Czwartek 16 Maja 2024r. - 137 dz. roku,  Imieniny: Andrzeja, Małgorzaty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 04.04.09 - 22:55     Czytano: [2400]

Dokończyć dzieło stanu wojennego

Skoro już wiemy, że Wałęsa nigdzie nie zamierza wyjeżdżać, wbrew temu, co jeszcze wczoraj głosił, to sądzę, że powinniśmy się zastanowić nad tym, czy nam nie każe Wałęsa i jego koledzy wyjechać, gdy tylko ponownie wezmą sprawy w swoje ręce „w swoim domu”. 20 lat minęło i znowu obrońcy demokracji zwierają szeregi i to tak mocno, że mówią jednym głosem. Na razie jeszcze tylko na konferencji okolicznościowej, ale kto im broni uformować jakąś nową Radę Ocalenia Narodowego, w której obok siebie siedzieliby nie tylko Mazowiecki, Wałęsa, Komorowski, Tusk czy Kwaśniewski, lecz i paru mundurowych, zwanych już od wielu lat w pewnych kręgach, „ludźmi honoru”. Jaki honor, tacy i jego przedstawiciele, a że obrońcom demokracji już od dłuższego czasu bliżej jest do mundurowych aniżeli do elementu takiego, jak Gwiazdowie, Walentynowicz, Wyszkowski, Kurtyka, Cenckiewicz etc., to i taką nową Radę Ocalenia Narodowego można by nazwać po prostu Radą Honoru.

Jakieś dziesięć lat temu, spierając się z jednym znajomym na temat współczesnej Polski, powiedziałem, że gdyby tak dać pełnię władzy Michnikowi i jego ludziom, to wprowadziliby nie gorszy zamordyzm niż za komuny. Znajomy nie chciał mi wierzyć i uważał, że przesadzam. Dziś wychodzi na moje. Jesteśmy wszak na prostej drodze, by nie tylko „drużyna Wałęsy” połączyła się z „drużyną Michnika” i „drużyną Kwaśniewskiego”, ale, by ci ludzie „wzięli wszystko”, chcąc raz na zawsze zamknąć problem tego, jak ma wyglądać nasz kraj. Oni nie żartują, ponieważ czują się właścicielami Polski, tak samo jak czuli się „obalając komunizm” w trakcie żmudnych negocjacji, jak czuli się, „wybierając Jaruzela” na prezydenta i zatrzymując pochód kontrrewolucji w czerwcu 1992 r. To cały czas jest ICH Polska. Oni są u siebie, my zaś nie. Demokracja demokracją, ale rządzić właśnie ONI mają, bo oni się narobili, zaharowali, umordowali, żyły sobie wypruli i flaki, wszystko z siebie dali, a wolny kraj podarowali nam w prezencie.

Jeśli więc taki Kwaśniewski, który gdyby przeprowadzono w tym kraju dekomunizację nie miałby szans na żadne stanowisko państwowe, siedziałby cicho i najwyżej oglądał świat polityki na ekranie telewizyjnym, może dziś mówić, że IPN to Instytut Kłamstwa Narodowego, to tylko pokazuje, do jakiego stanu nie tyle komuniści (bo oni zawsze działają tak samo destrukcyjnie), ale „opozycja solidarnościowa” czy „pozycja demokratyczna” doprowadziła Polskę po 20 latach „transformacji”.

Jeśli taki Mazowiecki potrafi bredzić, że Wałęsa ma poczucie, że jest zaszczuty, choć Bogiem a prawdą odkąd TW Bolek ogłosił, że „rzuci wszystko” i „wyjedzie”, zaczęło się naprawdę niezłe szczucie na autora książki biograficznej o byłym prezydencie, w czym prym wiedzie niezastąpiona w materii szczucia właśnie i cywilnego zabijania, gazeta Michnika. Proszę sprawdzić, w jaki sposób funkcjonariusze Ministerstwa Prawdy piszą o Zyzaku. Nie tylko wymienia się jego „grzechy główne” - sprzeciwianie się preambule do Konstytucji Europejskiej, homofobia, ale i pokazuje się zdjęcie z demonstracji wraz z zaznaczeniem „który to on”. Swoją drogą, metody Bezpieki pozostają bez zmian – gdy my wychodziliśmy na ulice za komuny, to również podstawą działań bezpieczniaków była stała dokumentacja tego, kto i co robi. O ile jednak dokumenty sowieckiej Bezpieki „przesiał wiatr” i ogień plus inne niszczarki, tudzież rozproszyły się po prywatnych archiwach rozmaitych co sprawniejszych komuchów, o tyle dzisiejsza Bezpieka nie tylko gromadzi dokładną dokumentację o każdym, kto wyłazi demonstrować przeciwko eurosocjalizmowi i skwapliwie ją podrzuca do redakcji dzisiejszej „Trybuny Ludu” przy Czerskiej. Swoją drogą ciekawe, czy Bezpieka tak skrupulatnie dokumentuje przemarsze homoseksualistów i wysyła do publikacji wraz z personaliami co barwniej ubranych demonstrantów? Ba, jak mnie pamięć nie myli, to gdy powstała strona upubliczniająca zdjęcia rozmaitych lewaków z demonstracji komunistycznych, to straszne dochodzenie było na jej temat i organa ścigania ścigały jak diabli tych, co „namierzali” czerwonych. Tu zaś w majestacie prawa funkcjonariusze namierzają młodego historyka i szczują bez najmniejszych zahamowań, ale nikomu to zupełnie nie przeszkadza.

