doradców, ministrów, ochraniarzy, etc.) jest kosztowne.

Wybory Prezydenta RP w 2005 roku (dwie tury) kosztowały PKW 120 mln. zł., nie licząc kosztów przedwyborczej prezentacji i reklamy kandydatów które teoretycznie są pokrywane z funduszy sztabów wyborczych. Są one niemałe i mogłyby być wykorzystane na bardziej zbożne cele. Roczny budżet Pałacu Prezydenta RP wynosi 160 mln. zł. Łącznie „przyjemność” posiadania głowy państwa kosztuje nas zatem 184 mln. zł/rok. Dla porównania we Wielkiej Brytanii budżet płaci Królowej za jej „pracę” 7,9 mln. GBR/ rok tj. ok. 35,23 mln. zł/rok – ponad 5 razy mniej!

Czy nas na to stać? Czy „efekty pracy” Prezydenta RP uzasadniają taki wydatek? Czy rodzina obciążona długami, której brakuje pieniędzy na podstawowe wydatki, może sobie pozwolić na luksus zatrudniania ekstra króla?

Najrozsądniej sprawę „głowy państwa” rozwiązali Szwajcarzy

Szwajcarzy są prymusem we wszystkich dziedzinach. Racjonalnie mają rozwiązane/rozwiązują wszystkie sprawy publiczne a w tym sprawę „głowy państwa”. Podstawową cechą ich demokracji odróżniającą ją od naszej przedstawicielskiej jest to, że odciążyli swoich przedstawicieli od wzajemnej kontroli. Dla ich przedstawicieli wojny na górze nie są dobrym sposobem zdobywania popularności. Są źle widziane przez wyborców. Stwierdzili jednoznacznie:

Macie zgodnie współpracować w poszukiwaniu racjonalnych rozwiązań naszych wspólnych problemów. Wasze propozycje będziemy oceniać osobiście i BEZPOŚREDNIO. Przekonajcie nas, że Wasz projekt jest dla najlepszy. Jeśli nam się nie spodobają to go odrzucimy. Żadna” głowa państwa” z prawem weta jest nam niepotrzebna.

Działa to równie dobrze jak szwajcarskie zegarki. Ich rząd (Rada Związkowa) składa się z 7 członków (ministrów) pochodzących z różnych kantonów, trzech podstawowych wspólnot językowych ( niemiecka, francuska, retoromańska) oraz wszystkich partii politycznych które w wyborach otrzymały przynajmniej 10 % głosów. Rząd tworzony jest w drodze porozumienia, a nie walki konkurencyjnej. Każdy z radców (ministrów) samodzielnie kieruje powierzonym sobie resortem. Zgromadzenie Związkowe nadaje jednemu z ministrów rotacyjnie na okres jednego roku godność Przewodniczącego Rady Związkowej (Premiera) a innemu jego vice. Mają oni a również tytuł Prezydenta i vice Konfederacji Szwajcarskiej, Za pełnienie dodatkowych funkcji reprezentacyjnych Premier/Prezydent i jego zastępca otrzymują dodatkowo po 30 000 CHF/rok. Łącznie urząd Prezydenta kosztuje Szwajcarów 60 tys CHF/rok tj. ok. 163,2 tys. zł/rok !!!!

.....................................................................................................................


Jeśli nie chcemy jutro „Grecji” nie możemy fundować sobie kosztownych igrzysk. Powinniśmy wziąć przykład z Szwajcarii. Niestety nie można skakać do głębokiej wody gdy nie umie się pływać. Prawdziwej demokracji trzeba się nauczyć od podstaw. Lud musi się wykazać, że dojrzał do samodzielności.

Grupa „naiwnych idealistów” zawiązała stowarzyszenie WIĘCEJ DEMOKRACJI by przedyskutować i wypracować program nauki rodaków prawdziwej demokracji i następnie wymusić jej jak najszybsze wdrożenie w naszej ojczyźnie.

Nadesłał: Zdzisław Gromada

Wersja do druku

Ryziel - 05.04.10 8:11
Polacy oddali Polskę do rządzenia Żydom i teraz niech cicho siedzą goje.Prezydentem musi ktoś co mamy na niego haka

Józef Bizoń - 22.03.10 23:31
A ta demokracja wygląda tak -
spójrz tu:
http://grypa666.files.wordpress.com/2010/03/samorzady-terytorialne.pdf
Konstruują to ci sami spece od demokracji.
Do tego jużci odpowiednia nauka o demokracji.
Nie ma się czemu dziwić.
Józef Bizoń

MariaN - 21.03.10 10:24
Czy kiedyś doczekamy się prezydenta z krwi i kości Polaka. Mało jest uczciwych, mądrych i bystrych ludzi w Polsce?
Dlaczego prezydentem zawsze zostaje osoba z klucza, dlaczego naród polski jest tak ogłupiały i nie edukuje się na własnych błędach.
Jaruzelski
Wałęsa
Kwaśniewski
Kaczyński
- czy nie stać Polski, po 21 latach tzw. wolności, na prezydenta, który nie będzie jeździł po wskazówki do Moskwy, Brukseli czy Tel Avivu????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Włodzimierz Kowalik - 12.03.10 23:02
W Polsce niema tradycji monarchistycznych ale jest tradycja monarchistycznego słownictwa.
Koncept "króla elekta" funkcjonujacy od drugiej połowy XVI wieku - a więc długo - był republikański choć, zachowano monarchistyczną nomenklaturę oraz wszystkie aspekty królewskiej symboliki reprezentacyjnej.

Lubomir - 08.03.10 13:13
W Polsce podobnie jak w Hiszpanii są tradycje monarchistyczne. Wygląda jak gdyby właśnie w związku z tym wciąż utrzymywany był królewski wakat. Prezydentura przypomina zwierzchnią władzę któregoś z krajów - Baskonii, Asturii czy Katalonii. W Hiszpanii urząd królewski jest ponad lokalnymi prezydenturami. W Polsce królewska władza rozciągała się daleko za Niemen i Dniepr. Dzisiaj często wchodzi w królewskie kompetencje - w kompetencje interrexa, posługujący w królewskiej Katedrze na Wawelu Kardynał Dziwisz. Oczywiście dzisiejszej Polsce daleko do rozpiętości terytorialnej królestwa Jegiellonów, ale królewską godność można wyrażać także na terytorium rozciągającym się w granicach wytyczonych przez rodzinę Piastów. Prezydenci przychodzą i szybko odchodzą, królowie wciąż trwają, będąc cichymi nauczycielami życia.

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1943 roku
Ucieczka rotmistrza Witolda Pileckiego ps. „Witold”, „Druh”, z KL Auschwitz


26 Kwietnia 1959 roku
Urodził się Stanisław Sojka, polski piosenkarz, instrumentalista i kompozytor jazzowy.


Zobacz więcej