Piątek 10 Maja 2024r. - 131 dz. roku,  Imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 10.06.10 - 23:08     Czytano: [2452]

Nie dał się sprowokować




Spokój Kaczyńskiego - chamstwo Palikota

Wybieg Platformy Obywatelskiej, aby sprowokować kandydata PiS na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego, spalił na panewce. Lider opozycji przeczekał zaczepki Janusza Palikota i dopiero wtedy gdy bojówkarz Platformy zakończył występ, rozpoczął swoje wystąpienie na wiecu wyborczym.

- Czułem się po prostu obrażony, gdyż my przez tyle lat walczyliśmy za Polskę w partyzantce, ginęli nasi koledzy, mnie komuna zamordowała 3 młodszych braci, więc myślę, że wszyscy powinni uszanować starego żołnierza - powiedział "Naszemu Dziennikowi" gość wiecu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego w Lublinie, major Marian Pawełczak ps. "Morwa", żołnierz ze zgrupowania Hieronima Dekutowskiego "Zapory", któremu Janusz Palikot wraz ze swoimi bojówkarzami skutecznie zagłuszył wystąpienie. Kombatant próbował prosić ze sceny o uszanowanie starego żołnierza, który "bił się za wolność dla wszystkich", ale jego słowa nie przebiły się przez ryk głośników z estrady PO. - Ja rozumiem, że jest jakaś opcja przeciwna, to normalne w demokracji, ale tu wyzierało po prostu chamstwo - powiedział wzburzony.

- To, co pokazała Platforma Obywatelska, to było coś haniebnego, bo przecież nikt z nas nikomu nie chciał przeszkodzić, zakłócić spokoju - wtórował mu inny kombatant Stanisław Gajewski ps. "Staś".
Kombatanci mimo podeszłego wieku i panującego w Lublinie upału stawili się na spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim ze swoimi sztandarami. Byli również obecni przedstawiciele NSZZ "Solidarność", Solidarności Rolników Indywidualnych oraz rzesze mieszkańców Lublina, które zapełniły większą cześć placu Litewskiego i przylegającą ul. Krakowskie Przedmieście.

Jarosław Kaczyński nie dał się sprowokować działaczom Platformy Obywatelskiej. Prezes PiS przeczekał chamskie wygłupy Palikota wygłaszane z estrady zainstalowanej po drugiej stronie placu Litewskiego. Dopiero gdy zmęczony bezustannym krzykiem skandalista po pół godzinie zakończył swój występ, prezes PiS rozpoczął wystąpienie, w którym całkowicie zignorował prowokację. Przypomniał motto swojej kampanii wyborczej, którym jest konieczność zakończenia wojny polsko-polskiej. - Tylko ci, którzy będą potrafili wejść w ten sposób uprawiania polityki, mogą działać "pro publico bono", dla dobra publicznego. Nie zapominajmy o tym - mówił, wzbudzając aplauz zebranych. - Szczęśliwie mamy przewidziane w demokracji konkurencję i starcie różnych kandydatów. To jest normalne, bez tego nie ma demokracji. Ale właśnie w takim szczególnym momencie, po tej strasznej tragedii, tej pierwszej i tej drugiej, które nas dotknęły, powinniśmy o tym pamiętać, że potrzebna nam jest uczciwa rozmowa o Polsce, a niepotrzebna nam jest wojna, ciężkie słowa, wrogie gesty. I z naszej, mojej strony takich słów na pewno nie usłyszycie - dodał.

W czasie spotkania Kaczyński tłumaczył, że za poszczególnymi kandydatami na prezydenta stoją różne programy i to właśnie między tymi programami powinni wybierać obywatele. - W tych wyborach wybieramy między bardzo radykalną koncepcją społeczną reprezentowaną przez Platformę Obywatelską, taką koncepcją "prywatyzujmy wszystko", "państwo ucieka od odpowiedzialności", a sprawdzoną w Europie koncepcją społecznej gospodarki rynkowej - mówił Kaczyński. Przy okazji wytknął ignorancję swojemu kontrkandydatowi. - Oczywiście, oprócz różnic programowych są także różnice między kandydatami. Są tacy na przykład, którzy wiedzą, że Norwegia nie należy do UE, odróżniają dług publiczny od deficytu, i są tacy, z których, można powiedzieć, to wyparowało jak gaz z kopalni odkrywkowej - mówił, wzbudzając powszechną wesołość.

Urząd Miasta wyraził zgodę na wiec PiS i happening społeczny Studia 66. Jak się okazało, firma dostała zlecenie od Platformy Obywatelskiej na zorganizowanie kontrimprezy. Należy też dodać, że Joanna Kluzik-Rostkowska (PiS) apelowała wczoraj przed południem do Bronisława Komorowskiego, by powstrzymał Palikota przed zakłócaniem spotkania prezesa PiS. Komorowski poinformował, że rozmawiał z Palikotem telefonicznie i poprosił go, aby unikał sytuacji prowokujących agresywne zachowania.

Adam Kruczek, Lublin
Nasz Dziennik

Wersja do druku

Włodzimierz Kowalik - 11.06.10 17:05
Cóż, prostactwa i warcholstwa nie da się ukryć za okularami.
Palikot to taki trochę "estradowiec" jak Jammie Jump (?) ten który "wskoczył" pomiędzy hiszpańskich wykonawców konkursu piosenki Eurowizji. Angloceltycy mają wspaniałe określenie na takich jak Palikot, nazywają ich "serial pest"....seryjny szkodnik, osobnik aspołeczny, zakłócający porządek.

Agamemnon - 11.06.10 16:05
"To, co pokazała Platforma Obywatelska".

to :

http://przestepczoscwladzy.blogspot.com/

Lubomir - 11.06.10 13:26
'Wart Pac pałaca a pałac Paca'. Żrebaki z jednej stajni podobnie do siebie kwiczą i rżą. Wariat Palikot ubliżałby każdemu poważnemu politykowi, jednak agenturalno-jarmarcznym pajacom nie przeszkadza. Przecież tym pajacom chodzi o rujnowanie i demoralizowanie polskiego psyche. To oni wymyślili 'moherowe berety' i 'wrota od stodoły'. Ich bawi bezpłodne gadulastwo. Intelektualni impotenci mogą bronić kolonii chazarskich w Afganistanie, zajmować się przesyłem wody z Międzyrzecza Tygrysko-Eufrackiego do miast Judei, czy wmurowywaniem tablicy w Gmachu Reichstagu, ale obca im jest problematyka polskiego budownictwa hydrotechnicznego, los polskich stoczni i portów czy los polskiego górnictwa gazu łupkowego i wód geotermalnych. Drapieżnych debilów denerwują intelektualiści, do których bez wątpienia należy ojciec Rydzyk i p. Jaroslaw Kaczyński.

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

10 Maja 1926 roku
Powołany zostaje trzeci gabinet Witosa (PSL-"Piast", chadecja, ZLN, NPR).


10 Maja 1940 roku
Winston Churchill zastąpił Neville-a Chamberleina na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii


Zobacz więcej