Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 12.02.22 - 11:59     Czytano: [820]

Polacy na wyspach Oceanii

Największą obszarowo i ludnościowo jest Melanezja, obejmująca Papuę Nową Gwineę, Wyspy Salomona, Vanuatu i Nową Kaledonię. Mikronezja obejmuje wyspy Mariany (w tym Guam), Karoliny, Gilberta i Marshalla. Polinezja obejmuje Hawaje, Fidżi, Samoa Zachodnie, Samoa Amerykańskie, Wyspy Tonga, Markizy i Tahiti oraz Nową Zelandię. - Z niniejszego artykułu wyłączam Nową Zelandię, Papuę Nową Gwineę i Hawaje, gdyż historią Polaków w tych obu państwach i w tym amerykańskim stanie zajmuję się osobno.

Pierwszymi Europejczykami w tym rejonie świata byli Hiszpanie i Portugalczycy. Pojawili się tu z początkiem XVI w. W XVII w. zjawili się tu Holendrzy, Francuzi i Anglicy w XIX w. Amerykanie, Rosjanie i Niemcy. W XVIII i XIX w. nastąpił podział wysp Oceanii między Hiszpanią, Holandią, Francją, Anglią, Ameryką i Niemcami.

Ci ostatni pojawili się tu najpóźniej, bo dopiero pod koniec XIX w., kiedy to Niemców ogarnął "sen o potędze" i ambicje kolonialne. W 1879 r. Niemcy usadowiły się na wyspach Samoa, w 1884 r. narzuciły swój protektorat pn.-wsch. Nowej Gwinei, Archipelagowi Bismarcka (od nazwiska ówczesnego kanclerza Niemiec Otto Bismarcka) i części wysp Salomona (Bougainville, Buka), a w 1885-99 odkupiły od Hiszpanii Karoliny, Mariany (bez wyspy Guam) i Wyspy Marshalla. Jestem pewny, że gdybyśmy przeszukali zasoby archiwalne na Karolinach, Marianach i Wyspach Marshalla i w Niemczech zapewne natrafilibyśmy w nich na niejedno nazwisko polskie. Jeśli nie wśród urzędników administracji niemieckiej czy kupców, to na pewno wśród żołnierzy tutejszych garnizonów. Bowiem Niemcy okupowali do 1918 roku duże obszary ziem polskich, na których mieszkało aż kilka milionów Polaków i z których masowo brano rekrutów do wojska. Wydawane w Krakowie czasopismo "Missye Katolickie" z 1887 r. (t. 6) podały informację, że na niemieckich Samoa żyło wtedy 40 Polaków.

W Auckland w Nowej Zelandii mieszka Polak Jeremi Musiałkowski, który ma za żonę Samoankę. Mówi on: "W Auckland spotkałem piękną, młodą Samoankę... pochodzącą z Samoa Zachodniego. Na imię miała Marie, a nazywała się Robak. Łamałem sobie głowę: Polka czy nie? Jej polinezyjska uroda jednak zdecydowanie różniła się od typu urody naszych słowiańskich piękności. W końcu dowiedziałem się, skąd na Samoa mogły trafić się polskie nazwiska. Wyspy te do 1914 r. należały do Niemiec. Całkiem możliwe, że znalazł się na nich jakiś... Polak..." (Bogusław Matuszkiewicz, Bogusław Nowak "Nowa Zelandia daleka i bliska" Słupsk 2001).

Jednak nie Niemcy przyczynili się do zapoczątkowania polskiej obecności na Oceanii - na jej wyspach i wodach, a tylko Anglicy. B. Kuźmiński pisze, że "wiadomości o pobycie Polaków na Oceanie Spokojnym i wyspach Oceanii podają już źródła z końca XVI wieku, ale spotykamy ich tam dopiero przy końcu XVIII stulecia" ("Polskie nazwy na mapie świata" Warszawa 1967).

