Poniedziałek 29 Kwietnia 2024r. - 120 dz. roku,  Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 28.01.23 - 16:03     Czytano: [246]

W rytmie tanga


Na wieczorku tańcującym

Karnawał w pełni. Damy wszystkich stanów już od kilku miesięcy się do niego szykowały. Prosiły one swoje babki, aby te mogły im służyć dobrą radą, aby jak najlepiej wypaść wśród zaproszonych gości.

Dbanie o wygląd


W XIX wieku, od trzech tygodni, które poprzedzały ten wyjątkowy okres, dbano w szczególny sposób o swój wygląd. Smarowano wówczas twarze słodką śmietanką, a na włosy wylewano olejki zapachowe. Wprowadzano wówczas różnego typu diety odchudzające, które pomagały zapiąć dokładnie gorset na kibici przyszłej tancerki. Stosowano także w owym czasie szereg maseczek, które to pozwalały zabłysnąć na balu cerą białą jak mleko i zdrową jak miód.
Stosowano, jak podaje poradnik "W Starej Kuchni i Alkowie", kwaśne mleko przez około 10 minut na umyte stopy, aby pozbyć się tym sposobem nagniotków, uniemożliwiających taniec. Aby owe nagniotki już nigdy nie wróciły na stopy młodej damy szykującej się na bal karnawałowy, woda z moczenia stóp musiała być wylana na teren sąsiada, nigdy na swój.

W czasopismach

Jak podają stare czasopisma, najlepiej na poprawienie urody robił ugotowany, ale już lekko schłodzony ziemniak, którym to nacierano dekolt, szyję i nader dokładnie twarz. A że i pora karnawału przypada na okres zimy, damy często wykorzystywały śnieg, jako środek kosmetyczny. Poprawiał on ukrwienie zmęczonej skórze i dodawał jakże ponętnych rumieńców. Na rumieńce był też inny prosty sposób, czyli nic innego jak szczypanie policzków. Stare matrony, doradzały, aby ich wnuczki tuż przed karnawałowym szaleństwem stosowały tak zwane "utarczki", to jest odrobina oliwy, która to oprawiała koloryt skóry.
Aby już całkowicie dopracować nasz wygląd do należytego stanu, trzeba też z wielkim pietyzmem zadbać o oczy. Babcie z końca XVIII wieku, doradzały swojemu młodszemu pokoleniu, aby robiły sobie przymoczki z naparu kopru i świetlika lekarskiego. Natomiast obrzęk skóry pod oczami miał natychmiast likwidować położony w odpowiednim miejscu kawałek lodu. Po takim zabiegu, powinno się wklepać w to miejsce delikatnie krem. Jak podawały dawne, mądre książki, w tamtych czasach szczególnie polecano krem o nazwie "Śnieg tatrzański".

A co z włosami

Ważne też były zabiegi pomagające odpowiedniej pielęgnacji włosów. Panie z początku XIX stulecia, przed balem na około 2-3 -ech tygodni w ogóle ich nie myły, by tłuszcz wyprodukowany przez skórę naturalnie je zmiękczył. W ostatnim dniu przed balem myto je i nacierano specjalnymi oliwkami, które pozwalały utrzymać się często wyszukanym fryzurom przez całą noc. Gdy już fryzura była odpowiednio ułożona, zaczynano je sowicie pudrować i układać w jak najwyższe koki, które nadawały ich właścicielkom fantazji i kokieterii. Stare przesądy głoszą, że aby panna była zadowolona z balu, musiała włożyć między loki swojej fryzury odrobinę miałko zmielonego pieprzu, który pozwalał odganiał tak zwane złe oko, od mściwych matron znajdujących się na balu. Natomiast, z balu dama była zadowolona, musiała włożyć na siebie najlepiej używaną już bieliznę. Natomiast, panienka poszukująca na balu swojej drugiej połowy, powinna schować pod gorsetem, jedwabną chusteczkę, koniecznie w kolorze bladego turkusa.
Taki zabobon pomagał przyciągnąć tego jedynego i to już na stałe.

U panów

Wiele, obrzędów kultywowało grono chłopców, którzy to na balach karnawałowych szukali swojej miłości. Aby tym razem szczęście im sprzyjało, co niektórzy panowie musieli, nie golić brody przed dzień tańców, zapewniało im to dobrą wróżbę. Aby wybranka z balu, gorąco rozkochała się w amancie, panowie wkładali sobie do butonierki kwiat, koniecznie lekko posypany solą, co powodowało przyciągnięcie właśnie tej jedynej. Gdy już obie płcie, z niewielką dozą czarów naszykowały się na bal, tuż przed wyjściem stosowano odpowiednie wody toaletowe i inne pachnidła. Aby lepiej było czuć ową wodę, perfumowały się panie w okolicach nadgarstków, uszu i dekoltu, natomiast panowie, pryskali się pachnidłami bezładnie po twarzy świeżo ogolonej.

Zapach perfum

Zapach perfum często mieszał się z zapachem cygar i potu. Ale podobno i tak, wszyscy nawzajem delektowali się swoim zapachem. Podobno w domu generałowej Zajączkowej bale trwały po trzy dni, toteż do jednej mogło wówczas smalić cholewki kilku fatygantów. Wcześniej wspomniana generałowa Zajączkowa, mimo już swoich lat, zachowywała świeżą cerę, toteż i do zamężnej już od lat generałowej robiono podchody, próbując oświadczyć się tej nader szykownej damie. Natomiast jak podają stare książki, majorowi Waldemarowi Sanguszce, zawsze karnawał kojarzył się z nieszczęściem, jakie spotkało jego i jego narzeczoną. Wtedy to, na balu u kasztelanowej Barskiej, jego narzeczona wyszła przed pałacyk zaczerpnąć świeżego powietrza i... Niestety zaziębiła się, co spowodowało jej rychłe zejście z tego świata. Od tej pory utarł się zwyczaj nie oddychania podczas balu świeżym powietrzem, które ma moc niesienia śmierci. Wywieszano nawet na oknach podczas zabaw karnawałowych zasuszone liście wawrzynu, które odganiały takie źle powietrze od domu gospodarza.

Ewa Michałowska- Walkiewicz

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

29 Kwietnia 1924 roku
W Polsce marka polska została zastąpiona złotym polskim jako obowiązująca waluta w kraju.


29 Kwietnia 2012 roku
Zmarł Wiesław Chrzanowski, polski adwokat, prof. nauk prawnych, żołnierz AK, powst. warszawski, polityk. Marszałek Sejmu I kadencji (ur. 1923)


Zobacz więcej