Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 19.10.09 - 1:33     Czytano: [2663]

POWRÓT KSIĘDZA JERZEGO

Choć od zabójstwa księdza Jerzego minie 25 lat, III RP nie zdobyła się na odwagę wyjaśnienia tajemnicy Jego śmierci. Porozumienie z komunistami, zawarte przez grupę samozwańczych reprezentantów narodu, dotyczyło również zapewnienia bezkarności zbrodniarzom. Ta zbrodnia, jak wiele innych komunistycznych morderstw, została objęta zapisem milczenia i do chwili obecnej nie może zostać wyjaśniona.

Przez 25 lat, w oparciu o ustalenia procesu toruńskiego wmawiano opinii publicznej, że wszyscy winni ponieśli już karę. Ówczesna władza stworzyła powtarzaną do dziś legendę o wyłącznej winie czterech funkcjonariuszy SB. Legendę tę uwiarygodnili sami esbecy, do końca odgrywając swoje role. Poprzez zabójstwo księdza Jerzego władcy PRL-u realizowali plan, którego zwieńczeniem był „okrągły stół” i transformacja ustrojowa pozwalająca komunistom na zachowanie swoich przywilejów. W niezmienionej formie to kłamstwo, narzucone siłą komunistycznej propagandy zostało przyjęte i zaakceptowane w III RP. Wszystkie środowiska uczestniczące w tej zmowie, stały się jego zakładnikami i przyjęły na siebie ciężar odpowiedzialności za ukrywanie prawdy o śmierci księdza Jerzego. Zmowa zawarta przy „okrągłym stole” obowiązuje nadal, czego dowodem są dzieje śledztwa w sprawach księdza Jerzego, ks. Suchowolca, Zycha, oraz wielu innych zbrodni komunistycznych.

W licznych tekstach na temat „mordu założycielskiego III RP” przypominałem, że wszelkie próby zdemaskowania prawdziwych okoliczności zabójstwa były i są skutecznie blokowane. W niewyjaśnionych okolicznościach ginęli świadkowie, innych zastraszano i nakłaniano do milczenia. Ludzi, którzy wykazali dość odwagi, by naruszyć tajemnicę bezpieki nazwano szaleńcami i fantastami. Odmówiono im prawa do zajmowania się sprawą, przemilczano ich argumenty, szykanowano lub skazano na zapomnienie. Tak postąpiono z prokuratorem Andrzejem Witkowskim, tak również potraktowano Wojciecha Sumlińskiego.

Po 25 latach dysponentem tajemnicy o zabójstwie Kapłana nadal jest Czesław Kiszczak. Dość przypomnieć jego list z 2003 roku, skierowany do prezesa IPN, którym spowodował odebranie śledztwa prokuratorowi Witkowskiemu i skutecznie zamknął drogę do prawdy. To w tym liście Kiszczak zamieścił znamienne słowa, których sens jednoznacznie świadczy o porozumieniu z ludźmi Kościoła i wskazuje na prawdziwe przyczyny stosunku elit III RP do tajemnicy śmierci księdza Jerzego. Kiszczak przypomniał wówczas:

„W czasie procesu toruńskiego zobowiązaliśmy oskarżonych do zachowania tajemnicy służbowej i państwowej (jeżeli coś nie dotyczy sprawy zabójstwa i nie przeszkodzi w ich obronie, to nie mają prawa tego ujawniać). Chodziło zwłaszcza o to, żeby nie ujawniać agentury pośród księży oraz faktów kompromitujących niektórych duchownych. Wiedzieli o tym obrońcy, osobiście lojalnie poinformowałem także sekretarza Episkopatu Polski, abp. Bronisława Dąbrowskiego”.

