Dodano: 25.03.09 - 21:02 | Dział: Zakamarki historii

Bartoszewski jako historyk

dziejów najnowszych


Przesłuchiwany przez prokuraturę - tytułem śledztwa w sprawie KL Warschau - Władysław B. zeznaje: że w wyniku wspólnej pracy na rzecz pomocy Żydom z Witoldem Bieńkowskim (z Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu) został w 1942 r. jego zastępcą na stanowisku referenta informacyjnego i pełnił tę funkcję do 1944 r.

NastÄ™pnie oÅ›wiadcza: „Przez szereg lat powojennych systematycznie zajmowaÅ‚em siÄ™ ustalaniem faktów z okresu okupacji, miÄ™dzy innymi przez lekturÄ™ akt (...) z archiwum ówczesnej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. NatrafiÅ‚em też na meldunki i raporty opracowywane przez siebie samego lub przy moim współudziale.”

WÅ‚adysÅ‚aw B. wymienia nastÄ™pnie rozliczne kontakty z przeróżnymi znakomitoÅ›ciami żydowskimi z Rady Pomocy Å»ydom „Å»egota” i dziaÅ‚anie w Wydziale Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK. Zatacza w opowieÅ›ci niejako pierÅ›cienie wracajÄ…c ciÄ…gle do sedna: „w ramach mojego równoczesnego dziaÅ‚ania w wydziale braÅ‚em udziaÅ‚ w przygotowywaniu, wydawaniu, bieżących, tajnych meldunków. Znaczna ich część zachowaÅ‚a siÄ™ i w latach sześćdziesiÄ…tych znajdowaÅ‚a siÄ™ w Archiwum ZakÅ‚adu Historii Partii KC. KorzystaÅ‚em z tych meldunków, pracujÄ…c nad swojÄ… książkÄ….”

WÅ‚adysÅ‚aw B. swoje zeznanie skÅ‚ada w formie autorytatywnej wypowiedzi pochodzÄ…cej niejako od samego pÄ™pka w orbicie którego krążące pomniejsze autorytety pozwoliÅ‚y mu wznieść siÄ™ na puÅ‚ap „historyka dziejów najnowszych” – jak sam o sobie powiada i napisać książkÄ™: „Warszawski pierÅ›cieÅ„ Å›mierci”.

Narcyz albo zdrajca

WÅ‚adysÅ‚aw B.: „Z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… nie posiadaliÅ›my wiadomoÅ›ci w komórkach wywiadowczych Delegatury RzÄ…du AK, jakoby w obozie na GÄ™siej czy w innych istniejÄ…cych okresowo komórkach pracy (...) istniaÅ‚y komory gazowe.”

Naturalnie jeÅ›li obóz oznaczony na mapie Hoessa „Vernichtungslager” (obóz zagÅ‚ady) zredukuje siÄ™ do „komórki pracy” to w takiej „komórce” już nie sposób wyobrazić sobie komorÄ™ gazowÄ….

WÅ‚adysÅ‚aw B.: „Nigdy w okresie mojej sÅ‚użby w Delegaturze RzÄ…du na Kraj i AK nie zetknÄ…Å‚em siÄ™ z informacjÄ… o konkretnych przypadkach uÅ›miercania w Warszawie pozbawionych wolnoÅ›ci Polaków czy Å»ydów przy zastosowaniu gazu trujÄ…cego. Takie informacje nie stanowiÅ‚y też elementu poważnych sprawozdaÅ„ skÅ‚adanych rzÄ…dowi polskiemu czy Delegaturze RzÄ…du na Kraj. Zwracam szczególnie uwagÄ™ na zachowane sprawozdanie syntetyczne wydane w Londynie w 1944 r. przez tamtejsze MSW Wydz. SpoÅ‚eczny, a zatytuÅ‚owane Sprawozdanie nr 14/44 wiÄ™zienia – obozy koncentracyjne. Sprawozdanie to bylo wykonane w Dep. SW Delegatury RzÄ…du na Kraj. ByÅ‚em jego współautorem.”

Nasuwa tu siÄ™ skojarzenie, że istniaÅ‚y również „niepoważne” w odróżnieniu od „poważnych” sprawozdania, a także pytanie; czy te „poważne” sprawozdania byÅ‚y poważnymi z powodu współautorstwa w nich WÅ‚adysÅ‚awa B.?

