Wtorek 14 Maja 2024r. - 135 dz. roku,  Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.11.06 - 10:36     Czytano: [1848]

Bilans Października

Oficjalna propaganda, niemal wszystkich obozów i orientacji politycznych, od lat świadomie przemilcza, zniekształca lub pomniejsza znaczenie wydarzeń Polskiego Października 1956 roku i wiele następnych powojennych znaczących buntów społecznych oraz ich wpływu na przemiany ustrojowe, polityczne, ideologiczne w Polsce i na świecie. O ile motywy owych przemilczeń przez obóz postpezetperowski można zrozumieć, np. tym, że wstyd przypominać, że w państwie rzekomo robotniczo-chłopskim, rządzonym przez lud, robotnicy buntowali się i protestowali przeciw, rzekomo ich własnej władzy, czyli przeciw samym sobie. Jednak trudno racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego ich własna władza do nich strzelała, masakrowała buntujących się i biła ich pałkami. Ale jeszcze trudniej zrozumieć i usprawiedliwić przemilczanie tak ważnych i brzemiennych w skutkach wydarzeń, przez solidarnościowy establishment.

Bunt w październiku, poprzedzony wydarzeniami społecznymi w czerwcu 1956 roku w Poznaniu był bardzo ważnym historycznym wydarzeniem w dziejach powojennej Polski. Wydarzenia czerwcowe i październikowe 1956 roku stanowiły rzeczywiście historyczny przełom w powojennych losach Polski i Polaków, a także szeroko wpłynęły, w różnych odstępach czasowych i stopniu, na dalsze przemiany polityczne w całym obozie sowieckim, a potencjalnie, w perspektywie, w całym ówczesnym świecie.
Przyczyn przemilczania tych wydarzeń, celowego pomniejszania ich znaczenia i pozytywnych skutków przez obecnych polityków jest wiele. Jedną z nich jest preferowanie, gloryfikowanie przez polityków, zwłaszcza obozu postsolidarnościowego, wydarzeń sierpniowych 1980 roku i roli w nich Solidarności. Dlatego rzecznicy i sympatycy tego obozu kwestionują znaczenie wszystkich przedsolidarnościwych wydarzeń?
Dla nich historia powojennej Polski zaczyna się od powstania Solidarności, od stanu wojennego, od ustaleń w Magdalence i przy „okrągłym stole”. Poprzednie przemiany nie mają, według nich, żadnej znaczącej wartości, bo nie inicjowała, nie przewodziła im Solidarność, Lech Wałęsa, KOR i Kościół.
Drugim istotnym powodem ignorowania tych wydarzeń i skutków przemian popaździernikowych, była ich geneza: że inicjowały je postępowe grupy PZPR, że sprzyjały tym inicjatywom wstrząsy polityczne po śmierci Stalina, XX Zjazd KPZR, złagodzenie dyktatury reżimu, cenzury, ożywienie intelektualne środowisk inteligenckich w Polsce i w społeczeństwach ZSSR, że sprzyjały tym zmianom także warunki geopolityczne, zwłaszcza trwający i zaogniający się konflikt między ZSSR i Chinami.

