Dodano: 31.08.08 - 21:00 | Dział: Kultura i Nauka
W obronie dzieł Mackiewicza
Oświadczenie
Józefa Mackiewicza i Barbarę Toporską poznałem na początku lat 70-tych. Byłem z nimi w stałym kontakcie do chwili ich śmierci.
Jestem wydawcÄ… dwóch książek Józefa Mackiewicza – angielskiego tÅ‚umaczenia „W cieniu krzyża” (Nowy Jork 1973) oraz broszury „Miejmy nadziejÄ™” (Nowy Jork 1983).
W roku 1982, jako przewodniczÄ…cy jury Literackiej Nagrody Towarzystwa Krzewienia Nadziei OddziaÅ‚ w Wisconsin, USA, promowaÅ‚em do tej nagrody książkÄ™ Mackiewicza pt. „Droga donikÄ…d”.
BÄ™dÄ…c redaktorem, a potem senior-editorem tygodnika emigracyjnego „Gwiazda Polarna” w Stevens Point, w stanie Wisconsin, otworzyÅ‚em szeroko Józefowi Mackiewiczowi Å‚amy tego pisma – mógÅ‚ tam publikować bez żadnych ograniczeÅ„, a przez dÅ‚ugi czas wypÅ‚acaÅ‚em mu honoraria w gotówce. Także w latach 1971-1972 Fundacja KoÅ›ciuszkowska, kierowana wówczas przez dr Eugene Kusielewicza, wielokrotnie wspieraÅ‚a Mackiewicza tzw. „doraźnymi stypendiami” (emergency grands). Na proÅ›bÄ™ pisarza musieliÅ›my wypÅ‚acać te zapomogi wyłącznie w gotówce. Podobnie czyniliÅ›my z dotacjami pochodzÄ…cymi od dziaÅ‚aczy polonijnych – Wiktora WÄ™grzyna z Chicago i Å›p. Mariana ÅšwiÄ™cickiego z New Jersey. Czeki przekazywano do Wiednia na rÄ™ce naszej wiedeÅ„skiej korespondentki i autorki edytoriałów, poetki MirosÅ‚awy Kruszewskiej, a ta osobiÅ›cie zawoziÅ‚a gotówkÄ™ do Monachium i dyskretnie przekazywaÅ‚a jÄ… Mackiewiczom. ChodziÅ‚o o to, aby Mackiewiczowie nie mieli kÅ‚opotów z zapomogÄ… dla ubogich, udzielanÄ… im przez niemieckÄ… Sozialhilfe.
Już w latach 70-tych grono ludzi przyjaznych Mackiewiczowi, a zgrupowanych w Towarzystwie Przyjaciół Twórczości Józefa Mackiewicza, w Orlando na Florydzie, w USA, przejawiało poważną obawę, iż prawa autorskie pisarza zostały zawłaszczone przez emigrantkę z kraju, Ninę Karsov-Szechter.
Kiedy zdrowie Józefa Mackiewicza zaczęło się pogarszać, Barbara Toporska, towarzyszka życia pisarza, coraz częściej odsyłała potencjalnych wydawców książek Mackiewicza do Niny Karsov, która od samego początku zaciekle torpedowała wszystkie inicjatywy wydawnicze.
Na przeÅ‚omie lat 1983/84 prowadziÅ‚em z Mackiewiczami pertraktacje w imieniu amerykaÅ„skiej firmy wydawniczej - Wiide Publications Group Inc., (Chicago, stan Illinois), w sprawie publikacji „DzieÅ‚ wszystkich” Józefa Mackiewicza w wersji dwujÄ™zycznej i edycji luksusowej, tzw. „hard cover” z obwolutÄ…. PropozycjÄ™ tÄ™, trzeba podkreÅ›lić, bardzo dla Mackiewiczów intratnÄ… finansowo, przedstawiÅ‚ wydawca-inwestor amerykaÅ„ski, Graham R Core, który byÅ‚ również wÅ‚aÅ›cicielem polskiego tygodnika „Gwiazda Polarna” oraz kilku innych periodyków anglojÄ™zycznych.
Józef Mackiewicz wyraziÅ‚ zgodÄ™ na propozycjÄ™ Grahama Core’a i praktycznie rozpoczÄ™to prace graficzno-redaktorskie, które zostaÅ‚y przerwane histerycznym telefonem Barbary Toporskiej, w którym zleciÅ‚a mi ona, jako redaktorowi merytorycznemu, abym natychmiast skontaktowaÅ‚ siÄ™ z NinÄ… Karsov-Szechter w Londynie.