Matactwa wokół tej sprawy nie skończyły się wraz z PRL. Przez ostatnie 20 lat, strażnicy komunistycznych zbrodni strzegli tajemnicy nadal, mając do swojej dyspozycji ogromny arsenał środków; poczynając od fizycznej eliminacji lub zastraszania niewygodnych świadków, poprzez polityczne naciski, tworzenie fałszywych tropów i medialne manipulacje.
Przed 25 laty autor artykułu „W walce o władzę”, zamieszczonego w 105 nr. „Tygodnika Solidarność” z 8.11.1984r.” pisał:
„W oficjalnych wypowiedziach i „przeciekach” sugeruje się, że prowokacja miała być wymierzona w rządy Jaruzelskiego i że frakcja „twardogłowych” chciała przejąć władzę […] Oficjalna wersja została natychmiast przyjęta przez Kościół. Zaakceptowała ją zachodnia opinia publiczna i politycy[…] W swych działaniach - choć nie zawsze w słownych deklaracjach przyjęły ją też niezależne ośrodki opiniotwórcze w kraju, począwszy od Lecha Wałęsy i różnych struktur „S”, a skończywszy na nieformalnych grupach środowiskowych. Ta niezwykła zgodność opinii – a zwłaszcza jej zgodność z wersją , na której zależało Jaruzelskiemu – jest może najbardziej znaczącą cechą obecnej sytuacji politycznej w PRL”.

Wielu historyków zwracało uwagę, że relacje władz komunistycznych z Kościołem uległy zasadniczej zmianie po zabójstwie księdza Popiełuszki. Mimo, iż oświadczenia hierarchów z tego okresu wyrażają sprzeciw wobec zabójstwa kapłana, próżno poszukiwać w nich wskazania winnych zbrodni lub potępienia prawdziwych intencji inspiratorów. Można odnieść wrażenie, że z chwilą zabójstwa Kapelana „Solidarności” odblokowały się możliwości porozumienia, usunięta została przeszkoda oddzielająca od siebie dwie, przeciwstawne siły. Otworzyła się droga do „historycznego kompromisu”. Powstał nienazwany obszar, w którym mogło nastąpić spotkanie katów i ofiar, gdzie zatarto różnicę między dobrem i złem, a nakazy moralne i etyczne sprowadzono do poziomu własnej miernoty, nieludzkiej pychy i kazuistycznego zaprzaństwa. Ten obszar, „płaszczyznę porozumienia” nazwano później IIIRP.

Kłamstwo, zasiane wspólnie przez Kiszczaka, Kuronia, Wałęsę, ale też przez wielu ludzi Kościoła przetrwało w niezmienionej formie do dnia dzisiejszego i stało się spoiwem, na którym zbudowano sojusz „okrągłego stołu”.

Państwo, w którym żyjemy stoi dziś na straży tajemnicy o śmierci księdza Jerzego, a strzegąc jej, staje się wspólnikiem komunistycznych oprawców. Nie dziwi konsekwencja postaw ludzi, którzy w 1984 roku pisali o „determinacji generała w dążeniu do wyjaśnienia tej zbrodni”. Są dziś po tej samej stronie, po które stoją sprawcy.

Można pytać - czy strażnicy tej zbrodni, również ci po stronie „solidarnościowej” przestaną kiedyś rozgrywać śmierć księdza Jerzego we własnym, marnym interesie? Czy III RP, która zaczęła się nad grobem księdza Popiełuszki skończy się dopiero wówczas, gdy tajemnica zostanie ujawniona? Tym ludziom, na zawsze powinny brzmieć w uszach ostatnie słowa księdza Jerzego, wypowiedziane do oprawców – Panowie, dlaczego mnie tak traktujecie...

Ksiądz Jerzy pozostawił nam przedziwne i trudne przesłanie. Podczas mszy za Ojczyznę 27 maja 1984 roku wygłosił kazanie, którego treść doprowadziła do wściekłości władców PRL-u. Powiedział wówczas m.in.:
„W dużej mierze sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy ze strachu albo dla wygodnictwa akceptujemy zło, a nawet głosujemy na mechanizm jego działania. Jeżeli z wygodnictwa czy lęku poprzemy mechanizm działania zła, nie mamy wtedy prawa tego zła piętnować, bo my sami stajemy się jego twórcami i pomagamy je zalegalizować".

