Dodano: 30.08.21 - 20:10 | Dział: Godne uwagi

POkazali swĂłj program

To, co się wydarzyło na imprezie nazwanej intencjonalnie Campus Polska Przyszłości, daje nam obraz tego, jaką to przyszłość dla Polski planują nam pan Tusk, Nitras, Grodzki, Trzaskowski et consortes.

I wbrew internetowym komentatorom, trochę się podśmiewającym z tej imprezy, mĂłwiącym o „kabarecie”, „nitraszeniu” oraz o „Gangu Olsena”, to ja jestem jak najdalszy od ĹźartĂłw na ten temat i proponuję potraktować śmiertelnie powaĹźnie to, co tam powiedziano. I to bez względu na to, jak wpływa ten Jugendbildungslager na wzrost poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości.

Otóż podczas tej imprezy został ogłoszony program środowiska politycznego, które jest reprezentowane przez panów wspomnianych wyżej. Jakie są cechy tego programu?

NajwaĹźniejsze jest to, do kogo został adresowany. Ten program jest skierowany do grupy, ktĂłrą moĹźemy juĹź dokładnie zidentyfikować – to ci, ktĂłrzy nie uwaĹźają za oburzające słów Władysława Frasyniuka o Ĺźołnierzach Wojska Polskiego jako „psach” i „śmieciach”. Jest ich w Polsce – jak wykazał sondaĹź – około 34 proc.

UwaĹźam, Ĺźe naleĹźy traktować Campus Polska z najwyĹźszą uwagą. Po pierwsze, dlatego, Ĺźe – w mojej opinii – ten festiwal nienawiści naleĹźy lokować w szerokim spektrum działań wymierzonych przeciwko Polsce w wojnie dezinformacyjnej, ktĂłra się właśnie toczy. Po drugie, dlatego, Ĺźe to wydarzenie ma swĂłj kontekst – rĂłwnolegle mamy do czynienia z działaniami słuĹźb białoruskich i najprawdopodobniej rosyjskich na granicy Polski z Białorusią. I po trzecie, dlatego, Ĺźe za kilka dni zaczynają się manewry Zapad 21 – wydaje się, Ĺźe największe z dotychczas przeprowadzonych przez Rosję i Białoruś. W dodatku są informacje, Ĺźe najprawdopodobniej armia rosyjska pozostanie nad granicą Polski po zakończeniu manewrĂłw – wiemy juĹź o rozmieszczeniu wyrzutni SAM 300 w Grodnie.

Ten trzyelementowy kontekst każe zastanowić się nad tym, jaki to scenariusz opracowano dla Polski i w czym biorą udział organizatorzy Campus Polska za pieniądze niemieckich fundacji?

Tuba dla wyznawcĂłw

Jak w kaĹźdej operacji destabilizującej przeciwnika, naleĹźy najpierw pozyskać (jeśli to moĹźliwe) zwolennikĂłw w atakowanym państwie, tak aby je osłabić i obniĹźyć koszty agresji. W III Rzeszy słuĹźył do tego SS-Hauptamt Volksdeutsche Mittelstelle (VoMi) (Główne Biuro ds. FolksdojczĂłw, tak to nazwijmy). Nazwa jest dosyć myląca, ale był to urząd, ktĂłry planował i przeprowadzał operacje wpływu w państwach, ktĂłre miały paść ofiarą agresji niemieckiej – rekrutowali i wspierali bojĂłwki nazistowskie w Austrii przed Anschlussem, organizowali akcje heinleinowcĂłw w Czechosłowacji, wreszcie – rozbudowywali niemiecką V kolumnę w Polsce, prowadzili akcje propagandy strachu, podrywania autorytetu państwa, przygotowywali prowokacje graniczne i propagandę wokół prowokacji gliwickiej. Nawiasem mĂłwiąc, szefem SS-VoMi był SS-ObergruppenfĂźhrer Werner Lorenz, późniejszy teść Axela Springera, załoĹźyciela znanego nam, skądinąd, wydawnictwa w RFN.

W sytuacji, w ktĂłrej Polska się teraz znajduje, gdy jak wspomniałem 1/3 społeczeństwa jest nastawiona wrogo do państwa polskiego i do Wojska Polskiego, oczywiście potrzebna jest przeciwnikowi platforma komunikacji z tymi środowiskami oraz – co nie mniej waĹźne – nawiązanie osobistych relacji, aby wyodrębnić liderĂłw, lokalnych aktywistĂłw. RĂłwnocześnie chodzi o danie sygnału do grupowania się wokół idei, ktĂłre mają spajać to środowisko w oczekiwaniu na działanie aktywne. Dlatego nie dziwmy się, Ĺźe podczas Campus Polska padły stwierdzenia zadziwiające, radykalne i (rzekomo) odbierające głosy wyborcĂłw, zwiększające (naprawdę) poparcie Prawa i Sprawiedliwości. Trzeba sobie zdać sprawę, Ĺźe te komunikaty są wygłaszane nie z myślą o konkurencji w demokratycznych wyborach. Tu chodzi o utwardzenie stałych zwolennikĂłw i wprowadzenie ich w stan gotowości do działania.