W rozmowie ze mnÄ…, Nina Karsov-Szechter oÅ›wiadczyÅ‚a, że posiada wszelkie peÅ‚nomocnictwa Józefa Mackiewicza i odwoÅ‚uje jego zgodÄ™ na druk „DzieÅ‚ wszystkich” w Wiide Publications. ZaproponowaÅ‚a natomiast, co wydaÅ‚o mi siÄ™ niesmacznym żartem, iż wykona ona ten projekt sama, a my po prostu bÄ™dziemy mogli u niej kupić caÅ‚e nakÅ‚ady interesujÄ…cych nas pozycji.
Oczywiście, Graham R Core, który był poważnym wydawcą i właścicielem największej i najnowocześniejszej w Wisconsin drukarni, uznał propozycję Karsov za wysoce nieprofesjonalną i, jak sam powiedział, wręcz bezczelną. Nie od rzeczy będzie tu nadmienić, że Graham R Core i jego firma Wiide Publication Group, ponieśli w planach wydania pism Mackiewicza wielkie straty finansowe. Prace edytorskie były już daleko zaawansowane, ukończono kosztowne sondaże marketingowe rynku księgarskiego, którymi kierowała specjalistka w tej dziedzinie, Ann Garbor, setki dolarów kosztowały rozmowy telefoniczne między USA a Europą. Co najgorsze, zaawansowane już były prace translatorskie. Cała rzesza ludzi została zaangażowana do pracy i wszystko to zostało nagle zatrzymane. Jedna z nielicznych wielkich szans wydawniczych, jaka kiedykolwiek spotkała Józefa Mackiewicza, została przez Karsov bezpowrotnie zniweczona.
Nikt trzeźwo myÅ›lÄ…cy nie uwierzy, że można byÅ‚o dokonać tak nierozsÄ…dnego wyboru: z jednej strony wielka, amerykaÅ„ska firma wydawnicza, dysponujÄ…ca nowoczesnym sprzÄ™tem i potężnym zapleczem publikatorskim, a z drugiej – pojedyncza osoba przepisujÄ…ca ukradkiem na maszynie, po godzinach pracy w wydawnictwie londyÅ„skim, książki Mackiewicza.
W czyim interesie byÅ‚o wstrzymanie publikacji, tak ważnych dla nas wszystkich, książek Józefa Mackiewicza? OczywiÅ›cie, zyskaÅ‚ na tym najwiÄ™cej zwalczajÄ…cy zaciekle tego wÅ‚aÅ›nie pisarza reżim PRL-u, a na wychodźstwie – front lewacki, zawsze nastawiony wrogo do nieugiÄ™tej postawy jedynego Å›wiadka zbrodni katyÅ„skiej.
Dopiero w kilka miesięcy po całym zajściu, w niekontrolowanej przez osoby trzecie rozmowie Mackiewicza z Mirosławą Kruszewską, wyszło wszystko na jaw. Okazało się, że Józef Mackiewicz nie wiedział nic na temat protestów Toporskiej i Karsov, które to panie po prostu podjęły za niego decyzję, nie informując zupełnie o niczym pisarza.
Sprawę tę, od strony europejskiej, zna najlepiej pani Mirosława Kruszewska, z którą Józef Mackiewicz wielokrotnie, z goryczą, ten temat dyskutował. Była ona ostatnią z osób (Polaków), która rozmawiała z Mackiewiczem za jego życia bez kontroli tandemu Toporska-Karsov.
W roku 1981/82 Towarzystwo Krzewienia Nadziei z Wisconsin otrzymaÅ‚o fundusze od znanego filantropa i dziaÅ‚acza polonijnego, Mariana ÅšwiÄ™cickiego z Dunellan w stanie New Jersey, na wydanie angielsko-niemieckiej wersji „Drogi donikÄ…d”. IstniaÅ‚o tÅ‚umaczenie angielskie Lwa Sapiehy, zaÅ› tÅ‚umaczenia niemieckiego podjęły siÄ™ MirosÅ‚awa Kruszewska i prof. Pauline Isaacson. Tym razem odmówiÅ‚a Toporska, twierdzÄ…c, że „to nie warto, bo sprawa nie wypali” i cytowaÅ‚a opiniÄ™ Karsov, że „te tematy nie interesujÄ… już, niestety, czytelnika na Zachodzie”.
Fundusze Mariana ÅšwiÄ™cickiego zostaÅ‚y wiÄ™c przeznaczone na nagrody literackie przyznawane przez Towarzystwo Krzewienia Nadziei, które m.in. otrzymali: w dziale prozy – sam Józef Mackiewicz, autor-reżyser Adam J. JabÅ‚oÅ„ski, a w dziale poezji – WacÅ‚aw Iwaniuk, Jerzy Niemojowski i MirosÅ‚awa Kruszewska.