Dość widzieć dzisiejszą Polskę, by zrozumieć - jak bardzo ta przestroga jest aktualna.
Ale prawdziwą trudność sprawiają nam słowa z 19 października 1984 r. gdy ksiądz Jerzy głosił ostatnią w swoim życiu homilię w kościele p.w. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy i zakończył rozważania słowami:
- Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy.

Tylko człowiek prawdziwie święty i wolny był zdolny wypowiedzieć takie słowa, mając przeczucie męczeńskiej śmierci. Dlatego jestem przekonany, że nie musimy odczuwać obaw przez zbliżającą się beatyfikacją księdza Jerzego. Wyniesienie Go na ołtarze nie może być równoznaczne z definitywnym zamknięciem sprawy, nie musi oznaczać, że nigdy nie poznamy prawdziwych okoliczności tego mordu, jego sprawców i inspiratorów. Przeciwnie.

Nawet, jeśli podczas uroczystości beatyfikacyjnych obecni będą ludzie chroniący faktycznych morderców, nawet gdyby oni sami próbowali wykorzystać świętość księdza Jerzego, by na zawsze ukryć swój udział w zbrodni – w niczym nie zmieni to faktu, że Kapłan - męczennik stanie się Patronem nowej, wolnej i solidarnej Rzeczpospolitej.

Świadectwo męczeństwa nie może kolidować z szukaniem prawdy, nie może stanowić przeszkody w jej odkryciu. Wbrew woli rządzących, wbrew intencjom fałszerzy – ta prawda zostanie ujawniona.

Myślę, że ksiądz Jerzy nie mógł dożyć czasów III RP. Ci ludzie, to państwo, powstałe na kłamstwie o Jego śmierci, będące zaprzeczeniem ideałów Solidarności, zabiłoby Go ponownie.
Dlatego musi wrócić - jako święty
http://www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=artykul&id=3523
http://mojadroga.urs.pl/m_ludz4.htm
CZY IIIRP ZACZĘŁA SIĘ NAD GROBEM KSIĘDZA POPIEŁUSZKI?
BO ZŁYCH INACZEJ POKONAĆ NIE MOŻNA
III RP CZY„TRZECIA FAZA”? część 2 NA POCZĄTKU BYŁA ZBRODNIA
Proces beatyfikacyjny ks. Popiełuszki przyspiesza

Aleksander Ścios
Salon24

Wersja do druku

Marian - 28.11.09 18:46
W III RP nie dowiemy się jak było naprawdę. To już jest pewne. Są na to przykłady. Zresztą i inne współczesne zbrodnie SB i układu nie będą pokazane bo zawarto porozumienie w Magdalence, to już każde dziecko wie.

Zygmunt Jan Prusiński - 22.10.09 20:39
Zygmunt Jan Prusiński

ODSZEDŁ DO OGRODU PANA BOGA MACIEJ RYBIŃSKI

Był dla mnie Mistrzem Pióra – choć Go nigdy nie spotkałem,
a szkoda. Nazywałem go po swojemu – to moja prywatna grzeczność i szacunek…

Skrobię więc piórkiem – pióro Rybińskiego zamarzło w kałamarzu.
Przepraszam, żartuję, kałamarz z atramentem o tej porze nie zamarza.

Ale jak wiecie moi Czytelnicy, kilka artykułów polemicznych napisałem,
ukazały się w „Aferach Prawa” u Zdzisława Raczkowskiego, z Jego cytatami.