Wydarzenia październikowe, ich zakres, należy rozpatrywać i oceniać na tle panujących wówczas warunków politycznych i społecznych na świecie, zwłaszcza w Europie. Po wojnie Związek Radziecki i Stalin cieszyli się wielką sympatią na Zachodzie, zwłaszcza wśród robotników, partii lewicowych, komunistycznych, narodów uwalniających się spod ucisku kolonialnego. Społeczeństwa europejskie były zmęczone wojną, rozczarowane do kapitalizmu i dlatego powojenny świat radykalizował się.
W socjalizmie widziano ustrój przyszłości, postępowy i sprawiedliwy, a w Związku Radzieckim, obrońcę pokrzywdzonych, wyzyskiwanych, krzewiciela i przewodnika tego sprawiedliwego systemu.
Na Zachodzie w pierwszych latach po wojnie istniała niechęć, a nawet wrogość do skompromitowanego, zdyskredytowanego kapitalizmu, który obwiniano o wywoływanie wojen, obciążano za ich skutki, wyzysk i nędzę ludzi pracy. Powrót po 12 latach do kapitalizmu krajów obozu radzieckiego był przez znaczną cześć społeczeństwa polskiego uważany za regres. Socjalizm był po prostu nadzieją dla części ludzkości, o czym otumanieni dzisiejszą prymitywną propagandą zwolennicy Solidarności nie wiedzą , nie rozumieją i nie chcą wiedzieć.
Przywódca Francuskiej Partii Komunistycznej Maurice Thorez, którego partia weszła nawet po wojnie do koalicji rządowej we Francji, głosił oficjalnie, że jeżeli Armia Czerwona wejdzie do Paryża, to naród francuski powita ją jako armię wyzwolicielkę.
Podobny kult do Zawiązku Radzieckiego i Stalina wyrażał przywódca Włoskiej Partii Komunistycznej Palmiro Toliatti i znaczna część społeczeństwa włoskiego.
Bezrolni chłopi np. próbowali przejmować i dzielić ziemię obszarniczą, organizować spółdzielnie rolne, a robotnicy przejmować fabryki.
Przychylny stosunek do Związku Radzieckiego panował niemal w całej powojennej Europie, w Azji, Afryce, w krajach wyzwalających się spod ucisku kolonialnego. Do dziś jedna ze stacji metra w Paryżu nosi nazwę Stalingrad, a w Wiedniu, w centrum miasta stoi olbrzymi pomnik wdzięczności, poświęcony żołnierzom radzieckim. Również w społeczeństwie amerykańskim w czasie wojny i wiele lat po wojnie istniała sympatia do komunizmu, do Związku Radzieckiego, do Stalina. W końcu wywołało to odruch samoobrony rządu Stanów Zjednoczonych, który powołał specjalny urząd do zwalczania wpływów i propagandy ideologicznej komunizmu oraz gloryfikowania ZSRR, któremu skutecznie przewodził przez wiele lat, w tzw. okresie „zimnej wojny” J.R. McCarthy.

ZMIERZCH STALINIZMU
Nie należy pomniejszać znaczenia i wagi wydarzeń sierpniowych 1980 roku, ich wpływu na przemiany w Polsce i w innych krajach, zwłaszcza w Europie, ale trzeba pamiętać, że nie nastąpiłyby one, nie miałyby takiej siły, rozmiarów, zasiągu społecznego, politycznego, gdyby nie były poprzedzone przez liczne wcześniejsze bunty, konfrontacje, wydarzenia społeczne, polityczne, wcześniejsze ewolucyjne zmiany i rewolucyjne wstrząsy w obozie sowieckim, a zwłaszcza w samym Związku Radzieckim i na całym świecie.
Strajki w sierpniu 1980 roku w Polsce i negocjacje strajkujących z władzami rządowymi odbywały się także pod hasłem „socjalizm tak, wypaczenia nie. Więcej socjalizmu mniej wypaczeń”.