Pierwszym Polakiem, o którym wiemy na pewno że był w najodleglejszym od Polski rejonie świata - Oceanii był książę Karol Henryk Mikołaj Nassau-Siegen (1745-1808). Tak, ten sam o którym pisze Adam Mickiewicz w Księdze XII "Pana Tadeusza". Co prawda urodził się jako Niemiec i jako Niemiec był na Oceanii, jednak mamy prawo go tu wspomnieć, gdyż od 1774 r. mieszkał na stałe w Polsce (zmarł w Tynnej na Podolu) i ożenił się z Polką, K. Grodzką. Przyjaźnił się z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim. Spolonizował się (w 1784 r. otrzymał obywatelstwo polskie) i Polskę uważał za swą ojczyznę, chociaż w okresie rozbiorów Polski odegrał dwuznaczną rolę polityczną. Badał spławność Dniestru i opracował dobre mapy hydrograficzne Polski oraz próbował organizować polski handel morski na Morzu Czarnym. Był odznaczony polskimi orderami, m.in. Orła Białego i krzyżem św. Stanisława. W Warszawie jest dzisiaj ulica jego imienia (Wacław Słabczyński "Polscy podróżnicy i odkrywcy" Warszawa 1988). Otóż ks. Nassau uczestniczył w latach 1766-69 w słynnej pierwszej francuskiej wyprawie odkrywczej dookoła świata Louisa Antoine de Bougainville. Na Oceanie Spokojnym w 1768 r. zatrzymano się na Tahiti, niektórych wyspach w archipelagu Tuamotu, Samoa, Vanuatu (Nowe Hebrydy), Wyspach Salomona i Nowej Gwinei. Jego romans z władczynią Tahiti przyniósł mu rozgłos w całej Europie.

Kilka lat później na Oceanii byli pochodzący z polskiego Pomorza, gdańszczanie - obywatele Rzeczypospolitej: Johann Georg/Jan Jerzy Forster (1754-1794) i jego ojciec Johann Reinhold/Jan Rejnold Forster (1729-1798, który urodził się w polskim Tczewie, gdzie jego ojciec był burmistrzem; jego matką była Polka, a język polski był dla niego językiem macierzystym (H. Koenig "George Foster?s Leben in Haus und Welt" Leipzig 1853, s. 4-5). Zresztą już syn przybyłych do Polski Georga Forstera i Cathariny z domu Wright - Adam (zm. ok. 1700) był żonaty z Polką - Katarzyną Gałęską, których syn Georg (1663-1726) też miał żonę Marię z domu Gałęską.

Tak Johann Reinhold/Jan Rejnold jak i Johann Georg/Jan Jerzy Forster byli przyrodnikami i podróżnikami i obaj uczestniczyli w latach 1772-75 w drugiej podróży angielskiego podróżnika Jamesa Cooka dookoła świata na żaglowcu "Resolution", podczas której odwiedzili m.in. Wyspę Wielkanocną, Tahiti, Fidżi, Vanuatu (Nowe Hebrydy) i Nową Zelandię. Forsterowie przywieźli do Europy pierwsze naukowe relacje o Wyspie Wielkanocnej ilustrowane rysunkami. Wszystkie te fakty utrwalił Johann Georg Forster w swej książce "A Voyage Round the World?" (Londyn 1777), której polskie wydanie ukazało się dokładnie 200 lat później pod tytułem "Podróż naokoło świata" (Warszawa 1977). Współczesny uczony francuski, sekretarz generalny Societe des Oceanistes w Paryżu, Patrick O?Reilly, tak mówił: "...opis Forstera dwa razy ważniejszy niż opis Cooka, jest dziesięć razy mniej znany" ("Bibliographie methodique, analytique et critique des Nouvelles-Hebrides" Paris 1958, s. 11). Johann Georg był w latach 1784-87 profesorem uniwersytetu w polskim wówczas Wilnie (katedra historii naturalnej) i radcą dworu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wykłady jego słynęły z wysokiego poziomu naukowego, a ilustrował je autentycznymi okazami botanicznymi i etnograficznymi z Mórz Południowych (Wacław Słabczyński "Polscy podróżnicy i odkrywcy" Warszawa 1988, s. 311-312).

Oprócz obu Forsterów i Polaków w mundurach armii niemieckiej kilku innych Polaków zapisało się chlubnie w historii odkryć geograficznych i badań naukowych na Oceanii lub po prostu znalazło się na kartach jej historii. Pierwszym z tej ostatniej grupy Polaków był pochodzący z Augustowa na Suwalszczyźnie Edward Fergus/Fergiss (1803-1853), który opuścił Polskę jako emigrant polityczny po upadku Powstania Listopadowego 1830-31. Wiatry pognały daleko od ojczyzny. Najpierw był w służbie gubernatora francuskiej Gwadelupy na Morzu Karaibskim, a stamtąd w 1834 roku wyruszył na wysypy Pacyfiku z idealistą i po części awanturnikiem, baronem francuskim Charlesem de Thierry de Ville d?Avray w celu organizowania nowego państwa złożonego z Nowej Zelandii i wysp Pacyfiku. Przez wyspy Galapagos w lipcu 1835 r. przybyli na wyspę Nuku Hiva (Markizy), gdzie baron Thierry ogłosił się królem. Wkrótce potem Fergus w stopniu pułkownika i szefa sztabu organizował na Tahiti armię tego "państwa", pod własnym błękitno-purpurowym sztandarem; liczyła ona zaledwie 18 żołnierzy. Po zajęciu Tahiti przez Francję Fergus powrócił na tę wyspę, gdzie pozostał jako kolonista; mieszkał w Faaa i był sędzią pokoju, po uprzednim opanowaniu języka tahitiańskiego (Bolesław Wierzbiański "Polacy w świecie" Londyn 1946; Lech Paszkowski "Polacy w Australii i Oceanii 1790-1940" Londyn 1962).

