Środa 8 Maja 2024r. - 128 dz. roku,  Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 18.02.23 - 19:50     Czytano: [583]

Polacy w Nowej Zelandii


Gdzie Polaków nie ma na świecie! Wichry zagnały ich aż do najodleglejszego od Polski kraju na świecie - do Nowej Zelandii.

Nowa Zelandia (ang. New Zealand, maor. Aotearoa) jest państwem na południowo-zachodnim Pacyfiku, na południowy wschód od Australii. Składa się z dwóch głównych wysp (Północnej i Południowej) oraz szeregu mniejszych, w tym wyspy Stewart i wysp Chatham. W skład Nowej Zelandii wchodzą również terytoria stowarzyszone z Nową Zelandią lub od niej zależne: Wyspy Cooka i Niue, które są samorządne oraz Tokelau i Dependencja Rossa. Nowa Zelandia ma obszar 268 680 km2 i 5 141 830 ludności (2023). 71,8% ludności kraju stanowią Europejczycy, 16,5% rdzenna ludność - Maorysi, 15,3% Azjaci 9,0% Ludy Pacyfiku, 2,7% inni. Stolicą kraju jest Wellington (435 tys. mieszk.), leżący na południu Wyspy Północnej, natomiast największym miastem jest Auckland, w którym mieszka 1,5 mln osób (ok. 29% ludności państwa), leżący na północy Wyspy Północnej. Na Wyspie południowej największymi miastami są Christchurch (389 tys. mieszk.; jest ono najodleglejszym od Polski miastem powyżej 100 000 mieszkańców: odległe 17 703 kilometrów od Warszawy) i Dunedin (117 tys. mieszk.). Kilkadziesiąt lat temu większość ludności kraju stanowili chrześcijanie. Dzisiaj ludzie niewierzący stanowią aż 48,6% ludności (plus 6,7% nie odpowiedziało na pytanie o religię), tylko 37,3% ludności to chrześcijanie, a pozostali wyznają inną religię. Nowa Zelandia jest wysoko rozwiniętym gospodarczo kraje (m.in. bardzo wysoko rozwinięte rolnictwo, szczególnie hodowla owiec i bydła) i przez to bardzo zasobnym (w 2013 r. PKB na osobę wynosiło aż 40 481 USD).

Ten piękny kraj, który jest kombinacją Szwajcarii (piękne góry, lodowce i jeziora górskie), Norwegii (morze i fiordy) oraz Yellowstone National Park w Stanach Zjednoczonych (gejzery, gorące źródła), leży na Oceanie Spokojnym, ok. 2000 km na wschód od Australii. Napisałem kiedyś, że jeśli raj był na ziemi, to musiał być właśnie w Nowej Zelandii. W związku z tym miałem szczęście być już w raju - i to trzykrotnie: w 1968 roku i wspólnie z żoną w 1985 roku oraz w 2008 roku, również z małżonką. W 1985 roku samochodem objechaliśmy w 20 dni dokładnie cały kraj, od północy - od Zatoki Wysp aż do miasta Invercargill na samym południu wyspy Południowej (widziałem tam jedyny raz w życiu bajecznie kolorową potrójną tęczę). Oczywiście, szukałem i tam Polaków, odwiedzając Pahiatuę i Dom Polski w Wellingtonie, zapoznając się z działalnością tutejszej Polonii. Ten piękny kraj ma także i złe strony. Nawiedzają go częste trzęsienia ziemi, cyklony no i są tu czynne wulkany.

Maorysi przybyli do Nowej Zelandii w XIV w. z wysp położonych we wschodnie części Pacyfiku. Dla Europy wyspy te odkrył w 1642 roku żeglarz holenderski Tasman, a zbadał w 1769 roku żeglarz angielski Cook, jednak dopiero w 1840 r. Anglicy zaczęli kolonizować wyspy, które zostały przekształcone w kolonię. Maorysi walczyli o swą ziemię w latach 1845-48 i 1860-70, ulegając jednak kolonistom wspieranym przez Londyn. W 1907 roku Nowa Zelandia została dominium brytyjskim (głową państwa jest król Wielkiej Brytanii, którego reprezentuje generalny gubernator). Pełną władzę sprawuje rząd, wybierany w powszechnych wyborach do Parlamentu.

.......

Prawdziwe wichry zagnały do Nowej Zelandii pierwszych Polaków. Właściwie byli to gdańszczanie - obywatele Rzeczypospolitej - Johann Georg Forster (1754-1794) i jego ojciec Johann Reinhold Forster (1729-1798; jego matką była Polka). Obaj byli przyrodnikami i podróżnikami i obaj uczestniczyli w latach 1772-75 w drugiej podróży angielskiego podróżnika Jamesa Cooka dookoła świata na żaglowcu "Resolution", podczas której dopłynęli także do Nowej Zelandii. Fakt ten utrwalił Johann Georg Forster w swej książce "A Voyage Round the World..." (Londyn 1777). Johann Georg był w latach 1784-87 profesorem uniwersytetu w polskim wówczas Wilnie i radcą dworu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Następnym Polakiem, który trafił na Nową Zelandię był pochodzący z Augustowa Edward Fergus (1803-1853), który opuścił Polskę jako emigrant polityczny po upadku Powstania Listopadowego 1830-31. I jego wiatry pognały daleko od ojczyzny. Najpierw był w służbie gubernatora francuskiej Gwadelupy na Morzu Karaibskim, a stamtąd w 1834 roku wyruszył na wysypy Pacyfiku z idealistą i po części awanturnikiem, baronem francuskim Charlesem de Thierry w celu organizowania nowego państwa złożonego z Nowej Zelandii i wysp Pacyfiku. W stopniu pułkownika organizował armię tego planowanego "państwa", złożoną m.in. z nowozelandzkich Maorysów.

W drodze z Tahiti do Australii pod koniec stycznia 1839 roku przybył do Nowej Zelandii wielki podróżnik polski Paweł Edmund Strzelecki (1797-1873). Wiemy, że zwiedzając kraj spotkał się m.in. z wodzem maoryskim Papahią. Po Strzeleckim "kraj kiwi" (czyli Nową Zelandię) odwiedziło na czas krótszy lub dłuższy szereg innych znanych Polaków. W 1864-65 przebywał w Auckland i okolicy pisarz i podróżnik Sygurd Wiśniowski. Owocem tego pobytu była powieść z dziejów Nowej Zelandii "Dzieci królowej Oceanii" (1877). W książce, mającej cechy autobiograficznego pamiętnika, z sympatią przedstawił walki nowozelandzkich Maorysów z kolonizatorami angielskimi. Była to pierwsza w literaturze polskiej książka o Nowej Zelandii, napisana z autopsji. Znalazły się w niej także tłumaczenia pieśni maoryskich. W dobie uzyskiwania równych praw przez Maorysów w 2 połowie XX w. książka Wiśniowskiego została przetłumaczona na język angielski i wydana w Auckland w 1972 roku pod tytułem "Tikera or Children of the Queen of Oceania". Jednocześnie została uznana za najlepszą nowozelandzką nowelę tego okresu.

