Dodano: 02.01.20 - 14:12 | Dział: EKOInformacje

Åšmieciowe Eldorado


Co się dzieje z tymi śmieciami? Wiele osób na Podkarpaciu i w całej Polsce, zarówno ze wsi, jak i z miasta, zadaje sobie dzisiaj to pytanie. Dlaczego za ich odbiór (niezależnie od tego czy je segregujemy, czy nie) płacimy tak drogo? A zapowiada się, że już niedługo opłaty wzrosną o dwa, a nawet trzy razy tyle. I skąd ludzie mają brać na to pieniądze?
Nie analizowaÅ‚em problemu zbyt dogÅ‚Ä™bnie, ale z moich domowych obserwacji posiadacza domu jednorodzinnego i „wytwórcy” Å›mieci – a przyznacie PaÅ„stwo, że z tej pozycji czÄ™sto widać najlepiej – problem leży w nieodpowiednich uregulowaniach prawnych, indolencji urzÄ™dniczej, nadmiernym rozroÅ›cie, pożerajÄ…cej wszystko, biurokracji, braku dobrej organizacji pracy, monopolistycznej polityce zakÅ‚adów, które żyjÄ… ze Å›mieci; w przymusie pÅ‚acenia za odbiór Å›mieci, wedÅ‚ug obowiÄ…zujÄ…cej stawki od czÅ‚owieka, niezależnie od tego ile Å›mieci wytwarza. No i chyba najbardziej z przeÅ›wiadczenia (w tej czy innej formie wpajanego przez wieki w nasz kod genetyczny) tkwiÄ…cego mocno w umysÅ‚ach decydentów odpowiedzialnych za gospodarkÄ™ Å›mieciowÄ…, że wszelkie koszty zwiÄ…zane ze wzrostem cen można, bez mrugniÄ™cia okiem, przerzucić na ludzi.
„Oni wszystko udźwignÄ…. MuszÄ… pÅ‚acić, bo jak nie – to poÅ›lemy im komornika!”
W takiej sytuacji niewiele już muszÄ… od siebie wymagać. Już w znanym nam wszystkim filmie „Janosik”, jest taka scena, w której WaluÅ› mówi do mÅ‚odego Janosika, kiedy ten oberwaÅ‚ po gÅ‚owie i wylÄ…dowaÅ‚ w lochu, za to, że stanÄ…Å‚ w obronie niesÅ‚usznie smaganego batem paÅ„szczyźnianego chÅ‚opa: „Prawo pana - chÅ‚opa bić! Prawo chÅ‚opa – baty brać!”
MyÅ›lÄ™, że podobnÄ… „filozofiÄ…” zaczynajÄ… siÄ™ dzisiaj kierować u nas ludzie odpowiedzialni za ogólnie pojÄ™ta gospodarkÄ™ Å›mieciowÄ….
Prawo pana (myÅ›lÄ™ tutaj o szeroko pojÄ™tej wÅ‚adzy ustawodawczej i wykonawczej oraz zakÅ‚adach odbierajÄ…cych i przetwarzajÄ…cych Å›mieci) – podnosić ceny coraz wyżej! Prawo chÅ‚opa (czyli wszystkich mieszkaÅ„ców miast i wsi) – pÅ‚acić bez szemrania!
Bo jak inaczej patrzeć na problem i nie obciążać nim wszystkich „organizatorów” gospodarki Å›mieciowej, skoro sÅ‚yszymy, że np. koszt spalarni,podobno, to tylko 20-30% ogólnych kosztów odbioru Å›mieci. To gdzie siÄ™ podziewa reszta?
Jak tak dalej będzie, to już niedługo za odbiór śmieci będziemy płacić więcej niż za prąd, wodę, czy ogrzewanie. Myślę, że coś tu jest nie w porządku. Z prądu, wody i ciepła możemy zrezygnować; nie ma przymusu, najwyżej nam odetną. A za śmieci, niezależnie od tego ile ich wytwarzamy, musimy płacić ustalone, coraz wyższe, stawki. I w tym jest pies pogrzebany. Skoro musimy, to można nam przykręcać śrubę. I gdzie tu mowa o jakiejkolwiek gospodarce rynkowej? Ochroną środowiska nie można wszystkiego wytłumaczyć, przysłonić wszelkich nieprawidłowości i niedociągnięć.
Już przed wojnÄ… w Ameryce – jeżeli ktoÅ› czytaÅ‚ książki Å›wietnego pisarza Mario Puzo – wiadomo byÅ‚o, że w Å›mieciach sÄ… ogromne pieniÄ…dze i ci, którzy mieli siÅ‚Ä™, żeby siÄ™ do tego interesu dobić, zarabiali fortuny.
Pozostaje zadać nam sobie pytanie: Czy i u nas, na obecnym etapie rozwoju, nie jest tak, że ci, którzy żyją ze śmieci, chcą zarabiać kokosy, a my, obywatele, jesteśmy ich zakładnikami, bezwolnymi owcami, które można strzyc i golić jednocześnie? Czy nie należy w jakiś sposób odwrócić tego układu, żeby to oni musieli zabiegać o nas, a nie my o nich? I czy za kilka, może kilkanaście lat na światło dzienne nie wyjdą jakieś związane z gospodarką śmieciową afery?
Może nie jest aż tak źle. Może to tylko moje czarnowidztwo, bo zawsze dopatruję się przyczyn, szukam drugiego dna i pytam: kto na tym zarabia? Ale pytania są słuszne. I przy kolejnych podwyżkach zaczną sobie stawiać je wszyscy.
Mam jednak nadziejÄ™, że sytuacja siÄ™ unormuje i dojdzie do jakiegoÅ› rozwiÄ…zania, korzystnego dla zwykÅ‚ych ludzi. A jeżeli nie, to muszÄ… w to wkroczyć „siÅ‚y wyższe” (wÅ‚adze paÅ„stwowe) i uregulować problem. Bo takiego rodzaju „Å›mieciowe Eldorado”, jakie nam siÄ™ rysuje na horyzoncie niczemu dobremu nie bÄ™dzie sÅ‚użyć.

Wiesław Hop (pisarz i publicysta)