Kolejnym Polakiem na Oceanii był Paweł Edmund Strzelecki. Podczas swojej podróży z Valparaiso w Chile do Australii, trwającej od lipca 1838 r. do kwietnia 1839 r. Strzelecki zatrzymał się na Markizach, skąd udał się na Hawaje, a w dalszej drodze do Sydney, odwiedził również Tahiti, Wyspy Gambiera oraz Wyspy Tonga. Będąc na Tahiti Strzelecki spotkał się z królową Pomare IV, której ponoć przedstawił projekt reformy tubylczego sądownictwa (Wacław Słabczyński "Polscy podróżnicy i odkrywcy" Warszawa 1988, s. 318).

Kolejnym polskim badaczem Oceanii był inżynier i topograf Adam Joachim Kulczycki (1809-1882), uczestnik Powstania Listopadowego 1830-31 w stopniu kapitana; później był pułkownikiem francuskim. Przybył na Tahiti w 1844 r. i był topografem w służbie administracji francuskiej; był później także kierownikiem Departamentu ds. Ludności Tubylczej. W 1850 r. zorganizował na wyspie pierwsze na Oceanii obserwatorium astronomiczne, któremu ofiarował wysoce precyzyjny zegar oraz lunetę o wielkiej mocy. Dokonał także pomiaru gór Tahiti i sąsiedniej wyspy Moorei oraz prowadził badania geologiczne wysp, wydając po niemiecku pracę "Geologische Notiz ueber die Insel Tahiti und Halbinsel Taiarapu" ("Geologisches Jahrbuch", t. X, 1859). Wreszcie wykonał mapy Tahiti i Moorei, na których opierają się po dziś dzień wszystkie mapy Tahiti i Moorei publikowane przez Service Hydrographique de la Marine w Paryżu (W. Słabczyński).

Z Tahiti Kulczycki odbywał dalekie podróże naukowe do innych wysp na Pacyfiku. Był na archipelagu Tuamotu, sporządzając jego mapę, na Markizach (brał udział w ekspedycji, która objęła wyspy w posiadanie francuskie) i dalekich Hawajach. W 1857 r. osiadł w Nowej Kaledonii, gdzie został dyrektorem obserwatorium w Naumea, stolicy kolonii, a w 1859 r. kierownikiem spraw wewnętrznych Nowej Kaledonii. Po przejściu na emeryturę w 1865 r., w następnym roku powrócił na Tahiti, gdzie zmarł. W stolicy tej wyspy, Papeete, dzięki jego staraniom jedna z ulic została nazwana "de la Petite Pologne".

Wraz z Kulczyckim przybył na Tahiti inny kartograf i oficer Powstania Listopadowego 1830-31 Aleksander Zakrzewski (1799-1866), bardziej znany jako autor pierwszego planu Sam Francisco (1849) i pierwszej mapy Arizony (1857). Zakrzewski udał się na Markizy, gdzie przebywał 6 lat. Wykonał pierwsze mapy tych wysp.

Na Nowej Kaledonii mieszkał także jeszcze jeden Polak - Wiktor Cichowski, który od stycznia 1868 r. pracował jako topograf, a od lutego 1869 r. był kierownikiem Wydziału Dróg i Mostów w administracji kolonialnej.