W Nowej Zelandii byli również: w 1858 roku podróżnik Stefan Pawlicki; w 1875 roku podróżnik i etnograf Jan Stanisław Kubary; w 1881 roku hrabia Władysław Zamoyski (przywiózł do Polski ciekawe zbiory etnograficzne z tej podróży); w tymże samym czasie Jan Cezary Łubieński, który w 1882 roku założył pierwszą polską organizację w Sydney (w 1893 wrócił do Polski); w 1904 roku znany malarz polski Aleksander Laszenko; w 1912 roku podróżnik Ryszard Błotnicki; wybitny etnolog, antropolog społeczny i socjolog Bronisław Malinowski, któremu w 1936 roku Królewskie Towarzystwo Nowozelandzkie nadało honorowe członkostwo; 5 listopada 1936 wpłynął do portu w Auckland na swym zaledwie 6,4 m jachcie "Farys" znany żeglarz polski Erwin Weber, po 8-miesięcznej podróży, rozpoczętej w Papeete na Tahiti. Wówczas to po raz pierwszy polska flaga załopotała w jakimkolwiek porcie nowozelandzkim. Można tu dodać, że w 2 połowie XIX w. pływały do portów nowozelandzkich statki o polskich nazwach "Mazeppa" i "Vistula" (Wisła); nie wiadomo, kto tak te statki nazwał i dlaczego.

W historii Nowej Zelandii jest znana postać Gustawa von Tempskyego (Tempskiego). Trudno dociec jego narodowości. Wiemy, że pochodził ze Śląska i że był polskiego pochodzenia, co wspominała w swych książkach jego wnuczka - literatka Armine von Tempsky; stąd w wielu publikacjach nowozelandzkich i australijskich jest nazywany Polakiem. Był jednak do tego stopnia zgermanizowanym Ślązakiem, że sam podawał się za Niemca. Po wielkich przygodach w Ameryce Środkowej w 1858 roku Tempsky przybył wraz z rodziną do Australii, a po odkryciu złota w Nowej Zelandii w 1862 roku udał się do "kraju kiwi". W tym czasie tubylcza ludność kraju - Maorysi - prowadzili walkę z kolonistami angielskimi o wolność. W 1863 roku Tempsky został dowódcą oddziału angielskiego "Forest Rangers". Jego sława dotarła nawet do Australii. Tempsky awansował na majora, a Maorysi nazywali go "wielkim wodzem Manurau". Zginął 7 września 1868 roku w walce z maoryskimi fanatykami Hau Hau w pobliżu ich twierdzy Te Ngutu-o-te-manu. Tempsky cieszył się dużą popularnością wśród miejscowego społeczeństwa angielskiego. Toteż po jego śmierci w kilku miastach jego imieniem nazwano ulice, a w Wellingtonie (stolica Nowej Zelandii) poza ulicą także park miejski.

Nie tylko Tempskyego przyciągnęło do Nowej Zelandii odkrycie złota na wyspie Południowej w latach 60. XIX w. Wśród tysięcy poszukiwaczy tego cennego kruszcu było także trochę Polaków. Jednym z nich był wspomniany wyżej Sygurd Wiśniowski. Na nowozelandzkich polach złotodajnych szukali szczęścia także: urodzony w Poznaniu Ludwik Hugo Beyers, który dużego majątku dorobił się niebawem w Australii; w 1863 roku Konstanty Drucki-Lubecki i jego kompan Teofil Dembicki; byli żołnierze Legionu Polskiego na Węgrzech Leon Czencz i Hieronim Łasicki, a także nieznani bliżej Nasielski czy S. Głogoski.

Jednak najbardziej znanymi polskimi poszukiwaczami złota w Nowej Zelandii byli Michał Kassyusz (zm. w Poznaniu w 1891) i Samuel Edward Szremski (zm. 1902). Pierwszy dorobił się wielkiej fortuny na polach złotodajnych Ross Creek, był współzałożycielem miasta Hokitika, gdzie był właścicielem hotelu "Duke of Edinburgh" oraz teatru, a był tak bogaty, że był nazywany "Rothschildem Hokitiki". Także pochodzący z Poznania Szrimski (Shrimski, Szremski?) stał na czele komitetu budowy gimnazjum w Waitaki, a w 1871 roku został burmistrzem Oamaru, w latach 1876-85 był posłem do Izby Reprezentantów, a następnie aż do śmierci członkiem izby wyższej parlamentu, tzw. Rady Ustawodawczej.

Z innych znanych Polaków w Nowej Zelandii trzeba wymienić Józefa Edmunda Potockiego de Montalk (1836-1901), profesora języków nowożytnych na uniwersytecie w Auckland oraz Alojzego Lubeckiego jnr. (zm. 1926), kierownika urzędu telegraficznego w Dunedin i przez 50 lat członka anglikańskiego synodu diecezjalnego, właściciela majątku ziemskiego "Montere" w prowincji Otago. Przybyła w 1874 roku na Wyspę Północną rodzina Zajonskowskich (Zajączkowskich?) z Gdańska założyła w Marton w 1892 roku firmę budowlaną Zajonskowski Bros., która wzniosła kilka kościołów w okolicy oraz budynek Rady Gminnej, pocztę i gmach sądu w Marton. Pewną rolę w nowozelandzkiej kulturze muzycznej odegrał działający w Australii i od 1933 roku honorowy konsul generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Australii i Nowej Zelandii Władysław Noskowski, który w latach 20. wydawał "New Zealand Phonograph News".