W roku 1972, w maju, w obecnoÅ›ci Krystyny Dunin-Borkowskiej z Radia Wolna Europa, w mieszkaniu Mackiewiczów w Monachium, rozmawialiÅ›my o jego testamencie pisarskim. PokazywaÅ‚ on nam dokument – jego głównÄ… spadkobierczyniÄ… miaÅ‚a być, zamieszkaÅ‚a w Polsce, córka Halina. Niestety, nie czytaÅ‚em tego dokumentu, bo caÅ‚a sprawa w ogóle wówczas mnie nie interesowaÅ‚a. MogÄ™ zrelacjonować tylko to, co mówiÅ‚ sam pisarz. ChciaÅ‚ on też publikować w Polsce, ale bez cięć cenzury i interwencji redakcyjnych in extenso. PowtarzaÅ‚ uporczywie swój slogan, że mógÅ‚by publikować nawet w „Prawdzie” czy „Trybunie Ludu”, byle bez cenzury.
Testament Józefa Mackiewicza znali: Krystyna Dunin-Borkowska (Monachium), Janusz Kowalewski (Londyn), weteran-lotnik Alfons Jacewicz (Mexico), zaś w czasie regularnych
odwiedzin u Mackiewiczów, w Monachium, czytała go i dyskutowała z pisarzem treść dokumentu
Mirosława Kruszewska, która wówczas mieszkała w Wiedniu na azylu politycznym. Właśnie do Kruszewskiej Mackiewicz wyraził opinię, iż nie boi się śmierci, ponieważ jego twórczość zostanie zabezpieczona w kraju przez córkę, Halinę. Zawsze twierdził, że może wynagrodzi w ten sposób najbliższym w Polsce to, iż będąc za granicą nie mógł w żaden sposób ich wspomagać finansowo.
Testament ten, według słów Mirosławy Kruszewskiej, nigdy nie był po myśli Barbary Toporskiej. W dokumencie nie padało nazwisko Niny Karsov-Szechter.
Nina Karsov-Szechter nigdy nie była uważana przez emigrację polską za córkę Barbary Toporskiej. Wręcz odwrotnie: księżna Barbara Koczubej-Szubska, przewodnicząca Towarzystwa Przyjaciół Twórczości Józefa Mackiewicza, wręcz uważała Ninę Karsov-Szechter za osobę nasłaną przez komunę.
Na poczÄ…tku znajomoÅ›ci sama Barbara Toporska traktowaÅ‚a NinÄ™ Karsov nieufnie, a nawet wrogo, i jej propozycje wydawnicze uważaÅ‚a za podejrzane. Dopiero gdy książki „W cieniu krzyża” J.Mackiewicza oraz tom wierszy Toporskiej „Athene noc tua” (1973) z braku wydawcy wpadÅ‚y w rÄ™ce Niny Karsov i ujrzaÅ‚y Å›wiatÅ‚o dzienne, lody zostaÅ‚y przeÅ‚amane.
Należy zaznaczyć, że finansową pomoc przy publikacji w/w książek udzieliła Mackiewiczom, w różnych formach, Fundacja Kościuszkowska z Nowego Jorku i Nina Karsov-Szechter nie jest sensu stricto pełnym wydawcą ich książek, co łatwo jest sprawdzić zapoznając się z biuletynami finansowymi Fundacji Kościuszkowskiej, publikowanymi cztery razy w roku przez samą Fundację.
W ostatnich miesiÄ…cach swego życia, Barbara Toporska wielokrotnie żaliÅ‚a siÄ™, w moich z niÄ… rozmowach telefonicznych, na natarczywość Karsov-Szechter, która miaÅ‚a, wedÅ‚ug słów Toporskiej, zadrÄ™czać jÄ… podpisywaniem różnych „papierków” i wyÅ‚udzaniu od niej dokumentów z archiwum Mackiewicza. TwierdziÅ‚a też, że wiele dokumentów zginęło.
Barbara Toporska, udrÄ™czona chorobÄ…, nie traciÅ‚a rozeznania w rzeczywistoÅ›ci, choć Karsov za takÄ… jÄ… uważaÅ‚a. Nawet w ostatnich chwilach swego życia, Toporska nigdy nie nazywaÅ‚a Niny Karsov swojÄ… córkÄ…, co wówczas znowu nie byÅ‚o takie ważne, ponieważ wszyscy na emigracji wiedzieli, że nie istniaÅ‚o żadne pokrewieÅ„stwo – rodzinne, rasowe, a zwÅ‚aszcza ideologiczne – pomiÄ™dzy NinÄ… Karsov-Szechter a Mackiewiczami.
