Dodano: 17.12.09 - 16:32 | Dział: FAKTY CIEKAWE LECZ MAŁO ZNANE - Marian Kałuski

Ostra krytyka dwóch lat Tuska

Były szef MSZ Dariusz Rosati w obszernym tekście zamieszczonym w „Rzeczpospolitej” (30.11.2009) poddaje surowej krytyce dwuletnie rządy Donalda Tuska.

W odniesieniu do działalności gospodarczej rządu Tuska pisze:

Po dwóch latach rządów PO można mówić raczej o stagnacji niż o postępie, a dominującym odczuciem jest rozczarowanie. Zapowiadana modernizacja kraju przestała być rzeczywistym celem programowym rządu i jego politycznego zaplecza. Zrezygnowano z wielkich reform, które miały unowocześnić Polskę i których oczekiwała światlejsza część polskiego społeczeństwa. Nie mówi się już o powtórzeniu cudu irlandzkiego.
Naczelną zasadą polityki partii władzy (czyli PO) stał się doraźny pragmatyzm, ocierający się często o populizm, i całkowite podporządkowanie bieżących działań dążeniu do utrzymania i umocnienia władzy, w tym dążeniu do wygrania wyborów prezydenckich. Dostrzegają to i zaczynają krytykować nie tylko obserwatorzy, których polityczne sympatie są bliskie PO (Andrzej Olechowski, Aleksander Smolar), ale i prominentni działacze samej Platformy (np. Bronisław Komorowski).

Rozczarowanie bezczynnością rządu to nie jedyny czynnik, który powinien powodować spadek poparcia społecznego dla Platformy. Dochodzą do tego zachowania, które opinia publiczna przypisałaby raczej partiom w rodzaju Samoobrony, a nie solidnej partii propaństwowej, za jaką chce uchodzić Platforma. Ale to przecież rząd Tuska próbował zmusić niezależny NBP do ograniczenia rezerw na ryzyko kursowe, to rząd Tuska czyni przymiarki do zmiany ustawy o finansach publicznych w celu podniesienia progu dopuszczalnego zadłużenia i zapowiada przeniesienia części pieniędzy z OFE do ZUS, to wreszcie rząd Tuska podkrada pieniądze unijne na ratowanie budżetu i uprawia kreatywną księgowość.

(Tusk dwulecie swoich rządów przedstawia jako wielki sukces swój, swego rządu i Platformy Obywatelskiej). Najbardziej fantastyczna opowieść to wmawianie Polakom, że to mądra polityka rządu uchroniła Polskę przed kryzysem gospodarczym. Ulubionym zabiegiem medialnym premiera jest ostatnio pokazywanie się na tle mapy Europy, na której wszystkie kraje przedstawia się w kolorze czerwonym, a jedynie Polska pomalowana jest na zielono.

Przesłanie jest jasne: Polska jest liderem Europy, a zawdzięcza to rządom Platformy. I prawie wszyscy to kupują. Tymczasem prawda jest taka, że w rzeczywistości rząd w tej kwestii nie zrobił prawie nic, a stosunkowo niezłe wyniki gospodarcze nasz kraj zawdzięcza głównie polskim przedsiębiorcom, osłabieniu złotego, wcześniejszym decyzjom zwiększającym dochody ludności i konserwatywnej polityce polskich banków.

W związku z tą rządową propagandą sukcesu warto przypomnieć mniej przyjemne fakty, jak choćby ten, że w tegorocznym rankingu państw najbardziej przyjaznych biznesowi, sporządzonym przez Bank Światowy w ramach projektu „Doing Business”, Polska znalazła się dopiero na 24. miejscu w Unii Europejskiej i na 72. miejscu w świecie (w 2006 r. byliśmy na 54. miejscu). Z kolei w najnowszym raporcie „Paying Taxes” (Bank Światowy i PricewaterhouseCoopers) Polska zajęła 151. miejsce na 183 państw pod względem łatwości płacenia podatków.

Oto prawdziwa miara polskiego „sukcesu” Tuska i jego ekipy!