Na pytanie prokuratora: „Czy Å›wiadek zetknÄ…Å‚ siÄ™ z informacjÄ…, że po wojnie na GÄ™siówce
znaleziono puszki z cyklonem B?” WÅ‚adysÅ‚aw B. odpowiedziaÅ‚: „nie musiaÅ‚y być tam skÅ‚adowane nieprzerwanie od okupacji niemieckiej. Równie dobrze mogÅ‚y być tam skÅ‚adowane przywiezione skÄ…d-inÄ…d.”

I w tym miejscu chciaÅ‚o by sie powiedzieć, że skoro WÅ‚adysÅ‚aw Bartoszewski w bardzo dziwnych okolicznoÅ›ciach zostaÅ‚ zwolniony z Auschwitz, to nie musi to oznaczać, że byÅ‚ -czy może nadal jest - szpiegiem niemieckim. Może również być tzw. „użytecznym idiotÄ…”. Za drugÄ… możliwoÅ›ciÄ… Å›wiadczyć by mogÅ‚y jakieÅ› cechy narcystycznej megalomanii, każącej nieszczęśnikowi przy pomocy manipulacji i kÅ‚amstw, bronić swego pseudo-historycznego dzieÅ‚a - zaÅ‚ganego gniota - nazwanego enigmatycznie „Warszawskim pierÅ›cieniem Å›mierci”. KopiÄ™ owej powieść doÅ‚Ä…cza jako Å›wiadectwo prawdy historycznej do swoich zeznaÅ„. KL Warschau w niej nie istnieje, a „GÄ™siówka” jest wyÅ‚Ä…cznie szczÄ…tkowym obozem pracy dla Å»ydów.

Na temat komór gazowych polemizuje z WÅ‚adysÅ‚awem Bartoszewskim Leszek Å»ebrowski w artykule pt: „Spór o KL Warschau": „Nie byÅ‚o w Warszawie komór gazowych – twierdzi Bartoszewski. Komory byÅ‚y – mówiÄ… dokumenty!” Tak jak Bartoszewski zaprzecza komorom gazowym wbrew istniejÄ…cym meldunkom Armii Podziemnej i zbieżnym dokumentom ekshumacyjnym, tak Å»ebrowski przytacza w swoim artykule wiele obszernych cytatów dotyczÄ…cych komór gazowych - wÅ‚aÅ›nie z Raportów Armii Podziemnej. IstniejÄ… ponadto zeznania Å›wiadków używania przez Niemców w tym obozie komory przewoźnej.

Na pytanie prokuratora: „Jak Å›wiadek ocenia wiarygodność meldunków przekazywanych do rzÄ…du polskiego w Londynie?” WÅ‚adysÅ‚aw B. oÅ›wiadcza: „napotykaÅ‚em na konkretne przykÅ‚ady nieÅ›cisÅ‚oÅ›ci, przekÅ‚amaÅ„ i wyolbrzymieÅ„ nieznajdujÄ…cych potwierdzenia w konfrontacji z innymi kompetentnymi zeznaniami, relacjami czy dokumentami.”

I tu trzeba by zwrócić uwagÄ™, że w „kompetentnych” materiaÅ‚ach WÅ‚adysÅ‚awa B. KL Warschau wcale nie wystÄ™puje - pomimo wystÄ™powania KL Warschau w licznych oryginalnych dokumentach niemieckich. OdnoÅ›nie meldunków - to pomimo, że pochodzÄ… z przypadkowych zdobyczy, a nie z zamierzonej kwerendy pod kÄ…tem KL Warschau archiwów IPN - bo kwerendy takiej nie byÅ‚o – to i tak mamy ich sporo, a informacje zawarte w nich na temat funkcjonowania komór gazowych sÄ… zbieżne, pomimo, że pochodzÄ… od różnych osób i różnych organizacji wojskowych. A przy tym - zarówno meldunki AK jak i NSZ potwierdzajÄ… istnienie komór gazowych. A jeszcze dochodzi tu znaleziony cyklon B i materiaÅ‚ pochodzÄ…cy ze Å›ledztwa sÄ™dzi Marii TrzciÅ„skiej - dotyczÄ…cy komór gazowych w tunelu Warszawy Zachodniej i zeznania Å›wiadków odnoÅ›nie stosowania komory przewoźnej. Zbieżność tak wielu różnych źródeÅ‚ - nawet ze zrozumiaÅ‚ych wzglÄ™dów nieprecyzyjnych czasami - nie może być dzieÅ‚em jakiegoÅ› przypadku, lecz potwierdzać istnienie komór gazowych w KL Warschau. ZresztÄ… we wszystkich niemieckich obozach zagÅ‚ady - krematoriom towarzyszyÅ‚y zawsze komory gazowe. Nie sposób zatem wyobrazić sobie, aby KL Warschau stanowiÅ‚ tu jakiÅ› szczególny wyjÄ…tek, tym bardziej, że z zeznaÅ„ Å›wiadków wiemy, iż egzekucje stanowiÅ‚y dla Niemców poważny problem ze wzglÄ™du na niedostatecznÄ… w tym zakresie wytrzymaÅ‚ość psychicznÄ… czÅ‚owieka, a wiÄ™c konieczność czÄ™stej wymiany plutonów egzekucyjnych.

