Wtorek 14 Maja 2024r. - 135 dz. roku,  Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 09.11.06 - 22:11     Czytano: [2658]

Żądam ujawnienia!

W artykule Pawła Siergiejczyka zatytułowanym „Nożyce się odezwały” („Nasza Polska” Nr.44 (575) z 31.X 2006 r.) przeczytałem, że: Szef Kancelarii Prezydenta rozwiał tu wszelkie wątpliwości zdecydowanie oświadczając, że nie zostaną ujawnieni żadni polscy agenci działający zagranicą, a tylko nieprawidłowości, jakie miały miejsce w kraju.

Przeczytałem i nie mogę ochłonąć z oburzenia, bo to oznacza, że ta IV Rzeczpospolita, na którą głosowałem i z którą tyle wiążę nadziei, nie wyzwoli mnie z poczucia ubabrania jakimś łajnem, które wraz Rodakami wyjechało z Polski za granicę. To oznacza po prostu, że rejestr PRL-owskich agentów, który nie jest tajemnicą dla Moskwy pozostanie dla Polaków tajny. Protestuję, bo ja chcę nie tylko wiedzieć kto był wrogiem i kto donosił na moją „Solidarność” w Kraju; nie tylko kim był minister Raczkowski, dyrektor Roman i oszust Żylicz. Ja chcę nie tylko wiedzieć kim są personalnie osobnicy kryjący się za zamieszczoną w „Polityce” z 8.X.1983 r. informacją podaną przez ppłk. Mirosława Sadowskiego, naczelnika Wydziału Paszportów WUSW w Wałbrzychu, stwierdzającą, że za nieposłuszeństwo emigrantów wprowadzono odpowiedzialność zbiorową skierowaną przeciw ich rodzinom, bowiem: „Decyzją władz politycznych umożliwiono połączenie się bliskich rodzin z osobami, które pozostały za granicą bez zgody władz polskich, jeżeli rozłąka wynosi więcej niż 2 lata. Dotyczy to współmałżonków osób pozostających za granicą, ich dzieci (o ile nie założyły w kraju własnych rodzin) oraz rodziców i teściów (o ile są rencistami lub emerytami). Okres 2 lat wydłużony zostaje do 5 lat, jeżeli osoba pozostająca za granicą przyjęła azyl polityczny lub prowadziła podczas pobytu za granicą działalność antypolską oraz w przypadku zwrócenia do kraju ważnego paszportu. ...”.

Ja chcę także wiedzieć kim jest ambasador Dmochowski, który na moje pytanie o termin oddania mi rodziny odpowiedział „Nie mogę panu tego teraz powiedzieć, bo musiałbym zajrzeć do rejestru, który jest u konsula”. I kim jest ten konsul Dobrowolski, który na początku rozmowy podawał się za Dmochowskiego, a na końcu radził pojechać wyjaśnić sprawę do Warszawy. Ja w związku z tym chcę się też dowiedzieć kto z emigrantów konsulowi Dobrowolskiemu do tego „rejestru” donosił, stając się współsprawcą mojej trzyletniej rozłąki z rodziną.

Stan Wojenny spowodował pozostanie w Szwajcarii delegacji „Solidarności” i z jej głównie udziałem zrodziła się inicjatywa powołania organizacji „Prosolidarność”, której zadaniem miało być zorganizowanie pomocy finansowej dla podziemia „Solidarności” w Kraju. Członkowie delegacji: Maria Nowak i Jerzy Grębski zjednali dla tej inicjatywy Ojca Bocheńskiego, prominentnych polityków i przedstawicieli przemysłu. Była realna perspektywa na duże pieniądze.
I ja chcę wiedzieć kim są: Andrzej Owsianko, Paweł Strumiłło, Andrzej Ławecki i Barbara Kulesza, którzy wchodząc w skład Komitetu Założycielskiego działania organizacyjne utrudniali, powołując się przy tym na prowadzone przez Jerzego Milewskiego (rozpracowanego później jako TW „Franciszek”) Biuro „Solidarności” w Brukseli.
„Ja jestem za „Solidarnością”, ale przeciwko tej delegacji”, mówił też obecny początkowo w Komitecie ówczesny prezes Towarzystwa „Dom Polski” jan Małycha. Ostatecznie wpływy z przemysłu w ogóle nie doszły do skutku, ponieważ przewodniczący Andrzej Owsianko nie rozliczył funduszy Komitetu Założycielskiego przed wybranym na przewodniczącego „Prosolidarności” przemysłowcem. Po Stanie Wojennym w założonym przez polskich kombatantów Towarzystwie pojawiła się raptem inicjatywa wyeliminowania ze statutu zapisu o niepodległościowym charakterze Towarzystwa.
Później na imprezę z udziałem polonijnego zespołu ktoś zaprosił konsula PRL, a jeszcze później wybuchła awantura po propozycji protestu wobec sposobu prowadzenia rozprawy morderców Księdza Popiełuszki (samą propozycję podarto na strzępy). W III RP redagujący wówczas gazetkę Towarzystwa Paweł Strumiłło pisał o SDRP jako o konstruktywnej opozycji.