Kontekst wschodni

Na wschodniej i północnej granicy Polski mamy nagromadzenie wojsk rosyjskich i białoruskich, a za kilka dni rozpoczynają się manewry Zapad21. W opracowaniu Chcesz pokoju – szykuj się do wojny. Hipotetyczna wojna w krajach bałtyckich i Polsce – analiza potencjałów i scenariusz jej przebiegu w kontekście trwającej agresji dezinformacyjnej przeciwko Polsce opublikowanym przez Redutę Dobrego Imienia na początku lipca b.r. napisaliśmy, Ĺźe jednym z elementĂłw agresji przeciwko Polsce i krajom bałtyckim moĹźe być sprowokowanie incydentĂłw granicznych. RĂłwnocześnie tego rodzaju sytuacja moĹźe być wykorzystana do zmiany politycznej w Polsce:

(…) aby obraz zarysowanych zagrożeń był pełny należy także wziąć pod uwagę możliwy scenariusz rozwoju wydarzeń w kontekście zmiany postawy nowej administracji USA w stosunku do Polski i wyraźnego przesunięcia wektora relacji w kierunku Niemiec. Znany jest oczywiście niechętny stosunek Niemiec do obecnego rządu i zmian polityczno-społecznych przeprowadzanych w Polsce od 2015 roku. Czy zatem nie jest możliwe wstrzymanie pomocy dla Polski w momencie pojawienia się „zielonych ludzików” w Przesmyku Suwalskim (a nie pełnoskalowej agresji) po to, by doszło do przesilenia politycznego w kraju pod wpływem lęku części społeczeństwa podatnej na „propagandę strachu”? Możliwą konsekwencją byłby upadek rządu PiS i powrót do status quo ante (…)
Po dwĂłch miesiącach od publikacji raportu widzimy – w mojej opinii – Ĺźe scenariusz ten się realizuje. SprĂłbuję nakreślić hipotetyczny dalszy rozwĂłj wydarzeń. Mam nadzieję, Ĺźe zarĂłwno Pan BĂłg jak i instytucje państwowe nie dopuszczą do jego materializacji.
Sytuacja na granicy państwa, przedstawiana w TVN jako „kryzys humanitatrny”, akcje takich postaci jak poseł Sterczewski czy atak na umocnienia graniczne, w ktĂłrym uczestniczył p. Kramek, mają wywołać oburzenie tych „34 procent” na „bezduszne działania PiS”, rzekomy „brak humanitaryzmu” itd. Tego rodzaju wzmoĹźenie moralne jest potrzebne do następnego etapu, kiedy podczas rosyjsko-białoruskich ćwiczeń nastąpi (być moĹźe przy współudziale dywersantĂłw w rodzaju tych, ktĂłrzy niszczyli zasieki graniczne) jakiś incydent zbrojny, ktĂłry sprowokuje krĂłtkotrwałą operację wojskową ze strony ZBiR w rejonie Przesmyku Suwalskiego, na tyle krĂłtką, Ĺźe procedury Art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego nie zdążą być wdroĹźone. To z kolei wywoła w Polsce panikę podsycaną przez antypaństwowe media i działania uliczne totalnej opozycji oraz kreowanie fali fakenewsĂłw (na przykład o ofiarach cywilnych spowodowanych „zaniedbaniami rządu”). Wszystko to zostanie wzmocnione przez rosyjskie ośrodki dezinformacyjne. Będą to okoliczności sprzyjające działaniom totalnej opozycji, zmierzającej do odebrania PiS poparcia. PoniewaĹź panice mogą ulec takĹźe niektĂłrzy posłowie z chwiejnej większości, moĹźe się okazać, Ĺźe nastąpi kryzys rządowy z powodu oskarĹźeń padających ze wszystkich stron o „wywołanie wojny z Rosją”. W konsekwencji rządy środowiska patriotycznego mogą się skończyć, za to rozpoczną się zapowiadane przez Budkę, Trzaskowskiego, Kramka, Nitrasa itd. represje w stosunku do zwolennikĂłw Prawa i Sprawiedliwości, prawdziwie niezaleĹźnych mediĂłw oraz katolikĂłw i Kościoła.