Józef Mackiewicz często mówił do mnie, a również do Mirosławy Kruszewskiej, Krystyny Dunin-Borkowskiej i przyjaciół z Anglii, o swojej polskiej rodzinie. Izolował się jedynie od swojego brata, Stanisława. Często mówił o swojej córce, Halinie, a był niezmiernie dumny z osiągnięć literackich swego siostrzeńca, Kazimierza Orłosia. Nigdy nie zamierzał powierzać swojej spuścizny literackiej, czy też praw autorskich do niej, osobom obcym. Zwłaszcza, że miał na emigracji nielicznych, lecz ofiarnych przyjaciół, a w Polsce najbliższą rodzinę, z którą czuł się związany.
Sam Mackiewicz nie mógÅ‚ zrozumieć zainteresowania Niny Karsov-Szechter jego losem i dorobkiem literackim. ZastanawiaÅ‚ siÄ™, co rzeczywiÅ›cie kryje siÄ™ za jej dziaÅ‚aniem i skÄ…d ona bierze na nie pieniÄ…dze i czas. Kiedy Barbara Toporska lekceważyÅ‚a jego nieufność, nazywajÄ…c go „litewskim niedźwiedziem w mateczniku”, usprawiedliwiaÅ‚ siÄ™, twierdzÄ…c, że zna komunistów i wie, że stać ich na wszystko. Podobne opinie wygÅ‚aszaÅ‚ do MirosÅ‚awy Kruszewskiej, z którÄ… byÅ‚ przez lata w bliższym od nas kontakcie, ponieważ mieszkaÅ‚a ona w latach 80-tych w Wiedniu i częściej niż inni mogÅ‚a pisarza odwiedzać, a ja byÅ‚em praktycznie skazany na kontakt telefoniczny i sporadyczne, kilkugodzinne wizyty w Monachium. Z relacji Kruszewskiej wiem, że Mackiewicz byÅ‚ zaskoczony gwaÅ‚townÄ… reakcjÄ… Niny Karsov na jego pytanie, czy podjęłaby siÄ™ opublikowania w broszurze jego artykuÅ‚u „Miejmy nadziejÄ™”, który w swojej treÅ›ci byÅ‚ wrÄ™cz manifestem antysowieckim. Gdy Karsov stanowczo odmówiÅ‚a, artykuÅ‚ zostaÅ‚ opublikowany przeze mnie w USA, w ogromnym nakÅ‚adzie.
Nie rozumiem zupeÅ‚nie polskich i niemieckich sÄ…dów stojÄ…cych w obliczu jawnego faÅ‚szerstwa oraz nieposkromionego tupetu Niny Karsov-Szechter – jakim jest podawanie siÄ™ za córkÄ™ i jedynÄ… spadkobierczyniÄ™ Barbary Toporskiej i Józefa Mackiewicza, co przed laty wywoÅ‚aÅ‚o wÅ›ród emigracji polskiej Å›miech i kpiny, a w koÅ„cu powszechne oburzenie na tak jawne oszustwo.
Osoba obojgu Mackiewiczom obca rasowo, religijnie i ideologicznie, wykorzystała ich trudną sytuację finansową, choroby, niedołężność i starość, a dziś próbuje pozbawić cały naród polski zaznajomienia się z dorobkiem największego, polskiego pisarza niepodległościowego. Co więcej, jego najbliższą rodzinę, i to rodzoną córkę, spycha w niebyt i pozbawia spadku po ojcu.
Dzisiaj już wiem, że Józef Mackiewicz miaÅ‚ racjÄ™, gdy we wczesnej fazie znajomoÅ›ci z NinÄ… Karsov-Szechter wietrzyÅ‚ podstÄ™p w jej „życzliwoÅ›ci” i „ofiarnoÅ›ci”. Niestety, polscy sÄ™dziowie nie znajÄ… z autopsji stosunków, jakie panowaÅ‚y na emigracji, nie rozumiejÄ… szczególnej roli, jakÄ… wÅ›ród wychodźstwa odgrywaÅ‚ Józef Mackiewicz. StÄ…d też próby oszustwa, dokonane nad spuÅ›ciznÄ… literackÄ… Józefa Mackiewicza, doczekaÅ‚y siÄ™ niewytÅ‚umaczalnego pobÅ‚ażania polskiej Temidy. Mam nadziejÄ™, że wkrótce przejrzy ona na oczy. I to szybko.
Edward Dusza
amerykański wydawca książek Józefa Mackiewicza
Stevens Point, Wisconsin – 27 sierpnia , 2008
Uwaga - Oświadczenie Mirosławy Kruszewskiej
opublikowane jest w dziale “Interwencje”.