Przed akcesem Polski do UE przywódcy mojej organizacji napisali artykuł: „Niepodległość to obowiązek”. Po jego publikacji w Polsce i w prasie polonijnej USA na tą niepoprawność polityczną zareagował MSZ Cimoszewicza. Konsul Wojciech Miazgowski rozesłał pisma i zorganizował „pospolite ruszenie”. W pierwszym (2003) numerze gazetki Towarzystwa ukazał się tekst krytyczny zawierający nie tylko stwierdzenia nieprawdziwe, ale i wobec nas obraźliwe.
Napisaliśmy odpowiedź na krytykę, wysłaliśmy poleconym, ponowiliśmy poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru i nie tylko nie opublikowano naszej odpowiedzi przed referendum, ale nie doczekaliśmy się żadnej reakcji redaktora Tadeusz M. Kilarskiego i całego podpisanego grona, do dzisiaj. Indagowany przeze mnie Prezes Towarzystwa Andrzej Nurkowski, które gazetkę wydaje (odznaczony ostatnio Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski), stwierdził, że tekst jest za długi, a moją uwagę, że można uzgodnić skróty pozostawił bez odpowiedzi.

Bez odpowiedzi pozostała też zawarta w naszym piśmie propozycja reakcji na niemieckojęzyczną antypolską publikację prasową przypisującą Polakom próbę utworzenia rządu kolaboracyjnego z nazistami i gotowość do tworzenia polskich oddziałów ochotniczych w Wehrmachcie. Na tę propozycję nie zareagował również i Konsul Miazgowski, podobnie zresztą jak i na poprzednią, kiedy przesłaliśmy artykuł przypisujący Polakom współudział w holokauście Żydów. Oczywiście w obu wypadkach interweniowaliśmy sami.

I właśnie z wymienionych wyżej powodów, a także i dla czystości życia emigracyjnego w przyszłości, chcę mieć pewność, że Bem, Biżnia, Brycz, Czerska, Kilarski, Kulesza, Lityńska, Ławecki, Małycha, Mentha, Nowakowska, Nurkowski, Owsianko, Rapaport, Siewczyk, Strumiłło, Stryjeńska, Venulet, Węgier, Zagalak, z których większość pod tą nagonką się podpisała i w blokowaniu publikacji naszej odpowiedzi współuczestniczy; że to nazwiska może źle przez PRL wychowanych i przez to inaczej myślących Polaków, i że nie ma wśród nich pełniących obowiązki Polaków moskiewskich agentów.

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że poprzednicy obecnie rządzących mogli w imieniu Moskwy stworzyć przeszkody formalnoprawne, ale widzę też proste rozwiązanie. Powołajcie mnie na ministra, ja to wszystko ujawnię i będę najszczęśliwszym więźniem Czwartej Rzeczypospolitej.

Andrzej Kolatorski
Zurych, 5.XI.2006 r.

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

14 Maja 1792 roku
W Targowicy nad Siwuchą ogłoszono zawiązanie przez polskich magnatów konfederacji przeciwko reformom Sejmu Wielkiego


14 Maja 1926 roku
Do dymisji podali się premier Witos i prezydent Wojciechowski.


Zobacz więcej