Wtorek 25 Marca 2025r. - 84 dz. roku,  Imieniny: Bolka, Cezaryny

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 27.10.19 - 20:24     Czytano: [1053]

Dział: Felietony Jana Pietrzaka

RODZINA

Nigdy nie jest tak dobrze, Ĺźeby nie mogło być lepiej. To dotyczy wszystkich sfer Ĺźycia, lecz szczegĂłlnie polityki, w tym rezultatu wyborĂłw. Jakkolwiek kombinować – zawsze mogło pĂłjść lepiej. Ale jest, jak jest i trzeba się z tym pogodzić, nie marudzić, nie dręczyć rodziny. Zwłaszcza Ĺźe rodziny są porozbijane w sposĂłb niemiłosierny..



Szanując demokrację w skali państwa, czasami niełatwo respektować ją w rodzinie. Najprostsze podziały: starzy kontra młodzi, siostra kontra brat, szwagier versus ciotka, dziadek przeciw wnukom itp. Miejmy nadzieję, Ĺźe za parę dni emocje wyborcze wygasną pod wpływem realnych spraw, jakie niesie Ĺźycie. NaleĹźy co bardziej zapalczywym domownikom, krewniakom, kuzynom przypominać, Ĺźe rodzina nie jest organizacją partyjną. Jest fundamentem ludzkiego istnienia i ma uświęcony przez stwĂłrcę status. Jak w Peerelu Ĺźartowałem – jest podstawową komĂłrką społeczną, dlatego mieszka w komĂłrce.

Partie są doraĹşną formą organizacji społeczeństwa, służącą załatwieniu jakiejś waĹźnej sprawy lub idei. Sprawy są lepsze, gorsze, idee mądre lub głupie, ale skoro jakaś społeczność ma dostateczną moc, by wspĂłlnie o nie powalczyć – ma prawo. Pamiętamy Samoobronę, partię, ktĂłra powstała, blokując drogi i wznosząc jeden okrzyk: „Złodzieje!”. Na tym prostym haśle zbudowano siłę polityczną, ktĂłra co prawda niewiele osiągnęła, ale pokazała, Ĺźe to moĹźliwe. Warunkiem jest, Ĺźe ludzie łączą się w sprawie polskiej, a nie narzuconej i opłacanej przez obce złe moce, ktĂłre wokół nas buzują. Mamy zbyt bolesne doświadczenia z ideami przywoĹźonymi na czołgach, by obojętnie patrzeć na ideologię rozwoĹźoną autokarami po polskich miastach pod nazwą parady rĂłwności. JeĹźeli w jakimś mieście ktoś odczuwa deficyt rĂłwności, demokracja daje mu szansę. MoĹźe wyjść na ulicę, załoĹźyć partię, zdobyć miejsce w parlamencie. Natomiast jeĹźeli na polskie miasto napada desant przebierańcĂłw, by zaprowadzić tu swoją rĂłwność, sprawa jest nieczysta. Do akcji powinny wkroczyć siły porządkowe…

O demokrację naleĹźy nie tylko walczyć w kampanii wyborczej, ale po walce respektować wolę zwycięzcĂłw, bo rodzina nie jest rezultatem gier politycznych, lecz efektem miłości… A to coś znacznie waĹźniejszego od polityki.

Felieton ukazał się w numerze 42/2019 tygodnika „Sieci”.

Jan Pietrzak

Wersja do druku

• Strona główna
• Powitanie
• Napisz artykuł
• Redakcja
• Działy
• Bannery Kworum
• Współpraca
• Linki
• Kontakt