Sobota 7 Grudnia 2024r. - 342 dz. roku,  Imieniny: Agaty, Dalii, Sobiesława

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 10.02.21 - 20:38     Czytano: [1464]

Bunt przekaziorów





Rezygnując z nadawania nie tylko informacji, ale także rozrywki, media opozycyjne sięgnęły po broń atomową. Jest to jednocześnie broń obosieczna: taki protest siłą rzeczy nie może trwać zbyt długo. Sądzę, że skończy się jutro, najdalej za kilkadziesiąt godzin. Na więcej nie będzie stać nawet najbogatszych.

Co ważne, na razie nie słychać wezwań do jakichś większych demonstracji ulicznych w tej sprawie, a tylko wówczas zamknięcie mediów „na stałe” dałoby się politycznie uzasadnić. Ale i to jest wątpliwe. Generalnie media tradycyjne, choć wciąż ważne, przeceniają jednak swoją siłę. Nie zauważyły, że w dobie mediów społecznościowych ich związek z odbiorcami i rola społeczna są już inne niż kilkanaście lat temu. Oczywiście, fakt, że tak liczne i potężne media nie nadają codziennego programu, ale irytujące komunikaty, wywoła pewien niepokój społeczny. Nie sądzę jednak by mógł on wywołać rewolucję.

Sięgnięcie przez media opozycyjne po broń atomową oznacza, że rząd nie może wycofać się z propozycji pod taką presją, mając przystawiony do głowy pistolet. Oznaczałoby to kapitulację i właściwie konieczność pakowania biurek przez Zjednoczoną Prawicę. Sytuacja wróciłaby do tej sprzed 2015-go roku, gdy media bardzo często niemal wprost sprawowały władzę polityczną.

W sprawie meritum warto podkreślić, że nie jest to spór o wolność słowa, ale spór o opodatkowanie największych organizacji medialnych i internetowych. W tym sensie mamy do czynienia z nadużyciem ze strony wielkich biznesów medialnych. Korzystają one ze specyfiki branży, w której operują, używając dostępnych im - i tylko im - narzędzi do obrony własnych interesów i własnych zysków. Tym samym podcinają gałąź, na której siedzą: teoretycznie reprezentują przecież przede wszystkim interes społeczeństwa.

Nie wiemy, czy jest to w sumie śmieszny wygłup urażonych w swej dumie dawnych właścicieli III RP, zagrożonych koniecznością płacenia składki solidarnościowej w dość umiarkowanej wysokości, czy też poważna próba sił, chęć złamania rządu osłabionego pandemią i wewnętrznymi podziałami.

W każdym razie jedno jest pewne: to raczej nie potrwa długo. A gdy ów „strajk właścicieli” minie, jedno będzie już jasne: każdy może wyłączyć się sam na tak długo, jak chce. I każdy w końcu dojdzie do wniosku, że to nie jest najlepszy pomysł. Tak jak politycy już wiedzą, że bojkot mediów rzadko kiedy wychodzi komuś na zdrowie.

Jacek Karnowski
wPolityce.pl


.........................................................

Wielkie larum, bo trzeba zostawić trochę grosza w Polsce. Wiele krajów UE ma już taki podatek. Dlaczego nam nie wolno rządzić się we własnym kraju? Komu to przeszkadza, czyje dobra są zagrożone, jak to jest, że również i Polacy protestują w obronie zagranicznych potentatów medialnych, którzy nie płacą podatków w Polsce a wysyłają gigantyczne pieniądze do swoich krajów, to samo było z sądami, szkolnictwem, nam nie wolno podejmować żadnych reform, według zagorzałych przeciwników rządzącej ekipy, ma już na zawsze tak pozostać jak zorganizowali nam życie Kiszczak, Wałęsa, Michnik i Tusk? Niedoczekanie!
Media zagraniczne w Polsce i zacietrzewieni przeciwnicy polskiego rządu wyłączyli sobie sygnał i nie nadają cały dzień, niby w obronie wolnych mediów. Jednocześnie Rafał Trzaskowski i Borys Budka cały czas grożą, że jak dojdą do władzy to zlikwidują TVP. Przecież to się nie trzyma kupy, tego zrozumieć się nie da, tu nie ma żadnej logiki. Tak właśnie chora nienawiść przysłania rozum, co protest to kompromitacja. A tak na poważnie, to taki właśnie protest powinien trwać jak najdłużej, oglądający codziennie różne tvn-y nareszcie odpoczną od ścieku i kłamstw, może sięgną po media publiczne i co niektórzy się nawrócą.
Z.S-ski

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

07 Grudnia 1550 roku
Odbyła się koronacja Barbary Radziwiłłówny, żony polskiego króla Zygmunta Augusta.


07 Grudnia 1925 roku
Liga Narodów przyznała Polsce prawo do utrzymania straży wojskowej na Westerplatte.


Zobacz więcej