Okazuje się jednak, że i to namierzanie i szczucie to za mało. I mimo że prof. Kurtyka już parokrotnie z naciskiem powiedział, że IPN nie miał z publikacją „Arcanów” nic wspólnego, to wściekłość koalicji postkomunistycznej nie osłabła. Dlaczego? Ano dlatego, że Kurtyka jedynie dorzucił drew do ognia, przypominając, że IPN nie jest instytucją podległą politykom oraz że w Polsce panuje wolność słowa i wolność badań naukowych. Jak tam mógł? O tym przecież, jakie są granice wolności decyduje w Polsce od dziesięcioleci, jak nie Bezpieka, to przynajmniej Ministerstwo Prawdy, a w najgorszym przypadku Partia Okrągłostołowa. Nie ma innej wersji wolności, prawdy, swobód obywatelskich, demokracji, niepodległości itd. aniżeli ta, którą ONI podają. Kurtyka niby historyk, a tej prostej prawidłowości historycznej nie dostrzegł, a przecież nie po to się „góra z górą” schodziła już od połowy lat 80., by teraz wszystko szlag trafił właśnie przez jakichś nieodpowiedzialnych historyków. Jest wszak historia i Historia. Tę Historię tworzą Wałęsa, Michnik, Mazowiecki, Kwaśniewski, Jaruzelski, Kiszczak i tym podobni, natomiast historię tworzy magma ludzka, która jest potrzebna wyłącznie do tego, by wyłazić na ulice. To znaczy była potrzebna, gdy Wałęsa sam obalał komunizm, natomiast obecnie jest potrzebna jedynie po to, by płacić podatki i zaklepywać co parę lat „listy krajowe” paru zmieniających się raz po raz odłamów „Partii Okrągłostołowej”, czyli szerokiej, postkomunistycznej koalicji strachu.

III RP, wbrew temu, co sugeruje Aleksander Ścios nie zaczęła się mordem założycielskim na ks. J. Popiełuszce, ale 13 grudnia 1981. Zabicie Popiełuszki było jedną z konsekwencji (tzw. żelaznych) funkcjonowania komunizmu wojennego, który w zamyśle miał doprowadzić „do porządku” i faktycznie doprowadził. Ten porządek został tak perspektywicznie zaprojektowany, że mimo „oddania władzy” w 1989 r., komuniści pozostali wciąż głównymi graczami na scenie politycznej i są nimi po dziś dzień, w czym dzielnie sekunduje im „niekomunistyczny” odłam „Partii Okrągłostołowej”. Bez tego ostatniego komuniści wisieliby na drzewach albo przynajmniej spędzaliby resztę życia w celach więziennych.


Czerwoni w grudniu 1981 pokazywali, że to oni decydują o losach Polaków, tak samo jak w pierwszej połowie lat 40., gdy za przyzwoleniem sowieckim tworzyli „struktury władzy polskiej”. „Opozycja demokratyczna” zaakceptowała taki stan rzeczy i akceptuje nadal, broniąc komunistów jak niepodległości. Czy więc doszliśmy do takiej sytuacji, że znowu trzeba będzie wychodzić na ulice w obronie praw obywatelskich i dla wyrażenia sprzeciwu wobec uzurpatorskiej władzy, wobec Bezpieki i załganych polityków? Niewykluczone. I niewykluczone, że znowu będą na nas posyłać „dzielnych chłopców”, żeby nas przywołali do porządku.

Niech jednak wie Mazowiecki i inni obrońcy demokracji, że dla nich nie będzie żadnej grubej kreski. Żadnej. I z nimi nikt na żaden temat nie będzie negocjować. Niech to wiedzą, zanim poślą na nas swoją milicję ze swoimi psami.

Free Your Mind
tvn24 gazeta.pl

Wersja do druku

ja - 05.04.09 20:46
...nie bedzie grubej kreski, bedzie gruby sznur.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

16 Maja 1657 roku
Zginął śmiercią męczeńską Andrzej Bobola, święty.


16 Maja 1902 roku
Urodził się Jan Kiepura, jeden z najwybitniejszych śpiewaków XX wieku, tenor (zm. 1966)


Zobacz więcej