Środa 15 Maja 2024r. - 136 dz. roku,  Imieniny: Dionizego, Nadziei, Zofii

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 25.02.16 - 10:32     Czytano: [1222]

Boso po ściernisku (antologia)(D. D.)


Moje wiersze opublikowane w antologii Stowarzyszenia Autorów Polskich O/Warszawa pt. "Boso po ściernisku"


1. Boso po ściernisku

Drogą za stodołą skręcała na lewo,
brukówką przez pola i sad czereśniowy,
gdzie łąki pachnące, wybujałe trawy
i obok dorodne warzywne ogrody.

Można było szybciej, przez wiejskie czworaki,
ścieżką w dół, do Bugu, pośród białych lilii.
Tam z wędką z leszczyny, pudełkiem robaków,
miejscowi rybacy za rybą gonili.

Wolała na skróty, jak matka radziła,
żeby złapać w locie, co się mogło zgubić.
Nie wiedziała wówczas, że życie - to chwila,
którą można przespać i się nie przebudzić.

Wiele dróg obiegła, jak zawsze - na boso,
z kartkami po buty i cukier z przydziału.
Z ciężkim workiem pragnień zasypiała nocą,
by go wczesnym rankiem okroić z nadmiaru.

Czas w milowych butach galopem do przodu
odliczał minuty, godziny i lata.
Używał możliwych podstępnych sposobów,
karty z kalendarzy pośpiesznie przewracał.

Chce się dziś zatrzymać przy drodze - na skróty,
może pozna drzewo, zranione piorunem?
Na zgubioną ścieżkę wolny krok zawróci,
schowa do szkatułki dawny wizerunek.


2. Ballada o grzechu

Słońce złotym promieniem ogrzewa polanę,
spija krople ostatnie z górskich wodorostów.
Tam, gdzie rzeka płynęła, już tylko kamienie,
ślady butów na piasku przygodnych wędrowców.

Wiatry pieszczą leniwie traw pożółkłe kłosy,
w pół-zgięte i zmęczone - kładą się w pokłonie,
jakby chciały użyczyć miejsca stopom bosym
i połączyć na nowo dwa ciała stęsknione.

W górze sokół szybuje, tańczy piruety,
raz się w niebo unosi, to znowu opada.
Błyskawicą drapieżcy już obniża loty
i z poczuciem zwycięstwa - na ziemię upada.

Martwą ciszę wokoło przeszył krzyk radości,
odbił się od skał górskich, powróciwszy echem.
Tylko wiatr o uczucia kochanków zazdrosny -
- opowiada historię, że miłość jest grzechem.


3. Treści lata

Tego roku latem grzało nieprzytomnie,
a w ogrodzie róże kwitły purpurowo.
Pelargonie i maciejki - kwiaty wonne,
w płatkach kwiecia brzmi zaklęte ciepłe słowo.

Tajemnicze ciche szepty nad zatoką,
w muszli morskiej zapisane treści lata.
Wraz z muzyką skoczny walczyk się zabłąkał,
razem z wiatrem złote wydmy porozmiatał.

Wierzba płacze, gałęziami ziemię trąca,
biała brzoza jakoś smutno szumi z cicha.
Pewnie szkoda jej letniego blasku słońca
i kochanków w cieniu drzewa już nie widać.

Biały bocian przysposabia się do drogi,
a wiewiórki układają plan zapasów.
Ech, niebawem przyjdą deszcze, nocne chłody;
wnet umilkną romantyczne chóry ptasząt.

Żegnaj lato - rozśpiewane, roztańczone,
wracaj szybko kolorowo - promieniście.
Z pełnym workiem wonnych malin i poziomek
w rytm muzyki - rozdźwięczając nutki skrzypiec.


4. Nieme pragnienia

Czemu nie piszesz wierszy - pytają mnie wokół,
a ja na to, że wena, nie da się bez weny.
Próbuję czasem z trudem, niedbale z doskoku
zajrzeć do głębi owej i do pragnień niemych,

drzemiących we śnie nocy, gotowych się zbudzić.
Przecież pustka wokoło i cisza tak głucha.
Chcę słowo z niej wydobyć, lecz daremne trudy.
Istnienie w samotności i w świecie ułudy,

gdzie czasami zaiskrzy w pragnieniu płomyczek
i nadzieję przybliży. Ta zniknie w powietrzu,
niczym bańka mydlana. Może lepiej krzyczeć,
niż trwać tak w śnie głębokim, schowanym we wnętrzu.

Bo po cóż nam marzenia, ginące w zamyśle?
I co po takim wierszu, z którego tęsknoty
i żale minionego, udręki zawistne.
Popatrz, lato za oknem, kolorowy motyl!


5. Intymność – akrostych

zechciej unieść głowę - spojrzeć prosto w oczy,
a zasłona wstydu opadnie na ziemię.
kruchość twego ciała w pokorze obejmę,
a najczystsza miłość wypełni niedosyt.

zdejmę śmieszną maskę, którą skrywasz w dłoniach,
aby nie sądzono, że się bratasz z cieniem.
nagość w swoim pięknie na piedestał wzniosę,
eden ją podziwiał, ja się jej - pokłonię.

pachniesz świeżym kłosem w ukrytym pragnieniu,
odczytam je z twarzy, utkwionej w niebycie,
żeby znów, na nowo - pławić się w zachwycie,
a to, co zakryte - niech wyjdzie z półcieni.

daruj mądrość mędrcom, a mnie płochą miłość,
aby zjednoczyła dwa ciała wstydliwe.
niech się złączą w jedność ludzkie dusze czyste
i urodę ciała przed światem odkryją.

