Dodano: 07.12.14 - 21:08 | Dział: Prosto z mostu

Sire, burzy siÄ™ proletariat


W książce „Rzeźnia numer pięć” Kurt Vonnegut, omawiajÄ…c en passant rozmaite fazy operacji wojskowych, wspomina też o operacji, która przypominaÅ‚a mu „grÄ™ miÅ‚osnÄ… po orgazmie zwyciÄ™stwa”. ChodziÅ‚o mu to tzw. „przeczesywanie terenu”. Podczas tej operacji nie sÅ‚ychać żadnych odgÅ‚osów walki, nikt nie „strzela strzaÅ‚ami” (tak wÅ‚aÅ›nie wyraziÅ‚ siÄ™ w marcu 1968 roku pewien student z Syrii, przeciwstawiajÄ…c akcjÄ™ Milicji Obywatelskiej i ORMO przeciwko demonstracjom studenckim podobnym pacyfikacjom w Syrii, gdzie tamtejsze siÅ‚y porzÄ…dkowe „strzelaÅ‚y strzaÅ‚ami” - a za chwilÄ™ zreflektowaÅ‚ siÄ™ i dodaÅ‚: „i nabojami” - co wywoÅ‚aÅ‚o salwÄ™ Å›miechu), przeciwnie – każdy stara siÄ™ udawać, że go nie ma – dokÅ‚adnie tak samo, jak to robiÄ… UmiÅ‚owani Przywódcy podczas ciszy wyborczej. Ale cisza wyborcza już siÄ™ skoÅ„czyÅ‚a, stanowiska prezydentów, burmistrzów i wójtów zostaÅ‚y obsadzone, a UmiÅ‚owani Przywódcy jakby nadal udawali, że ich „nie ma” , podobnie jak Wojskowych SÅ‚użb Informacyjnych, izraelskiej broni jÄ…drowej, czy wreszcie Å»ydów.

JeÅ›li chodzi o Å»ydów, to zdania w tej materii sÄ… podzielone; pan redaktor Adam Michnik skÅ‚ania siÄ™ ku poglÄ…dowi, że ich też „nie ma” , podczas gdy pan red. Konstanty Gebert twierdzi, że „sÄ…”, a w dodatku – że bÄ™dÄ… walczyć z „antysemityzmem” . SytuacjÄ™ przewidziaÅ‚ rosyjski bajkopisarz KryÅ‚ow, w wierszu o Å‚abÄ™dziu, szczupaku i raku: „kto winowat iz nich, kto praw – sudit’ nie nam”. I sÅ‚uszna jego racja – bo któż odważyÅ‚by siÄ™ rozstrzygać spory miÄ™dzy panem red. Michnikiem a panem red. Gebertem, zwÅ‚aszcza w kwestii tak zdradliwej? Niech już lepiej rozstrzygnÄ… miÄ™dzy sobÄ…, czy „sÄ…”, czy też ich „nie ma” - bo jakieÅ› przywileje muszÄ… być. Tak wÅ‚aÅ›nie stwierdziÅ‚ CzesÅ‚aw Bielecki. Kiedy oczekiwaliÅ›my na wejÅ›cie do telewizyjnego studia, CzesÅ‚aw Bielecki rozmawiaÅ‚ z Krzysztofem Wolickim i w pewnej chwili bardzo gÅ‚oÅ›no powiedziaÅ‚ do niego: „ty Å»ydÅ‚aku!” Na takie dictum pan prof. Marcin Król rzuciÅ‚ w przestrzeÅ„ uwagÄ™: dlaczego ja nie mogÄ™ tak powiedzieć? - na co CzesÅ‚aw Bielecki odparÅ‚, że „jakieÅ› przywileje muszÄ… być!”

