Dodano: 03.05.24 - 15:18 | Dział: Ciekawe miejsca - Pamięć, Historia
Matka Boska Częstochowska
W klasztorze-twierdzy na Jasnej Górze w Częstochowie czczona jest starożytna ikona o fascynującej historii - ikona Czarnej Madonny z Dzieciątkiem Jezus na rękach. Tradycja przekazuje, że obraz ten został namalowany przez św. Łukasza Ewangelistę na desce ze stołu zrobionego przez Pana Jezusa w pracowni św. Józefa. Cesarzowa św. Helena, która znalazła krzyż Pański, odkryła w Jerozolimie również tę ikonę i zabrała ją do Konstantynopola, gdzie jej syn Konstantyn wybudował kościół, w którym ją przechowywano.
Ikona ta znana obecnie jako obraz Matki Bożej Częstochowskiej, ma burzliwą historię.
Jeszcze w Konstantynopolu, została umieszczona na murze miasta, aby w ten sposób odstraszyć oblegających muzułmanów.
Pod pobożnym księciem
W XV wieku polski książę Władysław Opolczyk umieścił święty obraz w swoim zamku. Po oblężeniu zamku przez najeźdźców tatarskich, wroga strzała trafiła w twarz Dziewicy, pozostawiając bliznę.
Co ciekawe, wielokrotne próby naprawy uszkodzonego obrazu nie powiodły się. Blizna zawsze pojawiała się na nowo.
Książę Władysław, chcąc uchronić ikonę przed kolejnymi atakami, zabrał ją do Opola, do miasta, w którym się urodził.
Po drodze zatrzymał się na odpoczynek w Częstochowie i umieścił ikonę w drewnianym kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na pobliskiej Jasnej Górze.
Rano konie ciągnące wóz z ikoną nie chciały ruszyć z miejsca. Uznając to za znak, Władysław ponownie umieścił obraz w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, i polecił wybudowanie w tym miejscu sanktuarium i klasztor, który powierzył ojcom paulinom.
Dewastacja
Husyci, zwolennicy heretyka Jana Husa z Pragi, próbowali zniszczyć świętą ikonę. W 1430 r. zaatakowali klasztor i ukradli obraz. Umieścili go na wozie i wywieźli, ale niedługo potem wóz zatrzymał się i nie można go było ruszyć. Heretycy rzucili obraz na ziemię, rozbijając go na trzy części. Jeden z mężczyzn wyciągnął miecz i uderzył obraz dwukrotnie w policzek, pozostawiając dwie głębokie blizny. Przy trzeciej próbie przecięcia obrazu, mężczyzna padł rażony piorunem.
Dwie blizny na świętym wizerunku oraz ta od strzały zawsze powracały po próbach ich naprawienia.
Oblężenie
Wielką epopeją świętej ikony było oblężenie Częstochowy w 1655 r., kiedy to 12-tysięczna armia szwedzkich najeźdźców protestanckich pod wodzą generała Millera usiłowała zdobyć klasztor-twierdzę na Jasnej Górze. Rok wcześniej nad tym terenem pojawiła się wizja bicza na słońcu. Faktycznie, król Karol Gustaw i Szwedzi z pomocą kalwińskiej szlachty polskiej najechali i podbili większą część Polski, wypierając króla Jana Kazimierza.
Klasztor, prowadzony przez bohaterskiego przeora o. Augustyna Kordeckiego, odmówił poddania się. Przyjął pięciu katolickich szlachciców polskich i stawił opór, mając zaledwie 300 ludzi. Oblężeni musieli stawić czoła zdradzie, groźbom i licznym zapewnieniom o "dobrej woli" wroga, który próbował ich nakłonić do zawarcia haniebnego "pokoju".
Jednak mnisi, pokładając pełną ufność w Matce Bożej, której wizerunku strzegli, odpowiedzieli: "Lepiej umrzeć godnie niż żyć bezbożnie". Tak rozpoczęło się czterdziestodniowe oblężenie, nie szczędzono niczego, aby zburzyć mury Jasnej Góry.
Tymczasem czterdziestu mnichów i oblężeni modlili się przed Świętym Obrazem Częstochowskim. Modlili się i walczyli, walczyli i modlili się. A na wałach zaczęła pojawiać się tajemnicza "Pani", ubrana w biały lub niebieski płaszcz, którą Szwedzi nazywali "czarownicą", która sama dołączyła do obrońców Jasnej Góry. Jej widok przerażał najeźdźców.
Tajemnicza mgła spowijała również święte wzgórze, co sprawiało, że czasem klasztor-twierdza wydawał się wyższy, a czasem niższy, w wyniku czego kule armatnie nie trafiały do celu.
W końcu tajemnicza "Pani" ukazała się w nocy samemu generałowi Millerowi. Po otrzymaniu kopii Ikony Częstochowskiej Miller powiedział: "Nie można jej w żaden sposób porównać z tą Dziewicą, która mi się ukazała, ponieważ na ziemi nie można zobaczyć niczego porównywalnego. Na Jej twarzy jaśniało coś niebiańskiego i boskiego, co mnie od początku przerażało".
Ostatecznie, przestraszeni i zniechęceni tymi nadprzyrodzonymi zjawiskami, Szwedzi odstąpili od oblężenia. Po zwycięstwie pod Częstochową Polacy znów nabrali otuchy i skupili się wokół króla Jana Kazimierza, by odzyskać swój kraj.
W kolejnym roku, w obecności duchowieństwa, szlachty i ludu, król Kazimierz uroczyście ogłosił Matkę Bożą Częstochowską Królową Polski. Uznając, że Polska została ukarana za swoje grzechy i uciskanie mniej zamożnych, obiecał rządzić sprawiedliwie.
Polska dzisiaj
Podczas II wojny światowej, w czasie okupacji hitlerowskiej, Adolf Hitler zakazał jakichkolwiek pielgrzymek religijnych. W dowód miłości i zaufania do Matki Bożej pół miliona Polaków, wbrew rozkazom Hitlera, odwiedziło częstochowskie sanktuarium. Po wyzwoleniu Polski w 1945 r. półtora miliona ludzi wyraziło wdzięczność swojej Madonnie, modląc się przed cudownym obrazem.
A dziś, wolna od komunizmu, Częstochowa nadal jest religijnym sercem Polski. Do cudownej, nieustraszonej Pani Jasnogórskiej Polacy idą ze swoimi potrzebami i prośbami, ze swoimi smutkami i radościami. W istocie jest Ona ich walczącą, zwycięską, cudowną Królową.
Przetłumaczony artykuł pochodzi ze strony www.americaneedsfatima.org
POLSKA KATOLICKA NIE LAICKA