Dodano: 09.11.12 - 18:43 | Dział: Media od kuchni

Czy Juliusz Braun odpisze?





- Piszemy do Ciebie, my koledzy z czasów wspólnej walki o wolność Polski, pracy w Solidarności, a potem internowania w 1981 roku w areszcie tymczasowym w Kielcach-Piaskach. Przebywamy obecnie na emigracji, lecz troska o dobro Ojczyzny stale zajmuje nasze umysły i serca - czytamy w liście otwartym do prezesa TVP Juliusza Brauna.

Zwracamy się do Ciebie, bo piastujesz wysokie stanowisko we współczesnej Polsce. Gratulujemy Ci z tej okazji, ale jednocześnie wyrażamy dezaprobatę dla roli jaką pełni Telewizja Polska w obecnej rzeczywistości.

W czasach, gdy wspólnie nadstawialiśmy głowy, by zmienić panującą w Polsce rzeczywistość byłeś jednym z nas i zajmowałeś zdecydowane stanowisko wobec komunistycznej propagandy i jej hegemonii w mediach. Dziś, gdy komunizm czy socjalizm jest w Polsce niechlubną historią (a może się mylimy!) widzimy, że publiczna Telewizja Polska, której jesteś szefem pełni podobną rolę do tej, z którą walczyliśmy. Telewizja Polska jest tubą władz rządzących Polską, a te jakie są, każdy widzi i słyszy. Również tu na emigracji. Czy o taką wolność mediów publicznych walczyliśmy?

Czy jako dziennikarz katolicki piszący w tamtych czasach w "Niedzieli" nie zauważasz jakim "panom służysz"? W niepodległej Polsce muszą być słyszane i przekazywane autentyczne głosy Polaków, którym na sercu leży dobro Kraju, a nie schlebianie jakimś peryferyjnym poglądom w stylu pana Tomasza Lisa i jemu podobnych. Gdzie oddanie sprawiedliwości temu Narodowi, który w znakomitej większości jest katolicki, a w kierowanej przez Ciebie Firmie traktowany jest jakby był bezwyznaniowy. Udawanie czy chowanie się za fałszywie pojętą tolerancją nie może być argumentem. Zawsze i wszędzie będzie obowiązywał w życiu publicznym i prywatnym prymat prawdy. Przynajmniej uczciwe jej poszukiwanie. Robienie przysłowiowej "wody z mózgu" wcześniej czy później się skompromituje. Wyrażamy mimo wszystko nadzieję, że w tym się zgadzamy, bo o to wspólnie walczyliśmy.

Żyjemy w czasach, w których o mediach mówi się - czwarta władza. W rzeczywistości jest ona pierwszą władzą, bo odbiorca styka się z nią codziennie i to niejednokrotnie przez długie godziny. Jakże wielka jest więc odpowiedzialność tych, którzy zawiadują mediami. Odpowiedzialność przed Bogiem i narodami. Polska nie jest wyjątkiem. Z naszego pola obserwacyjnego widać, jak różne grupy interesu i wrogie Polsce media biorą sobie nasz Kraj za cel kpin, nagonek, oskarżeń. Również ze strony sąsiadów Polski. Gdzie ma więc wybrzmieć obrona i prawda o takich sprawach jak Katyń, niemieckie obozy koncentracyjne, zsyłki sowieckie na Syberię, o przyczynach katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem, o nieprawdopodobnej nierzetelności oficjalnego dochodzenia w sprawie tej katastrofy lub też o kampanii odbierania katolikom prawa do niezależnych mediów (vide TV Trwam). To jest Polska właśnie, w której specjalną rolę do spełnienia powinna mieć publiczna telewizja.

Więc, Julku, przypomnij sobie czas słusznej walki o wolność Polski i powstanie rzetelnych, wolnych mediów. Nasz Naród zasługuje na poważne traktowanie, a nie manipulacje wspierające sprawujących władzę.

Z solidarnościowym pozdrowieniem

Stanisław Frej
London, Ontario, Kanada
Wincenty Kamiński
Welland, Ontario, Kanada
Paweł Skurski
Mississauga, Ontario, Kanada
Tomasz B. Wesołowski
Ajax, Ontario, Kanada

Niezależna.pl