Inną grupę Polaków odwiedzających Nową Zelandię stanowili muzycy. Jako pierwszy koncertował tu w 1898 roku znany pianista Antoni Kątski podczas podróży artystycznej dookoła świata, odbytej w latach 1897-99. W 1921 roku występował w Nowej Zelandii utalentowany skrzypek Daniel Melsa i pianista Andrzej Skalski, w 1924 roku koncertował pianista Mieczysław Munz i w 1927 roku sam mistrz Ignacy Paderewski. Skrzypek Stanisław Tarczyński był członkiem australijskich zespołów operowych, występujących w Nowej Zelandii w latach 30. XX w.
Rok 1872 zapoczątkował polską emigrację zarobkową do Nowej Zelandii, na Wyspę Południową. Na statku "Friedeburg" z Hamburga przybyła wówczas pierwsza większa grupa polskich emigrantów, głównie Kaszubów spod Gdańska, która osiedliła się w Christchurch. Tego samego roku grupa emigrantów polskich osiedliła się w rejonie Dunedin - w Greytown (dziś Allanton) i Waihola. W 1875-79 istniała kolonia polska w Jacksons Bay na zachodnim wybrzeżu Wyspy Południowej; z powodu trudnych warunków bytowania wielu jej mieszkańców przeniosło się do Hokitika. W 1876 roku grupa emigrantów polskich osiedliła się w najpierw w Wellingtonie, a potem w Inglewood na Wyspie Północnej. Pierwsi Według obliczeń historyka Polonii nowozelandzkiej J.W. Pobóg-Jaworskiego, w latach 1872-1883 do Nowej Zelandii przybyło ok. 1000 emigrantów polskich, głównie z zaboru pruskiego (przeważnie Kaszubów). Wobec ograniczenia napływu emigrantów polskich przez władze nowozelandzkie, do 1914 roku przybyło do "kraju kiwi" już tylko 500 emigrantów polskich. Polacy ci ciężko pracowali w nowym kraju, osuszając nieużytki, przekształcając je w ziemie uprawne. W 1921 r. w Nowej Zelandii mieszkało 399 osób urodzonych w Polsce (109 w Wellingtonie, 82 w Taranaki, 71 w Auckland, 53 w Otago, 30 w Canterbury) i 1620 osób z polskich rodziców. Natomiast w latach 1921-45 przybyło z Polski do Nowej Zelandii ok. 650 osób, głównie jednak żydów. Spis ludności przeprowadzony w 1936 roku wykazał już tylko 211 Polaków, z których 99 mieszkało w Wellingtonie i 41 w Auckland.

Rozproszonych Polaków skupiały anglosaskie parafie katolickie, przede wszystkim w Carterton (której proboszcz znał język niemiecki) oraz w Greytown i Waihola, w których Polacy dominowali. Kościół w Waihola był konsekrowany w 1899 roku pod wezwaniem polskiego świętego Jacka Odrowąża (do 1948 r.). Jest w nim ciągle witraż św. Jacka, obraz Matki Boskiej z polskim napisem "Cudowny obraz Najświętszej Marii Panny od ustawicznej Pomocy w kościele św. Alfonsa w Rzymie" i piedestał na wodę święconą z nazwiskiem ofiarodawcy - Augustus Orlowski. Książę Radziwiłł przed 1880 rokiem wysłał do pracy wśród Polaków w Nowej Zelandii ks. Bucholtza, który był tu kapelanem w latach 1879-80 (chociaż inne źródła podają, że nie podjął on tej pracy wśród Polaków). Pozbawieni polskich księży, organizacji i szkół Polacy ulegli asymilacji, tym bardziej, że także i biskupi nowozelandzcy ją popierali. Jednak jeszcze w 1958 roku najstarsi Polacy znali trochę kaszubskiego. Zachowały się jednak polskie nazwiska jak: Kovaleski, Smolenski, Drawicki, Wysocki, Beleski, Groinski, Dombrowski czy Pedofski, a osoby je noszące podkreślały swe polskie pochodzenie.

Nieliczna była polska emigracja zarobkowa do Nowej Zelandii. Pomimo tego, po Skandynawach Polacy stanowili najliczniejszą grupę etniczną spośród nie-Anglosasów. Jednak mimo niepokaźnej liczby Polacy zasłużyli się w rozwoju Nowej Zelandii, prowadząc szereg pionierskich prac, jak np. osuszanie błot, karczowanie lasów, uprawa warzyw, budowa dróg i kolei. Byli także współzałożycielami kilku miejscowości i kościołów katolickich, w tym bardzo protestanckim kraju.
Spośród Nowozelandczyków polskiego pochodzenia z dawnej emigracji najbardziej znanymi byli Ralph William Sierakowski i Josehp Collinridge Rivett. Sierakowski urodził się w Christchurch w 1916 roku. Przeniósł się do Australii odgrywając dużą rolę w działalności hotelarskiej w Wiktorii (m.in. 1940-70 manager znanego Brighton Club Hotel) i był znanym i zasłużonym działaczem społecznym. Rivett urodził się w 1923 roku i był literatem australijskim, autorem m.in. noweli "The Transplanted Lime Tree" (opartej na życiu osiadłego w Australii hrabiego Lucjana Platera) oraz "An Artists Guide to Old Parramatta" (1961).
Wspólnie uzgodniony przez Hitlera i Stalina zbrojny napad Niemiec hitlerowskich i Związku Sowieckiego na Polskę we wrześniu 1939 roku i w wyniku jego nowy rozbiór naszego kraju zapoczątkował również nowy rozdział w dziejach Polaków w Nowej Zelandii.

3 września 1939 roku sojusznicy Polski - Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom. W ślad za rządem brytyjskim poszły rządy Australii i Nowej Zelandii. W listopadzie 1939 roku przypłynął w brytyjskim konwoju do Nowej Zelandii polski statek pasażerski M/S "Sobieski", aby przetransportować brygadę nowozelandzką do Egiptu. W 1941 roku żołnierze polscy (Brygada Karpacka) i nowozelandzcy walczyli ramię w ramię z Niemcami w kampanii afrykańskiej. Wszystkie te fakty sprawiły, że sprawa polska w Nowej Zelandii była popularna. Również dla informacji społeczeństwa nowozelandzkiego wydawane były dwa biuletyny w języku angielskim: "Polish and Central European Review", wydawany w latach 1942-45 przez Konsulat Generalny RP w Sydney (jako miejsce jego wydawania podawano "Sydney and Wellington, N.Z.") oraz "Polish Bulletin for New Zealand", wydawany w okresie 1944-45 przez Konsulat Generalny RP w Wellingtonie.

