Dodano: 27.12.23 - 13:40 | Dział: Ciekawe miejsca - Pamięć, Historia
Pod Zaborami...?
Szanowni Państwo,
W grudniu 1887 roku spotkali się zwyczajowo, już w mieszkaniu niedawnego zesłańca Józefa Natansona, członkowie Tajnego Towarzystwa Literackiego. Pan Józef, zesłany na Sybir na dwa lata w 1883 roku, za zamieszczenie notki o przesłaniu przez siebie darowizny na cele dobroczynne; darowizny z radości serca, że spoliczkowano rusyfikatora polskiej szkoły A. Apuchtina, przyjął konspiratorów z powagą lecz po przyjacielsku. Pojawili się na jego progu dziennikarze, prawnicy, literaci i naukowcy - niemal 15 osób. Najwybitniejsi spośród nich - Stanisław Krzemiński, członek trzech rządów narodowych czasu Powstania Styczniowego i Aleksander Świętochowski, twórca a zarazem główny myśliciel stojący za ideą pozytywizmu w wydaniu warszawskim, zajęli honorowe miejsca. Obok nich zasiedli redaktor "Kuriera Warszawskiego" Franciszek Nowodworski i profesor, historyk oraz współtwórca warszawskiej szkoły historycznej Władysław Smoleński. Pozostali uczestnicy spotkania usiedli wokół stołu.
Członkowie Towarzystwa spotykali się co tydzień od niemal roku - taki ustalili między sobą tryb pracy zakładając tajne stowarzyszenie. Zadanie jakie wzajemnie przed sobą postawili było jasne - potajemnie pisać i przemycać do Poznańskiego i Galicji tworzone przez Siebie broszury i artykuły prasowe informujące ludność polską, pozostałych zaborów oraz w miarę możliwości światową opinię publiczną o sytuacji języka polskiego, polskiego narodu oraz religii katolickiej pod zaborem rosyjskim.
Zdanie to stanęło przed nimi w zderzeniu z najczarniejszym okresem rządów rosyjskich w Królestwie Kongresowym, reprezentowanym przez zarząd Iosefa Hurki. Choć zebrani przedstawiciele polskiej inteligencji nie rościli sobie pretensji do pełnienia takiej funkcji jednak, pomimo tego, w rzeczywistości stali się pierwszą polską agencją prasową. Agencją, która ustawicznie, cotygodniowo przez następne osiemnaście lat informowała świat o wypaczeniach, represjach i zbrodniach rosyjskich popełnianych na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej.
Pierwszą zasadą jaką ustalono był, przytoczony następnie przez Świętochowskiego we wspomnieniach, inny niż dotychczas, sposób gromadzenia wiadomości: "Wysyłane wszakże stąd korespondencje miały jedną wielką wadę: bądź z powodu trudności ścisłego ustalenia faktów, bądź dla wzmocnienia mocy obwinień mieszały prawdę z przesadą, a niekiedy z kłamstwem. Te domieszki dawały władzom rosyjskim możność łatwego odpierania zarzutów, a nawet wyszydzania prawdomówności Polaków. Ponieważ przy tym stwierdzaliśmy, że oskarżenia rzetelne wywoływały popłoch napiętnowanej przez nie administracji i hamowały jej samowolę, postanowiliśmy zorganizować tajemne koło literackie, które by zbierało wiarogodny materiał dowodowy i układało z niego korespondencje pod względem faktycznym najdokładniej sprawdzone".
Po blisko 150 latach misja wyznaczona sobie przez członków Towarzystwa Literackiego pozostaje nadal w mocy. W nowej rzeczywistości, która od wczoraj unaoczniła nam się w pełnej swej krasie mamy obowiązek gromadzić i przekazywać informacje i materiały dobitne, które prawdziwie będą obrazować poziom obecnych zarządców Państwa Polskiego.
Dziś także, na nowo stają się godne wspomnienia, słowa wypowiedziane przez Jacka Kaczmarskiego w czasie, wykonanego na antenie Radia Wolna Europa, Bożonarodzeniowego Koncertu Życzeń z 25 grudnia 1983 roku - "Mieliśmy rzadką w dzisiejszych czasach okazję ujrzeć jak na dłoni prawdziwe oblicze naszego życia, kto jest kim o co walczy i jakimi metodami się posługuje. Nikt albo prawie nikt nie może dziś w Polsce powiedzieć, że został oszukany albo po prostu nie wiedział. Każda decyzja podjęta po 13 grudnia nawet wymuszona była świadoma. Tłumaczenie, że nic innego nie dało się zrobić, że dobre było ale się skończyło, że lepiej być czerwonym niż martwym, jak powiedział rak skacząc do wrzątku, jest jedynie potwierdzeniem słuszności rachub okupanta liczącego na ludzką demoralizacje i oportunizm. Tym więc, którzy ze strachu, dla wygody lub z przyjemności tworzą aparat przemocy trudno jest składać życzenia. Niech sami więc ze sobą walczą i niech walka ta będzie jak najcięższa jeśli ich na nią stać...".
Słowa wypowiedziane blisko czterdzieści lat temu niech będą dla nas przestrogą do jakich naruszeń struktury prawnej i społecznej Państwa Polskiego może doprowadzić marazm i obojętność społeczna.
W dniu wczorajszym byliśmy świadkami metod jakimi obecna władza zamierza zaprowadzać swoje rządy. Mając pełnie politycznego uzasadnienia do przejmowania instytucji i firm podlegających organom państwowym nowa władza decyduje się na Instytucje działające na podstawie ustaw i kompetencji określonych w konstytucji oraz wyrokach Trybunału Konstytucyjnego przejmować w sposób naruszający wyżej wymienione akty - co stwierdził w swoim liście do Marszałka Sejmu - Prezydent Andrzej Duda.
Ze swojej strony mając świadomość płonności apelów o opamiętanie wobec osób gotowych na kroki tak drastyczne, apelujemy nie do nich a do Państwa o siłę przekonań i działań. Apel podpieramy życzeniami, aby najbliższe Święta Bożego Narodzenia wzmocniły Państwa wewnętrznie, aby dały wszystkim naszym czytelnikom, zarówno tym z przyjemności jak i z obowiązku, chwile wytchnienia i domowego ciepła.
Życzymy Państwu, aby dzięki narodzinom Chrystusa i spędzonym wspólnie z bliskimi najbliższym dniom mieli Państwo energię i chęci wrócić i stać dalej niestrudzenie na straży dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej.
Straż ta w obecnej sytuacji będzie ważna ponownie w sposób podwójny albowiem obawiamy się, że na nowo wszystkie główne ośrodki medialne i państwowe nie będą miały najmniejszej potrzeby tego czynić. Do społeczeństwa obywatelskiego powraca więc zadanie bronienia prawdziwego obrazu historii, jak i dobrego imienia narodu Polskiego.
Z poważaniem,
Zespół Reduty Dobrego Imienia