{efektowny obraz - zakazem pożądań}.


Wiersz napisany do obrazu Fredericka Rossakovsky Lloyd (akt mężczyzny z pochyloną głową)


6. Jesienne przesłanie

Zbyt wcześnie pożegnać piękno tego świata
rachunkiem sumienia i pacierzem ciszy.
Modlitwy do nieba pewnie nie usłyszy
ani wiatr w ogrodzie, ani grusza w kwiatach.

Spójrz na barwną jesień, tańczącą na wietrze:
purpura i złoto mienią się czerwienią.
Zanim przyjdą chłody i barwy się zmienią,
nim nastaną słoty - niech zatańczy jeszcze!

Wyrywaj powoli karty z kalendarzy,
każdą miłą chwilę zatrzymaj z uśmiechem.
Gdy młodzieńcza radość odezwie się echem,
wnet los cię radością i szczęściem obdarzy.

Widzisz, ja się bratam z moim własnym cieniem,
nic to, że włos siwy i zmarszczki na twarzy.
Póki dzień dzisiejszy o jutrzejszym marzy,
a słońce całuje złocistym promieniem.


7. Jestem poematem

Nie mów, to koniec, wszak wrócę tu jeszcze...
Wiatrem, promykiem lub jesiennym deszczem.
Zapukam w szybę, zawołam cichutko,
że wciąż tu jestem, choć życie trwa krótko.

Nie mów, to koniec, jestem poematem
w słowie najczulszym, w delikatnym wersie.
W nutce piosenki - ułożonej rymem,
w róży czerwonej - miłością najczystszą.


8. Miłość do grobowej nitki (bajka dla dorosłych)

Kiedyś pajączek ruszył w zaloty
do czarnej muchy - pod stołem z drewna.
Myślała wtedy, że jest królewną,
a pająk księciem, co ją ozłoci.

Wnet rozłożyła skrzydełek dwoje
i wpadła prosto w pająka sieci.
Tu niewygodnie, trudno zaprzeczyć.
Pajączku miły, bardzo się boję.

Nie bój się, muszko, nic ci nie zrobię.
Kochać cię będę, szeptał jej z cicha,
a w skryciu myślał: gratka nielicha!
Pozwól, posłanie nam przysposobię.

Tak ją zapewniał, że jest kobieca,
w koło osaczał nitką pajęczą.
Weź mnie w ramiona, muszko, wyjęczał
i ... zjadł z miłości, tak, jak obiecał.


autor - Danuta Duszyńska nick "australijka"

Wersja do druku

Maria Mili Purymska - 02.04.16 3:14
Pani Danusiu, dotknęła Pani swoją poezją mojej duszy, szczególnie pięknymi opisami ukochanej przeze mnie przyrody.Gratuluję,Maria.

Alina - 12.03.16 15:33
Przeczytałam je niejeden raz,świetne pióro i piękne wiersze,. Mam te antologię bo i ja w niej jestem. Pozdrawiam :)

Danuta Duszynska - 10.03.16 10:39
Pieknie dziekuję za przychylne komentarze, pozdrawiam i życzę samych pogodnych dni.

Dorota Sidor - 29.02.16 12:22
Witam Pani Danuto .
Gratuluje wspaniałych utworów .
Czytam wszystkie Pani wiersze i jestem pełna podziwu i zachwytu .
Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejną dawkę wzruszeń .
Dorota .

Lubomir - 27.02.16 10:10
Myślę, że w świecie uczuciowego betonu, w świecie, w którym sto procent uczuć przenoszonych jest na pieniądze, psa, elektroniczne bawidełka lub samochód, bardzo istotny jest glos poetów, przywracających emocjonalną równowagę. Wielkie wyrazy szacunku dla poetek: Danuty Duszyńskiej i Bożeny Zylli. Obie Panie pięknie demonstrują kobiecość. Wszyscy czekają na Odnowę. Poeci wiedzą ją robić. To przecież sprawa ducha a nie materii.

Bożena Zylla - 26.02.16 16:49
Wspaniałe wiersze . Podziwiam Pani talent . Każdy wiersz to płatek z przepięknego kwiata ,który kwitnie w Pani duszy.
Gratuluję i pozdrawiam gorąco.

Agamemnon - 26.02.16 12:56
Gratuluję Pani Danuto. Pisze Pani coraz piękniej.

Wszystkich komentarzy: (7)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

15 Maja 1674 roku
Zmarł Kazimierz Florian Czartoryski, polski duchowny katolicki, prymas Polski (ur. 1620)


15 Maja 1926 roku
Nowym Premierem zostaje Kazimierz Bartel, a obowiązki Prezydenta przejmuje Marszałek Sejmu Maciej Rataj.


Zobacz więcej