Przełomowe znaczenie dla przemian październikowych w Polsce i na Węgrzech w 1956 roku, miała śmieć Stalina w marcu 1953 roku, a następnie XX Zjazd KPZR w lutym 1956 r. i ujawnione przez Nikitę Chruszczowa, na tajnym posiedzeniu Biura Politycznego KPZR, zbrodni Stalina. Sama śmierć dyktatora nie zahamowała natychmiast jego kultu w świecie, w Związku Radzieckim, w krajach obozu sowieckiego.
Uroczystości pogrzebowe odbywały się jeszcze z wielką pompą i w atmosferze spotęgowanego kultu Stalina w całym obozie radzieckim, a także w wielu państwach Europy i świata. Stalin przez długi czas po zakończenia wojny był uważany przez wielu ludzi w krajach kapitalistycznych i kolonialnych za szermierza sprawiedliwości i wolności, za przeciwnika wojen i obrońcę pokoju. Propaganda kultu Stalina była tak skuteczna, że wielu światłych ludzi było autentycznie pogrążanych w głębokim smutku i żałobie po jego śmierci. 3 lata po jego śmierci nadal na straży kultu Stalina i systemu jaki on stworzył, stali jego zagorzali wyznawcy w Polsce, w ZSSR i na świecie.
W Polsce kultu Stalina bronił I sekretarz PZPR Bolesław Bierut, jego najbliższe stalinowskie otoczenie partyjne i rządowe, aktyw PZPR i tzw. stronnictw sojuszniczych. Ale już w roku jego śmierci zaczęło coś pękać w systemie radzieckim. W maju tegoż roku w Związku Radzieckim, Norylsku, a w lipcu w Workucie wybuchły pierwszy znaczące bunty wśród więźniów łagrów, krwawo stłumione przez wojsko i KGB. Bunty takie za życia dyktatora byłoby niemożliwe. Bunty i strajki miały miejsce także w niektórych państwach bloku sowieckiego.
W Czechosłowacji 30 czerwca 1953 zastrajkowali robotnicy w Brnie, w Bohominie, w Laskowcu, Ostrawie i w zakładach zbrojeniowych w Pilznie; krwawo stłumiane przez stalinowski reżim.
W okupowanej przez tysiące żołnierzy radzieckich NRD, 17 czerwca 1953 zastrajkowało wiele zakładów pracy: robotnicy budowlani w Berlinie, pracownicy w Cottbus, Georlitz, Gerze, Jenie, Lipsku, Magdeburgu. Strajki te także brutalnie i krwawo stłumiły siły enerdowskie i radzieccy żołnierze …
Jednakże największy wpływ na dalsze zmiany, osłabienie terroru, łagodnienie dyktatury, miał XX Zjazd KPZR w lutym 1956 i ujawnienie przez Nikitę Chruszczowa stalinowskich zbrodni. Wydarzenie to zapoczątkowało proces destalinizacji w ZSRR i odbiło się głośnym echem w Polsce; najpierw w czerwcu tegoż roku w Poznaniu, a następnie w październiku w całym kraju i w obozie sowieckim. Choć w następnych latach nastąpił odwrót od zapoczątkowanych w 1956 pozytywnych zmian i reform, to w nieco powolniejszym tempie, postępowe przemiany toczyły się dalej i miały wpływ na dalsze wydarzenia, protesty i bunty w kraju: w 1968, 1970, 1976 i w 1980 roku, a także na Węgrzech w październiku 1956 roku i w Czechosłowacji 1968 roku. XX Zjazd KPZR miał również wpływ na politykę wewnątrzpartyjną i wewnątrzpaństwową w pozostałych krajów bloku radzieckiego. Był to wyraźny zmierzch stalinizmu, choć próby jego restaurowania, zwłaszcza niektórych metod stalinowskich, wciąż się pojawiały w PRL i pojawiają nadal w III i IV RP.

OSIĄGNIECIA POLSKIEGO PAŹDZIERNIKA
Rozsadek i uczciwość wymagają, by ocenę wydarzeń październikowe zrelatywizować. Oceniać wielkość tych przemian w Polsce na tle ówczesnych warunków i możliwości panujących w obozie sowieckim, a zwłaszcza tragicznych skutków rewolucji na Węgrzech. Było to bowiem pierwsze po12 latach stalinowskiej okupacji, jeszcze nie dość śmiałe, ale zdecydowane uwalnianie się społeczeństwa spod stalinowskiej tyranii.