I posÅ‚uchajmy Å›wiadka WÅ‚adysÅ‚awa B. jako historyka dziejów najnowszych: „Jako historyk dziejów najnowszych wiem, że ustna informacja Å›wiadka, jeÅ›li takÄ… dysponujemy, powinna znaleźć potwierdzenie co najmniej jednej lub dwóch osób lub w postaci istniejÄ…cego dokumentu.”

Jakże dziwnie niekonsekwentny jest ów „historyk dziejów najnowszych” w stosunku do komór gazowych w KL Warschau. A jeszcze bardziej do ustaleÅ„ Å›ledztwa sÄ™dzi niezÅ‚omnej Marii TrzciÅ„skiej.

Tylko Żydzi

WÅ‚adysÅ‚aw B. w swoich zeznaniach na różne sposoby pomniejsza polskÄ… martyrologiÄ™. Polaków umieszcza w niewielkich obozach przesyÅ‚owych takich jak chociażby: „obóz rozdzielczy dla osób wywożonych na roboty przymusowe przy ul. Skaryszewskiej, obóz przy ul. Litewskiej, istniejÄ…cy stosunkowo krótko i skupiajÄ…cy niemal wyÅ‚Ä…cznie Polaków”, Natomiast KL Warschau a wÅ‚aÅ›ciwie „GÄ™siówkÄ™” - bo KL Warschau w jego pojÄ™ciu wcale nie wystÄ™puje - zagarnia Å›wiadek dla Å»ydów: „PodstawowÄ… grupÄ™ więźniów stanowili Å»ydzi niepolscy, przywiezieni z OÅ›wiÄ™cimia. Byli tam jednak kierowani Å»ydzi, rzadziej Polacy z wiÄ™zieÅ„ warszawskich.”

Dosyć osobliwÄ… strategiÄ… wojennÄ… byÅ‚oby budowanie w miejscu tak bardzo widocznym jakim byÅ‚a Warszawa, obozu dla Å»ydów niepolskich po likwidacji Å»ydów z warszawskiego getta. To byÅ‚by nonsens, a wiÄ™c nie mogli stanowić tu podstawowej grupy więźniów. Byli natomiast użyci do budowy Obozu, najpierw w Warszawie Zachodniej... Skupienie Å»ydów w KL Warschau - zgodnie z rozkazem Himmlera z 9 10 1942 r. (bez wnikania w stopieÅ„ jego wykonania) - dotyczyÅ‚o Å»ydów pracujÄ…cych w „pracowniach krawieckich, kuÅ›nierskich i szewskich”, natomiast zgodnie z tym samym rozkazem: „Å»ydzi zatrudnieni w rzeczywistych firmach zbrojeniowych” mieli być stopniowo wycofywani. Å»ydzi obsÅ‚ugiwali natomiast komando spalajÄ…ce zwÅ‚oki. Kontakt z tym komandem innych więźniów byÅ‚ zabroniony i bywali ponadto likwidowani - zgodnie z zeznaniami Å›wiadków - po wykonaniu zadania. StÄ…d dowody w sprawie ludobójstwa w KL Warschau – w postaci zeznaÅ„ - siÅ‚Ä… rzeczy muszÄ… być fragmentaryczne.

W innym miejscu WÅ‚adysÅ‚aw B. zeznaje, że w marcu 1943 r. na terenie byÅ‚ego wiÄ™zienia przy zbiegu GÄ™siej i Zamenhofa utworzono obóz pracy w którym przebywaÅ‚o w pierwszych tygodniach paruset Polaków. NastÄ™pnie: „po trzech miesiÄ…cach istnienia wspomnianego obozu na podstawie rozkazu Himmlera z 11 VI 1943 r. przeksztaÅ‚cono go w obóz koncentracyjny dla Å»ydów zmieniajÄ…c jego dotychczasowÄ… funkcjÄ™.”

