Piątek 10 Maja 2024r. - 131 dz. roku,  Imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 18.12.11 - 12:16     Czytano: [1787]

Umorzenie po przedawnieniu

Umorzeniem zakończył się wieloletni proces, który wytoczył polonijny działacz Jan Kobylański, prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej, kilkunastu dziennikarzom i dyplomatom. To efekt przedawnienia wszystkich zarzutów.

- Jest okolicznością bezsporną, że nastąpiło przedawnienie - stwierdził sędzia Robert Żak, ogłaszając wyrok. - W tym stanie rzeczy sąd nie może prowadzić postępowania dowodowego - wskazał. Sąd mógł jednak stwierdzić winę oskarżonych w tej sprawie albo też ich niewinność. Tej drugiej możliwości chciał jeden z obrońców oskarżonych. Sąd jednak uznał, że aby to nastąpiło, musiałyby przemawiać za tym "jednoznaczne" dowody. Zgodnie z wymogami prawa ciężar dowodów w sprawie z prywatnego oskarżenia spoczywa na oskarżonych, czyli szesnastu dziennikarzach i dyplomatach. - Te dowody nie są wystarczające - uznał sąd, przyznając, że nie wszystkie je przedstawiono. Sędzia dodał, iż umorzenie nie oznacza ani winy, ani niewinności oskarżonych.
- Sąd doszedł do wniosku, że oskarżeni mieli określone obowiązki w procesie, mieli udowodnić to, co mówili. Nie podołali temu obowiązkowi - komentuje wyrok pełnomocnik prezesa USOPAŁ mec. Andrzej Lew-Mirski. - Gdyby sąd mógł orzec ich winę, to w mojej ocenie, by orzekł, ale czas minął i nastąpiło przedawnienie, lecz oskarżeni powiedzieli to w takiej formie i w taki sposób, który nie uprawnia ich do tego. To jest małe pyrrusowe zwycięstwo - stwierdził.
- Jedynym sprawiedliwym orzeczeniem byłby wyrok uniewinniający - powiedziała mec. Beata Czechowicz, obrońca dziennikarzy "Gazety Wyborczej", w tym redaktora naczelnego Adama Michnika, oraz dziennikarzy "Polityki". Jej zdaniem, plan doprowadzenia do przedawnienia sprawy był z góry założony przez oskarżyciela, ponieważ chodziło mu tylko o "rzucenie oszczerstw, które nie będą rozstrzygnięte w kategoriach prawdy i fałszu".
Były ambasador Jarosław Gugała, który jako jedyny z oskarżonych stawił się wczoraj w sądzie, powiedział, że wykonywał swe obowiązki. - Kobylański jest człowiekiem szkodliwym dla polskiej racji stanu, jego poglądy są haniebne - ocenił. - To pan jest szkodliwy - padło z sali.
- Nie wolno nikogo bezpodstawnie oskarżać - mówił obecny na ogłoszeniu wyroku kpt. ż.w. Zbigniew Sulatycki. - Są to paszkwile, rzucanie nieprzyzwoitych słów na osobę Jana Kobylańskiego - podkreślił. - Mnie marzyła się po 1989 r. Polska, że wszyscy będą równie odpowiadać, a tu nie ma tej równości - ocenił.
Obrońcy oskarżonych w tym procesie zastanawiają się nad złożeniem apelacji, chociaż niewykluczone, że z tego zrezygnują. - Dla mnie jest zrozumiałe to orzeczenie, zdaję sobie sprawę, jakim trudem będzie dla sądu uzasadnienie tego orzeczenia, dlatego że akt oskarżenia jest niejasny - stwierdza mec. Czechowicz. - Skonsultuję tę kwestię z klientami - dodaje.

Zenon Baranowski
Nasz Dziennik

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

10 Maja 1940 roku
Został zamordowany przez NKWD w Katyniu Xawery Czernicki, polski kontradm. z-ca szefa Marynarki Wojennej (ur. 1882)


10 Maja 1951 roku
Biskup Józef Padewski został zamordowany przez oprawców stalinowskich (ur. 1894).


Zobacz więcej