Dodano: 13.09.16 - 21:46 | Dział: Prosto z mostu

„Druga strona”


Każdego roku 31 sierpnia obchodzona jest rocznica podpisania PorozumieÅ„ Sierpniowych, w ramach których „strona spoÅ‚eczna” uzgodniÅ‚a ze „stronÄ… rzÄ…dowÄ…” rozmaite postanowienia, które 13 grudnia 1981 roku, kiedy już „stronie rzÄ…dowej” wyrosÅ‚a „wielka piÄ…cha” , poszÅ‚y w kÄ…t, a wiÄ™kszość sygnatariuszy ze „strony spoÅ‚ecznej” zostaÅ‚a internowana. Ale nie o to w tych obchodach chodzi, bo one obrastajÄ… nowÄ… Å›wieckÄ… tradycjÄ… w postaci swarów postaci „legendarnych” , na których czele od lat stoi Kukuniek, czyli byÅ‚y prezydent naszego nieszczęśliwego kraju Lech WaÅ‚Ä™sa, z osobami pragnÄ…cymi te wszystkie legendy jeÅ›li nie odbrÄ…zowić, to przynajmniej trochÄ™ zweryfikować. Skoro jednak w legendy tyle zainwestowano nie tylko w naszym nieszczęśliwym kraju, ale i za jego granicami, to ich weryfikacja nie jest sprawÄ… Å‚atwÄ… – ale wÅ‚aÅ›nie to sprzyja wytworzeniu siÄ™ wspomnianej nowej, Å›wieckiej tradycji.

W tym roku nowa Å›wiecka tradycja zostaÅ‚a poprzedzona dodatkowym wydarzeniem w postaci uroczystego pogrzebu „Inki”, czyli sanitariuszki Brygady WileÅ„skiej AK, Danuty Siedzikówny i „ZagoÅ„czyka” czyli Feliksa Selmanowicza, oficera Brygady WileÅ„skiej AK, zamordowanych w nastÄ™pstwie zbrodni sÄ…dowej. Pogrzeb ten zgromadziÅ‚ tÅ‚umy ludzi, a wiadomo, że takie zbiorowisko stanowi dobra okazjÄ™ do rozmaitych manifestacji. Z tej okazji postanowiÅ‚ skorzystać filut „na utrzymaniu żony” czyli pan Mateusz Kijowski, którego podejrzewam, iż przez Wojskowe SÅ‚użby Informacyjne, których, jak wiadomo, „nie ma” , zostaÅ‚ w charakterze „Bolka” naszych czasów, postawiony na czele Komitetu Obrony Demokracji, który ma na celu – po pierwsze – wywoÅ‚anie w kraju antyrzÄ…dowych rozruchów i sprowokowanie rzÄ…du do reakcji, a nastÄ™pnie – do oskarżenia go o uprawianie „terroryzmu paÅ„stwowego”, co pozwoli na zwrócenie siÄ™ do Unii Europejskiej z proÅ›bÄ… o zastosowanie wobec Polski tzw. „klauzuli solidarnoÅ›ci” w obronie demokracji. Warto przypomnieć, ze wobec Polski już w styczniu zostaÅ‚a wszczÄ™ta procedura badania stanu demokracji i praworzÄ…dnoÅ›ci, a w lipcu Komisja Europejska postawiÅ‚a naszemu nieszczęśliwemu krajowi ultimatum w postaci tzw. „zleceÅ„” , którego termin upÅ‚ywa w październiku. Obecność pana Kijowskiego na uroczystoÅ›ciach pogrzebowych zostaÅ‚a przez znacznÄ… część ich uczestników uznana za prowokacjÄ™ i wywoÅ‚aÅ‚a reakcjÄ™ w postaci różnych form zachÄ™ty, by jednak siÄ™ z tego miejsca oddaliÅ‚. Z relacji prasowych, na które jestem zdany, obserwujÄ…c wypadku z pewnego oddalenia, bo akurat z Wilna, wynika, że policja udzieliÅ‚a panu Kijowskiemu podobnej rady, chociaż nie dlatego, by jej jego obecność przeszkadzaÅ‚a, tylko w trosce o jego bezpieczeÅ„stwo. Jak tam byÅ‚o, tak tam byÅ‚o – dość, że pan Kijowski poczuÅ‚ siÄ™ pozbawiony ochrony prawnej, a jego kolaborant w osobie pana SzumeÅ‚dy doznać miaÅ‚ nawet mÄ™czeÅ„stwa – na dowód czego demonstrowaÅ‚ zabandażowany palec.