Prawdziwym "obieżyświatem" Pacyfiku był pochodzący z Warszawy Jan Stanisław Kubary (1846-1896), podróżnik i etnograf. Był on na Wyspach Tonga, Samoa, Fidżi, Wyspach Gilberta, Wyspach Ellice, Wyspach Salomona, Nowej Gwinei, Karolinach, Marianach i Wyspach Marshalla, a poza archipelagami i wyspami Oceanii był również na Nowej Zelandii, Nowej Gwinei, w Australii, na Filipinach i w Japonii. Odwiedził aż kilkaset wysp na Pacyfiku. Na szeregu z nich był pierwszym białym człowiekiem. Przybył tutaj w 1869 r. na zlecenie domu handlowego Godeffroy w Hamburgu, skąd miał przesyłać okazy przyrodnicze i etnograficzne dla muzeów w Hamburgu i Berlinie. Później pracował jako samodzielny pracownik terenowy i swymi przebogatymi i cennymi zbiorami zasilał muzea europejskie; te cenne zbiory w większości istnieją po dziś dzień. Przebywał na wyspach Pacyfiku do końca życia, a więc 27 lat; zmarł na wyspie Ponape (Karoliny).

Kubary nie tylko zbierał okazy dla muzeów europejskich, ale także, jak pisze Słabczyński, prowadził obserwacje etnograficzne, opracowywał słowniki tubylczych języków, dokonywał odkryć przyrodniczych i archeologicznych (ruiny Ponape), ustalał nomenklaturę wysp (zawsze tylko tubylczą), wspinał się na góry i mierzył je, szkicował i poprawiał mapy wysp oraz prowadził szczegółowy dziennik swych czynności. Pisane przez niego prace po polsku, francusku, angielsku i głównie niemiecku odkrywały Europie nieznane dotąd kultury Oceanii. Spośród 28 prac i większych rozpraw najcenniejszymi były: "Die Palau-I nseln in der Sudsee."Journal des Museum Godeffroy", I: 177-238, 1873; ?Ethnographische Beitrage Zur Kenntnis Des Karolinen Archipels" 3 Vols. Leiden, Gebroeders Van der Hoek, 1889 i "Beitrag zur Kenntnis der Nukuoro-oder Monteverde-Inseln." In Mitteilungen der geographischen Gesellschaft zu Hamburv, XVI: 71-139, 1890 oraz studia nad społecznymi urządzeniami wysp Mortlock i Ponape. To właśnie głównie te prace zyskały mu wielkie uznanie w kołach naukowych Europy. Stał się najwybitniejszym badaczem Mikronezji i za takiego uważany jest w świecie naukowym po dziś dzień. Niemieccy uczeni uczcili naszego rodaka przez wzniesienie mu pomnika na wyspie Ponape (gdzie miał plantację, warsztat naukowy i gdzie zmarł), przez nadanie górze o wysokości 1780 m, w pasmie Finisterre w północno-wschodniej Nowej Gwinei jego imienia - Kubary Mount oraz przez nazwanie jednej z wysepek w atolu Aliinglapalap na Wyspach Marshalla jego imieniem - Kubar Island.

Tylko dwa razy Kubary odwiedził Europę w 1875 i w 1895 r. Podczas pierwszych odwiedzin był m.in. w Warszawie, gdzie wygłosił kilka odczytów o wyspach Pacyfiku. Również w 1875 i ponownie w 1895 r. uczestniczył w II i VI Zjeździe Lekarzy i Przyrodników polskich we Lwowie. Część swoich zbiorów etnograficznych ofiarował Muzeum Rolnictwa i Przemysłu w Warszawie. W czasopismach polskich ukazało się 10 studiów i rozpraw Kubarego.

Literat i publicysta Julian Florian Horain (1821-1883), jako zamiłowany podróżnik i jako jeden z pierwszych turystów, dotarł na pocz. lat 70. XIX w. do tak wówczas odległej od świata Polinezji, włącznie z Hawajami. Po Oceanii podróżował ks. Józef Hołubowicz, który w Krakowie w roku 1892 wydał książkę "Wyspy Sandwickie (Hawaje - M.K.) i Gambier w Oceanii". W styczniu i lutym 1881 r. przebywał na Nowej Kaledonii hrabia Władysław Zamoyski. W 1896 r. płynął z Vancouver w Kanadzie do Sydney w Australii inżynier i geolog Modest Maryański (1854-1914), założyciel w 1893 r. spółki górniczej (złoto) Original Quarte Hill Gold Mining Company "Kościuszko" w Kalifornii, a następnie znany geolog w Australii. Po drodze zwiedził Hawaje, Markizy, Pitcarin, Samoa, Tonga, Fidżi i wyspę Norfolk.