Prawica jest słaba, ale przy Panu Bogu zawsze jest silna. Mistrz Maciej wierzył w Boga ! – Wierzył na pewno…

Rzeki płyną – najpierw od jednej kropli, potem ze skał górskich
spływają ku dołowi, to fizyczny objaw, aż powstają strumyki, potoki, rzeki. Morze Bałtyk wita swoimi ramionami…

- Co mam Ci powiedzieć Mistrzu Pióra; byłeś… Teraz już przed główną bramą spowiedzi jesteś. Niech sam Stwórca będzie spowiednikiem…

Kolki obudziły swój sen, drzewa sosnowe śpiewają szumem przyjaznym –
tyle tylko z człowieka, tylko tyle porosło na wieki, jeśli będzie żył w pamięci !

22.10.2009 - Ustka

Zygmunt Jan Prusiński - 22.10.09 9:25
Zygmunt Jan Prusiński

MODLITWY JAK SZTANDARY POWIEWAJĄ W NIEBIE

Motto: Męczennik umiera za naród – Ks. Jerzemu

Rozmieniam swą codzienność tanią klasą.
Patrzę na ceny w sklepach, czy stać mnie
człowieka zniewolonego przez systemy…

Polityka wżarła się w mojej różowej sypialni,
nie ma nic z ducha i ciała – rozbity okręt,
prysły marzenia, dzieci od zaraz są dorosłymi.

Ale zastanawia mnie Drogi Jerzy: Dlaczego ?
Dlaczego musimy upadać jako Naród, nawet
i w ogrodzie róż, wyhodowanych wiekami
poprzez miłość, a ile ofiar, a ile śmierci…


Mówiłeś, przybywajcie do mojego Ogrodu,
zmieścimy się wszyscy, bez wyjątku, i poszli.

Naród żył Tobą, bo to Ty na ich drodze
świeciłeś tym Światłem; bo Słowo jak w poezji
tak i w modlitwach są sztandarem siły i piękna.

- Rozbity okręt rysuje dziecko w przedszkolu,
a na nim tylko rdzawe mewy – wierne pomniki.

22.10.2009 - Ustka

Agamemnon - 21.10.09 23:12
"Mimo, iż oświadczenia hierarchów z tego okresu wyrażają sprzeciw wobec zabójstwa kapłana, próżno poszukiwać w nich wskazania winnych zbrodni lub potępienia prawdziwych intencji inspiratorów. Można odnieść wrażenie, że z chwilą zabójstwa Kapelana Solidarności odblokowały się możliwości porozumienia, usunięta została przeszkoda oddzielająca od siebie dwie, przeciwstawne siły. Otworzyła się droga do historycznego kompromisu. Powstał nienazwany obszar, w którym mogło nastąpić spotkanie katów i ofiar, gdzie zatarto różnicę między dobrem i złem, a nakazy moralne i etyczne sprowadzono do poziomu własnej miernoty, nieludzkiej pychy i kazuistycznego zaprzaństwa. Ten obszar, płaszczyznę porozumienia
nazwano później IIIRP."

Sprytny manewr.
Nasuwa się jednak pytanie.

Jaką funkcję dziejową pełni Episkopat Polski w Kościele Katolickim?

W powyższego cytatu wynika, że ma wskazywać winnych. Ciekawa teoria
misji nauczycielskiej Kościoła. Zawsze sądziłem, że do " wskazywania winnych " są powołani prawem prokuratorzy A tu słyszę inną odpowiedź.
Dalej.Ten Episkopat nie tylko nie wskazuje winnych ale poszedł na współpracę w wyniku której zaciera się "różnicę między dobrem i złem", stwierdza autor artykułu.
Oto jak trolle z salonu24 chcą upiec pieczeń z okazji beatyfikacji ks. Jerzego.

Zygmunt Jan Prusiński - 21.10.09 21:18
Zygmunt Jan Prusiński

ŻOŁNIERZ DO OSTATNIEJ CHWILI

Pamięci Józefa Franczaka

Tyle Polska ma symboli – tyle miała synów,
prawdziwych i odważnych.
Dzisiaj i cień jakiś wybredny – wolimy luz…

Umierać za Polskę to jedynie frajerzy,
tak mówią młodzi ludzie. –
Po co ten z kancerowany patriotyzm ?

