Sobota 11 Maja 2024r. - 132 dz. roku,  Imieniny: Igi, Mamerta, Miry

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 10.07.11 - 21:19     Czytano: [2511]

Nie chcą odznaczeń od Komorowskiego



"Nie życzę sobie, żeby prezydent Komorowski mi cokolwiek przyznawał" - argumentuje dr Elżbieta Morawiec, była opozycjonistka z Krakowa. I odmawia przyjęcia Krzyża Wolności i Solidarności. Jej stanowisko nie jest odosobnione. Coraz więcej osób otrzymujących ankiety z Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie tego odznaczenia odsyła je z podobną argumentacją.

"Jestem zaszczycona i wdzięczna IPN za wytypowanie mnie do Krzyża Wolności i Solidarności. To mi wystarczy. Odznaczenia nie przyjmę, bo nie o taką Polskę, traktowaną jak postaw sukna przez pp. Tuska i Komorowskiego walczyłam ja i dziesiątki tysięcy innych, zwykłych ludzi" - pisze dr Morawiec w liście do IPN.
"Takiego rządu, pogardy dla społeczeństwa, tłumienia wolności słowa, absolutnego zniszczenia polskiej gospodarki - jeszcze nie było. Takiego rządu - zdradzającego na każdym kroku nie tylko interes obywateli, ale i rację stanu RP - jeszcze nie było" - stwierdza dalej. Dlatego też, jak podkreśla, nie może przyjąć odznaczenia przyznanego przez obecnego prezydenta. "Odznaczenia, które miałby podpisać i zatwierdzić p. Komorowski - nie mogłabym przyjąć. Niech dalej odznacza tych "słusznych", samych swoich z nieboszczki Unii Wolności" - podkreśla.

W tym stanowisku Morawiec nie jest odosobniona. Coraz więcej osób oświadcza, że nie przyjmie odznaczeń od prezydenta. Jak wynika z ustaleń "Naszego Dziennika", skala zjawiska będzie rosła.
- Zdania są podzielone pół na pół - mówi nam dr Jerzy Bukowski, rzecznik Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych z siedzibą w Krakowie. Wskazuje, że przeciwnicy przyjmowania odznaczeń podnoszą różne zarzuty przeciwko prezydentowi Komorowskiemu, natomiast zwolennicy przyjęcia Krzyża argumentują, że powstawał on z inicjatywy krakowskich środowisk kombatanckich, a ustawę podpisał Lech Kaczyński. - Porozumienie postanowiło, że nie będzie zabierać w tej sprawie stanowiska i pozostawiamy to sumieniu każdej z osób - informuje.

- Otrzymaliśmy te ankiety, nie wysłaliśmy pisemnej odpowiedzi, ale poinformowaliśmy IPN przy innej okazji, że nie przyjmiemy tych odznaczeń - powiedziała "Naszemu Dziennikowi" Joanna Gwiazda, która wraz z mężem Andrzejem Gwiazdą była zaangażowana w działalność opozycyjną. Podkreśla, że motywacja ich kroku jest wieloaspektowa. - Oczywiście chodzi również o to, że z rąk pana Komorowskiego nie będziemy przyjmować żadnych odznaczeń - podkreśla Gwiazda. - Ale jest tyle ważnych rzeczy, którymi się nie zajmujemy - dodaje. Joanna Gwiazda wskazuje też, że jej mąż otrzymał już Krzyż Orła Białego, a ona Krzyż Wielki Odrodzenia Polski. - To jest jakieś nieporozumienie, nie kolekcjonujemy hurtowo odznaczeń - zaznacza.

Małgorzata Sokołowska z Gdańska podkreśla w swoim liście do IPN, że jej nieżyjąca matka Wiesława Kwiatkowska "byłaby zaszczycona uznaniem przez IPN, ale nie przyjęłaby go z rąk prezydenta Komorowskiego". "Po tym, jak prezydent Komorowski zaprosił na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego Wojciecha Jaruzelskiego: człowieka oskarżonego w procesie o sprawstwo kierownicze grudniowej masakry w grudniu 1970 r. w Gdyni i Gdańsku, od kilkunastu lat skutecznie unikającego osądzenia. Gdy tymczasem jedyną osobą skazaną za Grudzień ´70 była właśnie Wiesława Kwiatkowska" - zaznacza jej córka.

Szereg innych argumentów podaje grupa działaczy ze Stowarzyszenia "Godność" z Gdańska, skupiających byłych działaczy NSZZ "Solidarność" i byłych więźniów politycznych z lat 1980-1989.
"Obecny Prezydent Bronisław Komorowski, który miałby nam przyznać odznaczenia, jako polityk PO i Marszałek Sejmu nie zachował należytej kultury politycznej, wypowiadając się w sposób uwłaczający o tragicznie zmarłym w katastrofie smoleńskiej Prezydencie Lechu Kaczyńskim, przez co obniżał także rangę Urzędu Prezydenta" - podkreślają działacze Stowarzyszenia. Dodają, że Komorowski nie wytłumaczył się dotąd ze znajomości z Tomaszem Turowskim, oskarżonym o współpracę z PRL-owskimi organami bezpieczeństwa, inwigilującymi Papieża Jana Pawła II, a w wolnej Polsce wysokim rangą dyplomatą, który dziwnym zbiegiem okoliczności był w imieniu MSZ organizatorem wizyty polskiej delegacji do Katynia, na której czele stał prezydent Lech Kaczyński. Byli opozycjoniści oceniają, że "obecna Polska i jej rządy jednoznacznie nie odcięły się od dawnych struktur i powiązań, także tych zagranicznych", a nasze państwo nadal "tkwi w wielu dziedzinach życia w postkomunistycznych układach".

Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk mówi, że trudno w tej chwili ocenić skalę zjawiska odmów przyjęcia Krzyża "Solidarności". - Na razie docierają do nas pojedyncze sygnały, bardziej takie stanowiska są obecne w mediach - mówi rzecznik. - Ale proces wysyłania ankiet dopiero się zaczął - zaznacza. Arseniuk dodaje, że do centrali dotarło w tej chwili kilka odmów zawierających różną argumentację. - Właśnie przyszło pismo, w którym autor stwierdza, że nie przyjmie odznaczenia, ponieważ uważa, że w kraju są ważniejsze rzeczy - mówi.
Rzecznik odsyła nas do oddziałów, które prowadzą akcję rozsyłania ankiet. - Trudno nam oceniać motywację osób odmawiających przyjęcia tego odznaczenia - mówi "Naszemu Dziennikowi" Grzegorz Surdy z wydziału prasowego krakowskiego oddziału IPN. - Procedura jest taka, że prezes IPN wnioskuje do prezydenta RP o odznaczenie danej osoby - informuje. - Warunki przyznawania tego odznaczenia są bardzo precyzyjnie określone w przepisach, to nie jest kwestia uznaniowości - dodaje. Można je przyznać osobom, które były pozbawione wolności za działalność opozycyjną ponad 30 dni lub które działały co najmniej przez rok w opozycji. Krzyż ma tylko jedną rangę.
- Mamy w naszych archiwaliach materiały na temat represji, one są weryfikowalne, wnioski zgłaszać mogą także różne stowarzyszenia środowiskowe - mówi Surdy. Jak nas informuje, krakowski oddział IPN wysłał już kilkaset ankiet do wypełnienia przez byłych opozycjonistów. W skali całego kraju liczba ta będzie sięgać kilku tysięcy.

Zenon Baranowski
Nasz Dziennik

Wersja do druku

Jan Orawicz - 15.07.11 1:22
Kto zdążył poznać prawdziwe oblicze B.Komorowskiego zgrywającego Prezydenta
III RP, ten z jego fałszywych rąk nie odbierze żadnego pąństwowego odznaczenia.
Przecież nie trudno zauważyć czym faktycznie jest ten facet. Był w szeregu
Solidarności,ale kiedy zauważył,że nastąpiła zdrada tego wszystkiego,co
wywalczyła dla Ojczyzny Solidarność, co najwyrażniej pokazała GRUBA
KRESKA Mazowieckiego, wtedy ruszył w te pędy w czerwono-różowe szeregi
zaprzaństwa. A te szeregi nie życzą sobie tego,by wieszać medale i krzyże
tym,którzy pod sztandarem Solidarności, chcieli na siedem wiatrów przepedzić
rodzimą zgraję pachołków sowieckiego zaborcy Polski. Proszę zauważyć kogo
sobie ten Prezydent zatrudnił jako doradcę w sprawach Rosji. Proszę
zauważyć kogo wnet odznaczył na czele z poetką Szymborską,która pisała
peany na cześć i chwałę zaborcy Polski J.Stalina,a zarazem sprawcy olbrzymich
morderstw,popełnionych na kadrze oficerskiej WP w Katyniu,Miednoje i wielu
innych miejscach rozsianych głównie na Syberii. Przecież Stalin wszedł do historii
świata jako najwiekszy zbrodniarz w dziejach ludzkości ! Nawet w swych
zbrodniczych pomysłach przeważał Hitlera. Jak z takich rąk odbierać
odznaczenia?! A byłoby komu wpinać nad polskim sercem dziękczynne
odznaczenie.Proszę zauważyć ilu żółnierzy Solidarności nie żałowało swego
życia za wolną Polskę! Przecież w każdej chwili mogli się znaleść pod
gąsienicami czołgów,a w najlepszym razie mogli być załadowani do bydlęcych
wagonów, skierowanych na Nieludzką ziemię Syberii,jak ich poprzednicy od
1939 r do 1945 r. Lączę pozdrowienia

Eva - 11.07.11 18:01
Wreczanie odznaczen oznacza dla Komorowskiego pokaz dobrego pijaru tzn.podnoszenie swojego prestiżu, nic wiecej ,ale dla przyjmujących " sprzedanie sie "- bedzie sygnałem że można ich kupic.
Komorowski skompromitowany przez aroganckie wypowiedzi jeszcze jako marszałek Sejmu ,nie tylko o Prezydencie L.Kaczynskim ,ale także o PIS i pózniej ,stanowi dla wielu i słusznie "Persona non grata"

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

11 Maja 1943 roku
Urodził się Jan Englert, aktor, reżyser, pedagog.


11 Maja 1944 roku
Rozpoczęła się bitwa o Monte Cassino.


Zobacz więcej