Dodano: 19.01.22 - 23:53 | Dział: W kręgu wydarzeń

Rok przełomu


Długo zastanawiałem się, czy w związku z początkiem nowego roku, pokusić się o nakreślenie geopolitycznych przepowiedni na najbliższy czas w Polsce i na świecie, i niestety dla siebie, postanowiłem zaryzykować, niestety, bo wiem jak łatwo w polityce trafić kulą w płot, a czasami nawet się skompromitować i wystawić na pośmiewisko, ale nie boję się ewentualnej klęski, potraktuję to zadanie jak grę w polityczne szachy, tzw. szachy aktywne, a więc do dzieła.

Na początek spróbuję włączyć hamulce i tym razem bardzo ograniczę pisanie o totalnej opozycji, bo, po pierwsze, już tysiące słów w tym temacie wystukałem, a po drugie, nic nowego tu się nie wydarzyło, nadal chamskie zagrywki, prowokacje, wulgarne ekscesy, brak programu i intelektualna pustka wielu osób związanych z PO i lewactwem, a od powrotu "króla Europy" do krajowej polityki, tylko nasilenie tego wszystkiego aż do potęgi trzeciej. Bo jak nazwać ostatnie "niezapowiadane wizyty" Donalda Tuska w piekarni czy firmie ogrodniczej i biadolenie jak wszystko zdrożało a szczególnie gaz i energia, jakim trzeba być hipokrytą a do tego intelektualnym ślepcem i notorycznym kłamcą, by winić za inflację tylko polski rząd. No dobra, naciskam hamulec, choć bardzo niechętnie, i przechodzę do obiecanej geopolityki.

Właśnie dziś na granicy rosyjsko-ukraińskiej sytuacja bardzo się zaostrzyła, jak informuje "Daily Mail" trzy statki bałtyckiej floty Rosji - "Korolew", "Mińsk" i "Kaliningrad" minęły dziś Wielką Brytanię i zmierzają południowym szlakiem do Morza Czarnego, przeprowadzony kilka dni temu cyberatak na strony rządowe Ukrainy, brytyjskie samoloty z uzbrojeniem, omijając terytorium Niemiec, lądowały na ukraińskiej ziemi, liczne wizyty dyplomatów i spekulacje komentatorów: wejdą, nie wejdą.
A ja odważnie stwierdzę, że Putin tylko straszy, doprowadza swoim zwyczajem sytuację do stanu wrzenia, aby w momencie kulminacji powiedzieć Europie, że nikomu włos z głowy nie spadnie, ale trzeba natychmiast uruchomić Nord Stream 2 i to dla dobra nas wszystkich. Wówczas od razu skończy się kryzys, potanieje gaz i ropa, zniknie inflacja i wszyscy będą żyć w zgodzie i pokoju. Już nikt nie będzie chciał pamiętać od czego się wszystko zaczęło, ważne, że nareszcie będzie spokój a Niemcy, jak zawsze zbierać będą owoce tej jakże misternie skleconej przez fachowca z kgb intrygi.

Jest tylko jedno ale, na drodze Rosji i Niemiec stoi jak zwykle Polska, historycznie patrząc, nie pierwszy raz. No cóż, mamy takie położenie, kiedyś to było przekleństwo, dziś próbujemy to nareszcie przekuć na swoją korzyść. Polski rząd od początku robił wiele by zdywersyfikować dostawy gazu i ropy i właśnie w tym roku będziemy mieli namacalne tego efekty. W październiku powinien zostać uruchomiony projekt Baltic Pipe - system gazociągów łączących Norwegię, Danię i Polskę o przepustowości 10 mld m3, aktualnie dokonuje się fuzja Orlenu z Lotosem, czynny jest już gazoport w Świnoujściu oraz pływający terminal w Zatoce Gdańskiej, dlatego obserwujemy takie nerwowe ruchy prezydenta Rosji, dla którego uruchomienie jak najszybciej Nord Streamu jest być albo nie być na rynku europejskim.
Finał może być taki, że Rosja w końcu uruchomi swój projekt, głownie dzięki Bidenowi, ale Polska również wejdzie na rynek ze swoim gazem i zacznie się rywalizacja i, mam nadzieję, że zadziała wolny rynek i przeważy zaufanie do dostawcy oraz dobra jakość surowca.
Oczywiście należy jeszcze wspomnieć o przekopie Mierzei Wiślanej, kanale, który uniezależni wreszcie Polskę od humoru rosyjskich urzędników, którzy nie zawsze umożliwiali polskim jednostkom wypłynięcie na szerokie wody.

Rok 2022 może być przełomowy w wielu sytuacjach. Polska ma aspiracje stać się znaczącym państwem w Europie. Rządzący nie zasypują gruszek w popiele, wiele inicjatyw jest jeszcze w trakcie realizacji, przed wyborami wiele zostanie ukończonych, pomoże to w walce o III kadencję, a zapowiadane ostre postawienie się w UE może tylko w tym pomóc. Po wczorajszym spotkaniu
ministrów ochrony środowiska, jak się wydaje, porozumienie z Czechami w sprawie Turowa jest na wyciągnięcie ręki.
Polska pod rządami Zjednoczonej Prawicy bardzo się zmieniła, warto porównać liczby na polu społeczno-gospodarczym, w niektórych aspektach są szokujące różnice na korzyść ekipy PiS, w porównaniu z okresem "panowania" nieudolnej ekipy Donalda Tuska. Ludzie już się przyzwyczaili żyć w Polsce Kaczyńskiego i Morawieckiego i w 2023 roku zagłosują za kontynuacją, bo któż zdrowy na umyśle chciałby sobie i swoim dzieciom pogorszyć los. Ktoś powie, za dużo optymizmu, możliwe, ale kto mi zabroni?

Zbigniew Skowroński