Światło od świtu dla każdego taki sam,
czerpiemy łańcuch niewoli.
Nie widać uśmiechu na twarzy.

Komunistom udało się zniszczyć w człowieku
Duszę Polski – dziś miałki sznur korali…
W każdej chwili pęknąć może.

Syczy echo w zardzewiałym wiadrze,
nie ma się komu poskarżyć.
Wiatr zmienił kierunek i umknął do lasu.

21.10.2009 – Ustka



Ostatni partyzant wolnej Polski. Józef Franczak "Lalek", żołnierz zgrupowania mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zapory", poległ w trakcie starcia ze Służbą Bezpieczeństwa w Majdanie (woj. lubelskie) 21 X 1963 r.



21 Października 1963 roku
Józef Franczak, ostatni żołnierz podziemia antykomunistycznego,
zginął w obławie SB i MO.

Józef Franczak odznaczony został za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej w 90. rocznicę swoich urodzin. ...

Zygmunt Jan Prusiński - 19.10.09 14:20
Zygmunt Jan Prusiński

MĘCZENNIK ZA POLSKĘ ! 25 LAT TEMU...

Motto: Ks. Jerzy Popiełuszko zawsze o tym pamiętał i uczył swoją młodzież by pisali słowo Ojczyzna z dużej litery…

Święty Jerzy, dzisiaj w nocy napisałem wiersz pt. ZGARBIAŁE STROFY SKRZYWDZONEGO CZŁOWIEKA, z mottem: „Niczym oko w ciemnej chmurze we śnie”, to cytat Ginsberga Allena.

Mógłbym napisać wiersz o Tobie, wierz mi, nie zawsze można podejść w życiu tak poważnie, kiedy tyle rzeczy naraz. W tych krzykach nie ma sposobu wyłapać czegoś szlachetnego. Krzyk zawsze krzykiem będzie, jak onegdaj Twój Jerzy kiedy Cię bito i torturowano.

– Kto wówczas słyszał Twój śmiertelny Krzyk ?! Świat poszedł w swoją stronę, każdy zabiegany na te swoje strony, jakby oznaczali swoje terytoria. A Ty tam, samotny, osamotniony do szpiku pośród morderców, nawet swojego głosu nie słyszałeś w tych bólach.

Przepraszam Ciebie mój Bracie, nie mogę, nie umiem na siłę tworzyć bólu, który stał się bólem całej cywilizacji.

Dałem tytuł – Męczennik za Polskę – bo od urodzenia takim byłeś. To pewnie Pan Bóg Ci tę rolę zapisał… Czy słusznie, nie umiem odpowiedzieć.

Zapamiętaj Drogi Jerzy, Ty dla mnie, dla poety jesteś Obrazem Współczesnej Czystości…

19 Października 2009 r.

Ps. A może się skuszę…

WIERSZ NA PRZYSTANKU NIEWINNOŚCI

Gonimy strony po piasku…

Stopa zakreślona że był tu człowiek.

Aksamitny Duch Święty
przeszedł tędy obok was,
to ksiądz Jerzy.

Na przystanku niewinności
wpatrujemy się na siebie obco,
każdy z osobna indywidualistą jest
szarych małych rzeczy –
uspakajamy się że takowe istnieją.

Mysz przebiegła z nowinami.

Owoc kasztana spadł do koszyka Anny. –

Jakaś melodia się zbliża,
nie, zdawało się – to cisza.

Ale cisza bywa także muzyką…


Zygmunt Jan Prusiński
19.10.2009 – Ustka
godz. 10:17

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1986 roku
Awaria elektrowni atomowej w Czernobylu na Ukrainie.


26 Kwietnia 1937 roku
Urodził się Jan Pietrzak, polski kompozytor, satyryk (Kabaret pod Egidą) felietonista, autor wielu książek. Twórca Towarzystwa Patriotycznego


Zobacz więcej