Żeby sprawiedliwie ocenić wielkość i znaczenie przemian popaździernikowych trzeba przypomnieć, choćby pobieżnie, warunki panujące w systemie stalinowskim. Pamiętać, że tysiące niewinnych ludzi wtrącono do więzień, obozów pracy, że panował powszechny strach, terror, represje, szykany. W więzieniu można było się znaleźć z byle jakiej przyczyny, albo w ogóle bez powodu. Wystarczył byle pretekst, fałszywe oskarżenie, złośliwe doniesienie, pomówienie, pochodzenie burżuazyjne, ziemiańskie, inteligenckie, polityczna nieakceptowana przez reżim przeszłość, niewłaściwa znajomość z kimś podejrzanym o niepoprawne ideologicznie poglądy, niezależne myślenie, praca w administracji II RP, w „granatowej” policji, udział w czasie wojny w organizacjach wojskowych AK, BCH, NSZ , w polskich formacjach wojskowych na Zachodzie, słuchanie zakazanego radia, czytanie zakazanych książek, czasopism, posiadane krewnych za granicą i korespondowanie z nimi , niewłaściwa przynależność w czasie wojny do organizacji politycznych, społecznych, posiadanie kilku zachodnich banknotów w domu, opowiadanie politycznie niepoprawnych dowcipów, by znaleźć się w więzieniu lub w obozie pracy, zostać zdegradowanym w zawodzie, w wojsku, w szkolnictwie, w nauce, stracić pracę… Chłopów wsadzano do więzienia lub kierowano do obozów pracy, do kamieniołomów, kopalń, za nie wywiązanie się z obowiązkowych dostaw produktów rolnych (kontyngentu na rzecz państwa), odmowę wstąpienia do spółdzielni produkcyjnej (polskich kołchozów). Ogrom stalinowskiego zła był szeroki i głęboki.

Znaczącą i inspirującą rolę w październikowych przemianach w Polsce odegrała znaczna część członków PZPR oraz pismo „Po Prostu”, tygodnik dla młodej inteligencji. Mimo, iż redagowany był przez zespół wywodzący się i formalnie związany z ZMP i PZPR, miał on odwagę potępić stalinizm, kult jednostki, system terroru w Polsce, lansować pilną potrzebę reform społecznych, politycznych, gospodarczych, zwolnienie i rehabilitowanie niewinnie represjonowanych, więzionych, skrzywdzonych. „Po Prostu” wystąpiło w obronie prześladowanych ludzi AK, BCH, żołnierzy walczących na Zachodzie, krytycznie oceniło przymusową kolektywizację wsi, postulowało decentralizację zarządzania, poszerzenie uprawnień samorządów robotniczych i terytorialnych, rozszerzenie kontaktów z kulturą zachodnią, zwiększenie swobód obywatelskich, zhumanizowanie marksizmu i socjalizmu. Pismo skutecznie oddziaływało na myślenie i działanie społeczeństwa, pogłębiło także ferment myślowy w szeregach członków partii.
Powstawały też podobnie śmiałe pisma poza Warszawą. Odważne było np. pismo ”Poglądy” we Wrocławiu, redagowane przez studentów, lewicowych działaczy młodzieżowych i członków PZPR, które zamknięto, gdy ukazał się w nim artykuł postulujący i uzasadniający celowość rozwiązania partii i zorganizowanie jej na nowo, ale bez obciążającego balastu stalinowskiego. Pojawiły się inicjatywy i próby reaktywowania dawnych i tworzenia nowych organizacji młodzieżowych: Związek Młodzieży Demokratycznej, Związek Młodzieży Wiejskiej „Wici”, Związek Młodzieży Rewolucyjnej, Związek Młodzieży Socjalistycznej, Robotniczej i in.
Tzw. stronnictwom sojuszniczym przyznano formalnie więcej autonomii, którą szybko cofnięto, gdy chciały one z niej ,skorzystać. Szczególnie godne pamiętania z „październikowych” przemian jest autentycznie szczere działanie Władysława Gomułki zmierzające do naprawienia rażących krzywd wyrządzonych w okresie stalinizmu niektórym obywatelom. Takim wielkim, odczuwalnym wydarzeniem była szeroka amnestia: wypuszczenie z więzień i obozów pracy tysięcy niesłusznie skazanych i więzionych, oraz umorzenie bezpodstawnych śledztw i wyraźne złagodzenie, choć na krótko, reżimu i cenzury. Ponieważ Gomułka sam doznał w niedawnej przeszłości podobnych krzywd, dlatego dążył do naprawienia ich innym ofiarom stalinizmu.

