Dodano: 21.02.21 - 16:08 | Dział: Na każdy temat

Anioły i diabły

na czubku szpilki polskiej polityki



Obudziłem się rano i od razu przypomniałem sobie dziwny problem, który dręczył mnie dzisiejszej nocy we śnie. Chodziło o średniowieczne pytanie: Ile diabłów zmieści się na czubku szpilki?
Na pierwszy rzut oka, odpowiedź – zwÅ‚aszcza dla zwykÅ‚ych ludzi, którzy na co dzieÅ„ nie zaprzÄ…tajÄ… sobie głów naukowo-filozoficznymi „bzdurami”, bo majÄ… poważniejsze kÅ‚opoty z dziedziny „Jak zwiÄ…zać koniec z koÅ„cem” – wydaje siÄ™ bardzo prosta: Szpilka jest maÅ‚a i ostra, wiÄ™c na jej czubku diabeÅ‚, który musi mieć jakieÅ› rozmiary, może siedzieć tylko jeden i to w ciÄ…gÅ‚ym strachu, że gdy tylko siÄ™ zagapi i straci koncentracjÄ™, szpilka boleÅ›nie ukÅ‚uje go w tyÅ‚ek.
Z drugiej strony, jeżeli spojrzymy na zagadnienie bardziej uważnie, w kontekście filozoficzno-politycznym wszystko zaczyna się mocno komplikować i nabierać jeszcze groźniejszych wymiarów.

Otóż, Å›redniowieczny filozof, Å›w. Tomasz z Akwinu, który zajmowaÅ‚ siÄ™ tym zagadnieniem, a swoje myÅ›li zawarÅ‚ w dziele „Suma Thepologiae”, rozjaÅ›niÅ‚ trochÄ™ sposób patrzenia na problem, gdyż czubek szpilki utożsamiaÅ‚ z miejscem, którym przecież może być punkt, posesja, miasto, czy nawet paÅ„stwo... UważaÅ‚ również, że każdy diabeÅ‚ jest jednoczeÅ›nie anioÅ‚em i mówiÅ‚, że „AnioÅ‚ (a tym samym diabeÅ‚) jest w miejscu, przez zastosowanie swojej mocy do tego miejsca...”. Do podobnych wniosków dochodzili także i inni Å›redniowieczni myÅ›liciele, z których jeden powiadaÅ‚, że „...gdzie anioÅ‚ dziaÅ‚a, tam jest”. Co oznacza, że jest tam, niekoniecznie fizycznie, gdzie za jego przyczynÄ… zachodzÄ… jakieÅ› zmiany.

A wiÄ™c, idÄ…c za tokiem myÅ›li wielkiego Tomasza, jeżeli przyjmiemy, że czubkiem szpilki jest miejsce, w naszym wypadku Polska, musimy stwierdzić, że siedzi na niej wielu, nie tylko naszych, rodzimych, ale i Å›wiatowej mocy Diabłów (przez duże D), którzy od lat palÄ… ogieÅ„ pod naszym polskim kotÅ‚em i za pomocÄ… wielkich drewnianych Å‚yżek – żeby przypadkiem nie poparzyć sobie delikatnych rÄ…k – mieszajÄ… w nim, pilnujÄ…c żebyÅ›my siÄ™ wszyscy dobrze ugotowali i nie sprawiali im problemów. Mamy być dla nich bezwolnÄ…, ogÅ‚upionÄ… ideologicznie, pozbawionÄ… wÅ‚asnej kultury i zdolnoÅ›ci samodzielnej oceny sytuacji, i podejmowania decyzji ludzkÄ… masÄ…, podążajÄ…cÄ… w wyznaczonych przez nich kierunkach, z góry wytyczonymi kanaÅ‚ami; rezerwuarem taniej siÅ‚y roboczej i źródÅ‚em dochodów, jak stado owiec dla ich wÅ‚aÅ›ciciela, które można jednoczeÅ›nie, bez jakiegokolwiek sprzeciwu z ich strony, strzyc i golić...
Doświadczyliśmy tego szczególnie boleśnie w ostatnim trzydziestoleciu.