Podróżował po wyspach Pacyfiku także znany meteorolog niemiecki pochodzenia polskiego Jerzy Henryk Bogusławski (1827-1884; używał zawsze polskiej pisowni swego nazwiska), upamiętniony na mapach Melanezji. W 1908 r. podróżował własnym jachtem po Oceanii niejaki Krajewski i przywoził stamtąd bogate kolekcje etnograficzne, głównie z Markizów, które obecnie w większości znajdują się w muzeum etnograficznym w szwajcarskim Neuchatel (W. Słabczyński).

W wyprawach oceanicznych po Oceanii na statku "Navarro" w latach 1857-59 uczestniczył Polak Stefan Pawlicki, a na statku "Nautilius" w latach 1885-86 Stanisław Bobelak. Na początku 1938 r. zawinął do portów Nowej Kaledonii, Samoa i Tahiti francuski okręt szkoleniowy marynarki wojennej "Jeanne d?Arc", wśród którego załogi było na przeszkoleniu trzech poruczników polskiej marynarki wojennej: J. Hedinger, M.T. Mokrski i Sadowski.

W okresie międzywojennym prace naukowe na Oceanii prowadzili trzej uczeni polscy: w latach 1914-1938 w Irianie Zachodnim geolog Józef Zwierzycki, w latach 1923-24 aktynometryczne w strefie równikowej meteorolog i klimatolog, dyrektor Państwowego Instytutu Meterologicznego w Warszawie Władysław Gorczyński oraz w latach 1938-39 antropolog Aleksander Lech Godlewski, który przebywał na Tahiti, wyspach Tuamotu i Markizach, spędzając wiele czasu na badaniach na wyspie Nuku Hiva. Zajmował się m.in. strukturą antropologiczną Polinezyjczyków oraz mieszkańców Melanezji i Mikronezji oraz charakterystyką antropologiczną dawnych mieszkańców Wyspy Wielkanocnej. Jego sensacyjne wyniki badań rzuciły nowe światło na sprawę pochodzenia ludności tej wyspy. Owocem tej wyprawy były również jego książki podróżnicze: "Tahiti najpiękniejsza" (Warszawa 1957), "Czar dalekiej Nuku Hiva" (Kraków 1971) i "Na Morzach Południowych" (Wrocław 1976). W stolicy Tahiti - Papeete Godlewski spotkał dwóch Polaków: W. Malinowskiego, który był członkiem Rady Miejskiej i Wąsikiewicza, pracującego jako stróż w porcie. Natomiast ja, będąc na należącej do Tahiti/Polinezji Francuskiej wyspie Bora Bora (nazywaną "perłą Pacyfiku") w 1990 r., byłem w znanej na wyspie restauracji, której właścicielem był Polak, p. Dangel. Uczeni polscy ciągle interesują się Oceanią z punktu widzenia naukowego. Dla przykładu tylko w publikacji Uniwersytetu Wrocławskiego "Acta Universitatis Wratislaviensis No 594: Australia i wyspy Pacyfiku" (1983) ukazały się 4 teksty dotyczące Polinezji: Wenancjusz Kujawiński "Społeczeństwo wyspy Rapa przed okresem europejskiej ekspansji", Henryka Romańska "Pieśń ludowa na Tahiti" i "Tekst Mamari z Wyspy Wielkanocnej", Jacek Szelegejd "Wprowadzenie do symboliki maoryjskiego domu spotkań whare hui". Polski uczony, specjalista z dziedziny pszczelarstwa, biologii rozrodu i genetyki pszczół, profesor Akademii Rolniczej w Warszawie Jerzy Woyke prowadził badania pszczelarskie na Samoa i Fidzi podczas swej podróży naukowej dookoła świata odbytej 1976-77.

Poza Forsterami i Godlewskim na należącej do Chile Wyspie Wielkanocnej pod koniec XX w. prowadził badania archeologiczne dr Jerzy Grodzicki z Uniwersytetu Warszawskiego, a uczonych z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zaproszono do udziału w pracach konserwatorskich zabytków wyspy. Ponadto Wyspę Wielkanocną odwiedzili polscy dziennikarze i publicyści: Edmund Osmańczyk i Jolanta Klimowicz oraz polski żeglarz Stanisław G. Cichocki (Jacek Machowski "Rapa-Nui
- wyspa tajemnic" Słowo 14-17.4.1995). W 1966 r. ukazała się w Warszawie książka J. Machowskiego "Wyspa tajemnic. Historia odkryć i badań Wyspy Wielkanocnej".