Ten trend, niestety trwał krótko, ale w pierwszych kilku tygodniach był autentycznie szczery, widoczny i odczuwalny. Istotnie, następowało powolne i ograniczone naprawianie wyrządzonych krzywd i szkód, w miarę ówczesnych możliwości. Jest to o tyle godne zapamiętania, że w przyszłości już nikt, żaden przywódca, żaden ruch, żaden obóz polityczny, żądna ekipa, nawet nie próbowała naprawiania krzywd wyrządzone przez poprzednio rządzących.
Nie próbowała tego także „Solidarność” po 1980 i 1989 roku i PiS po przejęciu władzy w 2005 roku, choć pokrzywdzeni bardzo na to liczyli. Tylko jedyny Władysław Gomułka zaczął natychmiast po przejęciu władzy szczerze i z własnej inicjatywy naprawiać te krzywdy. To prawda, że trwało to dość krótko, bo zaledwie kilka miesięcy, ale w tym okresie tysiące ludzi zwolniono z więzień., z obozów pracy, wielu obywateli mogło bezpiecznie wrócić do kraju z Zachodu i Wschodu. Tysiącom ludzi przywrócono prawo do pracy: nauczycielom, naukowcom, dziennikarzom, zawodowym wojskowym Wystarczy wymienić takie nazwiska dyskryminowanych uczonych, którzy w poprzednim okresie byli dyskryminowani, jak Tadeusz Kotarbiński, Władysław Tatarkiewicz, Kazimierz Ajdukiewicz, Janusz Groszkowski, Aleksander Kamiński. Ryszard Wroczyński … Mój Promotor doc. Marian Wachowski np. w stalinowskim okresie, był dyskryminowany, szykanowany, odsunięty od zająć dydaktycznych i pracy naukowej na Uniwersytecie w Poznaniu, tylko dlatego, że habilitacje w czasie wojny zatwierdził mu Rząd na Uchodźctwie. Po „październiku” 1956 wrócił do pracy naukowej i dydaktycznej , a także awansowano go na kierownika katedry w Uniwersytecie Wrocławskim

Wraz ze zwolnieniem Gomułki wolność odzyskali oskarżeni za tzw. odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne: Marian, Spychalski, Ignacy Loga Sowiński, Zenon Kliszko, Władysław Bieńkowski i wielu innych. Gomułka spowodował zwolnienie setek więzionych księży i Prymasa Polski ks. kard. Stefana Wyszyńskiego.
Zwolnieni z więzień wojskowi, często z wieloletnimi wyrokami i wyrokami śmierci, otrzymali propozycje powrotu do służby, wysokie awanse, często o kilka stopni wyżej. Również niesłusznie więzieni politycy, którzy przeżyli, zostali zrehabilitowani i dopuszczeni do władzy np. Włodzimierz Lechowicz, Władysław Bieńkowski… Lechowicz wszedł do centralnego kierownictwa Stronnictwa Demokratycznego i został „ministrem” Komitetu Drobnej Wytwórczości, Władysław Bieńkowski ministrem Oświaty …Wielu dyskryminowanych urzędników II RP wróciło na poprzednie stanowiska i często awansowało. Zacietrzewionych stalinowców, ludzi którzy nadal opowiadali się za minionymi praktykami i stalinowskim systemem, Gomułka odsunął od władzy w partii, wysyłając ich z Warszawy na prowincje np. stalinowca Romana Werfla do Wrocławia. Niestety, z aparatem represji postąpił dość łagodnie. Tylko niektórych dotknęła zasłużona kara. Większość byłych pracowników aparatu represji, jak UB i Informacji Wojskowej, sądownictwa, prokuratury nie poniosła żadnych konsekwencji. Wielu też, po pewnym czasie powróciło do władzy.