Nie chodzi jednak o rozpamiÄ™tywanie zniewag i zelżywoÅ›ci, jakich doznali podczas uroczystoÅ›ci pogrzebowych obydwaj panowie, bo znacznie ciekawszy jest przyszÅ‚ych wydarzeÅ„. Wprawdzie od lat powtarzam, że kto sÅ‚ucha byÅ‚ego prezydenta naszego nieszczęśliwego kraju, ten sam sobie szkodzi – ale od każdej, a wiÄ™c i od tej reguÅ‚y bywajÄ… wyjÄ…tki. Otóż Lech WaÅ‚Ä™sa powiedziaÅ‚, że w naszym nieszczęśliwym kraju szykuje siÄ™ „wojna domowa”, a w tej sytuacji „druga strona” nie ma innego wyjÅ›cia, jak tylko przygotować siÄ™ do niej, w dodatku lepiej, niż strona pierwsza. Ponieważ uważam Lecha WaÅ‚Ä™sÄ™ za kretyna, którego wypowiedzi trzeba tÅ‚umaczyć na jÄ™zyk intersubiektywnie sensowny, to w wolnym tÅ‚umaczeniu chodzi nie tyle o „wojnÄ™ domowÄ…” do której potrzebne sÄ… co najmniej dwie strony wojujÄ…ce, tylko o rodzaj operacji przeciwko historycznemu narodowi polskiemu, który od 1944 roku zostaÅ‚ zmuszony do dzielenia terytorium paÅ„stwowego z polskojÄ™zycznÄ… wspólnotÄ… rozbójniczÄ…. Ta wspólnota rozbójnicza, reprodukujÄ…ca siÄ™ w kolejnych pokoleniach dynastii ubeckich i innych, gotowa jest sprzymierzyć siÄ™ z każdym, kto przynajmniej obieca jej możliwość dalszego pasożytowania na historycznym narodzie polskim. W latach 40-tych sprzymierzyÅ‚a siÄ™ z bolszewikami, a w roku 1981 nawet wystÄ…piÅ‚a zbrojnie przeciwko niepodlegÅ‚oÅ›ciowym aspiracjom historycznego polskiego narodu. Teraz, kiedy sojusze siÄ™ odwróciÅ‚y, próbuje sprzymierzyć siÄ™ z Niemcami i Å»ydami, którzy wobec naszego nieszczęśliwego kraju oraz historycznego polskiego narodu maja swoje projekty i tylko czekajÄ… na okazjÄ™, by wprowadzić je w czynów stal. MówiÄ…c krótko – Kukuniek, który może nie zostaÅ‚ dopuszczony do peÅ‚nej konfidencji, ale coÅ› tam piÄ…te przez dziesiÄ…te mógÅ‚ pod drzwiami podsÅ‚uchać, podaÅ‚ ważnÄ… informacjÄ™, czego możemy spodziewać siÄ™ po upÅ‚ywie terminu ultimatum wyznaczonego Polsce przez KomisjÄ™ EuropejskÄ….