Od 2001 roku Polacy badają jaskinie na Wyspie Wielkanocnej. Do 2009 roku prace speleologiczne prowadził tam Andrzej Ciszewski, a następnie badania archeologiczne - dr Maciej Sobczyk. Polegają one m.in. na wykonywaniu dokumentacji cyfrowej wnętrza jaskiń. Prowadzony jest również monitoring zagrożonych jaskiń, w tym tych obciążonych ruchem turystycznym. Wybrane jaskinie są przygotowywane do prac wykopaliskowych. Narzędzia kamienne i kościane odkryli Polacy w czasie badań jaskiń na Wyspie Wielkanocnej. Do tej pory zadokumentowali wnętrze 340 z około tysiąca znanych pieczar na tej jednej z najbardziej odosobnionych wysp świata. Pracami kieruje dr Maciej Sobczyk z Ośrodka Badań Prekolumbijskich Uniwersytetu Warszawskiego. Polacy skupiają się na pełnej dokumentacji jaskiń - wykonują ich trójwymiarowe skanowanie, fotografują i rysują plany korytarzy. Kolejnym krokiem ma być ich konserwacja oraz przeprowadzenie wykopalisk. Zespół ekspedycji składa się z archeologów, antropologów, architektów oraz speleologów o różnych specjalnościach. - Do tej pory nie prowadziliśmy wykopalisk, ale na powierzchni odkryliśmy zabytki sprzed kilkuset lat oraz drobne formy architektoniczne: platformy, mury, stopnie, rampy i paleniska - opowiada dr Sobczyk. Jak dodaje, w jaskiniach natknąć można się również na sztukę naskalną - ryty i malowidła. W okresie grudzień 2017 - 7 stycznia 2018 roku w warszawskim Muzeum Azji i Pacyfiku można było obejrzeć wystawę "Podziemny świat Wyspy Wielkanocnej - jaskinie wyspy w polskich badaniach", która prezentuje dotychczasowe prace Polaków.

Sporadyczne osiedlanie się Polaków na wyspach Oceanii przyczyniło się do zaistnienia na jej mapach dwóch nazw polskich w największym atolu w środkowej części Pacyfiku, na obszarze Polinezji, na Wyspie Bożego Narodzenia. We wschodniej części tego atolu do 1956 roku była mała miejscowość o nazwie Poland (Polska), a w jej pobliżu zatoka o nazwie Stanislaus Bay (Zatoka Stanisława). Pochodzenie obu nazw nie jest wyjaśnione. Pewne ślady wskazują, że przebywał na wyspie Polak Stanisław Pełczyński, uczestnik wojny secesyjnej Stanów Zjednoczonych (1861-65), i on to mógł nadać obie nazwy. Dzisiaj nazw tych już nie ma, gdyż atol ten był w latach 50. XX w. miejscem atomowych wybuchów doświadczalnych i ludność została wysiedlona z wyspy (B. Kuźmiński).

Wracając jeszcze do XIX wieku należy wspomnieć o polskich zesłańcach politycznych we francuskiej Nowej Kaledonii. Znalazł się tu jako skazaniec uczestnik antyrosyjskiego Powstania Styczniowego 1863-64, a następnie emigrant w Paryżu Antoni Berezowski, który w 1867 roku dokonał w stolicy Francji nieudanego zamachu na cara rosyjskiego Aleksandra II - na znak protestu przeciw jego antypolskiej polityce. Berezowski zmarł na wyspie w 1916 roku. Na Nową Kaledonię władze francuskie zesłały także co najmniej 21 (a na pewno dużo więcej) znanych imiennie uczestników Komuny Paryskiej w 1871 r. Mieszkali w obozie, w którym mieli przydzielone działki ziemi do uprawy, w ten sposób zapewniając sobie utrzymanie. W drodze amnestii zostali uwolnieni w latach 1879-80 i większość z nich opuściła wyspę. Pozostali tu na stałe Ludwik Boloński, Józef Biernacki, Alfons Gąsowski i Ferdynand Okołowicz, który dorobił się na wyspie znacznego majątku oraz Maria Draglicewicz, która w 1885 r. wyszła za mąż za miejscowego Francuza - Gasparda Barthelemy (L. Paszkowski).

Niewielu polskich misjonarzy katolickim pracowało na Oceanii. Wśród nich był kapucyn br. Stanisław Boruta (1909-1941). Przybył na Tahiti w listopadzie 1936 r. i m.in. przez dwa lata pracował jako misjonarz na wyspach Gambiera i Tuamotu. Zginął podczas sztormu 22 stycznia 1941 r. między wyspami Teneraro i Vohanga. W 1995 r. na Samoa Zachodnim pracował jeden misjonarz polski.

