Dodano: 10.02.13 - 11:57 | Dział: Głos Polonii

Odznaczenie za przeniewierstwo





Krzyż Wolności i Solidarności dla byłego redaktora T.P. Michała Filka

W czwartek 17 stycznia 2013r, w siedzibie Federacji Polskich Organizacji w Victorii odbyło się pożegnania ambasadora RP w Australii p. Andrzeja Jaroszyńskiego. Przy tej okazji odbyło się wręczenie Krzyża Wolności i Solidarności przyznanego Michałowi Filkowi, byłemu działaczowi „Solidarności”, internowanemu w czasie stanu wojennego w Polsce, który od 1985r. jest na emigracji w Melbourne. Pan Michał Filek przez wiele lat był redaktorem naczelnym "Tygodnika Polskiego” w Melbourne. Był to okres dynamicznego rozwoju tygodnika, a red. Michał Filek szybko dał się poznać jako bezkompromisowy patriota, przeciwnik pomagdalenkowego układu, obrońca dobrego imienia Polski, zdecydowany przeciwnik warszawskiego salonu z Michnikiem na czele i jego Gazetą Wyborczą. Środowiska patriotyczne w Australii, szczególnie solidarnościowe pamiętają jeszcze doskonale zafascynowanie redaktora jednym z najlepszych wówczas pisarzy Waldemarem Łysiakiem, autorem „Salonu - Rzeczpospolita kłamców”. Ta fascynacja doprowadziła do niemalże upadku Tygodnika. Bodajże w roku 1998 Michał znika z naszej emigracyjnej społeczności - wraca do Polski i otwiera w Bydgoszczy biuro adwokackie – wielu z nas było przekonanych, że nadal tam robi karierę.

Nagle jak grom z jasnego nieba spada wiadomość o dekoracji naszego bohatera, weterana opozycji, Krzyżem Wolności i Solidarności. Wiadomość ta została nagłośniona przez lokalne polskojęzyczne środki przekazu, które były zaproszone na to spotkanie - włącznie z redakcją Tygodnika Polskiego. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt złożonego przez Michała Filka oświadczenia w ramach podziękowania Polsce za dostrzeżenie jego „skromnych” zasług. Nie słuchałem tych podziękowań na żywo, to jeden z moich znajomych powiedział mi o tym bulwersującym go wydarzeniu, w które nie mogłem uwierzyć, więc przez internet wysłuchałem tej audycji SBS. Ta bałwochwalcza mowa zszokowała mnie kompletnie. Oto stałem się świadkiem dwóch zjawisk; pierwsze, bardzo bolesne, bo oto wydało mi się, że słyszę Piotra jak zapiera się Chrystusa. M. Filek mógłby przecież przynajmniej powiedzieć coś bez większego znaczenia, ale nie – on wygłosił hymn pochwalny III RP, nazwał ją demokratyczną i będącą w pełni rozwoju, a głosy oponentów reżimu PO-PSL określił jako bełkot i fantasmagoria - w tym również swojego niegdysiejszego idola Waldemara Łysiaka. Jego ideowa volta, po tylu doświadczeniach stanu wojennego, jest zadziwiająca. Wpisał się tym samym w ciąg okrągłostołowych zdrajców naszych, solidarnościowców, ideałów.

Drugie, to pokaz klasycznego przekonania globalistów, liberałów i lewaków, z tzw. inżynierii społecznej i socjotechniki, opanowanej przez w/w do perfekcji. Spadkobiercy światowego postkomunizmu nie popełniają błędu swoich poprzedników, zostawiając Polonie samą sobie. Kilka tygodni temu odznaczana była orderem Ela Szczepańska, order ten był jej przyznany jeszcze przez śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Skromna ceremonia odbyła się w Domu Polskim w Perth, w czasie wizyty Konsula Generalnego RP w Sydney Daniela Gromanna - nie było tam fanfar, polskojęzycznych środków przekazu - informacja o tym wydarzeniu była rozpowszechniona tylko przez jej przyjaciół, głównie za pomocą internetu i Tygodnika Polskiego.

W przypadku Michała Filka, widocznie ze względu na mające paść słowa wiernopoddaństwa i zaparcia się jego, jak i wielu jego przyjaciół przekonań, jak również jego własnej chlubnej opozycyjnej karty - wręczenia tego Krzyża dokonał sam Ambasador RP. W mojej opinii Melbourne nie zostało wybrane przypadkowo - w Australii jest to wciąż najbardziej patriotyczne polonijne środowisko. W ostatnich wyborach 65% naszej Polonii nie głosowało na PO - partię oligarchów i utrwalaczy republiki grubej kreski. Takim to mechanizmom na co dzień poddawani są nasi Rodacy w Kraju, a teraz przyszła kolej na nas w najdalszym zakątku świata. Mamy więc jeszcze jeden „autorytet”, który zmienił radykalnie swoje poglądy i zawiódł swoich przyjaciół z „Solidarności”.

Ironią tej imprezy było, że żaden z mówców, wspominając o prezydencie nie przywołał „wstydliwie” Jego nazwiska, a przecież Krzyż Wolności i Solidarności jest inicjatywą śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Prace legislacyjne i finałowe uchwalenie ustawy przez polski parlament odbyło się dopiero w sierpniu 2010 r., bo wcześniej było blokowane przez PO i PSL. Aktualny lokator Belwederu skrupulatnie używa tego instrumentu do korumpowania swoich oponentów. W internecie znajduje się lista byłych działaczy opozycyjnych, którzy odmówili nominacji do tego odznaczenia przez IPN ze względu na osobę aktualnego prezydenta przyznającego to odznaczenie, są to między innymi: Czesław Nowak, Alojzy Szablewski, Stanisław Fundakowski, Józef Raszewski (Stowarzyszenie „Godność”) oraz Joanna i Andrzej Gwiazdowie i Krzysztof Wyszkowski - współzałożyciele Wolnych Związków Zawodowych. Ich motywacja była następująca:
„Obecny prezydent Bronisław Komorowski, który miałby nam przyznać odznaczenia, jako polityk PO i marszałek Sejmu, a przede wszystkim członek Solidarności nie zachował należytego szacunku dla byłego działacza Solidarności, byłego wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej, byłego Prezydenta RP, który zginął w katastrofie smoleńskiej wypełniając swoje obowiązki wobec narodu”.

Przyjęcie przez Michała Filka Krzyża Wolności i Solidarności z podpisem urzędującego Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego oraz jego wypowiedzi w SBS uważam za zwykłe przeniewierstwo ideałom tej I „Solidarności” za które wielu oddało życie, m.in. bł. ks. Jerzy Popiełuszko i Roman Bartoszcze.

Stanisław Zdziech – były przew. Komisji Zakładowej NSZZ ”Solidarność” w SSP; przew. Terenowej Komisji Koordynacyjnej Regionu Szydłowiec – Ziemia Radomska; więziony i represjonowany w czasie stanu wojennego.