WPŁYW WYDARZEŃ W POLSCE NA WYBUCH REWOLUCJI NA WĘGRZECH
Wydarzenia w Poznaniu w czerwcu i ferment polityczny i społeczny w październiku odbił się szerokim echem w całym obozie sowieckim, ale najbardziej na Węgrzech.
VIII Plenum KC PZPR, ustępstwo Chruszczowa wobec zrewoltowanego społeczeństwa polskiego i stanowcze stanowiska Gomułki, zachęciło Węgrów do wystąpienia z jeszcze śmielszymi żądaniami i programem zmian. Związek Radziecki, acz niechętnie, zgodził się wobec Polski na pewne ustępstwa. Polska była krajem większym ludnościowo i obszarowo, Gomułka był zdeklarowanym komunistą, lojalnym wobec Sowietów, członkowie partii bardziej zdeterminowani do walki, a społeczeństwo nastawione antyrosyjsko, antyradziecko i patriotycznie. W społeczeństwie polskim wciąż żywa była pamięć krzywd wyrządzonych przez Rosję Carską i Sowiecką.

Węgrzy źle odczytali polskie październikowe zwycięstwo. Eskalując żądania, ogłaszając wystąpienie z Bloku Sowieckiego, oświadczając, że Węgry są państwem niepodległym i neutralnym, sprowokowali tragedię narodową. Polskie żądania i program reform był jeszcze do zaakceptowania przez Kreml, tym bardziej, że reformom przewodził ideowy komunista, który gwarantował, że Polska nie wystąpi z bloku radzieckiego, nie zejdzie z drogi socjalistycznej. Sowieci nie byli jeszcze gotowi do tak szerokich ustępstw jakich domagali się Węgrzy . Podobny błąd popełnili w 1968 roku Czechosłowacy idąc w swych żądaniach za daleko. Także pierwsza próba przejęcia siłą władzy w PRL w 1980/1981 roku przez Solidarność idącą od razu zbyt daleka, bez odpowiedniego przygotowania, stawiając cele, których jeszcze w tym czasie nie można było osiągnąć, skończyła się klęską narodową: przejęciem władzy w Solidarności przez krypto komunistów i agentów SB.
Ostateczne dopełnienie klęski narodowej nastąpiło w Polsce w 1989 roku, w wyniku układu w Magdalence i przy „okrągłym stole”. Jednakże można zrozumieć determinacje Węgrów i chęć uwolnienia się spod jeszcze cięższego terroru niż w Polsce.

Węgrzy w czasie wojny byli sojusznikami, także wojskowymi faszystowskich Niemiec. Pod presją Hitlera pozbyli się ze swego państwa wszystkich Żydów, skazując ich tym samym na zagładę. Dlatego Stalin i NKWD narzucili Węgrom przywódców pochodzenia żydowskiego, o instynktach zbrodniarzy, którzy Węgrów nienawidzili i na nich się mścili za sojuszniczą współpracę z Niemcami. Stalin narzucił im takich zbrodniarzy, sadystów jak Matyas Rakosi (właściwe nazwisko Rosenfeld). latach 1952 – 1955 Wydział Bezpieczeństwa Państwa (AVH) zajmował się np. 1 136 434 osobami. Tzn., że przedmiotem zainteresowania bezpieki był co piąty dorosły mieszkaniec Węgier. Za przestępstwa polityczne przed sądem stanęło 516 718 Węgrów. Brutalnie tępiono dawne „klasy posiadające” – np. w maju i czerwcu 1951 r. wysiedlono z Budapesztu na prowincję 38 tys. „wrogów ludu”. Miały też miejsce pokazowe procesy polityczne. W roku 1948 na dożywocie skazany został Prymas Węgier kard. Mindszenty.

Polacy ubolewali nad tragedią Węgrów, ale mogli jedynie manifestować swą sympatie i solidarność z nimi oraz nieść pomoc, zwłaszcza w oddawaniu krwi, przesyłaniu lekarstw i spontanicznego wspierać materialnego. Węgrzy nam to pamiętają i wciąż powtarzają – Węgier Polak dwa bratanki …

Dr Leszek Skonka
Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

14 Maja 1987 roku
Zmarła Rita Hayworth, hollywoodzka gwiazda lat 40-tych (ur. 1918)


14 Maja 1958 roku
Urodził się Andrzej Grubba, czołowy polski tenisista stołowy (zm. 2005)


Zobacz więcej