Dodano: 28.06.11 - 17:37 | Dział: SATYRA POLITYCZNA

NIEZAWIŚLI SĘDZIOWIE

Nawet diabeł w piekle wymyślić nie zdołał
Co wymyślił człowiek z umysłem matoła;
OwÄ… „niezawisÅ‚ość”, którÄ… sÄ…d siÄ™ chlubi
Korzystną dla łotrów, a uczciwych gubi.

MówiÄ… „niezawisÅ‚ość” różne ma postacie,
I jest jak oliwa w sÄ…du spraw kieracie,
Władna przeprowadzić w sądzie sprawę gładko,
Lecz czy sprawiedliwie? Dla mnie jest zagadkÄ….

Bywa sędzia młody, nie znający życia,
SiÄ™ „niezależnoÅ›ciÄ…” od prawa zachwyca;
Będąc zbyt daleko doświadczeń mądrości
Ogłasza wyroki jak chcą ludzie prości.

Czasem stary sędzia, przed emeryturą,
Podaje wyroki uzgodnione „z górÄ…”.
Zaś młode sędziny mając swe sympatie,
Z dużą życzliwością będą patrzyć na te.

Najgorszy jest sędzia bardzo ideowy,
Taki obiektywizm usunął z swej głowy;
Myślących inaczej chce wsadzić za kratki;
Wyrok sprawiedliwy jest u nich zbyt rzadki.

Taki jeden sędzia, nie pomnę nazwiska,
Na samą myśl o nim rodzą się wyzwiska
Co przywódcę partii, Polski bohatera,
Åšle do psychiatry, ta wredna „cholera”


TOTALITARYZM

Ten „totalitaryzm” to sÅ‚owo nie nowe;
Niebezpieczne w treści i niszczyć gotowe;
Jego zrozumienie z głowy się wymyka
Kiedy ją nasączyć treścią polityka.

Przywołuje myśli tortur i morderstwa
AtmosferÄ™ strachu, bezkarne oszczerstwa;
Taka treść pojęcia przez nas potępiana
Tkwi w podświadomości niby ropna rana;

Dotyka swą treścią fizycznego życia;
Przywodzi nam na myśl wojenne przeżycia.
Totalitaryzm inny, ten dotyczy duszy;
Choć mało widoczny życie nasze kruszy.

Ten działa perfidnie, czujemy go w piersi,
Jak wirus w komórkę podstępnie się wwierci;
Strach przed bezrobociem, niewolnika pracÄ…,
Staczaniem siÄ™ w biedÄ™, gdy inni bogacÄ…;

Atak na wolność słowa, i naszą wiarę,
Morze propagandy i kłamstw ponad miarę;
To jakby co dziennie gwałcono nam duszę
Czym wobec tych cierpień są inne katusze?

Prawdę ojciec Rydzyk mówił w parlamencie
Że totalitaryzm w kraju ma poczęcie;
Że niszczy tożsamość powoli, skutecznie,
I że taki proces nie może trwać wiecznie.

Pewien polski agent doniósł o tym w Rzymie;
Niestety jest ministrem i z głupoty słynie;
Nie wiem jak się stało, że stał się ministrem;
Pewnie bo się zbratał ze złym towarzystwem.

Rudolf Jaworek