Åšwiadkowi - bez jakichkolwiek dodatkowych pytaÅ„ szczegółowych ze strony prokuratury – udaÅ‚o siÄ™ przeinaczyć merytorycznÄ… treść rozkazu niemieckiego. Tymczasem rozkaz dotyczyÅ‚ wyÅ‚Ä…cznie przeksztaÅ‚cenia „Dzielnej” – wiÄ™zienia w dawnym Getcie Warszawskim w obóz koncentracyjny.

Dalej Å›wiadek zeznaje: „Równolegle do tego obozu koncentracyjnego istniaÅ‚ jeszcze, w szczÄ…tkowej postaci, obóz dla Polaków przy ul GÄ™siej 24. (...) Sprawy te przedstawione sÄ… wiarygodnie w opracowaniu historycznym pt. „Obóz koncentracyjny dla Å»ydów 1943-1944 Tatiany Berenstein i Adama Rutkowskiego w „Biuletynie Å»IH” 1967”

Wynika z tego, że dla Władysława B. wiarygodne jest opracowanie powstałe w oderwaniu od wszelkich archiwów dokumentów polskich i niemieckich i nade wszystko wyników śledztwa sędzi Marii Trzcińskiej, która w Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich przepracowała kilkadziesiąt lat. Trzeba tu wspomnieć, że na temat KL Warschau zeznawał w procesie norymberskim księgowy tego obozu Fleischer, że jego ogólną pojemność stanowiło 35-40 tysięcy więźniów, którym zapewniał środki na żywność. Tymczasem Władysław B. jakby celowo na każdym kroku pomniejsza wielkość tego obozu, albo podając stan zaludnienia w początkowej fazie, albo pomniejszając ten stan, albo odnosząc go do innych obozów pracy.

Na pytanie, czy w KL Warschau osadzeni byli również Polacy? WÅ‚adysÅ‚aw B. zeznaje: „Nie byÅ‚o nam, w Delegaturze RzÄ…du, nic wiadomo o przebywaniu grup więźniów Polaków w obozach należących organizacyjnie do KL Warschau, jak dÅ‚ugo używana byÅ‚a ta nazwa.”

Na pytanie, kiedy Å›wiadek po raz pierwszy usÅ‚yszaÅ‚ lub przeczytaÅ‚ nazwÄ™ KL Warschau? WÅ‚adysÅ‚aw B. zeznaje: „NazwÄ™ KL Warschau usÅ‚yszaÅ‚em dopiero w publikacjach prasowych (medialnych) w latach dziewięćdziesiÄ…tych.”

Cynizm umniejszania zbrodni niemieckich

WÅ‚adysÅ‚aw B. w zaprzeczaniu ludobójstwa w KL Warschau jest bardzo konsekwentny i to nie tylko w zakresie metody. Wymienia wprawdzie WolÄ™ jako miejsce w którym byÅ‚ obóz ale sprowadza go do firmy usÅ‚ugowej: „Od chwili kiedy na terenie Warszawy nie używano żydowskiej siÅ‚y roboczej, a wiÄ™c od wiosny 1943, takie zadania dorywcze, robocze, speÅ‚niali Polacy. Wymieniane byÅ‚y adresy na Pradze i na Woli. WedÅ‚ug posiadanych wtedy informacji, w żadnym przypadku nie chodziÅ‚o o jednolity system obozowy ani o reżim porównywalny z obozem koncentracyjnym gdyż zaÅ‚ożenie tego dziaÅ‚ania byÅ‚o praktyczno-usÅ‚ugowe, a nie ekstermistyczno-likwidacyjne.”

W innym miejscu Å›wiadek zezna, że „GÄ™siówka” w marcu 1943 byÅ‚a obózem pracy nad którym: „opiekÄ™ sanitarnÄ… sprawowaÅ‚ dr Loth (...) gdzie byÅ‚ doprowadzany pod konwojem, co drugi dzieÅ„.” Bardzo Å‚adnie to brzmi, ale i w KL Auschwitz byÅ‚ lekarz jak wiemy a nawet szpital... OdnoÅ›nie dr Lotha to jego zeznania sÄ… nieco rozbieżne i to nie tylko w zakresie pomocy sanitarnej: „zaczÄ™li siÄ™ zgÅ‚aszać więźniowie tegoż obozu z bÅ‚aganiem wyrwania im zÅ‚otych zÄ™bów i mostków. Na moje zaskoczenie wyjaÅ›nili, że komendant obozu koncentracyjnego wraz z dwoma policjantami wyszukujÄ… więźniów posiadajÄ…cych dużą ilość koron i mostków zÅ‚otych i więźniów tych zabijajÄ… pod pretekstem ucieczki, po czym mÅ‚otkiem wybijajÄ… im zÅ‚ote zÄ™by.” OpisaÅ‚ też warunki sanitarne czyli praktycznie ich brak. W innym miejscu dr Loth podsumowuje: „Niemcom obce sÄ… wszelkie najprymitywniejsze uczucia ludzkie.”