Upadek państwa polskiego i przychylny stosunek Nowozelandczyków do spraw polskich przyczyniły się do zjednoczenia i zmobilizowania do akcji na rzecz sprawy polskiej nielicznej Polonii nowozelandzkiej. Życzliwość okazywana Polakom przez Nowozelandczyków brała się stąd, że żołnierze polscy i nowozelandzcy walczyli wspólnie na kilku frontach II wojny światowej, w tym w Bitwie o Anglię (1940) i Bitwie pod Monte Cassino (1944). Nowozelandzcy piloci byli wśród zachodnich aliantów, którzy wspierali Polaków w Powstaniu Warszawskim w 1944 roku. Po raz pierwszy w jej dziejach powstała polska organizacja. Było nią założone w Wellingtonie w 1941 roku Stowarzyszenie Polaków, pod prezesurą Michała Borrina. Rozpoczęło ono działalność o charakterze informacyjnym, przyczyniając się znacznie, wspólnie z Komitetem Pomocy Ofiarom Wojny, do spopularyzowania wśród Nowozelandczyków pomocy polskim ofiarom wojny i jeńcom oraz żołnierzom na Bliskim Wschodzie. Jednak przede wszystkim zainteresowano władze nowozelandzkie losem zesłańców polskich w Związku Sowieckim.

Związek Sowiecki podbił i zaanektował wschodnie tereny państwa polskiego, które Kreml postanowił zdepolonizować. Temu celowi miała służyć m.in. deportacja w głąb ZSRR kilku milionów Polaków. Do czerwca 1941 roku ok. Sowieci wysiedlili na Sybir ok. milion Polaków. Deportowano całe rodziny, a więc także dzieci. Po napaści Niemiec hitlerowskich na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 roku i po podpisaniu przez rządy polski i sowiecki umowy (pakt Sikorski-Majski) 30 lipca 1941 roku, w wyniku której rząd sowiecki zobowiązał się do zwolnienia ze zsyłki Polaków, wolność odzyskało m.in. tysiące dzieci-sierot, których rodzice zmarli z zimna, głodu lub ciężkiej pracy. Wychodzące ze Związku Sowieckiego w 1942 roku Wojsko Polskie gen. Władysława Andersa wyprowadziło z sobą kilkanaście tysięcy tych sierot, dla których zorganizowano opiekę w obozach w Persji (Iranie), Indiach, na Bliskim Wschodzie i Afryce.

Losem tych dzieci zainteresowano (dużą w tym zasługę miała dr Maria Wodzicka, żona ówczesnego konsula RP w Wellingtonie, Kazimierza Wodzickiego) rząd Nowej Zelandii, premiera Peter Frasera - przyjaciela Polaków, który wyraził zgodę na zaopiekowanie się do czasu zakończenia wojny kilkuset polskimi sierotami, które dotychczas przebywały w Persji (Isfahan). 1 listopada 1944 roku amerykański statek "General Randel" przywiózł do Nowej Zelandii 733 polskich dzieci i półsierot i 105 osób personelu opiekuńczego (w tym 52 matki). Dzieci przyjął sam premier Nowej Zelandii Peter Fraser. Zostały one umieszczone w specjalnie przystosowanym obozie w Pahiatua, w którym przebywały do 1949 roku. Do pracy wśród młodzieży poobozowej przyjechały polskie siostry ze zgromadzenia Urszulanek Szarych, które do 1959 roku miały swój klasztor w Wellingtonie (przełożona S. M. Alexandrowicz). Bowiem wiele młodzieży przebywało w bursach lub studiowało na uniwersytecie w Wellingtonie. Okres pahiatuański opisała pracująca wśród dzieci w Pahiatua Krystyna Skwarko, w książce pt. "Osiedlanie Młodzieży Polskiej w Nowej Zelandii w 1944 r.", która ukazała się także w języku angielskim pt. "Invited" (Zaproszeni). Natomiast w 1980 roku ukazały się wspomnienia z zesłania w Związku Sowieckim niektórych wychowanków z obozu w Pahiatua pt. "Polacy w Nowej Zelandii. Wspomnienia deportacji do ZSRR 1940-1980 w czterdziestą rocznicę".
Wojna skończyła się w 1945 roku. Jednak władzę w Polsce objęli agenci Stalina i droga powrotu dzieci z obozu w Pahiatua została zamknięta. Wówczas rząd nowozelandzki wyraził zgodę na akcję łączenia rodzin, w wyniku której przybyła do Nowej Zelandii ok. 500-osobowa grupa Polaków, przebywających dotychczas na Zachodzie, w tym ojcowie niektórych dzieci z obozu w Pahiatua. Zezwolono na przyjazd z Wielkiej Brytanii także ok. 250 byłym żołnierzom (wraz z rodzinami) Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (wśród nich 200 z Drugiego Korpusu ge. Władysława Andersa), które uległy rozwiązaniu w 1947 roku. W latach 1949-52 przybyło do Nowej Zelandii ok. 850 Polaków, z obozów dla tzw. "displaced persons" (DP) w Niemczech i Austrii, z których połowę stanowili byli żołnierze wojska polskiego - więźniowie niemieckich obozów jenieckich; przyjeżdżali oni na obowiązkowe dwuletnie kontrakty. Później, do końca lat 70. XX w., do Nowej Zelandii w różny sposób przyjechało 1000-1100 Polaków. W 1966 roku społeczność polską w Nowej Zelandii szacowano na 3-3,6 tys. osób. Większość z nich mieszkała tym razem w dużych miastach, przede wszystkim w Wellingtonie i Auckland, jak również w Hutt, Hamilton, New Plymouth i Christchurch. W rejonie Wellington-Hutt mieszkało ponad 51% DP-isów i 57% byłych wychowanków obozu w Pahiatua.

W wyniku kryzysu polityczno-gospodarczego w PRL kraj opuściło wiele tysięcy Polaków, których wiatry pognały we wszystkie strony świata. W latach 1981-83 Nowa Zelandia przyjęła 320 tych uchodźców, a w latach 1982-98 aż 1333 Polaków z emigracji postsolidarnościowej otrzymało prawo stałego pobytu w Nowej Zelandii. Tym razem dużo z tych Polaków osiedliło się w Auckland; tylko w latach 1982-83 Polonia auklandzka podwoiła się liczebnie. W roku 1990 mieszkało w tym największym mieście Nowej Zelandii ok. 500 Polaków. Także w Christchurch osiedliło się ok. 60 rodzin z emigracji postsolidarnościowej. Spis powszechny, przeprowadzony w Nowej Zelandii w 1996 roku, wykazał 3222 osoby przyznające się do polskiego pochodzenia.