W listopadzie 1918 r. odrodziło się niepodległe i suwerenne państwo polskie z dostępem do morza. Do 1939 r. państwo polskie zbudowało nowe wielkie miasto portowe Gdynię, utworzono marynarkę handlową i wojenną, założono szkoły morskie, które dysponowały okrętami szkolnymi. Jednym z nich był duży żaglowiec (fregata trójmasztowa) "Dar Pomorza" na 150 uczniów. W okresie od 16 września 1934 do 3 września 1935 r. "Dar Pomorza" odbył swoją pierwszą i polską podróż dookoła świata, zawijając w akwenie Oceanu Spokojnego m.in. na wyspy Galapagos i do Honolulu. W 1937 r. "Dar Pomorza" był ponownie na Oceanie Spokojnym, zawijając tym razem do portu Papeete na Tahiti. Od tej pory i po dziś dzień wiele polskich statków, żaglowców i jachtów pływało na wodach Oceanu Spokojnego.

Jeszcze przed II wojną światową (1939) na Pacyfiku pływało dwóch polskich żeglarzy na swoich jachtach: Władysław Wagner i Erwin Weber. Pierwszy na jachcie "Zjawa II" wypłynął z Gdyni 8 lipca 1932 r. Po rejsach i licznych postojach Wagner znalazł się w Ekwadorze, skąd 6 lutego 1935 r. wypłynął do Australii, a więc musiał przepłynąć Pacyfik we wschodu na zachód. 2 kwietnia dopłynął do wyspy Monihiki (na pn.-zach. od Wysp Towarzystwa), 15 kwietnia wpłynął do portu Upolu w Samoa, a od pierwszych dni sierpnia do 2 października przebywał w Suvie na Fidżi, skąd wyruszył do Sydney. Wagner ponownie pływał po Pacyfiku w 1937 r., tym razem na jachcie "Zjawa III" i w towarzystwie Polaka z Australii, Władysława Kondratowicza. Wypłynęli 19 lipca i 17 sierpnia dotarli do archipelagu Tuamotu w Polinezji Francuskiej; 30 lipca "Zjawa III" zawinęła do portu Papeete na Tahiti, skąd 16 września udali się na "perłę Pacyfiku" - wyspę Bora Bora, a stamtąd do Rarotonga na Wyspach Cooka, dokąd przybyli 28 września; do Sydney Harbour wpłynęli 4 listopada 1937 r.

6 listopada 1936 r. wpłynął do portu w Auckland w Nowej Zelandii na swym zaledwie 6,4 m jachcie "Farys" inny znany żeglarz polski Erwin Weber, po 8-miesięcznej podróży, rozpoczętej w Papeete na Tahiti. Krakowianin Weber mieszkał na Tahiti od 1933 roku. Wypłynął z Papeete w podróż 28 lutego 1936 r., zatrzymując się na wyspach Huahine, Raiatea, Tahua, Bora Bora (11 marca), Rarotonga (3 kwietnia). Na wyspie tej spotkał się z taką gościnnością, że pozostał na niej aż do 31 lipca. 3 sierpnia "Farys" wpłynął do laguny Palmerston, stając się pierwszym jachtem w historii żeglarstwa na Pacyfiku, któremu to się udało. W dalszą podróż, rozpoczętą 20 sierpnia, wziął ze sobą młodego mieszkańca wyspy Jimmy Masters, który chciał popłynąć do Nowej Zelandii. Po drodze zatrzymali się w Pago Pago (Samoa Amerykańskie), na wyspie Nuatabutabu, a następnie w portach Fidżi: Levuka (gdzie został honorowym członkiem miejscowego jachtklubu) i Suva. Następnym postojem był właśnie Auckland w Nowej Zelandii, gdzie po raz pierwszy w dziejach tego portu łopotała flaga polska (L. Paszkowski).

Po II wojnie światowej, a właściwie od lat 60. Pacyfik zaroił się od polskich żeglarzy. Tylko w ostatnich latach płynęły po jego wodach żaglowce polskie lub z Polakami, jak: "Concordia" (Andrzej Straburzyński, Andrzej Marczak, Wojciech Jakobson), "Temi" (Wojciech Kmita, Małgorzata Kmita), "Antica" (Jerzy Wąsowicz, Andrzej Sochaj), dwa razy - w 2000 i 2002 r. "Maria" (Ludomir Mączka, Artur Dębski, Anna Abraszewska, Maciej Krzeptowski - dyrektor Muzeum Morskiego w Szczecinie).