WÅ‚adysÅ‚aw B.: „Metoda uÅ›miercania sprowadzaÅ‚a siÄ™ do egzekucji przy czym wspomniana zatrudniona grupa ważna byÅ‚a jako siÅ‚a robocza; nie byÅ‚o generalnego nastawienia na celowÄ… ich fizycznÄ… likwidacjÄ™, jak dÅ‚ugo byli zdolni do pracy.”

No cóż, poprzez egzekucje jest bardziej „szlachetnie” zabijać. A Å›mierć staje siÄ™ „żoÅ‚nierska”, chyba, że dopowie siÄ™ nieistotny na pozór szczegół, że ofiary przed egzekucjÄ… obdzierano także z ludzakiej godnoÅ›ci pozbawiajÄ…c ich ubraÅ„. A jeÅ›li przeznaczeniem obozów byÅ‚o zapewnienie siÅ‚y roboczej dla Niemców to po cóż w KL Warschau byÅ‚o tyle krematoriów i spalarni - w tym nowe – wskazujÄ…ce, że istniejÄ…ce w tym zakresie „usÅ‚ugi” byÅ‚y niewystarczajÄ…ce? JakoÅ› nikt Å›wiadka nie zapytaÅ‚. I do czego owa siÅ‚a robocza dodatkowo sÅ‚użyÅ‚a? PrzyjmujÄ…c nawet wymianÄ™ „pracowników” tylko poprzez umieralność, to i tak nie byÅ‚a ona naturalna jeÅ›li wyrażaÅ‚a siÄ™ w setce na dobÄ™ – przyjmujÄ…c niektóre zeznania. Dodatkowo byÅ‚a ona używana tak jak w KL Auschwitz do przerobu „Å›mierci”. Mniejsze zatem znaczenie ma, jak wielka byÅ‚a rotacja staÅ‚ych więźniów, lecz wykorzystywanie ich do ludobójczej funkcji i dzienne ludobójcze przeroby tego obozu. A zgodnie z zeznaniami Paula Geibla – szefa SS i Policji bezpoÅ›rednio zarzÄ…dzajÄ…cego obozem – straty ludzkie wynosiÅ‚y 400 Polaków na dobÄ™. A przecież oskarżony zbrodniarz nie dodawaÅ‚ sobie do stryczka ofiar lecz prÄ™dzej ich liczbÄ™ zaniżaÅ‚...

WÅ‚adysÅ‚aw B. o planie Pabsta powiada: „NiewÄ…tpliwie jest to interesujÄ…cy dokument myÅ›lenia niektórych Niemców przedÅ‚ożony przez urbanistów z Wurzburga Hansowi Frankowi. Nie ma jednak żadnych danych o stosunku samego Franka do tego planu ani na temat zamiarów jego literalnej realizacji w kilka lat później.”

No cóż pomijajÄ…c sam fakt, że plan zostaÅ‚ znaleziony wÅ‚aÅ›nie w gabinecie Hansa Franka, używany przez niego zapewne „literalnie” do marzeÅ„, to zachowaÅ‚ siÄ™ również „Dziennik” owego Franka. Oto preludium do marzeÅ„ gubernatora Hansa Franka : „Mamy w tym kraju punkt z którego rozchodzi siÄ™ caÅ‚e zÅ‚o: jest nim Warszawa.” Znajdujemy także wypeÅ‚nienie owych marzeÅ„: „Nikt nie może przeszkodzić temu żeby pozostaÅ‚a z niej tylko sterta gruzów.”