Wreszcie mniejsza o to, bo ważniejsze jest, że UmiÅ‚owani Przywódcy nadal udajÄ…, że ich „nie ma” , chociaż cisza wyborcza już siÄ™ skoÅ„czyÅ‚a. Na pierwszy rzut oka wydaje siÄ™ to niezrozumiaÅ‚e, bo zaraz po zakoÅ„czeniu ciszy wyborczej UmiÅ‚owani Przywódcy powinni wszcząć zwyczajowy jazgot, którym wypeÅ‚niajÄ… przestrzeÅ„ publicznÄ… naszego nieszczęśliwego kraju gwoli stworzenia wrażenia, że sÄ… tu niezbÄ™dni, a nawet – że sÄ… najważniejsi, podobnie jak za pierwszej komuny uważaÅ‚ Towarzysz Szmaciak: „my tutaj rzÄ…dzim i my dzielim, bez nas by wszystko diabli wziÄ™li” - ale przecież nawet dzieci wiedzÄ…, że to nieprawda, że o żadnym rzÄ…dzeniu nie ma tu mowy, bo naszym nieszczęśliwym krajem rzÄ…dzÄ… bezpieczniackie watahy, które UmiÅ‚owanymi Przywódcami siÄ™ wysÅ‚ugujÄ…, wynagradzajÄ…c ich w zamian okruszkami ze stoÅ‚u paÅ„skiego. Te okruszki raz sÄ… wiÄ™ksze, raz mniejsze, w zależnoÅ›ci od tego, z czyjego stoÅ‚u spadajÄ….

Raz mogÄ… to być hopy z Pendolino, w którym – jak siÄ™ okazuje – zbyt rzadko wypróżniane majÄ… być wychodki – a znowu innym razem – kanty na sÅ‚użbowych delegacjach. Takie kanty w porównaniu choćby z Pendolino, to oczywiÅ›cie mizeria, cienka herbatka – toteż nic dziwnego, że specjalizujÄ… siÄ™ w nich raczej UmiÅ‚owani Przywódcy z opozycji. Trzech już wyleciaÅ‚o z PiS, ale wydaje siÄ™, że to nie koniec, bo mÅ›ciwy marszaÅ‚ek Sikorski podobno wytropiÅ‚ kolejnych. Wynika z tego, że każdy orze, jak może - a wÅ‚aÅ›nie skoÅ„czyÅ‚a siÄ™ druga tura wyborów, w nastÄ™pstwie której obsadzono wiele stanowisk prezydentów, burmistrzów i wójtów, którzy wprawdzie pod wÅ‚adzÄ… sÄ… postawieni, ale i pod sobÄ… maja żoÅ‚nierzy, których mogÄ… poumieszczać na posadach, albo i nie. Toteż dzielenie Å‚upów odbywa siÄ™ w skupionym milczeniu, bo ci, którzy wÅ‚aÅ›nie zostali uszczęśliwieni posadami, na razie wolÄ… siÄ™ tym nie chwalić, no a ci, którzy posady wÅ‚aÅ›nie utracili, albo muszÄ… obejść siÄ™ smakiem, też nie majÄ… powodów, by o tym opowiadać.

Toteż trwa przedÅ‚użona cisza wyborcza, która zresztÄ… może okazać siÄ™ cisza przed burzÄ…, bo „burzy siÄ™ proletariat”. („Czy to królewska kancelaria? Jestem minister spraw wojskowych. Sire, burzy siÄ™ proletariat!” ). Gdyby to byÅ‚o w koszmarnych czasach sanacji, to proletariacki poeta by napisaÅ‚: „Kryzys w ciężkim przemyÅ›le, pÅ‚ace górników gÅ‚odowe. Ich twarze – nieprawomyÅ›lne. Ich myÅ›li – antypaÅ„stwowe”. Najprawdziwsze mogÄ… być te myÅ›li – znaczy siÄ™ – antypaÅ„stwowe – bo antypaÅ„stwowe jest każde „podpalanie paÅ„stwa” , czy nawet „demokracji” . Oskarżany jest o to zwÅ‚aszcza pan prezes JarosÅ‚aw KaczyÅ„ski, który na 13 grudnia szykuje potężnÄ… manifestacjÄ™, która... no wÅ‚aÅ›nie... – która ma zaÅ›wiadczyć o niezgodzie na psucie paÅ„stwa.