DodatkowÄ… poszlakÄ…, która za takim tÅ‚umaczeniem KukuÅ„kowej deklaracji przemawia, jest konsternacja zarówno w kierownictwie KOD, jak i Å›rodowisku „legendarniaków” . Pan Kijowski z zakÅ‚opotaniem oÅ›wiadczyÅ‚, że on o żadnej „wojnie domowej” nawet nie chce sÅ‚yszeć, natomiast widzi potrzebÄ™ stworzenia w Polsce „paÅ„stwa podziemnego”, w postaci alternatywnych struktur paÅ„stwowych, istniejÄ…cych równolegle z konstytucyjnymi. Pan Kijowski mówi o tych strukturach, jako o rzeczy przyszÅ‚ej, która dopiero ma powstać, ale niech nas ten czas przyszÅ‚y nie zwiedzie. Przecież to nie jest żadna prognoza, tylko OPIS ISTNIEJÄ„CEJ RZECZYWISTOÅšCI! Od samego poczÄ…tku swego istnienia III Rzeczpospolita jest tylko fasadÄ…, za zasÅ‚onÄ… której funkcjonuje struktura utworzona przez politycznÄ… reprezentacjÄ™ polskojÄ™zycznej wspólnoty rozbójniczej, czyli RAZWIEDUPR – jeszcze w latach 80-tych przewerbowany na sÅ‚użbÄ™ do naszych aktualnych sojuszników, z Naszym Najważniejszym Sojusznikiem wÅ‚Ä…cznie. Konstytucyjne struktury piastujÄ… tylko tak zwane „zewnÄ™trzne znamiona wÅ‚adzy” w postaci gabinetów, limuzyn i sekretarek – ale lojalnoÅ›ci tych ostatnich chyba nie mogÄ… być do koÅ„ca pewni, bo Wojskowych SÅ‚użb Informacyjnych wprawdzie „nie ma”, ale stworzona przez nie agentura przecież nie rozpÅ‚ynęła siÄ™ w powietrzu, ani tym bardziej nie przeszÅ‚a na sÅ‚użbÄ™ do „konstytucyjniaków”, tylko nadal sÅ‚uży temu, kto wytrzepaÅ‚ jÄ… z rozporka, zapewniÅ‚ pozycjÄ™ spoÅ‚ecznÄ… i materialnÄ…. Podstawowe pytanie, jakie w Å›wietle deklaracji intencji pana Kijowskiego musimy sobie postawić, dotyczy zachowania siÄ™ naszej niezwyciężonej armii w momencie, gdy Niemcy i Å»ydzi, postanowiÄ… o ostatecznym rozwiÄ…zaniu die polnische Frage: czy – podobnie jak 13 grudnia 1981, kiedy to stanęła na nieubÅ‚aganym gruncie obrony socjalizmu i sojuszu ze ZwiÄ…zkiem Radzieckim - również i teraz stanie na nieubÅ‚aganym gruncie obrony demokracji i praworzÄ…dnoÅ›ci przeciwko „terroryzmowi paÅ„stwowemu” zapewniajÄ…c siÅ‚owÄ… osÅ‚onÄ™ agenturze odgrywajÄ…cej rolÄ™ uciÅ›nionego ludu, czy też nie.

Warto również zwrócić uwagÄ™ na komentarz do deklaracji WaÅ‚Ä™sy o wojnie domowej, przedstawiony przez Henryka Wujca. ZdystansowaÅ‚ siÄ™ on od tej zapowiedzi mówiÄ…c, ze obecnie w naszym nieszczęśliwym kraju „nie ma takiego zagrożenia” . No pewnie, że nie ma, bo przecież historyczny naród polski jest rozbrojony, wiÄ™c jeÅ›li nawet by chciaÅ‚, to nie ma czym walczyć. Plan operacji, strukturÄ™, zagraniczne wsparcie, a także broÅ„ ma wyÅ‚Ä…cznie „druga strona”, tyle, ze o tym nie trzeba gÅ‚oÅ›no mówić. Przynajmniej na razie, bo potem i tak przemówi „towarzysz Mauzer”.







Stanisław Michalkiewicz
4 września 2016 r.



StaÅ‚y komentarz StanisÅ‚awa Michalkiewicza ukazuje siÄ™ w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).