W 1948 roku w miejsce działającego dotychczas w Wellingtonie Stowarzyszenia Polaków powołano także w stolicy kraju Stowarzyszenie Polaków w Nowej Zelandii, na którego czele stanął były kapitan statku "Narwik" Tadeusz Szczerbo-Niefiedowicz (późniejsi zasłużeni prezesi: L. Domański, M. Polaczuk, P. Kliczewski, J. Medruń, a z sekretarzy S. Szymczycha). Oddziały Stowarzyszenia powstały w Auckland, Hamilton, New Plymouth i Christchurch. W ramach Stowarzyszenia w Wellingtonie powstały: Koło Polek, Koło Młodzieży Polskiej, Polska Szkoła Sobotnia Komitetu Rodzicielskiego, Polski Zespół Pieśni i Tańca "Lublin" (40 członków), Biblioteka Polska i Sekcja Charytatywna, która zastąpiła działające jeszcze w latach 50. Towarzystwo Pomocy Polakom, prowadzone przez dr Marię Wodzicką. W 1966 roku 1/3 członków Stowarzyszenia stanowili byli wychowankowie obozu w Pahiatua. W 1951 roku Stowarzyszenie zakupiło pierwszy Dom Polski w Wellingtonie, a w 1965 roku wraz z innymi organizacjami nabyto nowy Dom Polski (rozbudowany w latach 1987-88), w którym zogniskowane jest życie polskie. Stowarzyszenie wydało w języku polskim i angielskim rocznik "Polak w Nowej Zelandii 1951/52", w latach 1950-52 wydawało nieregularnie miesięcznik "Stowarzyszenie Polaków w New Zealand", a od 1954 roku miesięcznik/dwumiesięcznik "Wiadomości Polskie", których pierwszym redaktorem był Mikołaj Polaczuk i których nakład w 1990 roku wynosił 350 egzemplarzy. Od 1981 roku Stowarzyszenie nadaje raz w tygodniu polską audycję radiową.

Duży napływ do Nowej Zelandii byłych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie przyczynił się do powstania w 1950 roku Stowarzyszenia Polskich Kombatantów (SPK), które odgrywało dużą rolę w polskim życiu społeczno-politycznym (o postawie antykomunistycznej), podczas prezesur Feliksa Guzowskiego, Jerzego Pobóg-Jaworskiego i Franciszka Zajdera. W 1990 roku nowozelandzkie SKP miało ok. 100 członków. Z SPK związana była działalność Komisji Skarbu Narodowego na Nową Zelandię, która zbierała fundusze na działalność polskiego rządu emigracyjnego w Londynie. Założył ją w 1951 roku ks. Leon Broel-Plater (zasłużeni działacze: J. Szuflita, F. Guzowski, C. Nowakowski, M. Olechnowicz, H. Bajko).

Emigracja postsolidarnościowa w Auckland założyła organizację "Solidarność"; powstał tu również Klub Polski (Jan Panzer) i Komitet Pomocy Duszpasterskiej (Jerzy Pisarek), a w 1976 roku otwarto tu Dom Polski, który poświęcił kard. Delangey. Do działającego tu od 1950 roku Stowarzyszenia Polaków w Auckland należało aż 100 osób. W Christchurch została założona namiastka klubu polskiego i polska szkoła sobotnia.

W 1990 roku do wszystkich organizacji polskich należało ok. 500 osób, czyli co siódmy Polak w Nowej Zelandii, co świadczy nie tylko o dużym zaangażowaniu w działalności organizacyjnej, ale także o jej dużym patriotyzmie. To drugie potwierdza i to, że mimo rozproszenia Polonii nowozelandzkiej i różnych nacisków asymilacyjnych aż 36% mężczyzn i 47% kobiet urodzonych w Polsce zawarło do 1964 roku związki małżeńskie z rodakami. Wyboru takiego dokonała także ponad połowa wychowanków obozu polskiego w Pahiatua. Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w grudniu 1981 roku Stowarzyszenie Polaków w Nowej Zelandii zorganizowało w Wellingtonie wiec protestacyjny, z udziałem ok. 4000 osób, w tym wielu Nowozelandczyków, a na pomoc dla kraju Stowarzyszenie zebrało, z pomocą Nowozelandzkiego Czerwonego Krzyża, w ciągu czterech miesięcy aż 170 000 dolarów nowozelandzkich.
Dzisiaj w Nowej Zelandii działają następujące instytucje polskie: Stowarzyszenie Polaków w Wellingtonie, Stowarzyszenie Polaków w Auckland, Stowarzyszenie Polaków w Christchurch, Dunedin - Polish Heritage of Otago and Southland Trust, Organizacja polonijna w Waikato (Hamilton), Organizacja polonijna w Tauranga, Federacja Polskich Organizacji w Nowej Zelandii, Muzeum Polskiego Dziedzictwa, Polish for Kids (Wairarapa),
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, Gazeta Polonia, Polsko - Nowozelandzkie Stowarzyszenie Biznesu POLANZ, Portal poświęcony historii polskich imigrantów w Nowej Zelandii, Fundacja "Between The Waters - Polish Legacy in New Zealand".

.......

