Dodano: 17.07.22 - 23:05 | Dział: W kręgu wydarzeń

Chytry plan


Może to zabrzmi, w pierwszej chwili dziwacznie, sytuując obok siebie te nazwiska, ale z perspektywy czasu trzeba przyznać, że Zbigniew Ziobro i Rafał Trzaskowski mieli rację, wyrażając swoją opinię jakiś czas temu, w sprawie przyznawania przez UE należnych Polsce pieniędzy. Ten pierwszy przestrzegał, przede wszystkim swojego koalicjanta z PiS, przed krętactwem i wyrachowaniem unijnych urzędasów, twierdził, że choćby wszystkie warunki rząd spełnił to i tak pieniędzy nie będzie, będą za to nowe tzw. głazy milowe do wypełnienia. A dlaczego tak jest? To proste, Polska rządzi się nie po myśli Brukseli, ma rząd, który oni nie akceptują.
Z kolei Rafał Trzaskowski jakiś czas temu w radiu "Z" oznajmił: "Na szczęście dzięki naszym staraniom pieniądze nie przepadają, tylko będą mrożone. Jak wygramy wybory, to będą odmrożone i Warszawa skorzysta z olbrzymich pieniędzy na inwestycje...".
Zjednoczona Prawica jednak znów wygrała i rządzi samodzielnie do dziś, a radzi sobie całkiem dobrze, pomimo wielkiego światowego kryzysu i zamrożonej, przez lewackich biurokratów z UE, kasy. Gdy Rafał Trzaskowski mówił o mrożeniu funduszy dla Polski, twierdzono na prawicy, że bredzi, bo to niemożliwe, żeby poważna instytucja europejska, zrzeszająca 27 państw, mogła tak idiotycznie postępować, wbrew podpisanym traktatom. Okazało się znów, że gdy rządzi lewica a raczej lewactwo, wszystko jest możliwe, nawet to, że ślimak jest rybą a marchewka owocem.

Po siedmiu latach bezwzględnego grillowania Polski na unijnej arenie wiemy już prawie wszystko, przede wszystkim poznaliśmy już cały, misternie sklecony, plan totalnej opozycji obalenia demokratycznie wybranej władzy. Pytanie, dlaczego tak późno, przecież ta wielokrotnie na przestrzeni lat dostarczała jego elementy, jak na tacy? Myślę, że nie doceniono przeciwnika, bo uważano, że skoro ich postępowanie jest tak irracjonalne, abstrakcyjne, głupie i nierealne, to nie warto brać tego na poważnie. A tu niespodzianka, te wszystkie głupoty opozycji totalnej były jednak na poważnie i rząd a my razem z nim obudziliśmy się z rękami we wiadomym naczyniu, niestety. Wniosek z tego, że nawet najgłupszego przeciwnika trzeba traktować całkiem poważnie, bo nie wiemy pod kogo jest podczepiony i skąd czerpie energię oraz środki.

Niektóre elementy tego planu pojawiają się cały czas, wybory już w przyszłym roku, więc opozycyjni krętacze czasami robią błędy i zdradzają swoje przyszłe ruchy, nie wytrzymują napięcia. Ostatnio szefowa KE Ursula von der Leyen na zebraniu w Rotterdamie żegnała Donalda Tuska jako przewodniczącego EPP słowami: "Drogi Donaldzie, uosabiasz nasze wartości. Teraz wracasz do swojego kraju, aby ich bronić... - Kiedy znów się spotkamy, zobaczę cię, jak powiedziałeś, jako premiera".
Właśnie taki jest plan, Donald Tusk został oddelegowany przez UE (czyt. Niemcy) do Polski aby przejąć władzę, nieważne jakimi metodami. A że w wyborach demokratycznych ma nikłe szanse, postanowił wzniecać niepokoje, organizuje spotkania, na których bezczelnie kłamie, oczernia rządzących, straszy i prowokuje. Donald Tusk prowokuje zamieszki, wprost nawołuje publicznie do organizowania się na ulicy, by siłowo eliminować rządzących z urzędów. Są już pierwsze zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka.

Na efekty takiego postępowania nie czekaliśmy długo, dwa dni temu zaatakowano biuro poselskie Małgorzaty Gosiewskiej i Jarosława Krajewskiego w Ursusie, a dziś zdewastowano pomnik śp. prof. Jana Szyszki w Jarocinie i zaatakowano ekipę TVP przed warszawską siedzibą. Redaktor Marek Król stwierdził, że "Agresja słowna rodzi agresję fizyczną. Taki jest ten proces i ten proces nakręca cały czas Donald Tusk i współpracujący z nim politycy PO. Obawiam się, że zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego, że Donald Tusk szykuje wojnę domową w Polsce może się sprawdzić, choć chciałbym, żeby to nie było możliwe".

Nie chcę doradzać przewodniczącemu PO, ale na tzw. chłopski rozum, żeby myśleć o wygraniu wyborów trzeba pokazać jakiś program a w nim korzystne propozycje dla Polaków, można też zarobić parę punktów i przekazać jakiś pokaźny datek dla walczących Ukraińców, przecież były "król Europy" parę ładnych milionów zarobił w Unii za nic nierobienie, stać go. Ale nie, Donald Tusk prawdopodobnie nie myśli o wygraniu wyborów, bo wie, że nie ma na to szans, dlatego już teraz, na 15 m-cy przed wyborami zaczął brudną kampanię, licząc na sprowokowanie zwolenników PiS do działania i rozruchy.

Najważniejsze jednak jest to, jak Polacy zareagują na te działania przy urnie wyborczej w przyszłym roku, czy dadzą się złapać na lep opozycyjnej wydmuszki, czy też zaufają tym, którzy spełniają wyborcze obietnice i zapewniają stabilne warunki życia Polakom w tak trudnym czasie.

Zbigniew Skowroński