Dodano: 08.10.24 - 19:49 | Dział: EKOInformacje
WILK, KOZA I EKOLODZY...
Dziwna jest współczesna, a szczególnie nasza polska, "ochrona przyrody i tak zwanego czystego powietrza". Czasami, słuchając informacji, że rady niektórych miast zabraniają już swoim obywatelom i wyborcom opalania domów drewnem, a nawet rozpalania grilla, nie mogę się nadziwić, jaką wiedzą (gdzie mającą swoje źródła), jaką logiką kierują się ci decydenci. I czyje dobro stawiają na pierwszym miejscu, bo na pewno nie ludzi z których podatków otrzymują swoje sowite "diety" i których interesy powinni reprezentować.
Słuchając jakiś czas temu, w mediach społecznościowych, wywodu znawcy tematu ochrony środowiska naturalnego z tytułem profesorskim (niestety nazwiska nie zapamiętałem), dowiedziałem się, że jeżeli chodzi o dwutlenek węgla to spalane w piecach drewno jest praktycznie zeroemisyjne i nieszkodliwe dla środowiska, więc zabranianie ogrzewania nim domów nie ma żadnego uzasadnienia.
Ja również, chociaż nie jestem naukowcem, uważam, że nie ma lepszego, przychylniejszego środowisku i ludziom opału od dobrze wysuszonego drewna.
W tej sytuacji, czy wyzbywając się możliwości ogrzewania domów drewnem, którego w Polsce mamy pod dostatkiem, na rzecz innych źródeł energii i ciepła, które często zasilają finansowo zagraniczny kapitał, nie postępujemy tak, jak przysłowiowa koza z mojej ekologicznej "bajeczki" dla dorosłych "Wilk, koza i ekolodzy..."
WILK, KOZA I EKOLODZY...
Wilk pod lasem
W chaszczach drzemał.
I tak myślał,
I tak mniemał:
TÅ‚ustÄ… kozÄ™
Sobie schrupiÄ™.
Ekologów zaś
Mam w dupie.
Bo po lesie
SiÄ™ szwendajÄ….
Spać spokojnie
Mi nie dajÄ….
No, a koza zabeczała:
Ja bym tobie smakowała.
Tak bez przypraw i bez soli
Możesz doić mnie do woli!
Wiesław Hop (pisarz i publicysta)
Bircza, dnia 16.01.2022r.