Do II wojny światowej wśród Polaków nowozelandzkich nie pracował nigdy żaden kapłan polski. Dopiero 1 listopada 1944 roku przyjechał tu wraz z dziećmi do obozu w Pahiatua także uwolniony łagiernik ks. Michał Wilniewczyc (1912 w diecezji pińskiej - 1997 Drohiczyn), który był kapelanem w obozie. Wraz z nim przybyły tu polskie siostry urszulanki szare - Maria Aleksandrowicz i Anna Tobolska. Jednak już w 1946 roku ks. Wilniewczyc wyjechał z Nowej Zelandii do Włoch na studia, gdzie uzyskał doktorat i po upadku stalinizmu w Polsce, w 1957 roku wrócił do Polski i mieszkał na terenie pozostałej w Polsce części diecezji pińskiej - w Drohiczynie nad Bugiem. Był kanonikiem honorowym i profesorem seminarium duchownego. 29 grudnia 1947 przyjechał do obozu nowy kapelan, ks. Dr Leon Broel-Plater. Po zlikwidowaniu obozu w 1949 roku ks. Broel-Plater przeniósł się do Wellington i został kapelanem Polaków w Nowej Zelandii. Wówczas powstała Polska Misja Katolicka w Nowej Zelandii. Ks. Broel-Plater opuścił Nową Zelandię w 1959 roku, a obowiązki duszpasterskie wśród Polaków sprawował po nim do 1967 roku dominikanin, o. Łukasz Huzarski, który najpierw mieszkał w Auckland, a potem w Wellingtonie. 19 grudnia 1965 roku rozpoczął pracę duszpasterską w Nowej Zelandii wychowanek obozu w Pahiatua ks. Bronisław Węgrzyn, który za zgodą arcybiskupa McKeefry pełnił także posługę duszpasterską wśród Polaków. 13 czerwca 1970 roku opiekę duszpasterską nad Polakami w Nowej Zelandii objęli przyjeżdżający z Polski do prowincji australijsko-nowozelandzkiej księża chrystusowcy; pierwszym z nich był ks. Władysław Lisik, prowadzący do 1973 roku pracę duszpasterską z Wellingtonu w całym kraju. W 1974 roku przybył do Wellington ks. Jan Westfal (1974-82) i wkrótce potem ks. Dominik Sobala (1975-78) - dojazd do Auckland), a potem księża: ks. Stefan Kocząb (1982-84), ks. Stanislaw Marut (1984-85), ks. Ignacy Smaga (1985-94), ks. Zenon Broniarczyk (1994 - 2000), ks. Bernard Bednarz (2000-04), ks. Maksymilian Szura (2004-07). W Wellingtonie msze polskie zaczęto odprawiać każdej niedzieli w kościele św. Joachima w Berhamoore i w kościele św. Marcina w Avalon. Ks. W 1976 roku został zakupiony w Wellingtonie dom dla chrystusowców. Ks. Ignacy Smaga rozpoczął regularną działalność duszpasterską w Christchurch na Wyspie Południowej. Księżom polskim pomagają w pracy Komitety Kościelne (np. w zebraniu Komitetu Kościelnego w Wellingtonie 18 maja 1986 r. wzięło udział ponad 100 osób).

W 1979 roku został ustanowiony, za zgodą biskupa Auckland - Johna Meckeya, stały polski ośrodek duszpasterski w Auckland, który objął ks. Sobala ks. Dominik Sobala zapoczątkował stałe duszpasterstwo dla Polaków w Auckland. Zamieszkał u nowozelandzkich Braci Marystów w Ponsonby będąc ich kapelanem i jednocześnie był duszpasterzem wszystkich Polaków mieszkających nie tylko w Auckland, ale również w Hamilton, Rotorua czy New Plymouth. Od lutego 2013 roku msza św. i duszpasterstwo polskie w Auckland zostały przeniesione do parafii pw. św. Bernadety w Mt. Wellington, 14 km od centrum miasta. Kapelan Polaków jednocześnie był duszpasterzem miejscowej parafii nowozelandzkiej pw. św. Bernadety 27 Bailey Road, Mt. Wellington, Auckland 1060. Należy również dodać, iż w latach 90 tych, Chrystusowcy mieszkali przy katedrze w Auckland i sprawowali funkcję wikariusza tej parafii. Ks. D. Sobala był sekretarzem centralnego dekanatu a ks. S. Wrona przez kilka miesięcy administratorem parafii katedralnej. Po ks. Sobali pracę duszpasterską dla Polaków w Auckland sprawowali księża: Bernard Bednarz (1982-83), F. Feruga (1983-84), S. Rakiej (1984-90), W. Lisik (1990-92), D. Sobala (1992-95), S. Wrona (1995-2001), T. Nowak (2001-07), E. Budziłowicz (2007-12), W. Pawłowski (2013-20). Od tej pory nie ma tu stałego polskiego kapłana; msze polskie są odprawiane po uprzednim ogłoszeniu w kaplicy w Carmelite Monastery. Obecnie jedynym stałym polskim ośrodkiem duszpasterskim w Nowej Zelandii znajduje się w Wellington, gdzie posługuje ks. Tadeusz Świątkowski. Zamrożenie ośrodka duszpasterskiego w Auckland przez władze prowincji jest o tyle zaskakujące, że w tym mieście setki Polaków objętych było/jest polskim duszpasterstwem. Znaczna część to dawni wychowankowie obozu w Pahiatua oraz przybyli Polacy w latach 80 tych i trochę później. Aktywną działalność prowadziły Rada Duszpasterska i Koło Żywego Różańca. Polonia w Auckland gorąco i serdecznie przyjmowała dwukrotnie ks. Generała Czesława Kamińskiego, raz w 1975 i drugi w 1978 roku, biskupów polskich: Władysława Rubina w 1968 i 1980 roku, Szczepana Wesołego w 1983, 1988 i 1998 roku oraz Prymasa Polski, kard. Józefa Glempa w 1988 roku, któremu towarzyszyli biskupi Jerzy Dąbrowski i Szczepan Wesoły. Wielkim przeżyciem był przyjazd papieża Polaka Jana Pawła II w 1986 roku. W katedrze św. Patryka w Auckland znajduje się tablica poświęcona pamięci Polakom z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa, zamordowanym przez zbirów sowieckich.

Pochodzący z Polski papież Jan Paweł II (Karol Wojtyła) podczas swego długiego pontyfikatu (1978-2005) w 1980 roku utworzył nowe diecezje - Hamilton i Palmerston North oraz mianował biskupów dla diecezji (archidiecezja/metropolia Wellington i diecezje: Auckland, Christchurch, Dunedin, Hamilton, Palmerston North oraz Ordynariat Polowy) następujących biskupów: dla arcybiskupstwa wellingtońskiego Thomasa Stafford Williams (1979-2005) i Johna Atcherley Dew (21 marca 2005); dla diecezji Auckland Denisa Georgea Browne (1983-1994) i Patricka Jamesa Dunn (1994-2021); dla diecezji Christchurch Denisa Williama Hanrahan (1985/1987), Johna Basila Meeking (1987-1995) i Johna Jeromea Cunneen (1995-2007); dla diecezji Dunedin Leonarda Anthony Boyle (1985-2004) i Colina Davida Campbell (2004-2018); dla diecezji Hamilton Edwarda Russella Gaines (1980-1994) i Denisa Georgea Browne (1994-2014); dla diecezji Palmerston North Peter Jamesa Cullinane (1980-2012,) a dla Ordynatu Wojskowego biskupów Edwarda Russell Gaines (1981-1994), Thomasa Stafford Williams (1995-2005) i Johna Atcherleya Dew (1 kwietnia 2005).