RychÅ‚o w czas! SÄ™k w tym, że paÅ„stwo zostaÅ‚o zepsute już w 1989 roku w Magdalence, gdzie generaÅ‚ Kiszczak wraz z gronem osób zaufanych oddaÅ‚ je pod okupacjÄ™ bezpieczniackich watah. Te watahy ciÄ…gnÄ… z okupacji kraju korzyÅ›ci miÄ™dzy innymi w ten sposób, że żerujÄ… na spółkach Skarbu PaÅ„stwa, zwÅ‚aszcza w sektorze paliwowym i energetycznym, wskutek czego taki np. polski wÄ™giel jest droższy i to znacznie, od wÄ™gla importowanego. Elektrownie wolÄ… tedy kupować taÅ„szy wÄ™giel, który importujÄ… i sprzedajÄ… im firmy też kontrolowane przez bezpieczniackie watahy. W ten sposób zarabiajÄ… one podwójnie, a przy tym realizujÄ… zadania wynikajÄ…ce z projektu „Mitteleuropa” , który jeszcze w roku 1915 przewidywaÅ‚, że niemieckie protektoraty mogÄ… mieć jedynie gospodarki peryferyjne i uzupeÅ‚niajÄ…ce gospodarkÄ™ niemieckÄ…. Ale o tym wÅ‚aÅ›nie sza! – wiÄ™c wydaje mi siÄ™ że 13 grudnia pan prezes KaczyÅ„ski bÄ™dzie raczej chciaÅ‚ ogrzać siÄ™ przy ogniskach zapalonych przez górników. Czy paÅ„stwo siÄ™ od tych ognisk zajmie – te raczej maÅ‚o prawdopodobne, bo wydaje siÄ™, że tak siÄ™ „burzÄ…”, by nie „zÅ‚owić króliczka, ale by gonić go”.

Tymczasem na Å›wiecie dziejÄ… siÄ™ cuda, które zresztÄ… można byÅ‚o przewidzieć. Jak pisaÅ‚ w roku 1967 Józef Ozga-Michalski, „w dymach bijÄ…cych z wojny izraelsko-arabskiej niektórzy próbujÄ… uwÄ™dzić swoje półgÄ™ski ideowe” . Ostatnio swój półgÄ™sek ideowy postanowiÅ‚ w tych dymach uwÄ™dzić Iran. To znaczy – niezupeÅ‚nie w tych samych – bo raczej w dymach bijÄ…cych z paÅ„stwa islamskiego, które pojawiÅ‚o siÄ™ na skutek lekkomyÅ›lnoÅ›ci prezydenta Obamy. Jak wiadomo, próbujÄ…c rozszerzyć „jaÅ›minowe rewolucje”, doprowadziÅ‚ on do wypuszczenia z butelki straszliwego dżina w postaci Kalifatu, a obecnie desperacko i jak dotÄ…d – daremnie usiÅ‚uje go do tej butelki wepchnąć. Poszukuje też na gwaÅ‚t pomocników, wiÄ™c nie pogardzÄ… żadnym. I oto okazaÅ‚o siÄ™, że terytoria kontrolowane przez paÅ„stwo islamskie zostaÅ‚y zbombardowane przez samoloty... iraÅ„skie! Znaczy siÄ™ – Iran, dotychczas zÅ‚owrogi, jednym susem znalazÅ‚ siÄ™ wÅ›ród „sojuszników naszych sojuszników” . Jaki ten Iran jest – to jest – ale widać, że jest znacznie mÄ…drzejszy od wystruganych przez bezpiekÄ™ z banana naszych UmiÅ‚owanych Przywódców. Oto tego samego dnia, kiedy iraÅ„skie samoloty zbombardowaÅ‚y pozycje Kalifatu, kraje arabskie wystÄ…piÅ‚y z inicjatywÄ…, by bezcenny Izrael „wyrzekÅ‚ siÄ™” broni jÄ…drowej i w dodatku – udostÄ™pniÅ‚ swoje instalacje nuklearne miÄ™dzynarodowej kontroli. Ajajajajajajaj! W tej sytuacji tylko patrzeć, jak „sojusznikiem naszych sojuszników” zostanie też zimny ruski czekista Putin, a wtedy również opanowany przez judeochrzeÅ›cijaÅ„skÄ… sektÄ™ portal „Fronda” dostanie rozkaz, by ćwierkać o nim życzliwie.







Stanisław Michalkiewicz
7 grudnia 2014




StaÅ‚y komentarz StanisÅ‚awa Michalkiewicza ukazuje siÄ™ w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).