WÅ‚adysÅ‚aw B. zna te cytaty, pochodzÄ… bowiem z książki sÄ™dzi Marii TrzciÅ„skiej „Obóz zagÅ‚ady w centrum Warszawy KL Warschau”. Åšwiadek nie kryje niechÄ™ci do tej książki, która „Warszawski pierÅ›cieÅ„ Å›mierci” WÅ‚adysÅ‚awa Bartoszewskiego przemieniÅ‚a w pseudohistoryczny gniot. RozumiejÄ…cy owÄ… frustracjÄ™ Å›wiadka prokurator, nie zadaÅ‚ mu ani jednego pytania szczegółowego odnoÅ›nie wyników ustaleÅ„ sÄ™dzi Marii TrzciÅ„skiej. Jakby Å›miaÅ‚ zresztÄ…, skoro Å›wiadek ujawniÅ‚ mu, że od 2001 r. jest przewodniczÄ…cym Rady Ochrony PamiÄ™ci Walk i MÄ™czeÅ„stwa.

***

W czasie zeznaÅ„ WÅ‚adysÅ‚aw B. powtarzaÅ‚ jak mantrÄ™, że przez wiele lat studiowaÅ‚ przeróżne meldunki a w nich również i wÅ‚asne i od 1945 r. współpracowaÅ‚ z KomisjÄ… Badania Zbrodni Hitlerowskich. OwÄ… współpracÄ™ uwiarygodniaÅ‚ nawet jakimÅ› nazwiskiem, ale zupeÅ‚nie pominÄ…Å‚ współpracÄ™ w owej komisji z sÄ™dziÄ… MariÄ… TrzciÅ„skÄ…. Jego zeznania zaprzeczajÄ… nie tylko jej ustaleniom - a przecież sÄ™dzia przepracowaÅ‚a w tej komisji kilkadziesiÄ…t lat - lecz również sÄ… sprzeczne ze sprawozdaniem sekretarza tej komisji z 1945 r. Sprzeczne sÄ… wreszcie z wynikami komisji ekshumacyjnej potwierdzajÄ…cej, że byÅ‚ to obóz zagÅ‚ady a nie jak zeznaje WÅ‚adysÅ‚aw B. – pracy. MaÅ‚o tego Å›wiadek WÅ‚adysÅ‚aw B. jako przewodniczÄ…cy Rady Ochrony PamiÄ™ci Walk i MÄ™czeÅ„stwa zaprzecza ustaleniom tej komisji ekshumacyjnej stwierdzajÄ…c, że bywaÅ‚ na terenie jej badaÅ„ jeszcze zanim zaczęła dziaÅ‚ać: „Nie napotkaÅ‚em tam, poza obrazem zniszczeÅ„, na nic szczególnie wpadajÄ…cego w oko”.

Czyżby świadek koncentrował się, a może nawet sam szukał tego samego, czego szukali licznie zaglądający tam wówczas szabrownicy? Bo przecież, krematoria, sterty prochów czy włosów ludzkich i świadectwa tortur nie mogły umknąć uwadze wizytatora.

Jako Å›wiadectwo aktywnoÅ›ci wojennej Å›wiadka przytoczÄ™: „W czasie Powstania Warszawskiego przebywaÅ‚em jako żoÅ‚nierz AK w poÅ‚udniowej części ÅšródmieÅ›cia i nie miaÅ‚em żadnego bezpoÅ›redniego kontaktu z żadnym miejsc, gdzie znajdowaÅ‚y siÄ™ główne miejsca represjonowania Polaków i Å»ydów w czasie okupacji.”

Jestem przekonany, że w tym miejscu Å›wiadek faÅ‚szywych zeznaÅ„ nie skÅ‚ada, tymczasem przy MarszaÅ‚kowskiej 62 znajduje siÄ™ tablica marmurowa upamiÄ™tniajÄ…ca bohatera Powstania Warszawskiego – WÅ‚adysÅ‚awa Bartoszewskiego. Zachodzi zatem pytanie, czy WÅ‚adysÅ‚aw Bartoszewski jako przewodniczÄ…cy Rady Ochrony PamiÄ™ci Walk i MÄ™czeÅ„stwa miaÅ‚ prawo wystawić sobie samemu tablicÄ™ jeszcze za życia, przy blokowaniu upamiÄ™tnienia 200 tysiÄ™cy mÄ™czenników KL Warschau? Jako przewodniczÄ…cy musiaÅ‚ przecież o tej tablicy wiedzieć, bo bez jego akceptacji powstać nie mogÅ‚a.

Wracając do świadka Władysława B. - wnoszę pod opinię publiczną o zamianę jego kwalifikacji ze świadka na podejrzanego o współudział w zbrodni ludobójstwa, poprzez zacieranie dowodów tych zbrodni. Wnoszę również o pozbawienie go przez urzędy merytoryczne stanowiska przewodniczącego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Wojciech Kozłowski