Wielkim wydarzeniem w życiu Polonii nowozelandzkiej były obchody 100-lecia polskiej zorganizowanej emigracji do Nowej Zelandii. Zorganizowali je w styczniu 1977 roku w miejscowości Inglewood potomkowie osadników polskich w prowincji Taranaki. Wzięło w nich udział ok. 3000 osób ze starej (głównie) i nowej emigracji. Uroczystą mszę św., która rozpoczęła uroczystości, odprawił prymas Nowej Zelandii, kard. Delangey w asyście 8 księży polskiego pochodzenia. Uroczystości te przyczyniły się do zbliżenia i nawiązanie stałych kontaktów między potomkami polskich osadników a późniejszą polską emigracją. Przyczyniły się one także do założenia Polish Taranaki Social Club, którego członkowie, posługujący się już wyłącznie językiem angielskim, nawiązali współpracę z ośrodkiem współczesnej polskiej emigracji w Wellington. Pierwsza grupa emigrantów wydała kapłana polskiego pochodzenia, urodzonego w Nowej Zelandii. Jest nim o. Ejsmond Louis Klimeck OP.

W 1990 roku w Warszawie (CHZ "Ars Polona") ukazała się po angielsku książka (z ilustracjami) J.W. Pobóg-Jaworowskiego pt. History of the Polish Settlers in New Zealand 1776-1987", a w 2006 roku Toruniu ukazała się po polsku książka Mariana Kałuskiego (z ilustracjami) pt. "Polacy w Nowej Zelandii".

Co przyszłość niesie Polonii nowozelandzkiej? Odeszły na wieczną wartę prawie wszystkie osoby przybyłe do Nowej Zelandii po II wojnie światowej, a w wieku emerytalnym są już także nieliczni wychowankowie obozu w Pahiatua. Zresztą wielu z nich zasymilowało się - wtopiło się w społeczeństwo nowozelandzkie. W najbliższych latach na straży polskości w Nowej Zelandii pozostaną jedynie przedstawiciele emigracji postsolidarnościowej i częściowo potomkowie polskich osadników z XIX w., którzy są skłonni przyznawać się do polskiego pochodzenia i być ambasadorami spraw polskich w kraju najbardziej odległym od Polski na świecie.

.......

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Polska utrzymywała stosunki konsularne z Nową Zelandią już w latach 30-tych XX wieku. We wrześniu 1940 r. August Zaleski, Minister Spraw Zagranicznych Rządu na Uchodźstwie, przewidując znaczne fale migracji Polaków do Dominium Brytyjskiego, zaproponował utworzenie konsulatów w Australii i Nowej Zelandii. Zostały one otwarte w Sydney i Wellingtonie w 1941 roku. Dr Kazimierz Wodzicki został mianowany Konsulem Generalnym w Nowej Zelandii. Po objęciu władzy w Polsce przez komunistów z woli Stalina i przy wsparciu bagnetów sowieckich, stosunki dyplomatyczne Nowej Zelandii z rządem polskim na uchodźstwie ustały w 1945 roku. Dopiero w 1966 roku otwarto w Wellingtonie Konsulat Generalny Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Według gov.pl 1 marca 1973 roku oficjalnie nawiązano stosunki dyplomatyczne między Polską a Nową Zelandią na poziomie ambasady. Od 1974 roku. polski ambasador w Nowej Zelandii był akredytowany z Australii, a ambasada w Wellingtonie była kierowana przez chargé daffaires a.i. W maju 1982 roku działalność Ambasady RP w Wellingtonie zawieszono, a polska reprezentacja dyplomatyczna została reaktywowana w Wellingtonie w marcu 1987 roku. Do końca lat 90. Ambasada RP w Wellingtonie, będąc w gestii resortu gospodarki (tzw. Biuro Radcy Handlowego Ambasady), kierowana była przez charge affaires. Od 2004 roku. Ambasada RP w Wellingtonie (do tego czasu ambasador był akredytowany z Canberry) utrzymywana jest na poziomie ambasadora. Natomiast Nowa Zelandia otworzyła Ambasadę w Warszawie w 2005 roku. Do tego czasu ambasador akredytowany był z Wiednia, a następnie z Berlina. W Nowej Zelandii funkcjonują dwa konsulaty kierowane przez konsulów honorowych: w Auckland (od 1999 r.) oraz w Christchurch (od 2011 r.). Oba kraje łączą przyjazne relacje. Prowadzone są konsultacje polityczne na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych obu krajów i współpracują na szczeblu parlamentarnym. Marszałkowie Sejmu i Senatu oraz Przewodniczący Parlamentu Nowej Zelandii wymieniają regularne wizyty. W sierpniu 2018 z pierwszą oficjalną wizytą w Nowej Zelandii przebywał Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Polska i Nowa Zelandia współpracują w organizacjach międzynarodowych, m.in. ONZ.

Między Polską a Nową Zelandią rozwija się także współpraca ekonomiczna, co ma zasadnicze znaczenie dla rozwoju stosunków dwustronnych. Wymieniane są misje handlowe i oficjalne wizyty o charakterze gospodarczym. Np. w 2009 roku polska Krajowa Izba Handlowa zorganizowała misję handlową Do Nowej Zelandii, w 2015 roku piętnaście polskich firm z sektora zielonych technologii odwiedziło Nową Zelandię, aby wziąć udział w targach Go Green Expo w Auckland, a w 2016 roku reprezentanci Związku Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego oraz eksperci rynkowi, uczestniczyli w targach Fine Food w czerwcu 2016 r. w ramach kampanii European Meat - tradycja, jakość i smak. Była to ważna wizyta, gdyż rozwija się eksport polskiego mięsa do Nowej Zelandii. W 2015 r. powstało Polsko-Nowozelandzkie Stowarzyszenie Biznesowe POLANZ, pod patronatem Ambasadora RP, celem promocji współpracy między firmami z Polski i Nowej Zelandii. Z kolei w 2012 roku nowozelandzka agencja promocji eksportu Trade and Enterprise odwiedziła Polskę. Z roku na rok rośnie wymiana handlowa między Polską a Nową Zelandią. W polskim eksporcie do Nowej Zelandii dominują produkty przemysłu elektromaszynowego, leki, mięso wieprzowe i urządzenia elektryczne. Towarami nowozelandzkimi najczęściej importowanymi do Polski są mrożone ryby, nabiał, wino, wełna i jagnięcina. W 2020 roku Polska obroty handlowe między obu państwami osiągnęły wartość 226,5 mln USD (249,7 mln USD w 2019 r.), a dane za okres styczeń - wrzesień 2021 roku wskazują, że obroty handlowe w tym okresie osiągnęły wartość 230,5 mln USD, przy czym eksport polski miał wartość 147,6 mln USD, a import 82,9 mln USD).

