Dodano: 13.02.19 - 22:01 | Dział: Na każdy temat

Znika Lech Kaczyński

wraca Armia Ludowa



Ulica Lecha Kaczyńskiego. Wczoraj jeszcze spojrzałem, czy tabliczka z tą nazwą wisi. Wisiała. Dziś już nie wisi. Wróciła Armia Ludowa. Z tym odtąd będzie mi się kojarzył Rafał Trzaskowski.

Rekomunizacja nazw ulic w Warszawie trwa od kilku dni. Ludzie z przeciwnej strony powiadajÄ…, że to żadna rekomunizacja, lecz po prostu przywracanie naruszonego przez wojewodÄ™ prawa, który zmieniÅ‚ nazwy ulic wbrew ratuszowi. Nie przyjmuje tego wyjaÅ›nienia. PodstawÄ… zmiany nazw byÅ‚a ciÄ…gle przecież obowiÄ…zujÄ…ca ustawa, którÄ… warszawski ratusz cynicznie ignorowaÅ‚. MiaÅ‚ caÅ‚y rok na dokonanie zmian, ale zlekceważyÅ‚ obowiÄ…zujÄ…ce prawo i wolaÅ‚ iść na wojnÄ™, zmuszajÄ…c wojewodÄ™ do wydania zarzÄ…dzenia, a potem zaskarżajÄ…c jego decyzjÄ™ do sÄ…du administracyjnego. Jak siÄ™ okazaÅ‚o, ratusz dobrze kalkulowaÅ‚. Bo sÄ…d administracyjny stanÄ…Å‚ po jego stronie i unieważniÅ‚ zarzÄ…dzenie wojewody, przedstawiajÄ…c bardzo zresztÄ… naciÄ…gane uzasadnienie. Wojewoda z pewnoÅ›ciÄ… nie doceniÅ‚ uporu drugiej strony i wydajÄ…c swoje zarzÄ…dzenie niedostatecznie – jak siÄ™ potem okazaÅ‚o – zadbaÅ‚ o to, aby sÄ…d nie miaÅ‚ żadnego punktu zaczepienia. Bo to, że sÄ…d bÄ™dzie szukaÅ‚ zaczepienia powinno być od razu jasne. Nie zmienia to jednak faktu, że ustawa dekomunizacyjna nadal obowiÄ…zuje, choć – jak widać – nie w Warszawie.

Przywracanie komunistycznych patronów nie budzi w Warszawie wielkich emocji. Część ludzi, zwÅ‚aszcza mÅ‚odych, w ogóle nie wie, o co chodzi. To nie jest ich wojna, wielu nie ma pojÄ™cia, kim byÅ‚ Teodor Duracz i co to byÅ‚a Armia Ludowa. Inni – ci ogarniÄ™ci antypisowskÄ… obsesjÄ… – z radoÅ›ciÄ… przyjmujÄ… powrót starych nazw, bo udaÅ‚o siÄ™ przecież dopiec pisowcom. SÄ… jednak i tacy – wÅ›ród nich niżej podpisany – dla których rekomunizacja jest kolejnym symbolicznym mostem spalonym przez drugÄ… stronÄ™.To jest jeden z tych symboli, które pozostajÄ… w pamiÄ™ci. Bo przecież można byÅ‚o to rozegrać zupeÅ‚nie inaczej. Gdyby RafaÅ‚ Trzaskowski i jego ekipa rzeczywiÅ›cie chcieli – jak to mówili – Warszawy dla wszystkich, to mogliby pozostawić zmienione nazwy. Po co? A wÅ‚aÅ›nie po to, aby nie kopać nowych rowów, aby stworzyć nowe standardy postÄ™powania. OczywiÅ›cie nikt rozsÄ…dny na to nie liczyÅ‚, to nie ten styl, nie ta klasa. Ale taka możliwość istniaÅ‚a.



Dlatego wraz z demontażem tablic problem wcale siÄ™ nie skoÅ„czy. On wróci prÄ™dzej czy później. W niedawnym wywiadzie dla tygodnika „Sieci” JarosÅ‚aw KaczyÅ„ski zapowiada, że „bÄ™dziemy nadal pracować, aby odbudować paÅ„stwo prawa, ale wczeÅ›niej musimy zostać spoÅ‚ecznie zweryfikowani”. Zatem jeÅ›li po wyborach PiS uzyska wiÄ™kszość wystarczajÄ…cÄ… do sprawowania rzÄ…dów, wszystkie odÅ‚ożone dziÅ› tematy powrócÄ…. W tym i ten warszawski.

A wracając do standardów. Można być chyba pewnym, że nie będą one lepsze. Ten, kto dziś chce przyłożyć drugiemu, sam skazuje się na podobną reakcję w przyszłości.

autor: Konrad Kołodziejski
Publicysta tygodnika "Sieci" i portalu wPolityce.pl.
wPolityce