Nieprzepracowana trauma wojenna

Dlaczego ten scenariusz moĹźe jest realizowalny?
JuĹź kilka lat temu pisałem w moim tekście programowym „Obronić prawdę” na łamach Reduty Online o nieprzepracowanej przez PolakĂłw traumie wojennej jako głównym czynniku wzbudzania zamętu w Polsce i wykorzystywaniu jako narzędzia politycznego:

Polska w powojennych granicach, z powojenną ludnością, przez 45 lat tresowana przez sowieckich czynownikĂłw wyszła z komunizmu pokiereszowana. Impuls, ktĂłry dała Solidarność – niezwykłe zjawisko społeczne na masową przecieĹź skalę, odwołujące się do tego, co w człowieku najlepsze – został w duĹźej mierze zmarnowany. Transformacja ustrojowa oparta na fałszywym paradygmacie liberalizmu utrzymała powojennych PolakĂłw w mentalnym poniĹźeniu, wynikającym takĹźe z katastrofalnych warunkĂłw materialnych, w jakich większość z nas Ĺźyła. Dopiero wielka rewolucja godnościowa, ktĂłra rozpoczęła się po 2015 roku zaczęła zmieniać ten stan rzeczy. Mimo pedagogiki wstydu i prĂłby odrzucenia własnej historii nie tylko Warszawa obchodzi ze czcią rocznicę 1 sierpnia i oddaje hołd Powstaniu Warszawskiemu i jego bohaterom, spontanicznie, na cmentarzach i na ulicach. I nie są to martyrologiczne Ĺźale, ale świadectwo ciągłości odczuwania przez PolakĂłw, takĹźe tych młodych, tego czym jest Polska i polskość. Jesteśmy w pochodzie pokoleń, dla ktĂłrych Ojczyzna jest cennym darem do przekazania następcom.

Słabości dzisiejszego polskiego społeczeństwa to przede wszystkim – oprĂłcz niskiego kapitału społecznego – nadmierna pobudliwość wynikająca z autentycznej traumy narodowej, z PTSD (zespół stresu pourazowego) ktĂłry jest udziałem większości. A z tego wynika fakt, Ĺźe niezwykle łatwo wzbudzić w Polakach negatywne emocje i kierować je przeciw „wrogom”, Ĺźe łatwo doświadczać zawodu, poczucia krzywdy, przekonania, Ĺźe obojętny przecieĹź świat robi nam przykrość, nie docenia nas, nie rozumie, ubliĹźa nam. Rosjanie wydają się nas rozumieć lepiej niĹź my sami i grają w ten sposĂłb na Polakach jak na klawiaturze. Dlatego tak łatwą metodą polityczną we współczesnej Polsce są nagonki, kampanie hejtu i „character assassination” – cała gama активные мероприятия, Active Measures. Wystarczy jeden tweet, a reszty dokonuje zbiorowa trauma.

NarĂłd z PTSD, jakim są w tej chwili Polacy, boi się wojny. Jest to lęk nieuświadomiony ale cały czas obecny, wzmacniany przez ośrodki wrogiej dezinformacji i przez politykĂłw takich jak Tusk, ktĂłry kiedyś, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego mĂłwił, Ĺźe „te wybory są o tym, Ĺźeby dzieci mogły pĂłjść 1 września do szkoły” – czyli w domyśle, Ĺźe jeśli jego opcja polityczna przegra wybory, to będzie wojna. Generowanie lęku zresztą było głównym zajęciem propagandystĂłw Platformy O., i była to akcja prowadzona na tyle profesjonalnie, Ĺźe właśnie generowaniem lęku uśmierzono społeczną aktywność po Smoleńsku. Te same metody propagandy strachu są wykorzystywane i teraz. Dlatego przedstawiony wyĹźej scenariusz jest moĹźliwy do zrealizowania przez wrogĂłw Polski.

WypowiedĹş Nitrasa z 29 sierpnia 2021, było nie było - posła na Sejm, o „odpiłowywaniu katolikĂłw” jest swoistego rodzaju ultimatum dla polskich patriotĂłw, nie tylko dla katolikĂłw. I jak zwykle: nie ma przypadkĂłw, są tylko znaki. Znający historię to wiedzą: 29 sierpnia 1939 roku Ribbentrop przedstawił Polsce ostateczne ultimatum.

Polska jest w krytycznym momencie. Albo obywatele wierni Rzeczypospolitej i Rzeczpospolita z całą mocą przeciwstawią się agresji wewnętrznej i zewnętrznej, albo Polska popadnie z powrotem w stan „rozwoju zaleĹźnego”, eksploatacji przez silniejszego sąsiada, płacenia haraczu gazowego Rosji, de facto utraci suwerenność, wdeptana w błoto politycznej poprawności przez buciory zdegenerowanych mediĂłw. Tertium non datur.

Maciej Świrski
Założyciel Reduty Dobrego Imienia - Polskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom
wPolityce.pl