Taki jest ten nasz dzisiejszy Å›wiat. Taka jest rzeczywistość, nie tylko nasza polska, ale i Å›wiatowa. DiabÅ‚y siedzÄ… sobie gdzieÅ› daleko w bezpiecznych dla siebie miejscach („SiedzÄ…, pijÄ…, lulki palÄ…...), a na nas „urabiajÄ…” i wykorzystujÄ… do wÅ‚asnych celów za pomocÄ… swoich mediów i swoich lokalnych pomagierów, czyli pomniejszych pÅ‚atnych diablików. I nie znoszÄ…, gdy jakieÅ› lokalne, niezależne od nich, czorty usiÅ‚ujÄ… wydostać siÄ™ spod ich obcasa i realizować wÅ‚asnÄ… wizjÄ™ polityki. Nie dziwmy siÄ™ wiÄ™c, że mamy tutaj, w Polsce, a szerzej patrzÄ…c i na Å›wiecie, takie piekÅ‚o. Å»e pomiÄ™dzy poszczególnymi grupami interesów - czÄ™sto reprezentowanymi przez jakieÅ› partie polityczne, jakieÅ› globalne fundacje - pomiÄ™dzy narodami, pomiÄ™dzy ideologiami, toczy siÄ™ bezpardonowa walka o media: o telewizjÄ™, radio, prasÄ™, o wydawnictwa książkowe o prawo do gÅ‚oszenia „kazaÅ„” i ksztaÅ‚towania ludzkich rozumów i dusz.
Wielu zatem diabłów gnieździ się na czubku szpilki polskiej polityki. Niektóre z nich, obce nam, działają bez ogródek na naszą szkodę, a są i tak potężne, że próbują trząść całym światem. Ale mamy też dosyć swoich, którzy nieustannie walcząc ze sobą o prawo zasiadania na ostrzu szpilki, nie przebierają w środkach. I tak toczy się ta nieustanna wojna o dominację, władzę i pieniądze, które przecież zawsze i były i są motorem wszelkich działań. Naszą rolą w tych zmaganiach jest ocena, którzy z nich działają dla dobra naszych rodzin i naszej Ojczyzny, a którzy tylko blefują, bo ważne są dla nich tylko własne kabzy, własne wypchane po brzegi sakiewki, za które są gotowi sprzedać nas każdemu, kto lepiej zapłaci.
Czy możemy zatem wygrać tÄ™ wojnÄ™? MyÅ›lÄ™, że tak. PodstawÄ… jest dobre wszechstronne, a nie tylko techniczne, wyksztaÅ‚cenie, znajomość historii i umiejÄ™tność wyciÄ…gania z niej wniosków; Å›wiadomość, zrozumienie problemu, dbanie o nasze polskie narodowe interesy. I odwaga, bez której nic nie można osiÄ…gnąć. Przy czym musimy pamiÄ™tać, idÄ…c za tokiem myÅ›li Å›w. Tomasza z Akwinu, że każdy anioÅ‚ ma w sobie potencjalnego diabÅ‚a. Moim zdaniem, przykÅ‚adem takiego współczesnego Å›wiatowego anioÅ‚a jest, hoÅ‚ubiona w naszym zachodnim krÄ™gu kulturowym, „boska demokracja”, która, gdy nie przestrzega siÄ™ jej zasad, Å‚atwo może pokazać swoje diabelskie oblicze. I w wielu miejscach na Å›wiecie, także i u nas - moim zdaniem szczególnie jeżeli chodzi o funkcjonowanie demokracji lokalnych - już go pokazuje.

Wiesław Hop (pisarz i publicysta)
Bircza, dnia 12.02.2021r.