Jednak świat obiegły informacje o dwóch rejsach: samotny rejs dookoła świata Leonida Teligi w latach 1967-69, podczas którego padł rekord samotnej żeglugi bez zawijania do portu - 165 dni i pierwszy samotny rejs kobiety dookoła świata - Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz, odbyty na jachcie "Mazurek" w okresie od 28 marca 1976 do 21 marca 1977 r. Na Oceanie Spokojnym kapitan Chojnowska-Liskiewicz zatrzymywała się na wyspie Nuku Hiva (Markizy), w Papeete (Tahiti) i w Suwa (Fidżi).

Po II wojnie światowej wielu Polaków z Australii i Oceanii spędzało i spędza wakacje na wyspach Pacyfiku, głównie jednak na Nowej Zelandii, Fidżi i Hawajach, rzadziej na Nowej Kaledonii i Vanuatu. Osobiście w 1968 r. byłem na wyspie Guam, Karolinach, Fidzi i Nowej Zelandii; w 1985 r. w ponownie w Nowej Zelandii; w 1989 r. na Nowej Kaledonii, Vanuatu i Lord Howe Island; w 1990 r. na Tahiti (także na wyspach Moorea i Bora Bora); w 1993 r. na Fidżi, Samoa, Samoa Amerykańskich (Pago Pago) i w 1998 r. na Hawajach, podczas 75-dniowej podróży morskiej dookoła Pacyfiku w 2008 r. w Nowej Zelandii, na Fidżi, na Wyspach Tonga, na Samoa i Samoa Amerykańskich, Wyspach Cooka, ponownie na Tahiti (także Moorea i Bora Bora), Kiribati (Wyspa Bożego Narodzenia), ponownie na Hawajach i w 2016 r. w Nowej Gwinei. Mieszkający w Auckland w Nowej Zelandii Polak Jeremi Musiałkowski, pracując ponad 30 lat w Air New Zealand szczególnie upodobał sobie wyspiarskie kraje południowego Pacyfiku, zwiedzając wiele tamtejszych wysp.

Natomiast w okresie komunistycznej Polski Ludowej (1944-89) niewielu Polaków miało szczęście podróżować po Oceanii. Do tych szczęśliwców należeli m.in. pisarz i dziennikarz Lucjan Wolanowski, Wojciech Dworczyk, Janusz Wolniewicz i Przemysław Burchard. Pierwszy wydał reportaż z podróży "Księżyc nad Tahiti. Reporter na wyspach mórz południowych" (Warszawa 1963), a drugi książkę-album "Uroda Oceanii" (Warszawa 1975), w której również prezentuje piękno Tahiti. Wolniewicz napisał książki "Vanuatu czarny archipelag" (Warszawa 1978), "Ludzie i atole. Czyli wędrówki po Mikronezji" (Warszawa 1979) i "Wyspy szmaragdowego Pacyfiku" (Warszawa 1983), a Burchard swoje wędrówki po Oceanii opisywał głównie w magazynie "Poznaj Świat". Dzisiaj, po upadku komunizmu, Oceania stoi otworem przed Polakami z Kraju, którzy korzystają z tego "pełną garścią". Np. wg witryny Wojciecha Dąbrowskiego już w 1989 r. odwiedził on Hawaje, Tahiti, Fidżi i Nową Zelandię; w 1995 r. ponownie Hawaje oraz wyspy Guam, Palau i Yap; w 1997 r. Wyspę Wielkanocną, Pitcarin, Markizy, Tahiti, Samoa i ponownie Nową Zelandię; w 1999 r. ponownie Fidżi i Nową Zelandię oraz wyspy Tonga, Papuę Nową Gwineę, Vanuatu i Nową Kaledonię i w 2001 r. ponownie Hawaje, Guam i Fidżi oraz wyspy Tuvalu, Kiribati, Nauru i Saipan (Mariany).

Pacyfik wraz ze swymi wyspami bardzo przybliżył się do Polski. Rozpoczęła się nowa historia Polaków w tej części świata.

© Marian Kałuski

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

19 Kwietnia 1882 roku
Zmarł Charles Robert Darwin, twórca teorii ewolucji biologicznej (ur. 1809)


19 Kwietnia 1943 roku
Wybuch powstania żydowskiego w getcie założonym przez Niemców w okupowanej Warszawie


Zobacz więcej