Jeśli chodzi o współpracę kulturalną, to polska muzyka znana jest w Nowej Zelandii od grubo ponad stu lat. Jak podaje gov. pl wielkie osobistości polskiej sceny muzycznej koncertowały w Nowej Zelandii od początku XX wieku, w tym m.in. Edward Parlovitz, Andre Skalski, Ignacy Jan Paderewski, Ignacy Friedman, Stanisław Niedzielski, Witold Małcużyński. W latach 70-tych występował tu teatr Jerzego Grotowskiego. Dziś polscy muzycy angażują się w różnorodne projekty realizowane w Nowej Zelandii, a polscy dyrygenci prowadzili Nowozelandzką Orkiestrę Symfoniczną (Jacek Kaspszyk, Antoni Wit). Pianiści i gitarzyści (Marek Pasieczny) prowadzili warsztaty dla studentów Nowozelandzkiej School of Music. Niektórzy z nich doświadczyli przywileju wykonania koncertu na fortepianie niegdyś należącym do Ignacego Jana Paderewskiego, który dziś znajduje się w Muzeum Muzycznym im. Whittakerów na wyspie Waiheke (Rafał Łuszczewski, Artur Dutkiewicz). Artyści polscy uczestniczyli w dużych międzynarodowych projektach, takich jak No Mans Land upamiętniający I wojnę światową (Jolanta Kossakowska i in.), festiwalach i kongresach (Trio Artura Dutkiewicza na Wellington Jazz Festival 2015, Kapela ze Wsi Warszawa na festiwalu WOMAD, Marcin Murawski w 44. Międzynarodowym Kongresie Altowiolowym w Wellingtonie). Na zaproszenie Międzynarodowego Festiwalu Sztuki w 2010 roku teatr TR Warszawa zaprezentował TEOREMAT w reżyserii Grzegorza Jarzyny. Celem uświetnienia jubileuszu 250-lecia teatru publicznego w Polsce i 250 lat Teatru Narodowego w Warszawie, w październiku 2015 roku Ambasada RP w Wellingtonie zaprosiła aktorów teatru alternatywnego Scena Plastyczna Leszka Mądzika (Katolicki Uniwersytet Lubelski), którzy wykonali premierę "Mask" podczas festiwalu The Body Festival w Christchurch. Polscy pisarze i tłumacze odwiedzających Nową Zelandię, spotykając się także z lokalnymi twórcami polskiego pochodzenia oraz autorami książek o Polsce, organizując premiery książek, konkursy i inne wydarzenia promocyjne. Polskie filmy są często prezentowane w Nowej Zelandii w ramach lokalnych festiwali oraz pojedynczych pokazów. Niezwykle popularny Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Nowej Zelandii coraz częściej wyświetla polskie produkcje. W 2015 roku w Warszawie została podpisana umowa o koprodukcji filmowej. Od 2016 roku organizowany jest Nowozelandzki Festiwal Filmu Polskiego (wcześniej znany jako Festiwal Filmu Polskiego w Wellingtonie). Ambasada RP organizuje wystawy i pokazy prac polskich artystów oraz wystawy tematyczne dotyczące Polaków i sztuki polskiej (m.in. Joseph Conrad Korzeniowski, Czesław Miłosz, Polska Szkoła Plakatu). Regularnie odbywają się wystawy prezentujące polskie wydarzenia historyczne. Polscy projektanci odnoszą sukcesy w prestiżowych nowozelandzkich i międzynarodowych konkursach, takich jak World of Wearable Arts i iD Dunedin Fashion Week (gov.pl).

Sport jest doskonałą platformą komunikacji między narodami. Polskie drużyny i indywidualni sportowcy regularnie reprezentują Polskę w rozgrywkach organizowanych w Nowej Zelandii, a Nowozelandczycy w wydarzeniach odbywających się na terenie Polski.

Rozwija się równie współpraca naukowa, którą regulują umowy. Wzrasta wymiana wizyt studyjnych. Program wymiany studenckiej, z powodzeniem realizowany Szkoła Główna Handlowa w Warszawie (SGH) wraz z renomowanym Uniwersytetem Wiktorii w Wellingtonie (Victoria University of Wellington) i Uniwersytetem Otago. Z kolei od 2013 roku warszawska niepubliczna Akademia Leona Koźmińskiego prowadzi wymianę studentów z Politechniką Waikato w Hamilton. Wszystkie szkoły uczestniczą w programie ERASMUS +. Nagroda Valerie i Johna Roy-Wojciechowskich jest dostępna każdego roku dla studentów VUW z polskimi korzeniami, którzy planują studiować w warszawskiej SGH. W 2014 roku Polska dołączyła do kierowanej przez Nową Zelandię inicjatywy Globalnego Sojuszu w zakresie badań naukowych dotyczących gazów cieplarnianych. W 2015 roku współpracują ze sobą Nowozelandzki Instytut Spraw Międzynarodowych (NZIIA) z Polskim Instytutem Spraw Międzynarodowych (PISM); organizowane są wspólne konferencje i seminaria, konsultacje i wymianę ekspertów, wdrażanie wspólnych projektów badawczych oraz wymianę wyników badań i publikacji. Podczas wizyty w Nowej Zelandii Prezydent RP Andrzej Duda wraz z premier Nowej Zelandii Jacindą Ardern w sierpniu 2018 roku byli świadkami podpisania dwóch innych umów o partnerstwie - Memorandum o porozumieniu między Uniwersytetem Jagiellońskim i Uniwersytetem Massey oraz Porozumienia o współpracy akademickiej pomiędzy Instytutem Stosunków Międzynarodowych przy Uniwersytecie Warszawskim a Centrum Studiów Strategicznych przy Uniwersytecie Wiktorii w Wellingtonie (gov.pl).

Nowa Zelandia - kraj na końcu świata staje się coraz bliższy Polsce i Polakom.

© Marian Kałuski

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

08 Maja 1828 roku
Urodził się Henri Dunant, szwajcarski filantrop, pacyfista, współtwórca Czerwonego Krzyża (zm. 1910)


08 Maja 1851 roku
Urodził się Stanisław Witkiewicz, polski pisarz, malarz, filozof, teoretyk sztuki (zm. 1915)


Zobacz więcej